Dzięki, zadziałało :)
Czym są "pliki XMP"?
Wersja do druku
XMP to plik w formacie XML, zawierający informacje o zmianach, jakie wprowadziłeś podczas obróbki. LR nie tyka RAWów, tylko pamięta położenie suwaków dla każdego. Zapisuje to właśnie w XMP i bez tego pliku, po przeniesieniu RAWów, nie będziesz widział zmian jakie wcześniej wprowadziłeś.
Podczas używania plików DNG, XMP nie są już tworzone, parametry obróbki zapisują się bezpośrednio w DNG.
Gdy przenosiłem zdjęcia na nowy Pc nie klikałem na pojedyncze zdjęcia tylko na całe foldery:
Metoda całkiem przyjemna, nie trzeba eksportować nic z Ligtrooma (w sumie niepotrzebnie wtedy duplikujemy sobie Rawy na dysku) tylko kopiuj&wklej, kopiuj&wklej, kilka kliknięć i mamy zdjęcia na drugim komputerze :)
Tak i nie. :) XMP są to pliki XMLowe zawierające ustawienia wywoływania, ale nie jest prawdą, że są wymagane przez LR. LR zachowuje ustawienia o parametrach wywoływanych plików w swoim katalogu. Domyślnie nie zapisuje XMP z automatu. Opcją bezpieczną jest zapisywanie ich również w XMP z dwóch powodów:
- zmiany będą widoczne również w innych programach (np. Camera Raw otwarte z Photoshopa),
- jeśli przypadkiem coś się stanie plikowi katalogu, to będzie można odzyskać ustawienia właśnie z plików XMP (vide niedawna przygoda borkomara).
Jeśli zdjęcia są w tym samym katalogu, to LR odnajdzie wszystkie automatycznie po wskazaniu jednego. Ale lepiej od razu wskazywać cały katalog.
Aż mnie wzięło wczoraj do nocy żeby się temu porządnie przyjrzeć. Podwieczorek spędziliśmy nad jeziorem, zrobiłem córce (jak zwykle) sporo zdjęć i nawet zainstalowałem DPP. Pierwsze wrażnie - szok.
Zwłaszcza te czerwienie! Pomyślałem CUDNE, takie nasycone, słoneczne! Mniam! Po paru chwilach coś mnie tknęło. Jak wygląda ten czerwony w białe groszki strój kąpielowy małej? Myślę sobie, teraz go nie będę wyciągał, bo przecież jest zupełnie inne światło itd.
Postanowiłem poustawiać trochę, mocno i mniej kolorowych, przedmiotów. Odpaliłem LR i DPP i jpgi. I mnie trochę przygięło. Ładne/nieładne to wiadomo kwestia gustu, ale to się KOMPLETNIE MIJA Z ORYGINAŁEM!!!
W tym momencie się wyleczyłem z DPP.
Ale wpadłem na pomysł. Polega on na tym, żeby po pierwsze rzeczywiście założyć porządnego preseta z lekkim nasyceniem czerwieni itd. Ale chyba dużo ważniejesze jest to, aby odpowiednio nazywać i zapisywać swoje presety.
Ja postanowiłem w nazwie umieszczać: słońce/chmury itd, oraz godzinę. W tym momencie mam do wyboru własne presety, z określonym światłem. Przykład: sun_18h. Od razu wiemy kiedy można się nim posiłkować. Pewnie ameryki nie odkryłem, ale co tam, podzielę się. ;-)
I jeszcze ważna informacja dla fanów LR - w tym miesiącu Helion wypuszcza polską edycję drugiego tomu SEKRETÓW Kelby'ego.