nie mogl pojsc od razu na policje. potrzebowal adwokata do porady jak to obrócić na niekorzysc owsiaka i zrobic z tego wieksza afere.
Wersja do druku
nie mogl pojsc od razu na policje. potrzebowal adwokata do porady jak to obrócić na niekorzysc owsiaka i zrobic z tego wieksza afere.
Po stylu i logicznej spójności wypowiedzi wnioskuję, że chodzi o redakcję jakieś prasy kobiecej za złoty dziesięć.
Sprawa wg mnie totalnie żałosna.
A jak koledzy w imię wolności słowa/prasy wyłudzą w sądzie od Owsiaka jakiś haracz - chyba się wyrzygam.
Dziękuję za utwierdzenie mnie w mojej mizantropii.
Dokładnie to samo miałem na myśli pisząc swój poprzedni post. Owsiak zadzwonił na policję w czasie zdarzenia, czyli w swoim przekonaniu miał rację. Miał argumenty na bieżąco, nie potrzebował tworzyć wersji zdarzeń. Nie przeczę, że mógł gościa wytarmosić, nie usprawiedliwiam, ale rozumiem. Zachował się jak normalny facet (ja też bym się pewnie tak zachował). Tak go postrzegam - normalny facet, a nie gwiazda/polityk, czy jeszcze inna osoba, dla której wizerunek jest sprawą kluczową. Pisanie, że jako osoba znana powinien być na takie sytuacje przygotowany jest moim zdaniem nadużyciem. Niby dlaczego? Bo jakieś typy mogą chcieć go sprowokować nachalnym fotografowaniem, kiedy on już nie ma na to ochoty? Ma pełne prawo nie chcieć. Nie rozróżniam tu osób z pierwszych stron gazet i zwykłych szarych ludzi.
Jaja sobie robicie? Bicie kogoś za to, że zdjęcia robi (w dodatku całkiem legalnie) uważacie za zachowanie typowe dla normalnego faceta?? Dla mnie to zachowanie typowego bandyty/dresiarza itp.
Chcialbym Ci kiedys zrobic zdjecie w kompromitujacej sytuacji i wyslac je do redakcji jakiejs lokalnej gazety.
Ja powtarzam - to ze cos jest zgodne z naszym prawem nie oznacza ze jest logiczne i poprawne. Dla mnie zachowaniem bandyty jest obskoczenie czlowieka, ktory ma klopoty we trzech i blyskanie mu fleszem po oczach. A nawet jesli nie bylo flesza, to nadal był obskoczony przez 3 obcych i wyraznie zaznaczal ze tego sobie nie zyczy.
Skoro ta ww. trójka była taka szlachetna, to czemu nie zaoferowali JO pomocy i po wszystkim poprosili czy nie mogliby sobie zrobić razem zdjęcia? JO zgodziłby się pewno. W końcu kto odmawia ludziom, którzy niosą pomoc?
Takie zdjęcia to była by fajna pamiątka i relacje wszystkich stron byłyby pozytywne, a nie jak teraz...
Kompromitujące sytuacje, czy raczej intymne, to zupełnie inna kategoria i chyba nie zdarzają się miejscach publicznych. W sytuacji o której rozmawiamy (i tego się trzymajmy, a nie jakiś wydumanych sytuacji) nie ma mowy o czymś kompromitującym, wszystko ma miejsce w publicznym miejscu. Jest zwykła awaria samochodu i fotografujący to zdarzenie. I to nie Owsiak został poturbowany...
Nie było flesza i nie ma mowy o obskoczeniu człowieka. Zdaje się, że jedna osoba tylko podeszła bliżej, a dwójka trzymała dystans.
Przemek, czyli jak na ulicy kilku gości urządzi sobie regularną sesję fotograficzną (z opisu wynika, że cała sytuacja trwała jakiś czas) z tobą lub kimś ci bliskim w roli głównej, to będzie wszystko w porządku. Nie twierdzę, że trzeba się zaraz brać do rękoczynów. Ale rozumiem, że ty stwierdzisz, że mają prawo więc będziesz karnie współpracował i niech walą seriami, aż im się karty pamięci pokończą.