Polecam NEC EA244WMi. Posiada fantastyczną liniowość, w miarę dobrą czerń, możliwość kalibracji sprzętowej i jest tani jak barszcz.
Jedyny minus to sRGB, brak opcji Soft Proofing, ale jak nie bawisz się w drukowanie zdjęć, to nie ma problemu.
Wersja do druku
Polecam NEC EA244WMi. Posiada fantastyczną liniowość, w miarę dobrą czerń, możliwość kalibracji sprzętowej i jest tani jak barszcz.
Jedyny minus to sRGB, brak opcji Soft Proofing, ale jak nie bawisz się w drukowanie zdjęć, to nie ma problemu.
do amatorskiej obróbki nadaje sie każdy nowoczesny monitor
zastanawiam się nad tymi Necami i czy rzeczywiście warto dopłacić te kilkaset zł do wersji CT ? czytałem jakie są różnice ale chodzi mi o to, czy jak postawimy obok siebie obie wersje to czy jesteśmy w stanie je odróżnić od siebie ?
nawet jesli odroznisz od siebie , to trudno bedzie stwierdzic ktory obraz jest leszy . moga byc rozne , ale co lepsze ?
moim zdaniem nie warto pakowac zbyt duzych pieniedzy w Monitor i nie wolno obrabiac zdjec korzystajac z laptopu i jego monitora.
Widzisz ja też maiłem takie dylematy, bo nie wiedziałem o co chodzi i jak kupiłem Eizo za 5koła to poczułem się zażenowany. Chodzi o to, że wersja CT jest po kalibracji sprzętowej - czyli ustawianie balansu bieli, kolorów i kontrastu robi za ciebie maszyna wg pewnych wzorców i tyle. Samemu w życiu nie ustawisz fabryccznie ustawionego byle jak monitora tak jak zrobi to kalibrator(czy jak go zwał) Nie będzie widać jakichś szalonych różnic. Za to jak przyjdą do Ciebie zdjęcia z labu który korzysta z kalibracji sprzętowej, to obraz z monitora będzie zbliżony do tego na wydruku - w zależności od tego ile wydasz na monitor. To niestety prosta zasada - im więcej tym lepiej/bliżej.
Bangi chyba jednak działa ;)
Wysyłasz do labu jpeg rgb i na tym koniec. Żadnych profili, przestrzeni adobe i innych akcji. Jak masz moniotor skalibirwany i oni w labie mają nmonitor skalibrowany to wszystko jest ok. Maszyny i rodzaje papieru dają różne "efekty" i na to nie masz wpływu. Dla tego dobre laby dają swoje wzorniki na papierach jakimi dysponują. To nie moje widzi mi się, a z prezentacji pana jednej z polskich firm się w tym specjalizujących.
profile to raczej były jak się nie miało monitorów i aparatów na obecnym poziomie. Ale mogę się mylić ;)
@robertskc7 przy założeniu, że kalibracja byłą w oparciu o dany LAB (wzorniki od nich) to OK, ale wg mnie użyłeś zbyt dużego skrótu myślowego, stąd moja uwaga.
Dla przykładu jak kupiłem NECa, o którym piszę wcześniej i został skalibrowany ale do "względnie standardowych" ustawień, u sprzedawcy, a nie u mnie na miejscu, gdzie de facto najlepiej byłoby to zrobić; do tego nie mam kalibracji pod konkretny LAB i jak daję do druku zdjęcia, to zawsze z korekcją LABu do ich ustawień, tak by zachować możliwie wierność kolorów.