Zobacz pełną wersję : Jak jest z CLEM ????
Jesli ktos kupuje obiektyw w USA i wraca z nim do Polski, nie ma ani pudelka przy sobie ani instrukcji (czylo zadnych papirkow) a wszystkie dodatki typu oslony itp. wlozyl do walizy - czyli w podrecznym ma samo szklo bez body, to moga sie do niego dowalic? Moze przeciez wracajac do kraju tylko na miesiac odwiesc jedno "swoje szklo", ktorego nie uzywa w US, nie prawda?
A drugie wazne pytanie:
clo i podatek placi sie w Polsce wiec jesli kierujesz sie do przejscia "nic do oclenia" to przez zadne bramki ani kamery nie przechodzisz? To gdzie sie moga doczepic?
Slyszalem, ze w Polsce tez przeswietlaja???
Pytam, bo jak wracalem z Egiptu w tym roku to tutaj juz zadnej bramki nie bylo????????
To co, ludzie z USA sa inaczej traktowani????
Jesli ktos kupuje obiektyw w USA i wraca z nim do Polski, nie ma ani pudelka przy sobie ani instrukcji (czylo zadnych papirkow) a wszystkie dodatki typu oslony itp. wlozyl do walizy - czyli w podrecznym ma samo szklo bez body, to moga sie do niego dowalic? Moze przeciez wracajac do kraju tylko na miesiac odwiesc jedno "swoje szklo", ktorego nie uzywa w US, nie prawda?
A drugie wazne pytanie:
clo i podatek placi sie w Polsce wiec jesli kierujesz sie do przejscia "nic do oclenia" to przez zadne bramki ani kamery nie przechodzisz? To gdzie sie moga doczepic?
Slyszalem, ze w Polsce tez przeswietlaja???
Stary. Luz blues. Wracałem w USA w grudniu z całym plecakiem szkiel i nawet nikt się nic nie zająknął. A prześwietlali przecież plecak na każdej bramce. Kierujesz się do bramki Nic Do Oclenia i masz w dupie.
Stary. Luz blues. Wracałem w USA w grudniu z całym plecakiem szkiel i nawet nikt się nic nie zająknął. A prześwietlali przecież plecak na każdej bramce. Kierujesz się do bramki Nic Do Oclenia i masz w dupie.
Jak ja lubie Was luzakow :razz:
Tylko gdy to na biednego szarego czlowieczka pada, to spac nie moge :mrgreen:
Potwierdzam - jak nie wieziesz dużej ilości takich samych przedmiotów to się nie nikt nie czepia. Pod warunkiem że nie przechodzisz odprawy międzynarodowej w Gdańsku - tutaj potrafią się czepiać nawet o laptopy, które sie z sobą wywiozło.
Potwierdzam - jak nie wieziesz dużej ilości takich samych przedmiotów to się nie nikt nie czepia. Pod warunkiem że nie przechodzisz odprawy międzynarodowej w Gdańsku - tutaj potrafią się czepiać nawet o laptopy, które sie z sobą wywiozło.
Czyli rozumiem, ze samo szklo bez body nie powinno ich razic?
Problemem jest zazwyczaj kontrola miedzynarodowa w Polsce. Najkorzystniej jest wracac przez jakies europejskie panstwo gdzie juz dokonales odprawy z US. np.: Czechy (Praga), Niemcy (Kolonia) itp...
Tam zazwyczaj nikt sie nie przypieprza. A w Polsce juz cie wowczas nikt nie sprawdza.... bo lecisz z Europy :)
A tak generalnie to nie ma wiekszych problemow... tylko nie ładuj 15 sztuk sb800 w plecak :)
Potwierdzam - jak nie wieziesz dużej ilości takich samych przedmiotów to się nie nikt nie czepia. Pod warunkiem że nie przechodzisz odprawy międzynarodowej w Gdańsku - tutaj potrafią się czepiać nawet o laptopy, które sie z sobą wywiozło.
Niestety - Gdansk to glupota. Ląduj wszędzie byle nie w Gdańsku. Zupełnie ich posrało, ale ostatnio zatrzymali jakis celników i pograniczników własnie w Gdańsku za łapówy :)
Na marginesie - nie zawsze nalezy byc miłym...
Odnosze to akurat do celnikow nie na lotnisku, ale jak zrobilem karczemna awanture za to ze przetrzymali moja paczke prawie 2 tygodnie to sie o kierownika oparlo i mnie przepraszali! :) Niezle - oni tez maja przepisy i musza ich przestrzegac wiec warto znac prawo celne i podatkowe... :)
Niezle - oni tez maja przepisy i musza ich przestrzegac wiec warto znac prawo celne i podatkowe... :)
Ale ja chce tylko jedno szkielko :cry:
Nie chce przemycac milionow. :mrgreen:
stdanielo
13-01-2006, 14:21
Niczym się nie przejmuj, zawsze możesz powiedzieć, że z nim wyjechałeś, a jak się zapytają gdzie aparat to powiedz, że ci ukradli i tylko to ci zostało :)
Jesli ktos kupuje obiektyw w USA i wraca z nim do Polski, nie ma ani pudelka przy sobie ani instrukcji (czylo zadnych papirkow) a wszystkie dodatki typu oslony itp. wlozyl do walizy - czyli w podrecznym ma samo szklo bez body, to moga sie do niego dowalic? Moze przeciez wracajac do kraju tylko na miesiac odwiesc jedno "swoje szklo", ktorego nie uzywa w US, nie prawda?
