Och jak miło...Cytat:
Zamieszczone przez gonzo44
zawiało 'moimi' stronami :D
Wersja do druku
Och jak miło...Cytat:
Zamieszczone przez gonzo44
zawiało 'moimi' stronami :D
Ciekawe jakie Ci w NASA stosują przysłony, jak krótkie czasy, ISO itd aby im matryc nie wypaliło ;) strzelając takie słonećko np.
fotografowałem księżyc nie strony w książce :mrgreen:
canona A95 "podłączyłem" do teleskopu synta- sky-watcher o ogniskowej 1000mm,
metoda to tzw projekcja okularowa....
podpinam też 350D ale do innego teleskopu używając go jako obiektywu
m.
Jakosc fotki sugeruje ze to fotografia zrobiona w projekcji okularowej przez jakis refraktor achromatyczny...
bingo Andee !!
master aberation synta sky-watcher 102-1000 :mrgreen:
Przez chwile poczulem sie jak na wykladzie z fizyki ( z ktorego * rozumialem )Cytat:
Zamieszczone przez Andee
:mrgreen:
Jakis czas temu sprzedalem Skywatchera 130/650... Teraz zbieram na cos wiekszego do astrofotografii. Chyba wybiore Schmidt-Newtona 10" F4...
Refraktor achromatyczny to zwykly teleskop soczewkowy, zwany popularnie luneta :). Obiektyw to soczewka achromatyczna, zwykle dublet, swiatlosila tego ktory posiada kolega czyli F10, klasyfikuje go jako planetarny spotter. Maksymalne uzyteczne powiekszenie to okolo 200x, bardzo fajna maszynka do podziwiania naprzyklad zblizajacej sie opozycji Marsa, bedzie widac struktury na powierzchni planety oraz czapy polarne.Cytat:
Zamieszczone przez ripek
Dokładnie o tym mówie. Nie można po prostu mówić "luneta". Brr. Jak na wykładzie. Oni to potrafią okrag nazwać "Wielokątem o n->nieskonczonosci krawędzi" ;) A potem ludzie się głowią o co chodzi :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Andee
Ja też pozbyłem sie "LUNETY" synty i kupiłem
inną "lunete" - Celestrona 80ED / 600
m.