Zobacz pełną wersję : Akredytacja na mecze piłkarskie
Nie wiem, czy zakładam wątek w dobrym dziale, ale nie wiedziałem gdzie napisać. W razie pomyłki przepraszam i proszę moderację o przeniesienie.
Fotografuję stricte amatorsko, a fotografię traktuję jako hobby. Specjalizuję się głównie w sporcie. Dotychczas miałem okazje robić zdjęcia jedynie na meczach niższych lig piłki nożnej, w związku z tym, że ciężko było o wyższy poziom w mojej okolicy. Teraz jednak przez jakiś okres mieszkał będę w Warszawie i chciałbym to wykorzystać.
Pomyślałem o możliwości poprawienia swojego warsztatu fotograficznego podczas najbliższego meczu Reprezentacji Polski ze Szkocją (5 marca). Na stronie PZPN szukałem informacji na temat ewentualnej akredytacji, niestety można ją otrzymać tylko w przypadku pracy w agencji prasowej, ponieważ to pole jest wymagane do uzupełnienia.
Ja niestety nie pracuję i tu pojawia się problem. Czy wobec powyższego jest jakiś sposób by otrzymać możliwość wejścia na stadion i zajęcia miejsca przy płycie boiska? Gdyby taką możliwość dawał mi wykupiony bilet, po prostu zamówiłbym wejściówkę i rozwiązał problem.
Macie może jakieś rady / pomysły / sugestie pomocy?
Nie wiem, czy zakładam wątek w dobrym dziale, ale nie wiedziałem gdzie napisać. W razie pomyłki przepraszam i proszę moderację o przeniesienie.
Fotografuję stricte amatorsko, a fotografię traktuję jako hobby. Specjalizuję się głównie w sporcie. Dotychczas miałem okazje robić zdjęcia jedynie na meczach niższych lig piłki nożnej, w związku z tym, że ciężko było o wyższy poziom w mojej okolicy. Teraz jednak przez jakiś okres mieszkał będę w Warszawie i chciałbym to wykorzystać.
Pomyślałem o możliwości poprawienia swojego warsztatu fotograficznego podczas najbliższego meczu Reprezentacji Polski ze Szkocją (5 marca). Na stronie PZPN szukałem informacji na temat ewentualnej akredytacji, niestety można ją otrzymać tylko w przypadku pracy w agencji prasowej, ponieważ to pole jest wymagane do uzupełnienia.
Ja niestety nie pracuję i tu pojawia się problem. Czy wobec powyższego jest jakiś sposób by otrzymać możliwość wejścia na stadion i zajęcia miejsca przy płycie boiska? Gdyby taką możliwość dawał mi wykupiony bilet, po prostu zamówiłbym wejściówkę i rozwiązał problem.
Macie może jakieś rady / pomysły / sugestie pomocy?
Raczej nie ma możliwości dla osób nie reprezentujących agencje fotograficzne, prasę czy inne media.
Na mecze Ekstraklasy jest podobnie. Ale tu mogą pomóc koledzy ze "Stowarzyszenia Kibiców" danego klubu, niestety liczba fotografów dla nich też jest ograniczona.
Tak jak pisałeś na niższe ligi rozgrywkowe trudności raczej nie ma. W innych dyscyplinach to już różnie wygląda. Żużel czasami wymagane jest dodatkowo wykupione ubezpieczenie i na płycie może przebywać tylko 7 czy 8 fotografów. Wtedy robisz w grupach, co któryś tam bieg w takich jakby transzach.
Piłka ręczna - jak hala jest ciasna to amator się nie przebije, bo obserwator ze związku się stawia i nic organizatorzy nie poradzą (mimo koneksji i dobrych chęci).
W rugby dość łatwo o akredytację nawet w najwyższej lidze rozgrywkowej, jeżeli np współpracujesz z klubem. Tzn robisz np 2x z trybun, udostępniasz im zdjęcia za free i masz już akredytację z płyty boiska. Na wniosku w miejscu gdzie jest nazwa redakcji wpisujesz "fotograf niezależny", tam gdzie jest miejsce na redaktora naczelnego swoje "imię i nazwisko", zaś w polu nr leg. "serię i nr dowodu osobistego".
