Marek - chciałem Ciebie mieć w mocnym punkcie :P
Zdjęcia wymienię jeszcze na lekko lepsze wersje - tylko tyle mogłem wyciągnąć z matrycy laptopa (zdjęcia wrzucane zaraz po obrobieniu na warsztatach).
Malkontenci jednak zawsze się znajdą :P
Wersja do druku
patrząc ripek na Twoją stopkę-to oczekuję naprawdę dobrych zdjęć...a z tych dwóch plenerowych to ta pierwsza chyba nie powinna być dodana-ja rozumiem że to nie para-tylko modele-ale przyjrzyj się jaki oni mają wyraz Twarzy...
Wydaje mi się, że się czepiasz i szukasz dziury w moście. To nie są zdjęcia ślubne a zdjęcia z warsztatów. I z całym szacunkiem ale to nie jest podstawówka, po której będziesz umiał czytać i pisać ale żadna z nich nie zapewni absolwentom, że będą to robić ze zrozumieniem. Widziałeś gdzieś warsztaty, które zapewniają, że po jednym spotkaniu uczestnik zostaje wirtuozem?
to nie modele tylko para, para , która w dodatku nie miała jeszcze sesji plenerowej (slub 10.04.2010 ) a zagrała i pozowała nad wyraz dobrze. Nie masz najmniejszego pojecia o zamyśle i ustawieniu pozy autora zdjęcia, a wypowiadasz się na podstawie jednego zdjęcia. Miny,wyraz twarzy mieli dokładnie takie jaki był zamysł autora zdjęcia. Sorry, że nie uczymy tylko wtulania i pozowania z radością,rozmarzeniem, bananem na twarzy, bo przecież po slubie to tylko takie...:evil:, a najlepiej jak PM trzyma się za ręce i patrzy z uśmiechem w obiektyw.Aa, ja bym jeszcze dodał że WB zrypany na obu..;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
no i jeszcze by nie było fotoziutkowe to koniecznie z małą GO..;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Mikles, nasze warsztaty to nie kuźnia tych jedynych wyjatkowych kładących na kolana i wygrywających konkursy kadrów. Nasze warsztaty to szkolenie dające kopa ludziom fotoziutkom (pokazanie im że można inaczej, lepiej i za lepszą kasę ) i kurs dla tych, którzy chcą wejść w foto ślubne i ominięcie fotoziutkowych nawyków. Na warsztatach naprawdę staramy sie jak najmniej sami ustawiać, a jak najwięcej wyzwolić wyobraźnię uczestników. Mają wielokrotnie swoje "5 minut" gdzie my jedynie poprawiamy detale i korygujemy błędy.Byłbyś mikles w szoku patrząc na portfolio niektórych uczestników (sam nie znam zdjęć z przed części osób), a zdjęcia z sesji i reportażu (owszem swobodnie bo bez stresu) warsztatowych. Czasem wystarczy kilka chwil i uwag i kursant zmienia sposób widzenia i robi zupełnie inne zdjęcia, że o obróbce nie wspomnę. Nie pamiętam czy pozy i światło tych dwóch zdjęć było pomysłem jednego z uczestników czy naszym, ale nie o to tu chodzi. Gdy my pokazujemy to pokazujemy co można i jak można i jak się nie powinno. Gdy ustawia kursant, a stety w wielu przypadkach u nas tak jest pokazujemy błędy i pokazujemy jak można lepiej. Powtarzam: nie są to warsztaty pt. REWELACYJNE, WYJĄTKOWE, WYGRYWAJĄCE KONKURSY KADRY. Jeszcze jedno wyjaśnienie: niektórzy fotografowie slubni uważają, że warsztatowicze nie powinni wrzucać do swojego PF zdjęć z kursów... Co jednak jeśli warsztatowicz (u nas w pierwszej edycji częściowo i w tej drugiej w dużej mierze ) od początku do końca ustawia sobie parę w sesji i robi całkowicie autorskie zdjęcie..?? nam kilku fotografów z czołówki, którzy kiedyś wynajęli modelkę i zrobili jej kilka pięknych fot, które długo widniały na czołówce ich stron. IMO niczym się to nie różni, tzn różni bo my nie bierzemy do naszych trzech sesji modelek i modeli lecz pary którym kiedyś robiliśmy lub bedziemy ślub robić.
Wytłumaczenie zaakceptowane, przekonałeś mnie.
Cały czas jednak myślę, że z warsztatów swoich fot w takim razie nie powinniście pokazywać, a jedynie zachęcać uczestników do wrzucenia rezultatów i wtedy byłoby "moralnie".
rozumiem-żałoba Narodowa...nie odgaduję zamysłu-tylko oceniam zdjęcie,a wypowiadam się na podstawie jednego zdjęcia-bo tyle Pan raczył dać-wrzuci kolejne to skomentuję z poziomu zwykłego odbiorcy.dla mnie jednak w sesji ślubnej jest ukazanie Pary Młodej-jako szczęśliwych i kochających się dwoje ludzi
Dobrze - wrzucimy też "miziane" zdjęcia :) Może rzeczywiście wrzuciłem ujęcia bez przedstawienia klimatu sesji i tego o co mi chodziło. Na obu zdjęciach miał być foch :]
ja zdjęć, z trzech sesji i "przygotowań", "błogosławieństwa", "pierwszego tańca" całego kościoła zrobiłem może w sumie 50, Marcin jeszcze mniej. Obydwaj powinniśmy skrobnąć "działkę" od Canona za propagowanie tej firmy bo aparaty i szkła cały czas były "wypożyczone" przez kursantów z żółtej, ciemnej strony;).