Myslałem, że to matówka jest stabilizowana, ale ja się nie znam:-)
Wersja do druku
Pomyślmy, czy będę miał stabilizację w wizjerze gdy podepnę do Canona:
- 135 f/2L
- 17-40 f/4L
- 24-70 f/2.8L
- 50 f/1.4 i 50 f/1.2L
- 400 f/5.6L
- 85 f/1.8 lub 85 f/1.2L
- 100 f/2
itd, itd...
Canon stabilizację w wizjerze daje tylko z niektórymi (i nie ma ich wiele) obiektywami.
Sony nie daje do żadnego, chyba że w trybie LV (jak się pojawi sony EVF to będzie i w wizjerze), ale stabilizację matrycy daje do wszystkich obiektywów. Nie zależnie czy podepniemy Minoltę, Sony, Zeissa, Sigmę, Tamrona, Tokinę...
Wolałbym rozwiazanie Sony...
Poza tym, nawet jeśli Canon, w drodze wyjątku, da stabilizację w jakimś obiektywie, np. 100-400L f/4.5-5.6, to po dłuższym jego bytności na rynku (zmienilo się w tym czasie z 3-4 generacje body chyba), nadal ma skuteczność ~2EV. A tymczasem co nowa generacja body, to wyższa skuteczność stabilizacji. Olek w swoim nowo pokazanym na Photokinie body obiecuje skuteczność 5EV.
Różnie to oceniają w testach, 3-4EV, ale raczej jako 4EV, czyli tyle mniej więcej co np IS w 70-200 f/4L IS USM. Teraz obiecują więcej niż w poprzednim, bo coś tam usprawnili. Niech im będzie 4-5EV.
Sęk w tym, że body zmieniają się co jakieś 2 lata i za każdym razem jest szansa na jakieś usprawnienia (niech choćby 0,5EV). A dany model obiektywu jest na rynku lat 10 albo i więcej, ma więc często EV sprzed dekady. A u użytkownika może być następne 10 lat.
Dziś kupujemy 100-400L z IS na poziomie 2EV i używamy go potem 10 lat, a zmieniamy najwyżej body. Mamy 2019 rok i stabilizację na poziomie 2EV, gdy po 3 generacjach body (od dziś) mamy powiedzmy deklarowaną 8EV (5+3EV) a rzeczywistą, niech będzie 6-7EV. To jedno.
A drugie to po prostu to, że WSZYSTKIE obiektywy dostają stabilizację. U Canona oprócz dwóch 70-200 i 24-105 nie ma stabilizacji poniżej 100mm, a często i obiektywy >100mm jej nie mają. A nie zawsze chce mi się targać statyw.
Jakby nie patrzeć, to raczej wada a nie zaleta i w tym temacie przewagę na Nikonem i Canonem mają Sony, Pentax/Samsung i Olympus/Panasonic.
tu masz ocene stabilizacji E3, na tym samym portalu masz alfy700
http://www.optyczne.pl/68.3-Test_apa...ytkowanie.html
jakos watpie w stabilizacje matrycy wieksza niz 4-5EV, nie znam sie na tym ale na chlopski rozum to amplituda drgan chyba jest zbyt duza by stabilizacja matrycy mogla to skompensowac...
a stabilizacja przy krotkich ogniskowych to nieco zbedny bajer
Jesli firma zniza sie do poziomu pisania w folderach o najszybszym AF na swiecie to srednio jej wierze.
Wyceluj z reki szklem z odpowiednikiem 500mm z reki to docenisz IS w szklach.
Jak narazie na photokinie olek pokazal kompakty, zero nowych szkiel i troche obiecal.
Czyli nikt tyle Ci nie da co Olympus moze obiecac.
Nawet jesli jest ich wiecej to sęk w tym, że po pierwsze Sony, Pentax, Olympus beda miały ta sabilizacje zawsze, bez wzgledu na to jaki obiektyw podepniemy, a po drugie za tą stabilizację trzeba płacić, co też nie stawia klientow w najbardziej komfortowej pozycji.
Mogłbyś rozwinąć tą myśl..? Co prawda jesli IS mamy w obiektywie, to przechodzący przez pryzmat obraz też jest stabilizowany, natomiast na koncowy efekt i wyglad zdjęcia chyba raczej nie ma to znaczenia? No i w koncu co mają do tego czujniki AF, skoro sa zespolone z matrycą to obraz który "widzą" nie powinno się różnić od tego, który "widzi" matryca. co mialeś w takim razie na mysli?8-)
Czujniki nie są zespolone z matrycą... Czujniki są ukryte pod lustrem (EDIT:lub gdzieś w kominie), od nich do matrycy to jeszcze migawka jest. Chyba, że mówimy o LV.
