Cytat:
Zamieszczone przez
grzegorzki
Przytoczyles link, ktory potwierdza ze Pan Wojtek Tkaczynski (tak jak inni wzmiankowani komentatorzy) jest osoba wielce marudna. Wyskrzybal pokazne felietonisko w ktorym niby broni Andreasa Gursky'ego, a jedynymi argumentami sa a) marnosc dziennikarstwa polskiego, b) format oryginalnej odbitki.
[LEFT]Guglujemy. Na Wikipedii rewelacja. Kilka zdan o biografii, natomiast o dzielach A.G. dwa zdania. Pierwsze - "był uczniem Bernda i Hilly Becherów. Pod ich wpływem zajął się fotografią bardziej artystyczną niż użytkową" i drugie "Charakterystyczne są dla niego wielkoformatowe, kolorowe zdjęcia o starannej kompozycji, z licznymi detalami, pozbawione jednego dominującego elementu" I przebrnawszy (babka Guglowa znalazla ponad 800 000 linkow) troche sensu mozna zlapac na stronie
The Museum of Modern Art, ale tez nie wprost. Nigdzie nie ma wprost napisanego czemu A.G. uzywa wielkiego formatu odbitek, czemu nie pokazuje malych grup ludzi itd. :lol: Ja tez Wam tego nie napisze.
Sensu tworczosci danego typka na ogol nie da sie okreslic ogladajac pojedyncze zdjecia w formacie fragmentu monitora PC/Mac. Ale krytykowanie tego faktu to jeszcze wieksza glupota. Oceniamy to co nam wpadnie w oczy i tak jak mamy ustawiony monitor / Windowsy. Po co mordujemy klawiature upubliczniajac nasza ocene to inna sprawa. Komentarze "Swietne zdjecie" na flickr, FB czy gdzie tam maja wg mnie kilka przyczyn. Najzacniejsza to szczera pochwala autora powiazana z brakiem czasu na rozwiniecie komentarza.
Ja bym sobie życzył podniesienia dyskusji na wyższy poziom, niż "osoby wielce marudne" czego dotyczy taki komentarz, poza "kwiecistością" zdania ...
Link był z emotikonką aby nie brać felietonu zbyt dosłownie. Ale tutaj bardziej chodzi mi nie o obronę "podobania się pracy" tylko ideę robienia zdjęć, konsekwencję wizji o czym felieton także wzmiankuje o owym kontekście, który w odbiorze fotografii jest niezbędny.
A jeśli chodzi o format zdjęcia, również w felietonie jest o tym mowa, wrażenia poprzez oglądanie zdjęć, a zamysł autora. By jednak odbierać przez wrażenia wzrokowe na rzeczywistej odbitce.
Pisząc iż nie da się ocenić po obrazie na ekranie monitora sensu twórczości danego fotografa, krytykowanie tego faktu, jest większą głupotą ?! I tu jest istota rzeczy, że sama jakość obrazu nie jest wyznacznikiem, a czasem nawet brak ostrości, prześwietlenia mają tu ogromne znaczenie dla obioru zdjęcia - ideii. Jak może być jakość zdjęcia wyznacznikiem całości ?! I tutaj jest ta krytyka. Nie krytykuję, że ktoś tak odbiera dane zdjęcia, ale że jego ocena fotografii wtedy jest mocno nie pełna. Najważniejsze jest przecież to czego nie widać ...
Przyznajesz się do niewiedzy o idei Gursky'ego i jak trudno jest ją znaleźć.
Pewnie bo trzeba ją zdobyć, a wymaga to wysiłku, czegoś więcej niż wklepania frazy do przeglądarki i oczekiwaniu definicji idei fotografa.
I właśnie o takie zjawisko mi chodzi, że wypowiadamy się na zasadzie co mi się podoba, nie pochylając się nad tematem ...
Terry Richardson przejrzałem na szybko zdjęcia i dla mnie zbyt wyraziste, ale właśnie to 1 warstwa, nawet być może zamierzona by taki efekt odbioru uzyskać, a to już coś co wymaga zastanowienia po co ... Oczywiście nie wszystkie idee będą dla mnie uznane za wartościowe, a inne zupełnie nie przekonywujące ...