A ja na odwrót, coś z bagnetem FD ;-)
Wersja do druku
Dobra. Niech będzie już ten jeden dziwoląg od Nikona.... ale bron boże niech się Canon za takie cudaki nie zabiera :)
Trochę się pozmieniało i teraz automaty sa szybsze :) - taki OT odnośnie skrzyń.
Wygląd.
A co do gałek w aparacie, od kilku miesięcy bawię się trzydziestoletnimi analogami i kurde, na ergonomie w ogóle nie narzekam. W zasadzie czas robienia zdjęcia taki sam jak w eosie.
zgadzam sie. i to co chcialem powiedziec w tym kontekscie, to to ze ten Df zapewne byl mokrym snem siwych dziadkow fotografii (pardon :D ),
ktorzy chcieli "staromodny" aparat, bo im nowszy nie lezal. i obawiam sie, ze czesc tej grupy obudzi sie ubozsza o prawie 3000 papierow (EUR/USD)
z wnioskiem, ze ta stara obsluga w cyfrowym aparacie wcale sie nie sprawdza... ze z nostalgia jest jak z powrotem na podworko z dziecinstwa -
- we wspomnieniach i marzeniach bylo kolorowe i pelne atrakcji, ale w realu okazuje sie po prostu brudne i nudne a nowe miasto/dzielnica jest
zwyczajnie lepsze...
jako uzytkownik mocno manualny aparatu - jednak nie. w body/lensie chce miec pewny AF (bo chce czysta, jasna i duza matowke bez zadnych
klinow, a mimo to nastawiona ostrosc w skonczonym czasie. i bez zadnego LV) i przyslone chce ustawiac wylacznie z body. ale to oczywiscie ja...
a wlasciwie to wyglad i seksapil nostalgii. ktora, jak wyzej napisalem, moze sie przerodzic w zawod, ze to co kiedys bylo fajne, dzisiaj juz niekoniecznie
sie sprawdza optymalnie...
z tym ze 30-letni analog nie kosztuje prawie 3000 eurasow/dolcow i nie wychodzi na scene witany jak rycerz na bialym koniu majacy uratowac dziewicza
cnote ;) a Df-a niestety nie da sie rozwazac w oderwaniu od tego, ze wychodzi w 2013 roku za dosc gruba kase. jego docelowy target jest raczej w wieku,
w ktorym moze sobie pozwolic na finansowa ekstrawagancje i odrobine dopieszczenia, ale pytania o racjonalizacje przyszlego/bylego zakupu nieodmiennie
sie pojawia...
dobra... nie mecze wiecej. na Amazonie preorder plynie szeroka rzeka, widac sentyment jest duzy, wiec wstepny szum sie Nikonowi udal. jaka bedzie
docelowa opinia o Df-ie jak juz zostanie przecwiczony przez uzytkownikow i jak to wplynie na marke Nikona - sie okaze...
Myślę że możesz być spokojny - szczególnie że teraz są pochłonięci czymś zupełnie innym niż pomysły jak postarzyć współczesny aparat żeby wyglądał jak nowy stary ;).
No to jest właśnie ciekawe, bo że na fali entuzjaści kupią to wiadomo tylko czy będzie ciąg dalszy? Bo to ten "ciąg dalszy" jest podstawą w biznesie, a nie pierwsze preordery. Miejmy nadzieję że to nie będzie powtórka "sukcesu" bezlusterkowców w wydaniu Nikona.
Nie da się? :))) A jakieś dłuższe naświetlania, hm? Co do gripa w Leice- no jest coś takiego, leży u mnie w pudełku. Nazywa się to grip, ale jest niczym innym, jak dobudówką. Useless. W odróżnieniu od thumbsa, który drastycznie poprawia i tak doskonałą ergonomię...
W zasadzie temat Df-a jest już przewałkowany przez wszystkie środowiska foto, osobiście odżegnywałbym się od stwierdzeń, że to Nikonowska Leica, bo..... Leiki nie zaprojektowano myśląc najpierw o tym, jak to ma wyglądać, tylko o wygodzie użytkowania. A tu w tym Nikosiu bida jest właśnie z odwrócenia myślenia, ktoś coś narysował na desce kreślarskiej, a potem zaczęli się zastanawiać, co włożyć do środka i jak to ma działać. Scott Kelby zresztą o tym mądrzej napisał ode mnie, no i bardziej dyplomatycznie...