Cóż pudło, nagrywanie swoich rozmów jest jak najbardziej legalne.
Wersja do druku
Wpakowałeś się w guano przez nieodpowiedzialnego kolegę i nie ma sensu w to brnąć. Nauczka - kolega chce robić interesy, to niech je robi samodzielnie. Nie oceniam meritum sporu, ale czysta to ta sprawa nie jest. Tam, gdzie pojawia się dwóch ,,sprzedawców'' zawsze będą nerwy. Zwłaszcza, gdy dil pełen jest niedomówień. Sam kupuję często za pośrednictwem forum i w zabawy typu ,,kolega sprzedaje, ja wystawiam'' nigdy się nie bawię.
Tylko, że sprzęt który sprzedaliśmy na allegro działa i wszystko było załatwione sprawnie.
Też kupiłem na forum 24-70 od osoby z drugiego końca Polski i jakoś sprzęt doszedł następnego dnia, a ja jestem zadowolony z dilu. Zresztą sam nie jedną rzecz sprzedałem na forum i jakoś reklamacji nigdy nie było.
Rejestracja rozmowy telefonicznej jest zgodna z prawem i zasadami etyki, jeżeli jej uczestnicy wyrażają na nią zgodę. Sposób uzyskania zgody nie wymaga specjalnej formy.
Należy pamiętać, że podsłuchiwanie i nagrywanie rozmów telefonicznych przez osoby nieuprawnione jest przestępstwem z art. 267 kodeksu karnego. Nieuprawnione podsłuchiwanie zachodzi między innymi w przypadku pracodawcy dyskretnie rejestrującego rozmowę prywatną pracownika.
Literatura:
Dr prawa Antoni Bojańczyk, "Karnoprawne aspekty ochrony prawa pracownika do tajemnicy komunikowania się (Część II)", Palestra 3/4, 2003 r.
Gdy dzwonisz np. do banku - jesteś informowany, że rozmowa jest nagrywana i możesz się na to nie zgodzić odkładając słuchawkę.
Napisałeś, że można nagrywać swoje rozmowy. Można, ale gdy rozmawiasz sam ze sobą...
Zauważ, że rozmowa, o której tu mówimy, nie była podobna do przypadku podanego przez Doktora.
Z kolei na forum Prawników znalazłem nastepujące stwierdzenie:
Oczywiście NJP i jest to tylko wynik moich krótkich poszukiwań.Cytat:
(o nagrywaniu rozmowy z osobą bez jej zgody)Zasadnicze pytanie dotyczy w jakim celu ma być to nagranie. Jeśli w celu udokumentowania popełnienia przestępstwa - tak. W celach prywatnych - nie.
nie, zupełnie nie masz racji.. i źle interpretujesz to co jest powyżej napisane.. napiszę trochę z praktyki popatrej jakimś tam doświadczeniem..
po pierwsze co to znaczy osoby niepurawnione?
Ja jako rozmówca jestem jak najbardziej uprawniony i moge sobie nagrywać bez informowania nikogo o tym - co innego podłączenie się BEZ ZGODY żadnego z rozmówców i podsłuchiwania/nagrywanie..
Na komórce mam pragram zainstalowany który z automatu nagrywa wszystkie rozmowy - to mój "dupochron" w razie ewentualnych problemów.
Pracuję w dużej agencji ochrony i nagrywamy wszystkie rozmowy nie informując o tym rozmówców.. i było kilka spraw w sądach (nie o nagrywanie konkretnie, ale te nagrania były dowodami w sprawach) i nikt nigdy nie podważał ich legalności ani wiarygodności.. bo wszyscy pracownicy są o tym poinformowani i wyrazili na to zgodę na piśmie (i nikt tego nogdy nie słucha - używa się tego tylko w przypadku gdy np. klient twierdzi co innego a pracownik co innego).. Także w przypadku chamskiego zachowania naszych niektórych klientów który myślą że ochrona jest od wszystkiego i można sobie zadzwonić i nabluzgać po pojaku dyżurnemu itp. Pracownicy wiedzą że takie rozmowy są rejestrowane tylko do tego celu i po 2 czy 3 sytuacjach na początku gdzie mieli opory jak im nagranie dupę uratowało teraz jak czasem coś z rejestratorem jest nie tak to sami dzwonią i proszą o uruchomienie - mój przykład z pracy całkiem OT jak komuś się chce to niech sobie przeczyta - sytuacja fikcyjna w szczegółach ale bardzo częsta - w budynku klienta włącza się alarm w nocy (nie co noc, ale 1wszy raz od np. roku) - klient sam w procedurzach zażyczył sobie że jak tak bedzie to patrol ma czekać a ktoś od niego czy on ma podjechać i z ochroną wejść do srodka - ale że jest zima,noc czy co tam to mu się nie chce - i przez telefon słyszy od naszego pracownika że zgodnie z procedurą powinien przyjechać, ża patrol z zewnątrz nie stwierdził żadnych uszkodzeń ale czekamy na niego pod obiektem, na co klient mówi że to pewnie fałszywy i że mu sie nie chce i żeby odjeżdżać - prosimy go jeszcze o potwierdzenie że na pewno nie będzie przyjażdżać, że mamy nie czakać, potwierdza hasłem i my odjeżdżamy.
Najczęściej rano jest ok, ale w tej sytuacji rano okazuje się że jest dziura w podłodze, coś tam ukradli bo włączył się alarm i uciekli z fajkami na jedyne np. 10 000 zł. i co? Klient mówi że owszem, dzwonili z ochrony ale powiedzieli że wszystko jest ok, a o tym że nie życzył sobie sprawdzić osobiście jakoś zapomniał.. potem np. okazuje się że złodzieje siedzieli w piwnicy albo gdzieś blisko jak patrol stał pod obiektem - jakby od razu otworzyć to policja przyjechałaby np. z psem i wyjęli by gości od razu.. i potem gość idzie po kasę do ubezpieczenia albo do sądu że firma czegoś tam nie dopełniła a tam się nagle okazuje że zapomniał o takim drobnym szczególe jak to że sam patrol odwołał bez sprawdzenia - bo okazuje się że mamy rozmowę zarejestrowaną - czas jej trwania jest dokładnie taki jak wynika z billingów operatora i gość dwukrotnie potwierdza że nie będzie sprawdzał.. i po zawodach - i dlatego u nas pracownicy sami pilnują żeby rejestracja rozmów działała.. a przez 15 lat nie zdarzyło się żeby ktoś komuś na temat prywatnych rozmów coś tam powiedział bo nikt tego nie słucha - szuka się tylko konkretów w sprawach spornych..