Teoretycznie wiem o co Ci chodzi, ale nie wiem czemu mialoby to robic jakąś różnicę. W przypadku IS w szkle stabilizowany obraz mamy już na poziomie ukladu optycznego, ale w przypadku IS w matrycy obraz jest stabilizowany dalej, co nie zamienia faktu, że dla czujnikow AF nie powinno robić to różnicy, bo skoro matryca nie rejestruje drgan aparatu, to czujniki też ich nie powinny rejestrować. musialbym o tym więcej poczytać. Skąd masz tą informacje, że tak spytam?:-)
Powtórzę więc, czujniki AF nie znajdują się w matrycy, ani obok niej. W przypadku stabilizowanej matrycy, czujniki 'widzą' niestabilizowany obraz (więc trudniej im jest wyostrzyć). W przypadku stabilizowanego obiektywu zarówno czujniki jak i potem matryca widzą stabilizowany obraz.
Pytanie za 100 punktów: dlaczego najwięksi i najbardziej uznani producenci lustrzanek nie montują stabilizowanych matryc (nawet w topowych modelach), a produkują jedynie stabilizowane obiektywy?
wystarczylo powiedzieć, a nie wyskakiwac z niskopunktowanymi pytaniami (nie widzialem Twojego wczesniejszego postu, gdy pisalem moją odpowiedź). opinie chodza różne, głównie z tą, że jest to najbardziej opłacalne dla Canona i Nikona. Akurat, uwazaj, bo ktoś w amatorskim światku powie Ci o stabilizowanym obrazie rejestrowanym przez czujniki AF:-?
PS: Daj jakis dobry link, to się nie będe wiecej pytał
zdecydowanie nie jest to prawdziwa implikacja. czujniki AF to osobna rzecz i zlokalizowana w innym miejscu - w tym wypadku w dolnej czesci komory lustra. tak tez i obraz na nie padajacy nie jest stabilizowany przez matryce. przez obiektyw - owszem.
zerknij na Photography in Malaysia bo jest duza szansa, ze tam sie to znajdzie. jesli nie, to bede grzebal w domu i szukal schematu, bo doraznie tez go w google'ach nie moge namierzyc
Ale jaki problem? Jak dla kogoś to jest zaletą to wie co wybrać. Nie rozumiem w jakim celu prowadzić takie krucjaty? Ja zdecydowanie wolę rozwiązanie stabilizacji w szkłach ale każdy ma wybór. Natomiast nie idę na forum Olka albo Sony przekonując ludzi, że ich aparaty są do d..... . Jeśli to dla kogoś jest to taka wada to co tutaj jeszcze robi :cool:?
Co do linku dla chcących poczytać:
http://web.canon.jp/imaging/lens/index.html
Niestety wyjasnienie AF mierzacego roznice faz jest pomylone i bez sensu. Caly fragment z falami jest do wyrzucenia. Osoba jest ponoc fizykiem z uniwersytetu, ale nie ma za grosz zdrowego rozsadku i opisuje dzialanie interferometru. W aparatach fotograficznych nie mierzy sie roznicy faz fal swiatla (to absurd) tylko roznice faz makroskopowych elementow obrazu rzutowanego na czujniki. Radzilbym Fotopolis to szybko usunac i wstydu sobie nie robic.
Jeszcze o stabilizacji w szkłach vs stabilizacji w body.
Obie mają swoje wady jak i zalety jak wszyscy wiemy, jednak po kolei w sprawie poszczególnych:
Stabilizacja w szkłach jest lepsza, bo stabilizowane są czujniki AF - półprawda - po prostu jeśli jesteśmy w stanie utrzymać jakiś czas i jakąś ogniskową to i tak aparatem telepać nie możemy niewiadomo jak i stabilizacja optyczna czy jej brak nam wiele nie pomoże. Kiedyś ktoś testował dokładnie tę sprawę i wyszłedł mu ciekawy wniosek - stabilizacja w szkle przydaje się do AF gdy się jest zmęczonym i aparat się trzyma bardzo niedbale - wtedy bez stabilizacji AF trochę bardziej się gubił. Wystarczyło się jednak przyłożyć i nie było jakiejkolwiek różnicy pomiędzy pracą AF z i bez stabilizacji optycznej. Dlatego półprawda, bo jeśli ktoś jest w stanie utrzymać dany czas i się do tego przykłada to nawet na ogniskowej liczącej ileśset mm AF mu zadziała odpowiednio.
Stabilizacja w szkłach jest wydajniejsza od tej w body - nieprawda - w testach w różny sposób wychodziła skuteczność, jednak w większości przypadków jest bardzo podobnie. Trzeba tu jednak porównać dokładnie odpowiadające sobie zestawy i wtedy sie okazuje, że nowoczesne body i nowoczesne szkła wypadają niemalże tak samo. Na skuteczność wpływa za to wiele czynników: zmęczenie, waga aparatu i obiektywu, odległość obiektu od aparatu i jeszcze wiele innych. Łatwo wyciągnąć błędne wnioski.
Stabilizacja na statywie pogarsza jakość zdjęć - nieprawda - w instrukcji do stabilizowanych szkiełek jak i body jest, że na statywie trzeba wyłączyć, ale ze względu na oszczędność energii. Test na fotografuj.pl wykazał za to, że stabilizacja na statywie ciągle może pomóc - zwłaszcza niwelując drgania lustra (które mają wpływ tylko w odpowiednich czasach) jak i chociażby poruszenie przy wciskaniu spustu.
Stabilizacja w szkłach tyczyć się może każdego szkła - półprawda - im jaśniejsze szkiełko, tym większą soczewką trzeba poruszać dla stabilizowanego obrazu, teoretycznie więc możliwe jest stabilizowanie dowolnie jasnego obiektywu - w praktyce jednak by ruszać soczewkami jasnych stałek potrzeba by było naprawdę mocnych siłowników, do tego trzeba miejsca na to by móc soczewki takie włożyć, a w jasnych krótkich stałkach trudno z tym. Jest więc niemalże pewne że nigdy nie będzie np 85/1.2 IS. Przy stabilizacji matrycowej nie ma znaczenia jakie szkło.
Stabilizacja na matrycy powoduje winietowanie - nieprawda - czy ktoś widział kiedyś dodatkową winietę na olku E-3? Oni mają swój ustalony wymiar i jakieś ruchy. Koło obrazowe jest naprawdę trochę większe, a matryca wykonuje bardzo małe ruchy do tak 1mm. Czy to na olku i 4/3, czy na APS-C i szkłach DX czy to pełnej klatce nitk nie stwierdził winietowania jakiegoś.
Stabilizacja w body jest kupowana tylko raz - nieprawda - co z tego, że kupujemy body stabilizowane, skoro i tak ceny drogich obiektywów są bardzo podobne? Te do stabilizowanych matryc są prostsze, ale już niekoniecznie tańsze. Trochę lepiej jest w najniższych segmentach, bo tam rzeczywiście trzeba dopłacać do stabilizacji, chociaż też są kity IS już w całkiem fajnych cenach.
Stabilizacja w szkle + stabilizacja w body byłaby najlepsza - nieprawda - dawałoby to tylko wybór pomiędzy stabilizowaniem obrazu w wizjerze, a tylko w body. Włączenie obu stabilizacji naraz spowoduje gorszy efekt niż brak stabilizacji. Dlaczego? Przez analogię dobrze sobie wyobrazić jazdę na rowerze - w dwójkę. Jeśli jedna osoba trzyma równowagę (obojętnie która) to jest ok. Jeśli próbują dwie to można tylko się szybko wywalić. Może w przyszłych generacjach body ujrzymy stabilizację z sprzężeniem zwrotnym, póki te systemy działają niezależnie będą sobie przeszkadzać. Jedyny na razie olek (stabilizowany) w 4/3 + szkło panasonica (z ois) potwierdza te wnioski (stabilizacje nie współpracują).
Stabilizacja w szkle jest bardziej energochłonna - prawda - działa cały czas, gdy ta w body tylko w momencie robienia zdjęcia. Z czasem może to się zmieni, gdy trzeba będzie korzystać z LV z głównej matrycy (czyli nie tak jak w sony A350 lub jednym z trybów olka E-330). Wtedy owszem stabilizowanie może mieć sens po to by mieć stabilny obraz na LCD.
Do panoramowania potrzeba specjalnego trybu - półprawda - zależy od obiektywu/body. Starsze systemy owszem wymagały odpowiedniego przełączenia, nowe już nie. W body też zalezy to od systemu (specjalny tryb ma pentaks i olek, w sonym trybu brak, ale nie ma najmniejszych problemów z tym).
Stabilizacji w szkłach używają najwięksi dwaj producenci bo jest najlepsza - nieprawda - pomysł stabilizacji w szkłach zrodził się u canona w AFAIR 1995 roku czyli wtedy gdy jeszcze cyfrówek nie było zbyt wiele, a kwitła fotografia analogowa. Potem dołączył do tego nikon. Pierwszą stabilizacją w body pochwaliła się minolta w jednej z hybryd, oraz potem w swoich DSLR. Był to świetny pomysł, możliwy tylko w fotografii cyfrowej i dający możliwość nadrobienia wszystkich strat w stosunku do rywali. W ślad za minoltą poszedł pentaks i olympus. Wszystko to było wymuszone nie lepszością jednego z rozwiązań, ale po prostu sytuacją na rynku. Aktualnie canon/nikon nie chce wprowadzać stabilizacji do body by utrzymać ceny lepszych szkieł, za to reszta nie chce sobie dokładać kosztów produkcji. Nawet w przypadku olympusa i 4/3 skrzyżowanie dwóch systemów jest przypadkiem - leica i panasonic mają wspomniane technologie, ale nie mają body stabilizowanego, więc puszczają akurat na odwrót, a że klocki do siebie pasują to można zarówno przypiąć niestabilizowane body do niestabilizowanego szkła jak i stabilizowane szkło do stabilizowanego body ;) W zamierzeniu było jednak tylko jedno do stabilizacji, zwłaszcza, że podwójna stabilizacja póki co nie ma sensu.
Stabilizacja w body działa dla każdego szkła - półprawda - zależy od tego szkła. Z tymi systemowymi raczej nie ma problemu, z manualami już mogą być. W pentaksie i olku po przypięciu takiego szkła aparat pyta o ogniskową by stabilizować lepiej. W sony stabilizacja niby działa, ale nie wiadomo jak wydajnie (do m42 są specjalne pierścienie z elektroniką przekazujące informacje o ogniskowych w adi). Wiadomo jednak, że do wydajnej stabilizacji pasowałoby jeszcze np informacje o skali odwzorowania. W manualach więc stabilizacja w body wcale może nie działać, może działać sobie znanym trybem, może starać się działać najlepiej, jednakże nikt nie wie naprawdę jaka jest jej skuteczność wtedy. Wiele osób twierdziło, że widzi realną poprawę, ale pewnie nie w każdych warunkach i nie zawsze jest tak dobrze jak by moglo być z szkłem systemowym. W każdym razie lepsze to pewnie niż nic.
Stabilizacja w szkle lepiej się sprawuje dla długich ogniskowych, w body lepiej dla krótkich ogniskowych - nieprawda - wszystko zalezy od konkretnego egzemplarza stabilizowanego body i szkła z IS. Przykładowe testy na 200mm (eq. 300mm) wykazały, że obie stabilizacje mają mniej więcej taką samą skuteczność, ale mocno to zalezy od body (ciągle jest usprawniany system) i szkła (tutaj też to nie stoi w miejscu). Można więc odpowiedni sprzęt do odpowiedniego wniosku - tak stare szkło vs nowe body z stabilizacją jak i na odwrót. Te najnowsze w obu przypadkach wykazują skuteczność tak do 4,5EV.
Stabilizacja w body jest tym lepsza im matryca jest mniejsza - półprawda - zależy od konkretnego aparatu. Im mniejsza matryca tym łatwiej bez wątpienia, bo potrzeba mniejszych siłowników, no i ruchy mogą być mniejsze. Układ jednak musi być precyzyjniejszy. Im bardziej upakowana matryca tym większe wymagania, a że to idzie w parze mniej więcej to ciągle jakoś nikt się nie wybija znacząco ponad innych. Widocznie mniejsza jest matryca w olympusach, jednak nie przekłada się to tak bardzo na skuteczność. Były mniejsze matryce stabilizowane (hybrydy minolty), jednak nie znaczyło to też automatycznie, że skuteczność była jeszcze większa.
Wybór pomiędzy stabilizacją w szkle a w body można sprowadzić do wyboru pomiędzy:
+ stabilizowanymi jasnymi stałkami
+ stabilizacji w wizjerze
Każdemu może odpowiadać coś innego akurat po prostu i nic nie można na to poradzić w tej kwestii. Obie stabilizacje działają znakomicie. Obie mają wady i zalety. Skuteczność w obu przypadkach też jest spora. Nie każdy lubi w wizjerze widzieć wpływ stabilizacji (charakterystyczne płynne ruchy) - np fotoreporterzy. Z kolei gdy ktoś fotografuje ptaki to podobno sobie można cenić tę opcję. Ciężko więc powiedzieć.
Pewne jest, że w obu przypadkach można otrzymać naprawdę niezłe efekty.
Wracając do tematu jeszcze - w A900 system stabilizacji został znów zmieniony na lepszy, wydajniejszy itd. Wiadomo jest, że większa matryca to większe wymagania od siłowników, które trzęsą matrycą odpowiednio. Z tego co jest dostępne w materiałach propagandowych to silowniki są znacznie mocniejsze by móc stabilizować większą powierzchnie (i wagę). Zobaczymy w testach jak to wyjdzie. Podobno jest tak samo jak w A700, gdzie poziom stabilizacji jest całkiem niezły (znacznie lepiej niż np w poprzednim A100, ale też i późniejszych A200, A300, A350). Może więc jest szansa na odświeżone A700 z jeszcze lepszą stabilizacją? A może poza jakiś poziom to i tak się nie da? Wszystko to pewnie dowiemy się kiedyś. Póki co fajnie, że jest pierwsza pełna klatka z stabilizacją.
Wczoraj sobie pofotografowałem a-900 wraz z zeissami i paroma innymi zacnymi szkiełkami:
Moje wrażenia... - to naprawdę bardzo fajny aparat. Wstawię niedługo JPGi z rawów w oryginale i można będzie samemu zobaczyć co to potrafi.
Porównywałem sobie troszkę do Canona 5D którego mam na co dzień... i cóż... wiele by pisać :)
Pozdrówcia ;)
Moje z kolei wrażenia są takie, że to naprawdę fajna modelka8-) Co do samego zdjęcia: Ta kasza na tle nie wygląda jak bokeh żadnogo z Ziess'ów:wink: ta głębia ostrości też wygląda jakos dziwnie, bo patrząc jak rozkłada się na odzieży modelki.. To pewnie zasługa FF!:mrgreen:
A bo zaczęli się bawić w stabilizowane obiektywy jeszcze do aparatów na film, którego się nie dało stabilizować- w przeciwieństwie do matrycy- i trochę im jeszcze tego barachła zalega w magazynach;)
W pewnym sensie Canon i Nikon strzelili sobie wtedy w kolano- przez pośpieszną innowacyjność dzisiaj starają się nadrabiać miną i udawać, że mają własny styl stabilizacji obrazu. No cóż, rzeczywiście mają, ale konkurencja załatwiła ten temat w prostszy sposób.
Jednak różnica, czy ma się stabilizowany jeden drogi obiektyw, czy każdy jeden, to jest różnica potężna. Przy ręcznym wprowadzaniu ogniskowej, jaka ma być stabilizowana, to można sobie słoik po ogórkach butaprenem do flanszy bagnetu przykleić:-D
I tak i nie. była już propozycja, żeby dorzucić stabilizowana matrycę. wtedy korzystaloby się z IS w obiektywach (ze względu na efektywność) a w przypadku tanszych szkieł (np producentów niezależnych) zostaje stabilizacja matrycy. myślę, że nie byłoby to złe posunięcie ze strony Canona. Napewno przybyłoby paru zwolenników tego systemu przez to udogodnienie:wink:
http://www.swiatobrazu.pl/wywiad_alp...k_bonecki.html
Nie wiem czy było ale tendencyjność tego tekstu jest porażająca. Pomijam wychwalanie pod niebiosa ale odkrywcze zachwalanie w A900 tego co konkurencja ma od dawna świadczy raczej o niskiej kompetencji testującego w zakresie wiedzy o sprzęcie. Tylko czy wtedy na prawdę tę działkę nie lepiej odłożyć dla tych co się na tym znają? Do tego wyśmiewanie i podkreślanie, że to co akurat jest słabą stroną Alfy jest nikomu nie potrzebne nie wygląda zbyt profesjonalnie. W sumie jak to wycisnąć zostaje niewiele bardzo niewiele. Ja się dziwię, że ludzie sobie pozwalają brukać nazwisko takimi tekstami.
