Zobacz pełną wersję : Fotograf w przedszkolu
Witam,
parę dni temu dostałem propozycję porobienia dzieciakom zdjęć w jednym z miejscowych przedszkoli. Przy czym nigdy nie pracowałem z dziećmi w tym wieku, tym bardziej nie zajmowałem się fotografią objazdową (przedszkola, szkoły itd) i tu rodzi się pytanie do osób, które w tym siedzą . Ponieważ nie chce windować cen, a także robić złej roboty na rynku i sztucznie ich zaniżać. Jak wyceniacie taką pracę ?
Pozdrawiam
Paweł
Zbyszko666
17-04-2013, 22:29
5zł za foto :d hehe
benicjusz
18-04-2013, 07:16
Od 8 do 10 zeta za odbitkę - tak krzyczą lokalni rzemieślnicy reszta klapnięć ad acta. Ale duże miasto ceny wyższe. Była też fotografka tzw. wzięta, przyjechała z daleka z hybrydą Panasonica zdjęcia wyszły tragicznie ale skasowała 10 zeta za CD z JPG ami.
W moim przedszkolu tak to wygląda.
Na marginesie ponad 50% rodziców nie wyraża zgody na fotografię swych dzieci, duże miasto to i zwyczaje jakieś nowobogackie czy arystokratyczne.
Tapnięte z tapka
(...)Na marginesie ponad 50% rodziców nie wyraża zgody na fotografię swych dzieci, duże miasto to i zwyczaje jakieś nowobogackie czy arystokratyczne (...)
A co niby w tym złego??? Też sobie nie życzę by obcy człowiek focił moje dziecko, szczególnie jak mnie o to nie zapyta wcześniej...
A co niby w tym złego??? Też sobie nie życzę by obcy człowiek focił moje dziecko, szczególnie jak mnie o to nie zapyta wcześniej...
Focić może ile mu się podoba, nie może tego potem nigdzie udostępniać ;)
Na marginesie ponad 50% rodziców nie wyraża zgody na fotografię swych dzieci, duże miasto to i zwyczaje jakieś nowobogackie czy arystokratyczne.
Tapnięte z tapka
Akurat z tym nie ma problemu. Ponieważ, żę tak powiem ja się tam nie pchałem, to przedszkole przyszło do mnie, więc domyślam się ze zgoda rodziców jest.
Reasumując każdemu dzieciakowi osobne zdjęcie i potem za odbitke 8-10 zł + ew, zdjęcie grupowe ?
homesicalien
18-04-2013, 09:42
Mnie też poprosiło przedszkole (dyr.). Dla mnie w żaden sposób nie oznacza to, że rodzice zgadzają się na publikację wizerunku dzieci. Jestem na etapie załatwiania pozwoleń, wkrótce zobaczę jakie będą statystyki.
Widzę to tak, że np. na publikację grupowych szanse są nikłe, bo wystarczy jedno "weto".
Focić może ile mu się podoba
no chyba jednak, tak nie do końca może... (chyba że dzieciak jest osoba powszechnie znaną=publiczną):mrgreen:
no chyba jednak, tak nie do końca może... (chyba że dzieciak jest osoba powszechnie znaną=publiczną):mrgreen:
Dziecko jest w przedszkolu, czyli w miejscu publicznym - może je focić o ile dyrekcja na to zezwala.
michalab
18-04-2013, 09:58
Dziecko jest w przedszkolu, czyli w miejscu publicznym
Może tam wchodzić kto chce, bez ograniczeń? Raczej nie więc nie za bardzo publiczne.
homesicalien
18-04-2013, 10:00
Mówicie o foceniu czy publikacji zdj?
szambonur
18-04-2013, 10:09
Mówicie o foceniu czy publikacji zdj?
Dla rodziców, jeszcze przeczulonych wychodzi na to samo..., dla mnie sprawa nie podlega dyskusji. Chcąc fotografować dzieci w przedszkolu, zdobądź pisemną zgodę rodziców. Przygotuj oświadczenie które że "jako opiekun prawny rodzic, wyrażam zgodę na udział mojego dziecka w grupowej sesji fotograficznej" Możesz też dodać info o zgodzie na publikację na własnej stronie internetowej. Przekaż Ciociom w przedszkolu niech rozdają rodzicom z informacją do kiedy należy dostarczyć podpisane. Kto nie podpisze, to nie fotografuj dzieciaka. Będziesz miał czyste sumienie i święty spokój... Nawet jeżeli prawo tego nie wymaga (a w sumie to nie wiem czy nie wymaga) tego wymaga tego etyka fotografa.
Może tam wchodzić kto chce, bez ograniczeń? Raczej nie więc nie za bardzo publiczne.
dokładnie, idze sobie z aparatem po ulicy...O! przedszkole, ide sobie pofocić...:mrgreen: byś sie bardzo zdziwił...
moje dziecko jest już dorosłe, ale też chodziło do przedszkola, i jak bym sie dowiedział że ktos "focił ile chce" moją pocieche to by kamień na kamieniu nie został z przedszkola i nawet szkiłko ze sprzetu fotografa:evil:
D_Z_I_A_D_E_K
18-04-2013, 10:17
Myślę, że jeszcze dyrekcja przedszkola zglosi się do Ciebie po $$$ za udostępnienie pomieszczenia do fotografowania dzieciaków.
Może tam wchodzić kto chce, bez ograniczeń?
Dlaczego uciąłeś mój cycat zmieniając sens wypowiedzi?
--- Kolejny post ---
dokładnie, idze sobie z aparatem po ulicy...O! przedszkole, ide sobie pofocić...:mrgreen: byś sie bardzo zdziwił...
moje dziecko jest już dorosłe, ale też chodziło do przedszkola, i jak bym sie dowiedział że ktos "focił ile chce" moją pocieche to by kamień na kamieniu nie został z przedszkola i nawet szkiłko ze sprzetu fotografa:evil:
Jeśli dyrekcja wyraziła by zgode nie miał byś nic do gadania - ot co najwyżej mógł byś zmienic przedszkole ;) I serio nie wiem co złego widzicie w fotografowaniu?
Dlaczego uciąłeś mój cycat zmieniając sens wypowiedzi?
--- Kolejny post ---
Jeśli dyrekcja wyraziła by zgode nie miał byś nic do gadania - ot co najwyżej mógł byś zmienic przedszkole ;) I serio nie wiem co złego widzicie w fotografowaniu?
nie wiem czy dyrekcja ma takie uprawnienia
BTW jeśli przedszkole nazywa sie Miejskie Przedszkole Publiczne, to dlaczego twierdzicie że nie jest to miejsce publiczne? ;)
BTW jeśli przedszkole nazywa sie Miejskie Przedszkole Publiczne, to dlaczego twierdzicie że nie jest to miejsce publiczne? ;)
idąc tym tokiem rozumowania, jeśli jest toaleta publiczna to znaczy, że można tam focić bez ograniczeń...?
Zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, za budynek taki uważa się budynek przeznaczony dla administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, kultu religijnego, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, opieki zdrowotnej, opieki społecznej i socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym lub wodnym, poczty lub telekomunikacji oraz inny ogólnodostępny budynek przeznaczony do wykonywania podobnych funkcji. Za budynek użyteczności publicznej uznaje się także budynek biurowy i socjalny.
Senkju, senkju, baj ;)
Senkju, senkju, baj ;)
czyli kibel sie łapie...:mrgreen:
A jak przedszkole niepubliczne ;)
A jak przedszkole niepubliczne ;)
Rany, nie jestem specem od przedszkoli, nawet dzieci nie mam .. a przynajmniej nic o nich nie wiem :mrgreen: Tak czy siak majac zgode dyrekcji mial bym gdzies piszczacych rodziców i robił bym swoje. Jedynie przy publikacji zwrocil bym uwage aby nie dawac zdjec na ktorych sa bachorki ktorych nie moge pokazac.
Przemek_PC
18-04-2013, 11:41
Co roku dostaje do podpisania zgode na wykorzystanie wizerunku moich dzieci na potrzeby szkolnej strony www czy tez na potrzeby reportazy ze szkolnych imprez. Oczywiscie moge sie nie zgodzic ale w jakim celu?
Robiłem niedawno w przedszkolu zdjęcia, czekają mnie jeszcze 2 imprezy w owym. Dyrekcja ogłosiła na jednym spotkaniu, że tego i tego dnia będzie fotograf robił zdjęcia i finito, włącznie z publikacja zdjęć w internecie. Rodzice zostali poinformowani, wiedzieli o co chodzi. Doszło do tego, że po publikacji zdjęć na mojej stronie jak i przedszkola, dostałem zaproszenia na FB do znajomych od rodziców :D
michalab
18-04-2013, 13:15
Może tam wchodzić kto chce, bez ograniczeń?
Dlaczego uciąłeś mój cycat zmieniając sens wypowiedzi?
Wybacz nie taki miałem zamiar. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że przedszkole to nie miejsce publiczne. Z tym, że jeśli dyrekcja pozwala to można fotografować się zgadzam.
Robiłem niedawno w przedszkolu zdjęcia, czekają mnie jeszcze 2 imprezy w owym. Dyrekcja ogłosiła na jednym spotkaniu, że tego i tego dnia będzie fotograf robił zdjęcia i finito, włącznie z publikacja zdjęć w internecie. Rodzice zostali poinformowani, wiedzieli o co chodzi. Doszło do tego, że po publikacji zdjęć na mojej stronie jak i przedszkola, dostałem zaproszenia na FB do znajomych od rodziców :D
W końcu ktoś odpowiedział na temat. Dziękuje. A możesz powiedzieć jeszcze jak to cenowo rozgryzłeś ?
Czy reszta może pisać na TEMAT, to aż tak trudne ? :)
Skasowałem za całość nie bawiąc się w odbitki. Zdjęcia podpisane cyfrowo na płycie :)
Przepracowałem w tej branży ładnych kilka lat i nigdy nie spotkałem się z jakimś udostępnianiem wizerunku itp.
Fakt, zdjęcia robiłem aparatami analogowymi, wtedy o cyfrowych lustrzankach można było pomarzyć.
W skrócie wyglądało to tak:
Właściciel lub przedstawiciel firmy jeździł po kraju, podpisywał umowy z dyrektorami placówek i umawiał się na konkretne terminy.
Dyrektor powiadamiał nauczycieli, ci dzieci że będzie w tym dniu fotograf i tyle. Od sprzedanych zdjęć placówka otrzymywała prowizję lub inne gadżety i wszyscy byli szczęśliwi.
Jak jest teraz nie wiem, ale w dzisiejszych czasach już mnie nic nie jest w stanie zdziwić.
Pozdrawiam.
Kolekcjoner
18-04-2013, 22:17
Tak tyle że wtedy ile osób oglądało odbitki - 5, 10? Teraz jak ktoś wrzuci na fejsa to oglądnąć mogą miliony do tego zdjęcie się może rozejść gdzie bądź. Ja tam nie wiem co bym zrobił w przypadku mojego dziecka (bo go nie mam) ale nie dziwi mnie, że niektórzy rodzice mają obiekcje.
W szkole mojej żony jest to norma, że rodzice wyrażają pisemną zgodę że facjaty ich dzieci mogą się znaleźć np. na szkolnej stronie www.
. Od sprzedanych zdjęć placówka otrzymywała prowizję lub inne gadżety i wszyscy byli szczęśliwi.
Jak jest teraz nie wiem, ale w dzisiejszych czasach już mnie nic nie jest w stanie zdziwić.
Zrobiłaby się afera jak z wyborem podręczników w zamian za profity od wydawnictw :mrgreen:
Tak tyle że wtedy ile osób oglądało odbitki - 5, 10? Teraz jak ktoś wrzuci na fejsa to oglądnąć mogą miliony do tego zdjęcie się może rozejść gdzie bądź.
I to jest sedno. Nikt nie ma pewności gdzie, kiedy i w jakim kontekście zdjęcie będzie użyte.
benicjusz
19-04-2013, 06:53
A co niby w tym złego??? Też sobie nie życzę by obcy człowiek focił moje dziecko, szczególnie jak mnie o to nie zapyta wcześniej...
W tym, że musisz jakoś oznaczyć dziecko aby go przypadkiem nie ująć w kadrze. A pytanie pada zawsze przed nie post... sam mimo, iż nie mam z tym problemu niezgodzilbym się po fakcie.
Tapnięte z tapka
benicjusz
19-04-2013, 06:55
Akurat z tym nie ma problemu. Ponieważ, żę tak powiem ja się tam nie pchałem, to przedszkole przyszło do mnie, więc domyślam się ze zgoda rodziców jest.
Reasumując każdemu dzieciakowi osobne zdjęcie i potem za odbitke 8-10 zł + ew, zdjęcie grupowe ?
Podałem ceny warszawskie, musisz dopasować je do lokalnego rynku i zasobności płacących.
Co do zgody rodziców u nas w przedszkolu jak w i poprzednim, zawsze jest informacja kto, kiedy i za ile...
Jak pasuje OK, nie to nie niema problemu.
Potem pada pytanie o ew. udostepnienie wizerunku w portfolio lub galerii fotografa - zawsze droga pisemną, okraszone odpowiednim rabatem.
Pisze to jako rodzic, a nie jako fotograf.
Tapnięte z tapka
Dziwne. Sam swoje dziecko wystawiasz na publicznym forum w avatarze, a piszesz że domagasz się zapytania na piśmie, z bonifikiatą i przed faktem, bo jak zapytanie przyszło by "po" to byś się nie zgodził ;)
a bo niektórym to się w ..... poprzewracało ;-)
A gdzie i w jakim innym kontekście mogłoby być użyte zdjęcie klasowe?
benicjusz
19-04-2013, 11:14
Dziwne. Sam swoje dziecko wystawiasz na publicznym forum w avatarze, a piszesz że domagasz się zapytania na piśmie, z bonifikiatą i przed faktem, bo jak zapytanie przyszło by "po" to byś się nie zgodził ;)
Czacha tlumacze specjalnie dla Ciebie i dla kolegi co to uważa co mu się wydaje:
- pytanie ze strony dyrekcji/fotografa pada zawsze przed robieniem zdjęć CZY WYRAŻAMY ZGODĘ pytają się każdego rodzica - jak już napisałem są rodzice co sobie nie życzą -
tak?
- po zrobieniu odbitek i przebraniu ich pada pytanie - czasem nie... czy zdjęcie numer XXXX przedstawiające państwa dziecko mogę umieścić w swojej galerii/portfolio/witrynie
tak?
co do praw do wizerunku to fotograf pyta drogą pisemną/elektroniczną czyli taką która zostawia jakiś ślad, a nie na gębe bo to nie gentleman agreement który można sobie wsadzic u nas w buty,
czy mam dalej tlumaczyć?
a dlaczego niezgodziłbym się na możliwość foto swych pociech post factum - bo NIE i już - lubie klarowne sytuacje, a nie dowiadywanie się po fakcie, że ktoś, coś i po co?
raczej Ty też byś się niezgodził gdyby ktoś wpadł do szkoły/przedszkola/żłobka porobil Twym pociechom (hipotetycznie) foty, a potem spytał przepraszam czy mogę chodzi o samą możliwość foto, a nie prawo do korzystania z wizerunku mych dzieciaków bo to inna bajka.
a rabacik, sorry,
a dlaczego nie?
ja nie żyje z foto jak Ty, znaczy żyję ale z drugiej strony, zresztą nie o to chodzi ;)
chce najmniej wydać, a przy okazji nie obrazić autora zdjęć, symboliczny 10-20% rabat za powyższą możliwość uważam za równie stosowny jak samo pytanie czy on może umieszczać je gdzie chce, gdy nie umieszcza wtedy karnie płace tyle ile fotograf zgodnie z ofertą zaproponował - my i inni się na to zgodziliśmy tak?.
Chyba niewyobrażałeś sobie, ze krzyknę o gratisa albo 90% upust - pamiętaj nie mierz innych swoją miara
akurat moje dzieciaki są tzw. "publiczne" możesz je zobaczyć w kilkunastu reklamach w TV, gazetach, katalogach czy w kinie w UK... na Słowacji, Węgrzech itd,
ja nie mam z tym problemu i wara komu do tego, ujmując to telikatnie, co ja robie ;) ale dobry zwyczaj nakazuje aby się spytać tak?
*niepotrzbene skreślić
PS. chodzi o zdjęcia np. portretowe w tzw. kontekście, albo na gnieciuchu ze statkiem kosmicznym w tle.
każdy członek społeczeństwa poniżej 13r.ż. nie może decydować o sobie w sensie zawierania umów. nie wiem czy można to ekstrapolować na robienie zdjęć (dysponowanie swoim wizerunkiem) dzieciaków poniżej 13 r.ż. bo na prawie dotyczącym wizerunku osób się po prostu nie znam.
problem znika gdy dziecko ma powyżej 13 r.ż.
a w przedszkolu? wydaje mi się, widząc to co rodzice potrafią zrobić i jak traktować swoje dzieci (jak tzw. "święte krowy"), że lepiej jest się zapytać o zgodę, by nie mieć później jakiś problemów. inną sprawą jest też paranoiczne odczytywania zachowań tj. niektórzy skorzy są wszędzie widzieć pedofilię, pedofilów, zboczeńców, molestowanie itp.
A gdzie i w jakim innym kontekście mogłoby być użyte zdjęcie klasowe?
Znam sytuację rodziny, będącej pogotowiem opiekuńczym. Trafiają tam dzieci w kryzysowych sytuacjach, tragicznych wręcz.
Nie życzą sobie zdjęć (zwłaszcza niektórych z tych dzieci), bo np. wrzucenie zdjęcia na fejsa, NK może naprowadzić na ich ślad prześladowcę.
Mieli sytuację, że zupełnie zwyczajne zdjęcie zostało użyte do wyjątkowo obrzydliwego "artykuliku" w szmatławcu nt. tych dzieci.
To tylko pierwsze z brzegu autentyczne sytuacje.
I tu w 100% się z takimi ludźmi zgadzam.
dokładnie, idze sobie z aparatem po ulicy...O! przedszkole, ide sobie pofocić...:mrgreen: byś sie bardzo zdziwił...
moje dziecko jest już dorosłe, ale też chodziło do przedszkola, i jak bym sie dowiedział że ktos "focił ile chce" moją pocieche to by kamień na kamieniu nie został z przedszkola i nawet szkiłko ze sprzetu fotografa:evil:
cholera, strach w tym kraju streeta robić
cholera, strach w tym kraju streeta robić
Masz racje, co za kraj na zachodzie nie do pomyslenia zeby jakis pseudofotografina, fotografowal dzieci bez zgody rodzicow, w dodatku po co ma to robic, jakis zboczeniec? Choc w Polsce wszystko juz mozliwe, wystarczy popatrzec kto zasiada w sejmie...?
cholera, strach w tym kraju streeta robić
że tak zapytam, masz dzieci? jak byś zareagował gdyby np. na placu zabaw (powiedzmy, że to też miejsce publiczne) jakiś "gośc z aparatem" podszedł i postanowił sobie pofotorfawować "ile chce" twoje dziecko?
że tak zapytam, masz dzieci?
Owszem, a będą i wnuki
jak byś zareagował gdyby np. na placu zabaw (powiedzmy, że to też miejsce publiczne) jakiś "gośc z aparatem" podszedł i postanowił sobie pofotorfawować "ile chce" twoje dziecko?
Żadnej reakcji by nie było !
W każdym fotografie czy amatorze fotografii widzicie zboczeńca ?! Ludzie ! Otrząśnijcie się !
Sprzedajecie (darmowo) swoją prywatność na fejsbuku ile wejdzie, a fotografa do przedszkola nie wpuścicie ? Ogarnijcie się ! Byliście kiedyś (a może jeszcze jesteście) dziećmi ? Chodziliście do przedszkoli i nie macie zdjęć z tamtych czasów ?
Rodzice Wasi też takie cuda odstawiali jak Wy dzisiaj ???
Tak czytam i zaczynam mieć poważne wątpliwości :-(
Robię zdjęcia m.in. na meczach trampkarzy i nigdy nie pomyslalem żeby rozmawiać z rodzicami tych dzieciaków albo brać jakieś pisemne zgody. Zdjęcia wrzucam na klubowa stronke www. Mogę mieć jakieś kłopoty? Bo już zglupialem :-( Jestem członkiem tego klubu ale nie mam żadnej specjalnej umowy.
Wiele razy chodzac po miescie fotografowalem obce dzieci. Nikt mnie nigdy nie wzial za zboczenca, co wiecej rodzice dzieciakow ktore zostaly sfocone przyszli na wystawe z ich pociechami i byli dumni ze moga ogladac ich na zdjeciach. Czytajac forum widze ze niektorzy wpadli w jakas paranoje ..
Kolekcjoner
20-04-2013, 21:55
Owszem, a będą i wnuki
Żadnej reakcji by nie było !
W każdym fotografie czy amatorze fotografii widzicie zboczeńca ?! Ludzie ! Otrząśnijcie się !
Sprzedajecie (darmowo) swoją prywatność na fejsbuku ile wejdzie, a fotografa do przedszkola nie wpuścicie ? Ogarnijcie się ! Byliście kiedyś (a może jeszcze jesteście) dziećmi ? Chodziliście do przedszkoli i nie macie zdjęć z tamtych czasów ?
Rodzice Wasi też takie cuda odstawiali jak Wy dzisiaj ???
Przecież nie wszyscy jak to piszesz sprzedają swoją prywatność na fejsie, nie wszyscy nie chcą wpuszczać fotografa itd.
Czemu mają takie akty strzeliste służyć?
Czacha - paranoją jest generalizowanie zarówno w jedną jak i drugą stronę.
benicjusz
20-04-2013, 22:36
Owszem, a będą i wnuki
Żadnej reakcji by nie było !
W każdym fotografie czy amatorze fotografii widzicie zboczeńca ?! Ludzie ! Otrząśnijcie się !
Sprzedajecie (darmowo) swoją prywatność na fejsbuku ile wejdzie, a fotografa do przedszkola nie wpuścicie ? Ogarnijcie się ! Byliście kiedyś (a może jeszcze jesteście) dziećmi ? Chodziliście do przedszkoli i nie macie zdjęć z tamtych czasów ?
Rodzice Wasi też takie cuda odstawiali jak Wy dzisiaj ???
Może jestem jeszcze dzieckiem, ale moje zabawki są coraz droższe.
Kiedyś rodzice utroczyli mi klucze u szyi i paradowałem z nimi od 1.klasy przez dwa osiedla... było to w latach 70tych
Będąc w przedszkolu większość czasu spędziłem na dworze, a teraz?
teraz niewyobrażam sobie aby 1.klasista chodzał sam przez pół dzielnicy. Czasy są inne i dzieci też są inne, niby mogą nas zadziwić z obsługi elektroniki ale wiatr świszcze im czasem między uszami z głupoty. Co innego robić foto znajomym dzieciakom z klubu, oazy czy czegokolwiek, a co innego obcym dzieciakom. Naprawdę daleki jestem od paranoi lecz obcy to obcy i nie teoretyzujcie ci co nie posiadacie dzieci bo nie macie pojęcia jak to jest.
Zresztą o jednego matka bardziej dba, a druga wysyła swe dziecię do lodówki, a dzieciak po jej otwarciu krzyczy: matka... jest tylko jedna... Flaszka
Tapnięte z tapka
paranoją jest generalizowanie zarówno w jedną jak i drugą stronę. generalizację nie nazwałbym paranoją, tylko rzeczywistym procesem, od którego żaden z nas nie jest w stanie się ustrzec. co więcej, generalizowanie jest zupełnie naturalną czynnością. co innego to jej faktyczna wartość poznawcza...
szambonur
20-04-2013, 23:31
znacie jakiś podręcznik z psychologii dla początkujących?
Kolekcjoner
20-04-2013, 23:33
generalizację nie nazwałbym paranoją, tylko rzeczywistym procesem, od którego żaden z nas nie jest w stanie się ustrzec. co więcej, generalizowanie jest zupełnie naturalną czynnością. co innego to jej faktyczna wartość poznawcza...
No to ostatnie miałem na myśli 8-).
Sergiusz
21-04-2013, 00:53
Kiedyś rodzice utroczyli mi klucze u szyi i paradowałem z nimi od 1.klasy przez dwa osiedla... było to w latach 70tych
A rękawiczki też miałeś związane sznurkiem przeciągniętym przez rękawy ?
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.