Z mojego skromnego doświadczenia wynika ,że ptaszkom mniej przeszkadzają odgłosy lustrzanki niż ludziom ;)
http://canon-board.info/showthread.php?t=25077
Wersja do druku
Z mojego skromnego doświadczenia wynika ,że ptaszkom mniej przeszkadzają odgłosy lustrzanki niż ludziom ;)
http://canon-board.info/showthread.php?t=25077
Wy się śmiejecie, a ja na jednym z koncertów w Filharmonii Poznańskiej widziałem fotografa, który miał chyba coś takiego... I faktycznie spełniało swoją rolę (byłem w 2. rzędzie i nie słyszałem ani klapnięcia).
I dodam, że większość z was nie napisała tu nic mądrego, bo kolega prosi o namiary, a wy się naśmiewacie i porównujecie klapanie lustra w różnych body. :roll:
Konkretnie, bez dywagacji:
http://cgi.ebay.com/Keep-Warm-Damp-p...-/270523354481
http://www.gadgetinfinity.com/produc...roductid=16580
Wpisz w google DSLR soundproof, albo sound-proof, albo sound proof. Niestety nie wiem, czy to da się kupić u kogos w Polsce.
Nie, w ogóle - nabożeństwa, modlitwy, chrzty.
Hmmm... Kolega może mało zorientowany. Wiem, że w USA to nie problem kupić. U nas nie widziałem, niestety. Jest to tak jakby pokrowiec wygłuszający.
To fakt. Jednak w kompletnej ciszy i tak brzmi to jak wystrzał z aramty - zwłaszcza przy fotkach seryjnych. ;)
To prawda. Ale przede wszystkim nie rozpraszać. Dlatego dobrze jest być i niewidocznym i niesłyszalnym. Z obserwacji wiem, jak może przeszkadzać lustrzanka. Ech, czasem sam mam dość pewnego fotografa. ;) nie chcę, by ludzie się krzywili już na sam mój widok. :D W dodatku u nas w kościele jest trochę starszych ludzi, nieco wrażliwych. Sprzęt z linków wygląda obiecująco, jednak rzuca się dosyć w oczy. Więc chyba jednak nie do końca jest tym, czego szukam, bo faktycznie zbyt mocno zwraca uwagę, ale podejrzewam, że i mniej "kosmiczne" modele można znaleźć. Tylko wciąż kwestia istotna: CZY KTOŚ ZNA SKLEP W POLSCE z takim wyposażeniem? Bo mogę ściągnąć z USA, ale to dośc skomplikowane, niestety. :(
Oczywiście, że takie ubranko na aparat, będzie tylko dodatkowo zwracać uwagę w kościele. Tak samo, jakby fotograf miał pejsy, albo był w czapce. Na pewno, mniej bedzie zauwazalny zupełnie naturalny dzwięk klapnięcia lustra, niż taki pokrowiec. Ale...
... nie mnie wnikać, czy używanie czegos takiego w kosciele ma, czy nie ma sensu. Podałem odpowiedź na zadane pytanie :) Dla mnie to nie ma sensu, własnie dlatego, ze będzie zwracac tym wiekszą uwagę. Podejrzewam, że ksiądz zamiast skupiac się na ceremonii, wciaż bedzie spogladał na fotografa. Nie mówiąc o reszcie obecnych.
"Niewidzialność" w kościele bardziej zależy od zachowania fotografika, niż od odgłosów jaki wydaje jego sprzet.
Rozumiem - ja wyrazielem swoje zdanie na temat tych "wyciszaczy" - poprostu nie traktuj mojej poprzedniej wypowiedzi jako atak czy cos :-)
Wracajac do tematu:
Co do wyciszenia dzwieku lustra to jest tez opcja przescia w tryb LV - jest troszke ciszej ale tez i ustawianie ostrosci w automacie trwa "wiecznosc" za to plusem moze byc mozliwosc latwiejszego ustawiania ostrosci manualnie...
Tak jak juz zostalo wczesniej wspomniane rob zdjecia a nie przejmuj sie dzwiekami, staraj sie robic zdjecia wtedy gdy jest w kosciele glosno (spiew wiernych czy przemowa ksiedza)... jesli nie masz kursu liturgicznego to go zrob i moze dowiesz sie takze nowych ciekawych rzeczy :wink:
Nie testowałem jeszcze LV na 50d. Natomiast próbowałem na 500d. TRAGEDIA! :( Jak pracować na LV to już lepiej wychodzi to małpkom, niestety. :( Przynajmniej w przypadku 500d to moim zdaniem zupełne nieporozumienie. :( Obawiam się, że przy 50d będzie to działać podobnie, a dla mnie bardzo liczy się prędkość.
Kurs liturgiczny mam zrobiony :) ale na wiele mi się to nie przydaje, gdyż... mało mam do czynienia z mszami itp. Po prostu jestem w Kościele protestanckim. Tu niestety wspólnoty są małe i... czasem się człowiek nasłucha za drobiazgi (a czasem usłyszy się od kogoś, że coś komuś przeszkadza). Czasem może to być denerwujące, ale co zrobić.
Ja w ogóle najlepiej się czuję jak mnie nie widać i nie słychać. ;) Z Minoltą jak pracowałem, to miała swoje zalety. Co prawda miała zaprogramowane "piknięcia" bez możliwości wyłączenia (według jakichś bzdurnych japońskich przepisów), ale dało się nią zrobić coś dyskretnie, a jak trzeba było jeszcze dyskretniej, to się zatykało palcem głośniczek i "obleciało". Wydaje mi się, że maksymalnie wyciszenie jest wskazane w kościołach, w filharmonii, ale też wolałbym np. w muzeum. Tak samo przy fotografowaniu dzieci wolałbym być cichy, bo wszelkie dźwięki bardzo zwracają zaraz ich uwagę - i tu w ogóle wada lustra w porównaniu z "małpkami" czy "mostami"... Zresztą nie wiem, czy nie kupię także "mostu" - i na takie okazje, gdy lepiej nie ryzykować lustrzanki (np. plaża), lub gdy trzeba być bardzo, ale to bardzo dyskretnym. ;)