Tak, ale nie każdy, wiekszośc może pojść w stronę w ktora zaprowadzi ich reklama, czyli.. wprost w obięcia alfy (nie ma znaczenia jaki model, chodzi o system) Jedynie Ci bardziej zaznajomieni ze światkiem foto będą bardziej swiadomi. A świadomy klient, to zły klient8-)
PS: Z drugiej jednak strony A 900 jest kierowana do tych bardziej zaawansowanych, więc można liczyć, że "zielonych" amatorów kupujacych ten model bedzie niewielu.
Pytałem wczoraj jak zainteresowanie 900-tką w najlepszym sklepie w Kielcach. Tzn. takim w którym się szuka właśnie sprzętu z górnej półki. Tylko jedna osoba na chwilę obecną planuje na poważnie zakup tej puszki. A Kielce to jednak spory i chłonny rynek pod Sony. Minolt tu było sporo - choć sporo wyjechało(między innymi moja!)
Pojawił się CaptureOne v4.5, który kuma RAWy z A900. Taki kadr (sory za przeostrznenie po zmiejszeniu - mam tylko irfana pod ręką w pracy):
http://img224.imageshack.us/img224/8306/calykadrwa9.jpg
i crop
http://img224.imageshack.us/img224/112/cropun8.jpg
Chyba nie ma na co narzekać - nie uważacie? :-)
I pojawił się test na dpreview.
http://www.dpreview.com/reviews/sonydslra900/
Mając nadzieję, że mój zielony ulubieniec jeszcze nie kupił Claude'a, nieskromnie pozwolę sobie wkleić najlepsze
- Relatively high levels of noise at anything over ISO 400
- The inherently higher noise, combined with Sony's rather brutal approach to
noise reduction, means that the Alpha 900 produces rather disappointing output
at ISO 1600 and above
- you really need to shoot raw to get the best out of the sensor
- Focus speed not up to other cameras in this class
- MS Duo slot pointless
- Sony has produced one of the noisier D-SLRs launched in the last few years.
- even with some Photoshop noise reduction there's still a lot more chroma noise
in the A900's end result, and if you try to get the noise levels down to match
the D700 you end up with visibly less fine detail than the Nikon is delivering.
And if you go one stop further (to ISO 6400) the D700 starts to pull well ahead
of the Sony
- what really strikes me about these results is just how good the 3 year old EOS
5D is.
No nawet po resize jest gorzej niż w D700 jeśli chodzi o szumy. Cóż o 5D lepiej z litości nie wspominać, bo ten zabytek pokazuje miejsce w szeregu nie tylko nowemu Sony.
Zła wiadomość jest taka: Ds będzie nadal drogi.
I jeszcze cytat z podsumowania:
"You can't help feel that Sony's long-held worry that as a consumer electronics giant it will never be totally accepted as a serious camera manufacturer has been instrumental in shaping a flagship camera that studiously avoids the creeping 'gadgetization' of DLSRs and concentrates on old fashioned stuff like picture taking."
ano... taki kilerek z tego wyszedl. portfel-kilerek, bo konkurencja-kilerek to tylko dla zatwardzialych Sonolciarzy...
bardzo dziwny ten aparat. nie ma jakiejs szczegolnie mocnej strony na tle konkurencji, co dawaloby mu jakis target rynkowy. ma logo "4 magiczne literki" i pierdylion kiepawych megapikseli, wiec bedzie ladnie wygladal w folderach, ale brak mu jakiegos wyraznego jaja, ktorym przyciagnalby profesjonalistow. co z tego, ze Sony wyciera sobie tylek okrzykami "Carl Zeiss" jak ta matryca wyraznie nie dorasta do szkiel. a i z tymi szklami jest... albo nie ma tego co trzeba, albo pieronsko drogie, albo jakosciowo kuleje. nie zeby Canon czy Nikon nie mialy lensow pozbawionych takich wad, ale jednak u obu mozna wskazac takie szkla, dla ktorych centralnie warto wejsc w system. te Zeissy... poki co nie czynia do konca wiosny...
oby dalej bylo lepiej. tu jest bez szalu, a biorac pod uwage cene, to jednak wyraznie ponizej oczekiwan...
