dmuchać gruchą w obiektyw nie radzę, w efekcie miałbys jeszcze więcej paprochów między soczewkami niz przed(wiem coś o tym:)
Wersja do druku
dmuchać gruchą w obiektyw nie radzę, w efekcie miałbys jeszcze więcej paprochów między soczewkami niz przed(wiem coś o tym:)
Ja też mam w Tamronie 17-50 / 2.8 pyła (bo pyłkiem to już nazwać nie można). Siedzi jak jajo na środku tylniej soczewki, widać go w wizjerze ale na zdjęciach nie widać, nawet na f22. Pisałem do Fototechniki ile taka przyjemność kosztuje ale odpisali że muszą zobaczyć i wycenić (co tu wyceniać to ja nie wiem?), także chyba sobie odpuszczę...
Ja mialem Tamrona przez ok 2 lata i jakos paprochow nie bylo - no moze jakies mikro.
w 35L tez mialem paproch :) i na tym ze byl sie skonczylo :) nic na zdjeciach nie bylo widac
Można spróbować zassać go ręcznie - ustami :) (w moim przypadku czasami działa).
Jak nie pomoże to dać sobie spokój i iść w plener :P
grucha jest dla amatorów :P
prawdziwi hardcorowcy używaja sprężonego powietrza.
nie pamietam co to było za szkło... wraz ze zmiana ogniskowej tylna soczewka odsuwała się i robiła szczelinę - koleś centralnie wpakowal tam rurke na jakieś 5 cm i jak psiknął to powietrze az przodem wyszlo :twisted: