Zaglądam do manuala 10D z którego jest zhakowany wasia.
I jest identycznie jak obecnie. Naciskasz raz i lustro podnosi się na maksymalnie 30s. Potem samoczynnie opada. Aby zrobić zdjęcie trzeba albo nacisnąć drugi raz albo ustawić samowyzwalacz.
Wersja do druku
Nie. Jeśli kiedykolwiek próbowałbyś zrobić ze wstępnym podniesieniem lustra zdjęcie czegokolwiek, co się porusza (choćby ptaka w gnieździe), to dokonałbyś genialnego odkrycia, że to jedyne sensowne rozwiązanie, bo umożliwia wyzwolenie migawki w dokładnie wybranym momencie, a nie po jakimś tam czasie od wciśnięcia spustu, na skutek czego przypadkowe zdjęcie nadaje się tylko do kubła.Cytat:
A w 40D raz naciskasz - lustro się podnosi, drugi raz naciskasz - robi zdjęcie. Mało funkcjonalne.
Znacznie lepiej - ze względu na elastyczność - jest mieć właśnie 'dwupstrykowe' rozwiązanie od 'jednopstrykowego'. A jeśli aparat ma oba, to już w ogóle malina.
Nie ukrywajmy gorzkiej prawdy - wężyk jest w zasadzie nieodzownym akcesorium, zwłaszcza jeśli masz w planach wykonywanie zdjęć na czasie B.Cytat:
No chyba, że chodzi właśnie o wyłudzenie pieniędzy na piloty i wężyki.
Jakoś wydaje mi się, że jeśli już kogoś stać na 40D i go w sposób przemyślany kupuje, to stać go i na wężyk czy pilota, a ponadto jest na tyle świadomym fotografikiem, że widzi celowość posiadanie tych utensyliów.
Pzdr
Grzesiu
Fakt.
W takim razie... Nasza wschodnia brać się postarała. ;)
No właśnie. ;)
Szkoda tylko, że nie wpadli na ten pomysł kilka(naście) lat wcześniej - bo szczerze mówiąc bardzo mi brak takiego dwupstrykowego rozwiązania w 50E na przykład dokucza (30/33 już to chyba ma). Przy ogniskowej np. 500 mm MLU jest w zasadzie niezbędna. :(
Do tego - moim zdaniem - ze statywu zdjęcia wykonuje się z wężykiem w ogóle znacznie wygodniej, a jeśli w grę wchodzi wspomniany czas B, to bez wężyka czy pilota ani rusz - wszak nie ma bez niego jak zamknąć migawki, nie narażając się na poruszenie aparatem.
Pzdr
Grzesiu
Jest jeszcze jedna metoda - zrobić sobie samemu wężyk. Kosztuje 10zł :D
Polecam tips&tricks, był tam kiedyś taki opis, nawet nie jeden :D
wezyk zrobic to zaden problem. wiekszym problemem jest znalezienie wtyczki.
szukam szukam i nie moge znalezc. chyba w koncu kupie jakiegos chinczyka dla wtyczki.
potem zostaje tylko przerobka na bezprzewodowy ;)
A ja twierdzę, że się da! Mój stary sposób jeszcze z czasów zenita(chociaż wężyk do niego jest dużo tańszy ale wtedy nie miałem... ale się przydało na teraz :-D ) Tak więc wystarczy zakryc obiektyw bez dotykania go - ręką, czapką etc, i "wyłączyc" czas B. W zenicie było to o tyle przydatne, że bez baaaardzo stabilnego statywu "wyłączenie" czasu B było bardzo "drganio/rucho twórcze" :-P
Pozdrawiam! :-D