Zamieszczone przez Jarl Bjorn
Glowna idea tej metody zasadza sie na zasadzie wzajemnosci Wiadomo, ze zarowno sprzedawcy jak i nabywcy oplaca sie nie placic VAT z wiadomych wzgledow. Obowiazek wystawienia faktury i doliczenia VAT ciazy jednak z mocy prawa na sprzedawcy. Dlatego jesli sprzedawca, w sytuacji gdy klient zglasza problem z zakupionym towarem, w zlej wierze umywa rece wychodzac z zalozenia ze klient nie ma faktury udokumentowujacej zakup (niby jak w takim przypadku mialby ja miec?), to klient, na pelnej zasadzie wzajemnosci, odplaca sprzedawcy pieknym za nadobne w sposob opisany powyzej.
I nie chodzi tu o "niechec" do urzedow skarbowych, bo one nigdzie na swiecie nie sa kochane, tylko o SKUTECZNOSC, poniewaz sankcje nieodprowadzanie naleznego podatku sa bardzo dotkliwe i zaden sprzedawca traktujacy powaznie to co robi i z czego sie utrzymuje, nie odwazy sie z US zadzierac.