Hehe, bez obaw, nie wydaje mi się, że psuję rynek... :DCytat:
Zamieszczone przez kasik
800 złotych za 200 fotek to i tak sporo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że kupa "fachowców" bierze za to samo 300-400 złotych.
Ale jak zaznaczyłem dla mnie te 800 złotych to i tak zaniżona cena, bo chcę się wypromowac :) Za full pakiet marzyło mi się brac jakies 1500 złotych, ale teraz już wiem, że to jak wycieczka na księżyc - szansa jest, ale znikoma... :D
Nad ceną za jedno ujęcie nigdy się nie zastanawiałem, bo nie jestem żadnych fachowcem, zabawę w tym biznesie dopiero zaczynam... 20 zrobionych ślubów, z czego 10 o których jak najszybciej chciałbym zapomniec, świadczy tylko o tym, że dopiero raczkuję w tym temacie.
Ale jak sobie myślę o fachowcach z minoltą z5 w ręku, to po raz 100 w tym roku dochodzę do wniosku, że żyję w chorym kraju... PARANOJA! Bo jeszcze to, że ktoś robi "dobrze a tanio" mogę zrozumiec, ale "tanio więc kiepsko" już nie...
P.S. Wczoraj przeprowadziłem mailową rozmowę z kierownikiem działu sportowego największego świętokrzyskiego dziennika... Miałem tam jakies 20 opublikowanych fotek i zapytałem co z wynagrodzeniem za nie, bo jakoś nie mogę się doczekac. Odpowiedział, że o żadnych pieniądzach nie rozmawialiśmy(a to kłamstwo!!!), a po drugie nie praktykuje się, żeby ktoś nie zatrudniony w redakcji otrzymywał jakieś wynagrodzenie. Na końcu dodał, że zapłaci mi za nie w sumie 50 złotych (aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!) z własnej kieszeni i że już nigdy nie opublikuje żadnych moich zdjęc. Zbluzgałem go trochę (ale z pełną kulturą, hehe) i poprosiłem, żeby wpłacił tą kasę na dom dziecka.
I paranoja po raz 101, hehehe :D
Takich przykładów mógłbym podac jeszcze kilka. Ale szkoda sobie nerwy szarpac na podobne sytuacje...
Pozdrawiam
max