Te jego patenty na ustawianie ekspozycji nie są dla mnie zbyt wiele warte. Lepiej nauczyć się uproszczonego systemu strefowego. Z tej książki warte uwagi są jedynie zdjęcia małżonki autora. :mrgreen:
Wersja do druku
Ja w tamtym roku bawiłem się trochę w pomiary światła na niebo wg Petersona i działało w 90% fotek. Nie wiem jak jest w polskim tłumaczeniu ale w angielskim pisał aby na cyfrze korygować pomiar ok. -1/3 lub -2/3EV. Przy zachodach słońca natomiast korekcja to samo a mierzyć w okolicach słońca ale tak aby słońce nie właziło w kadr i odblasków nie było. Czytając co napisał Kolaj można chyba stwierdzić, że tłumacz chyba nie dokońca dobrze odrobił lekcje.
Nie wyciągaj tak dalece idących wniosków na podstawie mojej wypowiedzi, bo ja nie znam tej książki na pamięć ;) Wydaje mi się, że o tych zachodach też jest napisane.
Natomiast nie doszukałem się w tej książce rzetelnego wytłumaczenia, dlaczego w ogóle powinno się stosować korekty pomiaru. A wydaje mi się, że podstawą sukcesu w stosowaniu skrótów jest zrozumienie zjawiska.
Na szczęście można o tym przeczytać na forum :)
Swoja droga to czym mierzycie na slubach? Macie czas na spota i korekcje?
Najlepiej zapoznać się z tym wątkiem: http://www.canon-board.info/showthread.php?p=381410
wszystko na temat w pigułce.
Ja osobiście robię tak, że używam albo M i koryguję czas naświetlania na podstawie histogramu. Albo Av i wybieram do pomiaru charakterystyczne punkty (najczęściej jaśniejsze od 12% szarości - ludzka skóra i prześwietlam o 1-1,5 EV)