Ale jeśli użyjemy obiektywy o ekwiwalentnej ogniskowej np. 50mm@ FF vs. 80mm@ MF (aby dały porównywalny kadr) to już głębia będzie zupełnie różna i tu chyba o to chodziło?
Wersja do druku
Nie liczyłbym na to. Mnożenie liczby pikseli na matrycach jest zbyt nośne medialnie. Przeciętny pstrykacz, używający trybu "zielony kwadracik", i tak nie za bardzo ma pojęcie co to są przejścia tonalne, a chyba głównie tacy ludzie stanowią klientelę na kompakty i tanie modele dslr. Dla tych bardziej wymagających, kupujących bardziej zaawansowane lustrzanki, widać się nie opłaca, prościej ich sterroryzować że jest jak jest i póki co inaczej nie będzie.
Ja myślę że to będzie stopniowo ewoluować w coraz lepszym kierunku ale coraz wolniej. Zobaczymy co canon pokaże w przyszłym roku - zapowiedzi są interesujące. Dla wielu osób jakość cyfry jest już ponaddobra. Dla purystów zwłaszcza przyzwyczajonych do analoga zawsze będzie brak "tego czegoś" lub zawsze odnajdą to "wewnętrzne fuj" :D w cyfrze. Póki co wg. mnie wnioski tego gościa są zbyt radykalne.
Problem też jest z punktem odniesienia, bo jeżeli mówimy o analu skanowanym "na cyfrę" to rzeczywiście jak się to porówna na odbitkach to różnica nie jest jednoznaczna. Myślę że w "ślepym teście" byłby spory problem z odróżnieniem co jest co. Ja przynajmniej to przećwiczyłem na własnej skórze.