A slajdy? Mi sie wydawalo ze negatywy to te glupotoodporne, a do slajdow sie kombinuje strefami...
Wersja do druku
A slajdy? Mi sie wydawalo ze negatywy to te glupotoodporne, a do slajdow sie kombinuje strefami...
żeby otrzymać taką tolerancję 10ev to trzeba też się trochę namęczyć, w cz-b trzeba bardzo miękko wywołać negatyw, a wtedy zgoda, będzie tak. Ale przy zwykłym oddaniu do labu przeciętnego filmu nie spodziewałbym się takich efektów. W takim razie nalezy włożyć dużo kasy (dobre filmy) lub dużo czasu (wywoływanie), czyli obie rzeczy, których prakgniemy się pozbyć kupujac cyfrę. Jak zawsze, coś za coś :)
A udało Ci się uzyskać kiedyś w b&w tolerancję 10EV?
Bo mi nigdy... Cieszyłem się jak głupi, gdy się okazało, że udało mi się APXa wywołać tak, by miał +2.5EV i -2.5EV (tak, specjalnie cały negatyw zmarnowałem na to ćwiczenie szkolne).
Zwłaszcza, że Vitez pisał o takiej tolerancji, gdzie nie gubimy szczegółów....
10 na pewno nie, dlatego napisałem że "trzeba sie trochę namęczyć". Miał to być kontrargumant na to co napisał Vitez, że "na filmie to +/- 5EV". Właśnie o to chodzi, że wcalenie nie tak łatwo to osiągnąć, więc jest to słaby argument, dla kogoś (amatora, jak przyznaje autor wątku) kto zastanawia się między cyfrą a analogiem.
Coz... na kursie fotografii prowadzacy pokazal nam 11 odbitek 20x30 , podpisane z tylu wlasnie od -5 do +5 (11sta to 0 posrodku).Cytat:
Zamieszczone przez adamek
Wiec nie wydaje mi sie bym strzelil literowke skoro widzialem efekty na wlasne oczy.
Zdjecie to byla warszawski przystanek tramwajowy przy chylacym sie ku zachodowi sloncu - albo wyciagniete pomaranczowe slonce, albo zacieniony bok tramwaju.
Wiecej pytan - kurs prowadzil Pawel Duma www.pawelduma.com - mozesz smialo do niego dzwonic/pisac jakim cudem osiagnal od -5 do +5 bo ja sie na filmach nie wyznaje, tylko opisuje co widzialem.
No i jak to napisal Kuchatek - system strefowy to wlasnie raczej slajdy ktore trzeba bardzo ostroznie naswietlac podobno bo i maja pojemnosc rzedu jak matryca -2 +2 i nie da sie ich korygowac przy odbitkach jak negatywy.
Aha... i nigdzie nie pisalem ze nie gubimy szczegolow - nia przygladalem sie tym fotkom -5 do +5 az tak dokladnie, dosc ze zdecydowanie lepiej wygladaly przy -5 i +5 niz moje z -2 i +2 8) (zrobione pozniej, z 10D ).
ha!
Czyli się rozumiemy. :)
On nie dostał 11 prawie podobnych negatywów, tylko 11 negatywów, z którego da radę naświetlić dobrze jeden element...
tak jak napisałeś - albo słońce, albo zacieniony bok tramwaju. :)
Miałem analogowego eos-a 300 z kitowy obiektywem i używałem go typowo amatorsko do pamiątkowych fotek, na analogu trudno mi było „rozwinąć swoje umiejętności” ze względu na długi czas od momentu zrobienia zdjęcia do otrzymania skanu, odbitki. Już wtedy obrabiałem w programach graficznych skany i dopiero z nich wykonywałem docelowe odbitki.Cytat:
Zamieszczone przez Fan nr 1
Kiedy kupiłem pierwszą cyfrówkę ( kompakt G5 ) , dopiero wtedy zacząłem panować nad całym procesem od zrobienia zdjęcia po odbitkę i w moim przypadku zdjęcia były równie dobre a często nawet lepsze niż z analoga.
Poza tym miałem je od razu na kompie i mogłem obrabiać, a nie czekać aż skończy mi się film w aparacie.
Ograniczenia kompaktów cyfrowych skłoniły mnie do kupna DSLR i jeszcze bardziej jestem zadowolony. Nie robiłem testów ostrości obiektywów (nie analizuje w powiększeniach 100% ostrości, jak wygląda dobrze po przeskalowaniu na monitorze i na odbitce 13x18 to jest OK) , BF/FF też nie testowałem. Po prostu robię zdjęcia tym czy mam, bo sprawia mi to radochę, jeszcze większą jak zdjęcia są udane.
Dzisiaj rano zrobiłem niecałe 10 zdjęć, jedno pokazałem w swojej galerii.
Zajrzyj na moją stronę jest tam też trochę pamiątkowych zdjęć dla wystawionych dla znajomych
http://www.jac0m.netlook.pl/wfoto/index.php
Duże zalety cyfrówek to: balans bieli, wysokie ISO ( IMHO w 300D ISO 800 lepiej wygląda niż zdjęcia na fuji press 800), „cyfrowa ciemnia”.
I może ktoś powie, że jakościowo lepsze są jeszcze analogi, ale nie w moim przpadku, bo nie robię dużych powiększeń, nie robię na slajdach.
Zdjęcia robię dla przyjemności i „najwyższa jakość nie jest mi niezbędna”, a wygoda jak najbardziej.
Dla mnie balans bieli jest minusem cyfrowki (mam cyfre od nie dawna wiec moge nie wiedziec wszystkiego), w analogu go nie ma i nie trzeba sie o niego martwic (od strony uzytkownika). Biale jest biale, no chyba ze uzywa sie dlugich czasow.Cytat:
Zamieszczone przez jacam
Jak masz możliwość robienia cyfrówką w RAW'ach to potem możesz dowolnie zmieniać balans bieli co daje dodatkowe korzyści w postaci wybrania odpowiedniej temperatury barwowejCytat:
Zamieszczone przez gonzo44
A w analogu białe jest białe wtedy, gdy masz film dopasowany do rodzaju światła.
Albo film zarno-biały. :D