Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Kompensację ekspozycji w trybie M ustawia się przypisując do tego dowolny umożliwiający takie przypisanie klawisz, najczęściej klawisz SET w środku wybieraka krzyżowego z tyłu aparatu. Po naciśnięciu przycisku przednim kółkiem wprowadza się korektę.
W bezlusterkowacach, nie wiem czy we wszystkich Canona, są też dwie opcje regulacji ISO w ustawieniach specjalnych, które przypisujemy do klawiszy. Jedna jest zaznaczona jako "ISO" i ona jest ujowa, bo w momencie ustawienia ISO pokazuje się na srodku ekranu/EVF jego skala, ale nie mamy podglądu, jak to wpływa na ekspozycję, czyli jak reaguje na to światłomierz. Druga opcja to jest "ISO ze strzałką w dół". Wtedy zmiana ISO odbywa się tam, gdzie jest ono wyświetlane na dole ekranu, a światłomierz działa i reaguje na te zmiany. Normalny klawisz ISO na korpusie jest pod tym względem, w swoim standardowym działaniu, kompletnie do ****. Używając drugiej opcji wyprowadza się ISO ze stanu AUTO do ISO ustawionego na sztywno, aby zrobić zdjęcie, ale po chwili opcja AUTO ISO jest przywracana automatycznie.
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Cytat:
Zamieszczone przez
Nozanu
Jest i na to sposób. Ustawiasz najpierw kompensacje w trybie AV a potem przechodzisz na M i auto iso. Działa z EFami
To oczywiście działa, ale jest totalnie bezużyteczne, jeśli chcesz mieć stałą możliwość korekty ekspozycji. W opisanej przez Ciebie metodzie, żeby skorygować kompensację, trzeba na moment wrócić do trybu Av lub Tv i po zmianie korekty ponownie przełączyć na M. Przy szybkiej akcji zupełnie niepraktyczne. To chodzi o to, żeby mieć stałą, wygodną możliwość korekty.
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Cytat:
Zamieszczone przez
atsf
Kompensację ekspozycji w trybie M ustawia się przypisując do tego dowolny umożliwiający takie przypisanie klawisz, najczęściej klawisz SET w środku wybieraka krzyżowego z tyłu aparatu. Po naciśnięciu przycisku przednim kółkiem wprowadza się korektę.
Cenna uwaga.... dzięki atsf.
Co do ISO, to w R7 przy włączonej symulacji w menu, zmiana tego parametru jakąkolwiek metodą, zmienia podgląd kadru.
To jest dla mnie fajne w R7 że mam ustawione ISO, T i A bezpośrednio na kółkach i pierścieniu na obiektywie. Teraz jeszcze dodatkowo korekcję.
Zapewne w innych modelach też tak się da ustawić, ale mnie to pasuje w R7 :-).
Obserwując wizjer mogę robić wszelkie korekty bez spoglądania na wyświetlacz.
Niezbyt to lubię, bo potrzebuję okularów do niego, a wizjer mam ustawiony "pod oko".
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Cytat:
Zamieszczone przez
Qgiel
Nie każdy amator umie "czytać" histogram, nie każdy lubi dodatkowy obrazek na wyświetlaczu, czy w wizjerze.
....
....
Zatem czy nazwiemy wskaźnik ekspozycji światłomierzem czy wskaźnikiem ekspozycji, to bez znaczenia w tej opcji, bo zadanie swoje spełnia i pozwala świadomie kreować ujęcie , a ono wcale nie musi być na "0" za każdym razem
Moim zdaniem, jeśli ktoś potrafi użyć korekty ekspozycji to potrafi użyć histogramu, to żadna widza tajemna.
Skoro nie musi być na "0" to po co korekta? Przecież bez niej widzimy na światłomierzu zmianę wartości ekspozycji.
Histogram można włączyć na chwilę, dokonać stosownej korekty i go wyłączyć, to jest jedno lub dwa kliknięcia "Info".
Jest to szybsza i precyzyjniejsza metoda niż "na drabinkę" i sprawdzanie histogramu czy przepaleń na podglądzie.
Cytat:
Zamieszczone przez
Jacek_Z
Nie lubię podglądu histogramu. Po co odwracać uwagę od tego co fotografuję. Wystarcza symulacja ekspozycji.
Też nie lubię i też używam symulacji ekspozycji, ale symulacja nie jest precyzyjna, nie widać prześwietleń tak jak przy podglądzie.
Masz Nikona Z7II, pojawienie się bądź ukrycie histogramu to jedno, dwa, trzy kliknięcia "Displey".
Przy użyciu guzika REC wyłączamy wszystko jednym kliknięciem, poza punktem i ramką AF mamy kompletnie czysty nierozpraszający obraz.
U mnie, to jeden z częściej używanych przycisków, szczególnie na zombie, gdzie wszystkie parametry są na obrazie a nie wokół jak w wizjerze.
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Prawie nigdy nie robię na zombie, chyba że muszę mieć aparat nad głową (jakaś reporterka, backstage z sesji itp), ale wtedy mam 24-70/4 czyli nic ciężkiego. Portretowe ARTy ważą juz po kilogramie (dolicz wagę body z gripem, to kolejny kilogram), a to dopiero najlżejsze ze szkieł.