W Ekstraklasie można się dogadać z jakąś kibicowską stroną albo z władzami klubu, że w zamian za foty załatwią akredytację. Wiele osób tak robi i czasami widać ziutków z kompaktami, którzy robią zdjęcia świecąc dookoła. Innego sposobu raczej nie ma. Robiąc dla siebie raczej nie dostaniesz akredytacji.
U nas i tak jest łatwo. Każdy byle portalik internetowy jednoosobowy może sobie zrobić legitymację prasową i sporo związków i klubów respektuje ją. Jest spora szansa, że uda się wbić na mecz za darmo. W Niemczech o ile się orientuję legitymacja prasowa to domena czegoś na kształt związku zawodowego dziennikarzy i nie będąc zawodowym dziennikarzem nie masz szans na legitymację prasową. Zaś sam wniosek o akredytację na 1 i 2 Bundesligę zawiera nie tylko podanie, ale do tego kopię legitymacji prasowej i zlecenie z redakcji na fotografowanie tego konkretnego meczu. To ma swoje dobre i złe strony.
Wobec tego spróbuję na Ekstraklasę się wbić. Może akurat na Legię się uda. Nigdy nie byłem na tego typu wydarzeniach. Są jakieś wytyczne, dotyczące zachowania fotografa? Gdzieś trzeba podejść / coś odebrać / gdzieś nie można wchodzić podczas spotkania itp? Czy wszystko jest ustalane i podawane w regulaminie przyznawania akredytacji?
Szkoda, że na mecz Reprezentacji nie da się nic załatwić, ale niestety pewnych rzeczy jak praca w agencji prasowej niestety nie przeskoczę.
Wobec tego spróbuję na Ekstraklasę się wbić. Może akurat na Legię się uda. Nigdy nie byłem na tego typu wydarzeniach. Są jakieś wytyczne, dotyczące zachowania fotografa? Gdzieś trzeba podejść / coś odebrać / gdzieś nie można wchodzić podczas spotkania itp? Czy wszystko jest ustalane i podawane w regulaminie przyznawania akredytacji?
Szkoda, że na mecz Reprezentacji nie da się nic załatwić, ale niestety pewnych rzeczy jak praca w agencji prasowej niestety nie przeskoczę.
Legia to skomplikowana sprawa. Nie wiem, czy przeforsujesz temat. Ale życzę powodzenia.
Jak się zachować - wszystko jest w regulaminie, który zobowiązujesz się do przestrzegania. Na początek nie pakuj się od strony Żylety, bo ktoś może Ci "przypadkowo" wrzucić petardę lub race do kaptura. Za trybuną L. Brychczego (południowa) na początek będzie OK.
Pod żadnym pozorem nie rób zdjęć kibicom. Nie chcesz chyba żeby uważano Cie za konfidenta.
Na Legii może zacznij od hokeja, rugby czy koszykówki może łatwiej się przebijesz z dobrymi fotami.
O Polonii nawet nie myśl!
O Polonii nawet nie myśl!
Dlaczego?
Dlaczego?
4 liga grupa mazowiecka.
4 liga grupa mazowiecka.
O tym wiem, myślałem, że jakieś pozasportowe sprawy są :)
krolewicz
20-02-2014, 22:46
robienie zdjęć za frajer to świetny pomysł na zaczynanie kariery, koledzy fotoreporterzy też Cie będą uwielbiali i darzyli ogromnym szacunkiem :)
robienie zdjęć za frajer to świetny pomysł na zaczynanie kariery, koledzy fotoreporterzy też Cie będą uwielbiali i darzyli ogromnym szacunkiem
Dlatego lepiej krzyczeć od początku absurdalne kwoty, których nie popierają zdjęcia (bo gdzie miałbym mieć niby okazje, żeby je zrobić) albo siedzieć w domu i nie robić nic. Wyjdzie na jedno, bo i tak i tak okazji do zrobienia zdjęć miał nie będę. Świetne podejście!
