Osobiście trochę sprzedałem rzeczy Canona,bo wchodzę w szeroki kąt Nikona,który ma lepszy od Canona. Jak to wyjdzie w praktyce-zobaczę.
Ps. AF też ważna rzecz 8-)
Wersja do druku
Osobiście trochę sprzedałem rzeczy Canona,bo wchodzę w szeroki kąt Nikona,który ma lepszy od Canona. Jak to wyjdzie w praktyce-zobaczę.
Ps. AF też ważna rzecz 8-)
Chyba nie tyle chodzi o to, że się nie da, ale o to, że da się łatwiej, przyjemniej. A to ma spore jednak znaczenie.
2 miesiące temu, po 5 latach używania 350-ki, zostałem uwiedziony przez 5dmkII. Nie czuję się przez nią wykorzystany - przeciwnie - raczej ja wykorzystuję ją. Zadowolenie, w każdym razie po mojej stronie - jest duże. Graty też wyrażają wdzięczność. Jedyny kłopot to większa waga i lepsza ergonomia, do której nie mogę się przyzwyczaić ;-). Ale miłość jest ślepa...
A wyprzedaże są chyba naturalne - ktoś dostał porządną dotację, kupił kilogramy sprzętu, pomysł na biznes nie wypalił, albo właśnie wypalił - było trochę zabawy, a teraz zostaje gotówka ze sprzedaży na inny projekt.
Pikczer, robię zdjecia i to sporo (nie wesela, nie na handel). Zajmując się fotografowaniem przez wiele lat, mniej więcej wiem, czego mi trzeba. Ale też potrafię się obejść bez takich rzeczy jak: pomiar punktowy, stabilizacja, ilość strzałów /sek., bez słynnych uszczelnień, bez uchylnego ekramu (mam inny aparat), bez filmów, filtrów i innych hdr-ów.
To zdanie o wyprzedaży sprzętu to obserwacja, nie ma w niej ukrytej tezy.
Każdy ma prawo robić ze sprzętem to, uważa.
Jednego tylko nie rozumiem - jak tak wyprzedają masowo to czemu do licha te Canony wciąż takie drogie :(.
W czym problem? Niech sprzedają, będzie co kupić :) i moze ceny nieco spadną.