Wiem, że mogę używać guzika Display, ale nie chcę mieć zbędnej rzeczy (histogram) w wizjerze. Robię prostą rzecz (gdy fotografuję coś takiego co może mylić światłomierz). Ekspozycje mam często na -0,7 EV. Wtedy nigdy nie mam prześwietlonych zdjęć, aparat sie tak nie myli. Jeżeli obraz będzie ciemnawy to nic nie szkodzi, norma. Te matryce w Nikonach są jak z gumy. Bym nie miał problemów nawet z korekcją -2 EV, a co dopiero z -0,7.
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Cytat:
Zamieszczone przez
solti
To oczywiście działa, ale jest totalnie bezużyteczne, jeśli chcesz mieć stałą możliwość korekty ekspozycji. W opisanej przez Ciebie metodzie, żeby skorygować kompensację, trzeba na moment wrócić do trybu Av lub Tv i po zmianie korekty ponownie przełączyć na M. Przy szybkiej akcji zupełnie niepraktyczne. To chodzi o to, żeby mieć stałą, wygodną możliwość korekty.
A do czego ci ta stała możliwość korekty?. Zwykle -2/3 załatwia sprawę. Noo, czasem -1/3 wystarcza. Ale czy tu warto się żyłować o tą -1/3EV gdy słonko zajdzie za chmurkę skoro w R6 spokojnie 2EV wyciągasz bez szkody, to już inne czasy są. Osobiście wolę na stałe mieć -2/3 ustawione nawet w pochmurny dzień w każdym trybie niż się zapomnieć i robić na 0EV przy słoneczku.
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Cytat:
Zamieszczone przez
Nozanu
A do czego ci ta stała możliwość korekty?. Zwykle -2/3 załatwia sprawę.
No widzisz. Ja za to rzadko kiedy mam korektę na minus a najczęściej używam od 0 do +1EV, obserwując uważnie histogram. Nie lubię wyciągać, ale mieć naświetlone foty do prawej strony histogramu, żeby świateł nie przyciąć. A gdzie tego używam najczęściej? Chyba na pokazach lotniczych, kiedy warunki robią się trudne. Ogólnie w specyficznych zastosowaniach, bo też w trybie M robię nie więcej niż 10% moich zdjęć. 90% to Av i Tv.
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Dużo właśnie od tego zależy, jaką się ma matrycę.
Opcja stałej korekcji ujemnej aby nie przepalić świateł wiąże się z koniecznością wyciągania cieni i zawsze się trafią takie, które są już za bardzo niedoświetlone w konkretnym motywie zdjęcia.
Histogram do pewnych ujęć się kompletnie nie nadaje, a może rozpraszać uwagę. Np. ptak na tle nieba jest za mały, aby histogram na niego właściwie zareagował, i można go było dobrze doświetlić na podstawie histogramu. Także zwierzę na tle ciemnej ściany lasu da się lepiej naświetlić bazując na doświadczeniu i korekcji niż na histogramie.
Stały dostęp do korekty ekspozycji jest dla mnie kluczowy.
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Cytat:
Zamieszczone przez
solti
No widzisz. Ja za to rzadko kiedy mam korektę na minus a najczęściej używam od 0 do +1EV, obserwując uważnie histogram. Nie lubię wyciągać, ale mieć naświetlone foty do prawej strony histogramu, żeby świateł nie przyciąć. A gdzie tego używam najczęściej? Chyba na pokazach lotniczych, kiedy warunki robią się trudne. Ogólnie w specyficznych zastosowaniach, bo też w trybie M robię nie więcej niż 10% moich zdjęć. 90% to Av i Tv.
W krajobrazach korekcja na +1, +1,5 to u mnie norma. Tyle jest zapasu w RAW w stosunku do tego co robi "światłomierz" - przypominam, że w wszystkich puszkach (Nikon, Canon, Sony, Pentax....) używany jest sposób wyznaczania ISO "REI" - oznacza to tyle, że ISO jest tak kalibrowane żeby puszka dawała ładny obrazek w JPG. Najczęściej kończy się to nie użyciem 1-3 EV świateł matrycy (zależy od producenta). (https://pawel.online/iso-to-bzdura-c...ulosci-matryc/)
W wypadku Canona - zostawiają jakieś 1,5 EV ale już takie Sony potrafi zostawić nawet 2-3 EV w światłach.
p,paw
Odp: Canon R6 Mark II brak kompensacji ekspozycji w trybie M
Ciekawe co piszesz, bo ja mam (Nikon Z7 II) praktycznie cały czas ustawione - 2/3 EV (ciemnawe jpg gdy to sie okazywało niepotrzebne). Na zero to chmury często są przepalone (analizując RAW). To by potwierdzało obiegowe opinie, że w canonie mozna ciągnąć ze świateł, a w Nikonie z cieni. Nie ma problemu z ciągnięciem zdjęć o 2-3 EV i uzyskiwaniem świetnych kolorów, tonalności itd.
Są w tym i kilku innych Nikonach dwie opcje pomiaru matrycowego (wielopolowego). Ta nowsza nosi głupią mylącą nazwę pomiar punktowy z ochroną świateł i niektórzy ją używają. Wtedy mogę być z korekcją na 0. Ale nie zawsze się sprawdza i czasami robi on cos nieprzewidywalnego. Wróciłem do normalnego matrycowego, jestem tu bardzie przyzwyczajony do wyskoków, mogę je przewidzieć.