Pracuję na co dzień, jako grafik, więc rynek dość podobny. Obecnie na etat, wcześniej głównie jako freelancer, więc temat początkujących jest mi dobrze znany. Mam jednak swoje zdanie w tej kwesii - jeśli jesteś dobry w tym co robisz, to klient przyjdzie do Ciebie, a nie do osoby, która zaczyna - choćby tamta robiła 4 razy taniej. Prosto, krótko i na temat.
Wątek nie jest o tym, więc jeśli możesz, to nie rozmywaj rozmowy na poboczne tematy.
krolewicz
20-02-2014, 23:18
no jak nie umiesz, to idź się poucz na na 3 czy 4 ligę, a nie pchasz się na ekstraklase mecze reprezentacji
no jak nie umiesz, to idź się poucz na na 3 czy 4 ligę, a nie pchasz się na ekstraklase mecze reprezentacji
Gdzie napisałem, że nie umiem? To, że nie zarabiam na tym, bo traktuję to stricte hobbystycznie, a wcześniej nie miałem możliwości nawet spróbować wejść na taki mecz (odległość), tzn, że nie umiem?
krolewicz
21-02-2014, 00:07
no jak nigdy takich zdjęć nie robiłeś, to chyba można założyć, że nie umiesz,
gdybyś umiał to byś miał jakieś portfolio, kontakty i nie byłoby tego wątku?
Nie robiłem? Nie robiłem na tego typu imprezie, a wcześniej z racji mieszkania w małym mieście miałem możliwość wyjścia na co najwyżej IV ligę.
Zanim zaczniesz udzielać mi świetnych rad, ja mam dla Ciebie jedną - ważniejszą. Zacznij czytać ze zrozumieniem. Portfolio mam i wybacz, nie będę poddawał go Twojej ocenie, bo nie jesteś dla mnie osobą, której głos/ zdanie ma znaczenie. Znajomości wyniesione z IV- ligowych boisk, miejscowości oddalonej 250 km od stolicy, na pewno przydadzą się do wejścia na mecz. Same złote rady. Masz jeszcze jakieś?
Tymczasem kończę rozmowę z Tobą, ponieważ zamiast dyskusji na temat zapisane wyżej, wyczuwam tylko ból d***. Dlatego mam prośbę, abyś raczył już nie męczyć mnie swoją osobą, bo nie mam zamiaru prowadzić dalej tej dyskusji. Myślę, że Twoja kwestia została wyczerpana, a że do całego tematu nie wniosła nic, oprócz rozmywania (tak jak to często na CB niestety bywa ostatnio), toteż kolejne Twoje wpisy będę ignorował.
Pozdrawiam i życzę miłej nocy :)
A pozostałe osoby zachęcam jak najbardziej do wypowiedzi :)
Pod żadnym pozorem nie rób zdjęć kibicom. Nie chcesz chyba żeby uważano Cie za konfidenta.
Cóż za ograniczone myślenie.
robienie zdjęć za frajer to świetny pomysł na zaczynanie kariery, koledzy fotoreporterzy też Cie będą uwielbiali i darzyli ogromnym szacunkiem :)
Niestety krolewicz ma trochę racji. Jeśli dogadasz się w ten sposób, że zdjęcia robisz dla siebie do portfolio to ok, ale w momencie gdy udostępniasz je za darmo np. klubowi to niestety robisz wszystkim zawodowym fotografom pod górkę i przyzwyczajasz klub (bądź też innego potencjalnego zleceniodawcę) do otrzymywania zdjęć za darmo.
Nie chcę Cię demotywować, natomiast jeśli nie masz konkretnego celu (np takiego jak zbudowanie portfolio, próba wybica się w tym temacie) i zdjęcia chcesz zrobić czysto hobbystycznie, bo po prostu to lubisz, no to niestety akredytacja nie jest odpowiednią drogą.
Nie chcę Cię demotywować, natomiast jeśli nie masz konkretnego celu (np takiego jak zbudowanie portfolio, próba wybica się w tym temacie) i zdjęcia chcesz zrobić czysto hobbystycznie, bo po prostu to lubisz, no to niestety akredytacja nie jest odpowiednią drogą.
To, że fotografie wykonuje hobbystycznie, nie oznacza przecież, że skazany jestem tylko na niższe ligi, gdzie mogę podejść pod samą murawę bez konsekwencji i pytania kogokolwiek o zdanie.
Jeśli dogadasz się w ten sposób, że zdjęcia robisz dla siebie do portfolio to ok, ale w momencie gdy udostępniasz je za darmo np. klubowi to niestety robisz wszystkim zawodowym fotografom pod górkę i przyzwyczajasz klub (bądź też innego potencjalnego zleceniodawcę) do otrzymywania zdjęć za darmo.
Znam ten model działania z freelancerki w moim zawodzie, praktykowany przez wiele osób, które dopiero zaczynają, więc wiem i rozumiem obawy. Tego typu zachowań na pewno będę unikał, więc spokojnie. Nie zakładam tematu, żeby robić i utrudniać komuś pracę albo zabierać potencjalnych klientów / przyzwyczajać do niskich cen / psuć rynek.
To, że fotografie wykonuje hobbystycznie, nie oznacza przecież, że skazany jestem tylko na niższe ligi, gdzie mogę podejść pod samą murawę bez konsekwencji i pytania kogokolwiek o zdanie.
Jasne, że nie oznacza i tu się z Tobą zgadzam. Natomiast idea akredytacji jest taka, że przysługuje ona zawodowym fotografom - czyli takim, którzy robią to na zlecenie (co już samo to powinno świadczyć o ich umiejętnościach), więc jeśli chciałbyś otrzymać taką akredytację z pobódek czysto hobbystycznych, to moim zdaniem powinieneś mieć masakrująco dobre portfolio. Mając takie portfolio, po zakręceniu się trochę i uderzeniu do odpowiednich osób, nie powinno być problemu (a jeśli się nie uda, są różne agencje sportowe, magazyny internetowe etc, więc trzeba pokombinować - byle nie udostępniać zdjęć za free). Ale musisz pokazać profesjonalny, zawodowy poziom, bo tak jak pisałem, akredytacje z założenia nie są przeznaczone dla amatorów (czyt. osób nie zarabiających na fotografii/nie związanych z mediami). Innej drogi nie ma.
.... Natomiast idea akredytacji jest taka, że przysługuje ona zawodowym fotografom - czyli takim, którzy robią to na zlecenie ......
Znam takiego "zawodowca", który robi za kasę dla wydawnictwa typu "głos sołtysa". Stoi za bramką na Ekstraklasie piłki ręcznej i pstryka Nikonem D40 na pełnym automacie z włączoną lampą błyskową po oczach zawodników. Żenada i tandeta, ale do zdjęć formatu 40x50mm wystarczy.
po zakręceniu się trochę i uderzeniu do odpowiednich osób, nie powinno być problemu (a jeśli się nie uda, są różne agencje sportowe, magazyny internetowe etc, więc trzeba pokombinować - byle nie udostępniać zdjęć za free)
Typowo polskie podejście "jasia kombinatora". Możesz jeszcze przynieść łapówkę w kopercie i masz akredytację załatwioną. Totalna bzdura typowa dla sekciarzy i kombinatorów nie mogących się w inny sposób przebić. Byle nie za darmo - to już rozwala system totalnie.
A właśnie że robienie za darmo to sposób na akredytację. Tak dostałem akredytację na speedway. Prezes klubu wyłowił moje foty i zapytał, czy zgadzam się na opublikowanie jednej z nich na billboardzie w zamian za akredytację.
W PZPN akredytację może otrzymać każdy kto się po nią zgłosi i nie trzeba robić świńskich podchodów. Liczy się portfolio.
--- Kolejny post ---
no jak nigdy takich zdjęć nie robiłeś, to chyba można założyć, że nie umiesz,
gdybyś umiał to byś miał jakieś portfolio, kontakty i nie byłoby tego wątku?
