Odp: Może fotografia tradycyjna?
Książeczki płyt CD są za małe a patrzenie na cyferki upływającego czasu mało emocjonujące. Oczywiście miałem okres fascynacji cyfrowym audio ale na szczęście płyt winylowych się nie pozbyłem a nawet uzupełniałem kolekcję kiedy inni wyprzedawali płyty za grosze.
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Ale jakie tezy? To są fakty i mogę je udowodnić, tylko po co? Co do wypowiedzi
Ale po co udowadniać coś co jest oczywiste? ;)
....pomijam już że "udowadnianie faktów" to zajęcie dosyć mało ekscytujące ;)...
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
Skoro chcesz bym traktował Twoje wypowiedzi poważnie to proszę podaj twierdzenie/zdanie które udowodniłem/uzasadniłem poprawność i następnie zaprzeczyłem, podawałem w wątpliwość
Od dawna traktujesz moje wypowiedzi z lekceważeniem, zwykle po prostu je ignorując /zresztą nie tylko moje/. To jest taka klasyka odwracania kota ogonem, którą teraz tu prezentujesz :)....
.. ale ogólnie mi to nie przeszkadza- mam to w ..... ;)
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
Podobnie porównania czarnej płyty z mp3 są gówniane. Płyty słucha się a adapteru, najpewniej jakiegoś decka, przez minimum przyzwoity wzmacniacz i duże kolumny lub słuchawki. Proponuję użyć wysokiej klasy odtwarzacz CD z analogicznej (znowu) jakości wzmacniaczem i kolumnami i dopiero wtedy wydawać sądy. Fizyka to nie wróżenie z fusów i chemtrailsów: czarna płyta ma dynamikę w granicach 65 dB, a kompakt dobrze nagrany - 90 dB i tego nie zmienią żadne zaklęcia i pobożne życzenia. A to tylko jeden z parametrów.
Do tego jeszcze po kilkudziesięciu odtworzeniach jakość spada zauważalnie - też czysta fizyka - a wszystkie te ochy i achy to jeszcze pod warunkiem że nagranie zostało dokonane analogowo, a nie na jakichś przetwornikach ;).....
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
Co to za różnica czy mieli film w łapie, czy nie. Efekt im się podoba, a nazwa "chromia" to tylko nazwa. Równie dobrze mógłby się nazywać na przykład "tangens".
Profilu "tangens" by nawet nikt nie zauwazył. (nb. cosinus ci to mówi)
To nie chodzi o układ kolorów, ich nieliniowości, odmienne zakrzywienia w cieniach/światłach itd (adekwatną do tematu zdjęcia albo najczęściej nie), nie chodzi o to, że sie podoba *), tylko o onanizowanie się "film look". Funkcje trygonometryczne się do tego nie nadają.
*) najwyżej pewien stopień znudzenia liowymi, proporcjonalnymi kolorami cyfrowymi, nazwijmy na potrzeby wątku "doskonałymi"
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Z określeniem "fotografia analogowa" walczę od lat. Bezskutecznie. Przecież analogia, to jest odniesienie się do czegoś. Na przykład pozycji wskazówki do cyfry, która się na tej pozycji znajduje. Do fotografii ma się to tak, jak pięść do oka. No ale co zrobić... Jak się głupota przyjmie, to jej nie wykorzenisz...
Słowo "analogia" związane jest ze słowem "analogiczny". A to coś innego niż "analogowy", czyli nie "dyskretny" w matematycznym znaczeniu. Popularnie i nie do końca poprawnie z matematycznego lub fizycznego punktu widzenia na "dyskretny" mówią "cyfrowy". Pozdro.
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
marfot
Nie do końca chwytam co wraca :roll:.
Np. ktoś wyszperał w starociach aparat na film, wsadził ten film, wywołał w labie (jeśli coś takiego istnieje :roll:) i tam zeskanował. Wrzuca fotkę na fb, żeby móc podpisać, że to analog.
To czego to jest powrót?
No chyba jest różnica między tym który uruchomił ciemnię (darkroom zamiast Lighroom), naświetla filmy analogowe, wywołuje papierowe odbitki i prezentuje tam gdzie potrafi a tym co sieje po necie badziewiem skanowanym z filmu.
Te słynne "winyle" też tak "wracają", że ktoś przegrał winyla na MP3 i wrzucił do netu? Bez jaj :mrgreen:
Ten powrót do analogu czy to w fotografii czy muzyce to ułamek ułamka, praktycznie nic nie znaczący odsetek osób które chcą zrobić cos inaczej, często na siłę. Te czasy się nie wrócą. Płyty winylowe to gigantyczny koszt w porównaniu do muzyki cyfrowej a efekt praktycznie ten sam, z fotografią analogową jest podobnie. Pozostało powspominać
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Tom77
Ten powrót do analogu czy to w fotografii czy muzyce to ułamek ułamka, praktycznie nic nie znaczący odsetek osób które chcą zrobić cos inaczej, często na siłę. Te czasy się nie wrócą. Płyty winylowe to gigantyczny koszt w porównaniu do muzyki cyfrowej a efekt praktycznie ten sam, z fotografią analogową jest podobnie. Pozostało powspominać
Ale przecież tu nie chodzi o koszt! Już napisałem to w wątku, w którym wstawiamy zdjęcia zrobione na filmie. Czy naprawdę uważasz, że jedynym kryterium przy wyborze tego, co chcesz robić, jest cena i poziom techniczny? A co z teatrem? Ze starymi filmami? Z malarstwem? Myślistwem? A powiem jeszcze inaczej... Są ludzie, którzy poświęcają całe swoje życie i pieniądze, żeby wdrapać się na jakąś górę. PO CO?! Przecież równie dobrze mogą tam polecieć helikopterem!
