Potrzebuję cyfrę z "peryskopowym" układem obiektywu

Tak jak w temacie, kuzyn rozgląda się za jakimś smukłym aparatem z zoomem, ale bez wysuwanego obiektywu.

Canon czegoś takiego nie produkuje w przeciwieństwie do konkurencji.

Niestety nie mam żadnego doświadczenia z tymi aparatami, a nie chcę błędnie nakierowąc kuzyna na jego drugą cyfrę.

W grę wchodzą: Minolta X1 ( ze stabilizacją matrycy) Nikony z serii "S" i coś Sony, Casio...

Przeglądałem stronę Steves Digicams, ale autor właściwie niczego nie krytykuje, prócz minolty.

Macie jakieś swoje doświadczenia, wrażenia z tego typu sprzętem?


P.S. cena aparatu do 1500zł

Wydaje mi sie że Sony T3, T5 lub T33 bedzie w miarę logicznym rozwiązaniem. Sam sie za czyms takim rozgladam i w sonym w zasadzie to jedynie Memory Stick mi się nie podoba (wolałbym standartową SD) ew felerem moze być też brak standartowego gniazda do statywu. Pojawiło sie w T9, ale ten aparat podobno robi gorsze zdjecia

Kiedyś dawno temu kupiłem Minoltę DiMAGE X która właśnie miałą taki układ zooma. Teraz to już raczej starocie ale naprawde robi zdjęcia na poziomie (za taką cene aktualnie...). Co do Sony nie wiem jak mi podpadł ale.. jakoś nie przepadam za tą marką jeżeli chodzi o aparaty. Rozglądał bym się mimo wszystko w Minoltach.

Pentax Optio WP - robi nawet zdjecia pod woda (plytka) i nie boi sie piachu, etc.