tak samo jak w moim osobistym holenderskim jest duzo mniej slownictwa niz w holenderskim osob tu wychowanych i "wyszkolonych". i przyczyna tego stanu jest bardzo podobna: potrzeba sprawnej komunikacji w jezyku, ktory badz co badz nie jest moim "natywnym". upraszczania ze wzgledu na niedostateczne ugruntowanie i znajomosc. sugerowane przez Ciebie wygodnictwo i ograczenie intelektualne to z gruntu falszywe splycanie zagadnienia.
zreszta, nie gloryfikujmy specjalnie angielskiego angielskiego, bo z tym prawdziwym germanskim jezykiem pierwotnych (ktorychs tam z rzedu) nordyckich najezdzcow Albionu tez nie ma on wiele wspolnego. w szanujacym sie jezyku germanskim slowo w rodzaju "connection" nie ma racji bytu, bo istnieja "piekne" starogermanskie "verbinding / verbindung / forbindelse / koppling /forbindelse" (
http://translate.reference.com/browse/connection). a rodowodem "connection" sa ludy romanskie, ktore z terenow dzisiejszej Francji najechaly Wyspy i zrewolucjonizowaly owczesny angielski. gramatyki nie dalo sie zmienic, ale mnostwo rasowego germanskiego slownictwa zostalo wyparte przez romanskie slowa. przykladami mozna z rekawa sypac.
i to jest poniekad kolejny przyklad na to, ze ewolucja jezykow nie wynika z sugerowanej prostoty czy glupoty ludzi, ale z migracji narodow i utylitarnego charakteru mowy