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Analogia to rzeczownik a analogowy to przymiotnik. Jedno z drugim ma tyle wspólnego co może z morzem. Dziwnych odkryć ludzie dokonują. Ktoś odkrył, że kablem sieci Ethernet płyną nie zera i jedynki tylko prąd co jest rzeczywiście faktem ale dalej ten ktoś stwierdził, że skoro płynie prąd to materiał z którego wykonany jest przewód ma wpływ na dźwięk. Inny ktoś stwierdził, że oglądając zdjęcie wykonane techniką analogową przez lupę widać jakieś ziarenka więc zdjęcie jest cyfrowe bo zapis nie jest ciągły.
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Chyba sobie żartujesz. Kodak płacze, bo nie ma rąk do pracy, nie nadążają produkować filmów, takie jest zapotrzebowanie. Powtarzasz plotki i nie zweryfikowane mity, których termin ważności upłynął kilka lat temu. Ja na bieżąco kupuję i filmy i odczynniki i nie zauważyłem, by były to "materiały drogie i mało dostępne". Sam zajmuję się fotografią tradycyjną i znam dziesiątki osób które to robią, ale nie powiedziałbym, że są to ludzie jakoś szczególnie "zamożni".
I jeszcze jedno. Klisza, to błona płaska do fotografii wielkoformatowej. To, co się wkłada w postaci rolki do aparatu, to jest FILM.
Rzeczywistość jednak pokazuje, że filmów brak (wiem, używam czasem pojęcia klisza, tak mi w dzieciństwie ojciec wbił do głowy żeby odróżnić błonę i wywołany film od filmu z kamery)
Wybór w sklepach marny, niektóre typy nie sa produkowane, ceny w porównaniu do tych sprzed nawet 3 lat są nawet 4 razy droższe. Ostatnio kupiłem fuji xtra 36/400 za 69 zl bo oprócz 200 innych nie było. Nie wejdziesz do sklepu i nie kupisz czego chcesz.
PS. Film to zwinięta klisza tak czy owak
Odp: Może fotografia tradycyjna?
Cytat:
Zamieszczone przez
Przemek_PC
Analogia to rzeczownik a analogowy to przymiotnik. Jedno z drugim ma tyle wspólnego co może z morzem. Dziwnych odkryć ludzie dokonują. Ktoś odkrył, że kablem sieci Ethernet płyną nie zera i jedynki tylko prąd co jest rzeczywiście faktem ale dalej ten ktoś stwierdził, że skoro płynie prąd to materiał z którego wykonany jest przewód ma wpływ na dźwięk. Inny ktoś stwierdził, że oglądając zdjęcie wykonane techniką analogową przez lupę widać jakieś ziarenka więc zdjęcie jest cyfrowe bo zapis nie jest ciągły.
Przymiotnik od analogii to analogiczny. Analogowy to pojęcie z zakresu techniki, nie to samo co analogiczny i nie ma nic wspólnego z analogią.
Niektórych rzeczy nie trzeba odkrywać, bo mądrzejsi to już zrobili. Wystarczy zajrzeć do słownika.
Takie też można znaleźć w słowniku:
morze - morski,
może - możliwy.
Odp: Może fotografia tradycyjna?
@Karlbuk.... Już mi się trochę nie chce tłumaczyć... Ale dobra.
Gdy wklepiesz w wyszukiwarce frazę "film 135 Fuji" (na przykład), wyszukiwarka się najprawdopodobniej zakrztusi ilością wyników. I teraz, część z nich, to będą oferty w rodzaju: Fuji 400, film dla kolekcjonera, nieużywany, data ważności do 2002 roku, cena okazyjna 120zł
Kodak wznawia produkcję filmów, którą dopiero co przerwał. Nie nadąża... Fuji tak samo. Odradzają się takie marki jak Orwo, czy Agfa. Niedługo będzie na rynku takie zatrzęsienie różnych filmów, że staną się tanie jak barszcz. Takie jest prawo konkurencji. I teraz chodzi o to, że baaardzo niezadowoleni z tego faktu są różni "janusze, biznesmeni, tudzież spekulanci". Wiedzą, że dobre czasy dla nich się skończyły i już nie będą mogli wcisnąć nam kitu za worek pieniędzy. Bo kupimy sobie to samo, tylko że świeże, w sklepie za rogiem, za parę złotych. I to już się dzieje, więc oni rozpaczliwie próbują wypchnąć ten towar, co go nakupili. Dlatego trzeba oddzielić ziarno od plew i nie kupować od cwaniaków. Dla przykładu - Fuji film 200, nowy, kosztuje w sklepie £8.22, czyli nieco ponad 40zł. Kodak Gold £6.41, czyli 30zł. Czarnobiały Ilford FP4+ £5, a Foma poniżej £4. To jakie to są "zaporowe ceny"? A wybór? Większy niż kiedykolwiek. Prawie 30 filmów kolorowych. Ponad 50 czarno-białych i ze 20 slajdów. A to tylko jeden sklep!