Zaraz pępek mi się rozwiąże ze śmiechu. Przez analogię. Jak pianista jazzowy nie gra na weselach to pewnie dlatego, że nie zna gamy.
--- Kolejny post ---
robienie zdjęć za frajer to świetny pomysł na zaczynanie kariery, koledzy fotoreporterzy też Cie będą uwielbiali i darzyli ogromnym szacunkiem :)
Amator dla fotoreportera nie stanowi zagrożenia, bo ten ma podpisany kontrakt i robi zdjęcia na zlecenie. Czasami jest na meczu 20 minut i biegnie na kolejną imprezę. A w nocy robi jeszcze foty z koncertu w klubie.
robienie zdjęć za frajer to świetny pomysł na zaczynanie kariery, koledzy fotoreporterzy też Cie będą uwielbiali i darzyli ogromnym szacunkiem :)
ale w momencie gdy udostępniasz je za darmo np. klubowi to niestety robisz wszystkim zawodowym fotografom pod górkę i przyzwyczajasz klub
Każdy zaczynał od darmochy lub taniości. Nikt normalny nie zapłaci początkującemu w jakimś segmencje stawek rynkowych. Ja lata temu zaczynałem w 3 lidze z kompaktem w ręce, kumpel pracujący teraz w TVP zaczynał od portalu internetowego, w którym pracowało się za darmo.
Poza tym uwierzyłbym w to co mówicie gdybym nie znał rynku. Jeżeli klub szanuje się i ma porządną wizję medialno-marketingową to będzie brał gościa, który robi dobre zdjęcia a nie cena nie będzie głównym kryterium. W Warszawie pewnie znalazłoby się sporo fotografów, którzy robiliby zdjęcia za akredytację. Tymczasem np. Legia ma własnego świetnego fotografa.
Natomiast jeżeli klub jest nastawiony za kasę, to weźmie każdego, nawet nastolatkę która na codzień robi dziubki przed lustrem i która chętnie odda zdjęcia za friko. A jak się pofarci to takich jeleni będzie więcej i klub będzie się mógł się pochwalić fotogalerią tego i tamego. Klubu z taką mentalnością nie przekonasz do tego, żeby poważnie traktował fotografów i płacił uczciwie.
I to nie kwestia przyzwyczajenia do darmochy tylko mentalności. W gazetach macie to samo, że oszczędza się kasę i wywala fotoreporterów, zaś zdjęcia najlepiej mieć za darmo. Stąd istnieją "dziennikarze obywatelscy" (za darmo) lub redakcyjni dziennikarze, którzy bardziej przypominają wielorękie bóstwo Brahmę (http://yaalinihrt3m.wikispaces.com/file/view/lord_brahma_wallpapers.jpg/191348166/lord_brahma_wallpapers.jpg) z dyktafonem, notatnikiem i aparatem w każdej ręce. Co więcej zdarzają się przypadki, gdy klub stawia warunek, że akredytacja zostanie przyznana wyłącznie gdy fotograf przekaże ileś tam zdjęć za friko na potrzeby klubu.
Mi osobiście pasuje system niemiecki, gdzie amatorzy robiący zdjęcia dla siebie nie mają większych szans na wejście na murawę w zawodowych ligach (do 3 włącznie). Ludzie przychodzą robić zdjęcia, a nie lansować się czy mieć satysfakcję, że było się tam gdzie inni nie mają wstępu. Nie ma ludzi, którzy przychodzą się polansować lub nażreć za darmo.
krolewicz
21-02-2014, 10:19
A właśnie że robienie za darmo to sposób na akredytację. Tak dostałem akredytację na speedway. Prezes klubu wyłowił moje foty i zapytał, czy zgadzam się na opublikowanie jednej z nich na billboardzie w zamian za akredytację.
