Wokół Żytniej narosło sporo mitów, nie jest tak źle, starają się i to bardzo. Gdybyś miał Nikona to byś zobaczył dopiero olewacki serwis. Nie bój się tylko dzwoń, dziewczyna jest miła a babcie PiSowe są niemiłe i .....kaczkowate ;)
Wersja do druku
Wokół Żytniej narosło sporo mitów, nie jest tak źle, starają się i to bardzo. Gdybyś miał Nikona to byś zobaczył dopiero olewacki serwis. Nie bój się tylko dzwoń, dziewczyna jest miła a babcie PiSowe są niemiłe i .....kaczkowate ;)
Witam,
Mam niestety inne wrazenia.
Dzisiaj mija 13 dzien jak wysłałam aparat na Zytnia - do czyszczenia matrycy (w e-mailu od nich mam napisane, ze wszelkie naprawy to maks. 5 dni roboczych, czyszczenie raczej powazną "naprawa" nie jest, ale OK). Aktualnie nie potrafie sie niczego dowiedziec na temat mojego aparatu - wczoraj mialam termin odebrania aparatu - zadzwonilam wczoraj popoludniu - Pani (o srednio milym glosie) powiedziala mi, ze aparat bedzie zaraz robiony i od razu odesłany. Dzisiaj (kiedy juz myslalam, ze aparat jest w drodze do mnie) dostalam informacje, ze aparat byc moze bedzie w przyszłym tygodniu bo... oni maja remont. Na moje zdziwienie ta sama Pani (ponownie srednio miłym glosem) powiedziala mi, ze jak mi nie pasuje, to moge sobie zadzwonić do Canon Polska...
Ot, tak bardzo sie staraja. Albo ja mam takiego pecha.
Pozdrawiam,
hen0i
No to chyba będziesz mogła rządać nowego egzemplarza - chyba bo nie wiem jak to tam jest, dawno gwarancji na oczy nie widziałem
Miałem niedawno kontakt z Żytnią i wszystko było OK.