Można też kupić takie coś:
Fomei basic 200. Tylko dostajesz 2 lampy 200Ws, soft mały, parasolka też malutka. Za te same pieniądze lub może plus minus 100zł masz to samo na lampach quantuum R300 (no bez pokrowca na wszystko). Masz więcej mocy, większa regulacje i wcale nie gorszą jakość wykonania. Moim zdaniem "chińskie wynalazki" są bardzo dobrą alternatywą dla ludzi zajmujących się takimi zdjęciami hobbystycznie. W moim wypadku to była jedyna słuszna droga. Potrzebne mi były lampki które nie są uzależnione od 230V. Gdyby nie chińskie wynalazki (powermate) to musiałbym zbierać z milion lat na sprzęt choćby fomei. Wszystko zależy od portfela i nikt nie podważa jakości lamp elfo, bowens itp ;)