Oj na niskich ISO jest całkiem nieźle. Detali w RAW sporo. Jak wyjdzie 5D MK II i go (zapewne) zje, to wtedy Sony przepadnie na wieki. Chyba, że spuszczą mocno z ceny. I na to liczmy, bo wtedy pociągną za sobą megapikselową konkurencję :-)
Mi się obrazek w raw na niskich ISO całkiem podoba. Do landszaftów czy studia nie jest zły wcale. Jeszcze oszeklenie by się przydało ;-)
problem w tym, ze wbrew rozpanoszonym "urban legends" landszafty sa dzialka wymagajaca matrycy bardzo dobrze pracujacej w wyzszych ISO.
nawet focac na niskich ISO trzeba czasem uzerac sie z utrzymaniem plynnych tonalnosci fot, bo czasem konieczne jest wyciaganie cieni za uszy, a i nierzadko zdjecia zawieraja jednolite, ciemne niebieskie powierzchnie, gdzie informacji do odtworzenia plynnych tonow notorycznie brakuje. w innych dzialkach fotorgrafii niedociagi przykryje sie odszumianiem, ale tu sie nie da, bo poleca detale we fragmentach szczegolowych, a w malo szczegolowych moze wyskoczyc posteryzacja...
bazowe ISO 200 tez brzmi srednio seksi do landszaftu... ;)
Dobra. Do portretu jest git. O ;-)
buehe... pod warunkiem, ze modelki sa lyse, bo posklejane wlosy wygladaja sredno w druku :)
ale nie no... to wyglada na badz co badz znosna matryce, tylko nie za te pieniadze, za ktore Nikon czy Canon maja duzo lepsze puszki. jesli 3-letni dziadek 5D rejestruje obraz bez mala tak samo szczegolowy, no to... nie robmy sobie jaj z pogrzebu ;)
No nie. W rawach Alfa ma wyraźną przewagę. Poza tym DR jak się patrzy. Nie jest źle. Mam nadzieję, że pod wpływem 5D MK II Sony obniży ceny i wtedy Canon też i tak na zmianę, aż przed wakacjami w markecie jeden dostaniemy jako gratis do bułek, a drugi do kiślu :lol:
no OK, w RAW-ach ma tam wiecej. to jest jakis plus dla 900.
i tu bym mocno polemizowal. cale te testy szumow i DR oparte sa o pomiary na poziomie pikseli, ktore nijak nie uwzgledniaja szczegolowosci obrazu. jakbys wzial matryce ze starego 5D i wpakowal w nia taka chamska odszumiare jak Playstation ma, to DR pewnie tez by nagle skoczylo do 10 EV.
ja bym sie za bardzo nie zapatrywal w ten pomiar DR. to trzeba wziac rzeczywista scene i popatrzyc co wychodzi z cieni przy rozjasnianiu. jak wychodzi zaszumiona, pozbawiona szczegolow papka, to dpreview sobie moze nawet tam zmierzyc 3 EV zapasu ale w zyciowej praktyce to i tak sie nie nadaje do pracy
szczerze mowiac to watpie. z czasem to na pewno spadnie, ale poki co Sony wypuscilo perfekcyjny marketingowo produkt, ktory po zapakowaniu w folder bedzie wygladal jak cud techniki. jest dostatecznie duzo nadzianych kasa losi, ktorzy to kupia tylko dlatego, ze sie nazywa Sony. plus jest grono Minolciarzy i dzisiejszych uzytkownikow mlodszych Alf, dla ktorych to jest jedyna droga upgrade'u.
zawsze mi sie wydawalo, ze to zielone gowno jest tutaj w Holandii, legalne, a poza jej granicami nie... ;-)
Hmmm... dziwni są ludzie... jak test obcego aparatu pokaże jakieś minusy to widzą oni tylko te minusy a wtedy salwy śmiechu ... ale nie daj Boże napisać źle o Canonie... wtedy test źle przeprowadzony itp itd....
Miłego focenia Panie i Panowie....
Akustyk, to 3 forum ;) na swoim też wyrażam żal że ludzie się naśmiewają z innych systemów niż swój.
No chyba że tak trzeba się naśmiewać.... jeśli tak to ja przepraszam... jestem chyba z innej bajki ;)
A mnie to tam nie boli:wink: Canona możesz mieć dalej, blotem tez możesz nadal rzucać. Ja przeciez tego nie widzę, jak sobie wlosy z glowy rwiesz, bo trzymasz się marki, ktora nie daje Ci żadnego pozytku:lol: No ale skoro narzekasz, to co dobrego wg Ciebie jest w tym systemie?:wink: