No właśnie, pełna zgoda :)
Proponuję Ci potrenowanie tego w praktyce. Ocena ostrości na LCD nie jest wcale łatwa, pomijając już fakt, że w realnych warunkach najczęściej mało co w ogóle widać na LCD. Z wizjerem nie ma tych kłopotów.
Wersja do druku
No właśnie, pełna zgoda :)
Proponuję Ci potrenowanie tego w praktyce. Ocena ostrości na LCD nie jest wcale łatwa, pomijając już fakt, że w realnych warunkach najczęściej mało co w ogóle widać na LCD. Z wizjerem nie ma tych kłopotów.
Używając Twojego języka - Masz trochę blade pojęcie o tym jak się robi zdjęcia w akcji. Mam na myśli reporterkę np. uliczną ale nie tylko. Taki ekranik odchylany to pierwsza rzecz, którą można zwyczajnie urwać. I mówię to nie na podstawie moich przemyśleń w tym temacie tylko mojego doświadczenia. Wiem też jak to wygląda w kamerach i jak nie wiele potrzeba żeby to zrobić np. stało się to mojemu koledze w 170-tce. Trach i koniec. Nie twierdzę że to jest nieprzydatne ale taki odchylany ekramnik jest słabym punktem niestety i nie sądzę żeby szybko został zastosowany w korpusach semi-pro i pro. Przeciwstawienie do WiFi nie ma tu nic do rzeczy, bo to do czego innego.
Ja fotografuję lustrzankami jeszcze dłużej i dla mnie LV w postaci w jakiej jest np. w 40D w trybie Silent wydaje się mega przydatną funkcją dla moich potrzeb więc bardzo proszę nie wyjeżdżać tu z tekstami o "wydumanych", "hipotetycznych sytuacjach" i kompaktach ;):).
Proponuję poczytać to forum i opinie użytkowników 40-tki zamiast teoretyzować. Tak - w trybie LV na wyświetlaczu bardzo łatwo się ostrzy na manualach. Napisał to ktoś bodajrze w wątku o porównaniu 20D z 40D.
Kościoły, kameralne koncerty - bez przerwy mam problem z tym, że jestem zbyt głośny. Dla mnie ta funkcja oznacza, że nie bedę musiał brać dodatkowo kompaktu.
Mam wrażenie że na siłę próbujesz udowodnić tezę, że LV jest do niczego (albo prawie) w związku z tym po co go mieć. Otóż ja uważam że skoro są tacy co im jest potrzebny to czemu go nie mieć. To tak samo jak dwadzieścia lat temu były dyskusje po co w lustrzankach autofocus albo, że jak to być może że "lustro" działa tylko z bateriami albo nie ma korbki. Wszystko to już przerabialiśmy. IMO szkoda czasu akurat na takie dyskusje.
OK. Domyślam się, że chodzi zwłaszcza o "silent". Mi też przydałaby się "cicha" lustrzanka, bo zwierzęta fotografowane z paru metrów reagują na dźwięk lustra/migawki. Wątpię jednak czy byłbym wtedy usatysfakcjonowany sposobem ustawiania ostrości (szybkość). Czy "cicha" musi oznaczać LV?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
OK, koniec bicia piany ;)
Tego nie wiem. W jedynkach do mkIIn też coś takiego jest na zasadzie cichego opuszczania lustra. Ale jak usłyszałem to cichutkie "pyk" w 40-tce to zakochałem się w niej ;) od pierwszego usłyszenia. Dla mnie to jedyna funkcja, która mnie skłania do przesiadki z 30D. No może jeszcze sRaw ale to już nie jest tak istotne.
no ale w takiej samej pozycji jest LSD w 40D :)
ale ogolnie to zgadzam sie, ze odchylanie daje wiecej mozliwosci. kluczowe pytanie tutaj jest takie, jak wazna jest taka mozliwosc dla potencjalnych uzytkownikow. a z tego co daje sie slyszec, rozwiazanie w 40D wielu wystarcza
Ja też kiedyś podchodziłem sceptycznie do LV do czasu, aż spróbowałem tego przy pracy na statywie na niskiej wysokości.
Najważniejsze, że LV wciąż ewoluuje, w 4/3 wprowadzono właśnie ruchomy LCD, możliwość wyboru powiększenia na LCD x2, x4, x7, x10 przy możliwości wyboru ostrzenia na dowolny punkt przy 100% kadrze. Do tego nowy Panasonic L10 ma już lepiej rozwiązany AF.
Cytat:
Zamieszczone przez fotopolis o L10