Witam,
czy tego typu urzadzenia maja jeszcze jakis sens w dobie taniejacej pamieci na kartach?
Czy uzywacie? mozecie cos polecic? A moze jakis inny sposob przechowywania zdjec na dlugiej podrozy - zakladajac ze nie bierze sie laptopa.
Wersja do druku
Witam,
czy tego typu urzadzenia maja jeszcze jakis sens w dobie taniejacej pamieci na kartach?
Czy uzywacie? mozecie cos polecic? A moze jakis inny sposob przechowywania zdjec na dlugiej podrozy - zakladajac ze nie bierze sie laptopa.
jest taki sposob -nazywa sie dodatkowe karty pamieci
ja dla przykładu mam w aparacie 100gb i drugie tyle w zapasie
i po co databank?
otoz to :)
z tym ze jak patrze na banki pam ieci teraz - to jakos nie widac niczego nowego sensownego itp
problem jest wlasnie taki, ze karty pamieci sa dostatecznie duze i tanie, zeby databank stracil racje
bytu jako magazyn fot w podrozy. ma sens jako kopia zapasowa, ale sensownych opcji na rynku brak niestety.
te co sa sa drogie.
jesli nie masz kart UDMA to mozesz probowac robic backup na jakis telefon/tablet z Androidem. jest to
wygodniejsze transportowo niz databank (wozisz tylko jeden dodatkowy kabel i czytnik) ale szybkosc kopiowania
nie powala (z tego co pamietam ze 25 minut na karte 8GB). no i z kartami UDMA bywa problem - np. dosc nowy,
wydawaloby sie, telefon Galaxy S3 takowych kart nie lyka. zobacze z ciekawosci wieczorkiem czy Galaxy Tab 3.0
sobie poradzi.
no i oczywiscie wymaga to zakupu kart(y) microSD odpowiednio duzej pojemnosci...
opcjonalnie mozesz lowic na allegro jakies niezajezdzone urzadzonka typu Vosonic. to jest przyzwoite jakosciowo,
nie psuje sie jak te najtansze imagebanki. ja sobie pare lat temu sprawilem VP5500 ( http://pixinfo.com/img/a/VosonicVP55..._main_800d.jpg ),
wtedy za 50 Euro (120GB), i to mi sie niezle sprawdza. mankamentem jest oczywiscie rozmiar urzadzonka plus
towarzyszacej mu ladowarki...
FotoBanki tak czy owak nie mają racji bytu, bo karty zaczynają być dostępne w rozsądnej cenie i zwykle ma się ich kilka.
Poza tym przenoszenie danych z karty trwa dość długo i zabiera czas, którego zwykle nam nie zbywa.
Gdybym miał kupić urządzenie magazynujące za 200zł, to wolałbym dwie porządne szybkie karty 16 - 32GB.
Cena fotobanku to cena netbooka z dyskiem zewnętrznym - nie muszę wspominać o dodatkowych oczywistych korzyściach wynikających z zakupu tego drugiego zestawu.
databank ma racje bytu do zrobienia kopii zapasowej. tego sie golym aparatem i kartami pamieci nie zalatwi.
ani o wadach w postaci np. nie mieszczenia sie w bagazu ;)
wydaje mi sie, ze docelowo ta funkcje musza przejac telefony/tablety. zwlaszcza ze pod Androidem czy tym wiesniacim iOS-em mozna smialo korzystac z roznorodnego softu, ktory daje mnostwo dodatkowych
mozliwosci korzystania z fot.
Ale też niestety wadach w postaci rozmiaru i wagi.
A może są urządzenia, które potrafią kopiować z karty na kartę w rozsądnym czasie za przyciśnięciem jednego guzika i za rozsądną cenę? Jakoś tablety i telefony mi się do tego nie sprawdzają raz, że robią to wolno, dwa, że nie wygodne.