Być może ma to związek z tym, co pisałeś tutaj:
Tj. poza wąskim stożkiem widzimy niewyraźnie, dlatego ostro chcemy mieć tylko temat zdjęcia, reszta może/powinna (niepotrzebne skreślić) ginąć w bokeh.
Wersja do druku
To nie chodzi o to, że 23 mignięcia na sekundę widzimy juz jako jeden błysk. Przy 23 klatkach na sekundę, obraz przedstawiony na pojedynczych zdjęciach zaczyna byc dla nas płynnym ruchem. A dzieki temu właśnie, że 'widzimy' wyższe częstotliwości, widzimy obraz na filmie. Inaczej zlewalby nam sie w plamę.
Czestotliwości monitorów jest miarą odswiezania obrazu, czyli z jaka częstotliwością odświeżany jest obraz rzucany na ekran monitora, albo wyswietlany przez matrycę.
Czyli prędkośc wyświetlania pojedynczych klatek to jedno, a częstotliwość odświeżania obrazu to drugie i nie powinny byc mylone.
Migania monitorów raczej nie da się porównać z filmami.
W monitorze CRT część ekranu kompletnie gaśnie zanim zostanie odświeżona. Oko jest bardzo czułe na zmiany jasności. Natomiast w filmie ogromna większość powierzchni ekranu nie zmienia jasności na dwóch sąsiednich klatkach nawet przy szybkiej akcji z hauptmannem Klossem albo porucznikiem Kosem. Dlatego migania na filmie nie widać przy 24/s, a odświeżanie CRT albo miganie diod widać nawet na 60/s.
A w sprawie rzeczywistości na fotografii i reguł konkursów, dziwię się, że nikt nie wspomniał o tresowanym wilku (chyba , że się mylę).
http://news.bbc.co.uk/2/hi/science/nature/8470962.stm
Ano właśnie - jeśli klatki filmu były naświetlane z czasem 1/24s, to będziemy mieli owo uśrednianie. Jeśli z mniejszymi, to będzie mrugać nieprzyjemnie.
Ale co w takim razie robią telewizory 200/240Hz? Interpolują kolejne klatki?
Niesamowite zdjęcie - fakt, że do tej pory rozważaliśmy raczej problem, czy "aby «oddać rzeczywistość»" wolno było włączyć w nim lampę, niż "czy wolno było wytresować wilka".
PS
Ciekawe, czy pierwsze sceny "Wroga u bram" były inspirowane pierwszym odcinkiem "Pancernych", czy na odwrót....? ;)
Ja bym chciał powiedzieć, że monitory kineskopowe też nie gasną całkowicie. Luminofor jaży się jeszcze przez jakiś czas po ustaniu bombardowania elektronami.