Ręce mi opadły, ładnie to wszystko nazwałeś, ale prawda jest taka, że dałeś się wydymać na minimum kilkaset złotych (a jak byś dobrze ponegocjował, to kwota bylaby pewnie 4 cyfrowa)
najgorsze jest to, że Ty nie widzisz durności swojego postępowania, przychodzisz na forum ze spuszczonym spodniami i chwalisz się, że się dałeś wykorzystać. ręce opadają
W PZPN akredytację może otrzymać każdy kto się po nią zgłosi i nie trzeba robić świńskich podchodów. Liczy się portfolio.
ciekawa teoria, szkoda tylko, że zupełnie nie prawdziwa ;)
Każdy zaczynał od darmochy lub taniości. Nikt normalny nie zapłaci początkującemu w jakimś segmencje stawek rynkowych. Ja lata temu zaczynałem w 3 lidze z kompaktem w ręce, kumpel pracujący teraz w TVP zaczynał od portalu internetowego, w którym pracowało się za darmo.
Poza tym uwierzyłbym w to co mówicie gdybym nie znał rynku. Jeżeli klub szanuje się i ma porządną wizję medialno-marketingową to będzie brał gościa, który robi dobre zdjęcia a nie cena nie będzie głównym kryterium. W Warszawie pewnie znalazłoby się sporo fotografów, którzy robiliby zdjęcia za akredytację. Tymczasem np. Legia ma własnego świetnego fotografa.
Natomiast jeżeli klub jest nastawiony za kasę, to weźmie każdego, nawet nastolatkę która na codzień robi dziubki przed lustrem i która chętnie odda zdjęcia za friko. A jak się pofarci to takich jeleni będzie więcej i klub będzie się mógł się pochwalić fotogalerią tego i tamego. Klubu z taką mentalnością nie przekonasz do tego, żeby poważnie traktował fotografów i płacił uczciwie.
I to nie kwestia przyzwyczajenia do darmochy tylko mentalności. W gazetach macie to samo, że oszczędza się kasę i wywala fotoreporterów, zaś zdjęcia najlepiej mieć za darmo. Stąd istnieją "dziennikarze obywatelscy" (za darmo) lub redakcyjni dziennikarze, którzy bardziej przypominają wielorękie bóstwo Brahmę (http://yaalinihrt3m.wikispaces.com/file/view/lord_brahma_wallpapers.jpg/191348166/lord_brahma_wallpapers.jpg) z dyktafonem, notatnikiem i aparatem w każdej ręce. Co więcej zdarzają się przypadki, gdy klub stawia warunek, że akredytacja zostanie przyznana wyłącznie gdy fotograf przekaże ileś tam zdjęć za friko na potrzeby klubu.
Mi osobiście pasuje system niemiecki, gdzie amatorzy robiący zdjęcia dla siebie nie mają większych szans na wejście na murawę w zawodowych ligach (do 3 włącznie). Ludzie przychodzą robić zdjęcia, a nie lansować się czy mieć satysfakcję, że było się tam gdzie inni nie mają wstępu. Nie ma ludzi, którzy przychodzą się polansować lub nażreć za darmo.
Znam akurat trochę atmosferę na Łazienkowskiej, bo chodzę jako kibic na stadion od 1985 roku. Zgadza się klub ma własnych 2 wyśmienitych fotografów i SKLW chyba też 2 osoby.
Dlatego proponowałem żeby @Cichy9 raczej próbował od hokeja, bo na akredytację w piłce nożnej na Legii szanse ma nikłe. Ale cuda się zdarzają. Sam nigdy nie myślałem o akredytacji, nawet jednorazowej.
Co do współpracy klubów z fotografami za free, to przeważnie ma to krótkie nogi. Po prawie godzinnej rozmowie z prezesem jednego z klubów dowiedziałem się, że koszt zatrudnienia dla niego fotografa to mały pikuś. Zależy mu na poważnych gościach, na których można liczyć. I nie chodzi tu tylko o przekaz z boiska. Są akcje promocyjne, spotkania z dzieciakami w szkołach itd. Wtedy fotograf też jest potrzebny, bo wypada coś pokazać sponsorom. I w takich przypadkach Pan Student albo jest na wykładzie, albo umówił się z dziewczyną, bo temat dla niego już jest nieatrakcyjny. Z usług takich ludzi szybko się rezygnuje. Inna sprawa, że nie każdy ma oko i w dwa dni po meczy żużlowym przychodzi do klubu 100 "szerokich" zdjęć z ostatniego łuku.
