Hej,
takie pytanie czy na C-41 (kolor) widać sporą różnicę na zdjęciach między labami? Czy jednak lab nie jest, aż tak ważny w stosunku do skanera?
Wersja do druku
Hej,
takie pytanie czy na C-41 (kolor) widać sporą różnicę na zdjęciach między labami? Czy jednak lab nie jest, aż tak ważny w stosunku do skanera?
Ale u Tadka pod Dachem raczej nie można mieć zastrzeżeń? :)
To jest dobry, renomowany Lab. Ruska jest też ponoć niezła, ja wołałem na Jedności w Agfie.
A jak chcesz mieć całkowitą pewność to wyślij do Tomasza1972 do Ząbkowic. Ona ma jeszcze sporo klientów na C-41 i wywoływara pracuje regularnie.
No OK, ale pomijając świeżość materiałów, to sam efekt końcowy powinien być mniej więcej taki sam wszędzie, no nie?
Bo to nie tak jak z BW, że sporo zalezy "od ręki" ;)
Czyli inaczej mówiąc - jeżeli jestem zadowolony, to raczej nie ma co szukać na siłę czegoś lepszego ;)
No nie do końca. Jakkolwiek maszyna jest automatem to musi mieć odpowiednie obłożenie aby regenerowała sobie chemię i ponadto chemia ta musi być co jakiś czas wymieniana. No i sama maszyna musi być całkowicie sprawna. Widziałem już źle wywołane kolorowe negatywy.
Zdecydowanie.Cytat:
Czyli inaczej mówiąc - jeżeli jestem zadowolony, to raczej nie ma co szukać na siłę czegoś lepszego ;)
Ostatnio wywołałem 3 klisze c41 w labie fujifilm w c.h. marino po 5zł i zrobili to poprawnie, a odbitki czasem zdążą zrobić w czasie jak przejdę się na zakupy do tesco ;) Szkoda tylko, że kompletnie nie mieli pojęcia co to forsowanie. Ale z włączeniem maszyny najwyraźniej nie mają kłopotów