Nie zabieram nikomu chleba, jestem na etapie próby. To co ustaliłem z władzami klubu, to jak stracę zapał, muszę odpowiednio wcześniej poinformować i rozstajemy się bez zbędnych fochów. Oczywiście równie dobrze mogą podziękować mi po 3 meczach, bo nie sprostam ich oczekiwaniom. Sytuacja jest jasna od początku.
Typowo polskie podejście "jasia kombinatora". Możesz jeszcze przynieść łapówkę w kopercie i masz akredytację załatwioną. Totalna bzdura typowa dla sekciarzy i kombinatorów nie mogących się w inny sposób przebić. Byle nie za darmo - to już rozwala system totalnie.
A właśnie że robienie za darmo to sposób na akredytację. Tak dostałem akredytację na speedway. Prezes klubu wyłowił moje foty i zapytał, czy zgadzam się na opublikowanie jednej z nich na billboardzie w zamian za akredytację.
W PZPN akredytację może otrzymać każdy kto się po nią zgłosi i nie trzeba robić świńskich podchodów. Liczy się portfolio.
Amator dla fotoreportera nie stanowi zagrożenia, bo ten ma podpisany kontrakt i robi zdjęcia na zlecenie. Czasami jest na meczu 20 minut i biegnie na kolejną imprezę. A w nocy robi jeszcze foty z koncertu w klubie.
Matko jakie Ty głupoty wypisujesz.
Ręce mi opadły, ładnie to wszystko nazwałeś, ale prawda jest taka, że dałeś się wydymać na minimum kilkaset złotych (a jak byś dobrze ponegocjował, to kwota bylaby pewnie 4 cyfrowa)
najgorsze jest to, że Ty nie widzisz durności swojego postępowania, przychodzisz na forum ze spuszczonym spodniami i chwalisz się, że się dałeś wykorzystać. ręce opadają
[...]
ciekawa teoria, szkoda tylko, że zupełnie nie prawdziwa ;)
I chyba nic więcej nie muszę dodawać.
Odkopię nieco temat, bo w końcu mam trochę więcej czasu. Orientuje się z Was może ktoś, jak wygląda sprawa akredytacji w Centralnej Lidze Juniorów np na Legii? Mecze są rozgrywane z reguły na weekendzie w popołudniowych porach. Bilety kosztują z reguły od paru do 10 zł.
Odkopię nieco temat, bo w końcu mam trochę więcej czasu. Orientuje się z Was może ktoś, jak wygląda sprawa akredytacji w Centralnej Lidze Juniorów np na Legii? Mecze są rozgrywane z reguły na weekendzie w popołudniowych porach. Bilety kosztują z reguły od paru do 10 zł.
Być może, że zainteresowanie tymi rozgrywkami jest tak małe, że akredytacja nie jest wymagana.
Musisz pytać na Legii. Może: e-mail: biuroprasowe@legia.pl lub tel. +48 22 318 20 10.
W moim przypadku na CLJ grupa D, Wisła Puławy wchodzę na podstawie akredytacji KS Wisła Puławy. Ale jakoś nigdy mnie to nigdy nie kręciło.
Matko jakie Ty głupoty wypisujesz.
I dzięki temu otrzymałem akredytację (jako fotograf niezależny) na mecz:
- kadry U21 Polska - Litwa,
- finał Pucharu Polski w piłce nożnej 2014,
- akredytacja stała Ekstraklasa - Górnik Łęczna,
- rugby 3 mecze reprezentacji: Polska - Mołdawia, Polska - Szwecja, Polska - Holandia,
- Rajd Nadwiślański 2014,
- akredytacja stała piłka ręczna Azoty Puławy i MKS Selgros Lublin,
- akredytacja stała koszykówka Wikana Start Lublin i AZS UMCS Lublin,
- mecz Legia Warszawa - Górnik Zabrze, Legia - Metalist Charków.
I teraz już nie robię zdjęć za free :).
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.