A drugie wazne pytanie:
clo i podatek placi sie w Polsce wiec jesli kierujesz sie do przejscia "nic do oclenia" to przez zadne bramki ani kamery nie przechodzisz? To gdzie sie moga doczepic?
Slyszalem, ze w Polsce tez przeswietlaja???
Mnie na bramce "nic do oclenia" cofnęli na prześwietlarkę stojący przy wyjściu dla tych co mają coś do oclenia i przeglądali bagaże. Przyleciałem LOT'em z Chicago i to dlatego. Jak będziesz leciał przez europejski kraj to luzik...
Jurek Plieth
13-01-2006, 19:42
Problemem jest zazwyczaj kontrola miedzynarodowa w Polsce. Najkorzystniej jest wracac przez jakies europejskie panstwo gdzie juz dokonales odprawy z US. np.: Czechy (Praga), Niemcy (Kolonia) itp...
Tam zazwyczaj nikt sie nie przypieprza. A w Polsce juz cie wowczas nikt nie sprawdza.... bo lecisz z Europy :)
Iczek, co Ty teoretyzujesz? Wracałem z USA przez Frankfurt, we Frankfurcie pies z kulawą nogą się mną interesował i mógłbym wyjść wprost do miasta. Za to w Gdańsku mało to mnie zawału nie kosztowało, jak się 6 celników rzuciło na 16 pasażerów samolotu z kierunku Franfurt - Gdańsk. Mało, oni doskonale wiedzieli, kto we Frankfurcie miał tylko międzylądowanie.
Jurek Plieth
13-01-2006, 19:43
Pod warunkiem że nie przechodzisz odprawy międzynarodowej w Gdańsku - tutaj potrafią się czepiać nawet o laptopy, które sie z sobą wywiozło.
Dokładnie, albo i jeszcze gorzej :cry:
To jak to co piszecie sie ma do tego co napisal Cichy??? Luz blues itd. :-|
To jak to co piszecie sie ma do tego co napisal Cichy??? Luz blues itd. :-|
Jeden obiektyw na luzie przywieziesz... jeszcze zalezy, ktory ;)
Niestety - Gdansk to glupota. Ląduj wszędzie byle nie w Gdańsku. Zupełnie ich posrało, ale ostatnio zatrzymali jakis celników i pograniczników własnie w Gdańsku za łapówy :)
W związku z czym teraz bardzo się "starają"?
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu...
Iczek, co Ty teoretyzujesz? Wracałem z USA przez Frankfurt, we Frankfurcie pies z kulawą nogą się mną interesował i mógłbym wyjść wprost do miasta. Za to w Gdańsku mało to mnie zawału nie kosztowało, jak się 6 celników rzuciło na 16 pasażerów samolotu z kierunku Franfurt - Gdańsk. Mało, oni doskonale wiedzieli, kto we Frankfurcie miał tylko międzylądowanie.
Zawsze mi się wydawało, że loty wewnątrzunijne są wysadzane przy stanowisku dla odpraw krajowych - czyżby akurat tym razem się do tego nie zastosowali?
Ostatnio zresztą owe stanowisko przebudowali - było otwarte, jedynie na podłodze była narysowana linia której mieli oczekujący na przybyłych nie przekraczać, ale ostatnio wstawili tam drzwi i aparaturę do prześwietleń :(.
Jurek - praktyka, lata praktyki. Uwierz mi :) Miales pecha i lądowałes w Gdansku. Pisalem o tym! Jak takich 6 celnikow caly dzien nic nie robi i czeka na łapówy to jak was tam zobaczyli to sie do roboty rzucili z ochotą :)
Czytać, czytać, czytać ;)
Ale co mam czytac :confused:
Przeciez Cichy wyraznie napisal, ze kupe sprzetu sprowadzal a nie jedno szkielko i sie nie przyczepili a inni, ze jednak trzeba uwazac :(
Wyraźnie piszą, że kłopoty są jedynie w Gdańsku!
Aaaa... o to Ci chodzilo :idea:
Dobra juz dobra... tylko nie krzycz ;)
Miałem przesiadki w europie, i zawsze leciałem do Wawy. Idziesz na bramke NIC DO OCLENIA i po bólu, ja miałem aparat, pudełko w bagażu, telefon+pudełko, dyski i inne pierdółki...
Znajomy wiozł 3 aparaty i laptopa i było ok. Tylko jak mozesz to nie wkładaj do jednej walizli dwóch sprzętów tego samego rodzaju, np: 2 aparaty. Lepiej do dwóch walizek włożyć, a zawsze można mieć 2 walizki lecąc z USA.
Ale najlepiej sprzęd brać ze sobą w bagaż podręczny, bo walizkami to rzucają tak ze oj :/ Poza tym, podręcznego nikt mi nie ważył, a przefazowałem o pare kilo;)
Moze jakbyś eLkę 1200 mm wiózł to ktoś by zwrócil uwagę, a tak to nie ma problemów:)
Ja bym nie pakował w ogóle w bagaż sprzęt. Mi zgubili obydwie walizki, oczywiście się znalazły, ale z jednej zginęła piłka do kosza Detroit Pistons :)
Heh, mojemu znajomemu (moze to czyta, też lubi latać z canonem 10 D chyba i pstrykać) robot pociał walizkę w drodze do USA. A czemu?? Miał 6-pak piwa, ładowarkę z kabelkami i budzik, na prześwietleniu wyglądało jak.... bomba:P hehehe
Janusz Body
15-01-2006, 16:49
No to zwykle jest "jak się uda". Jako latający poza unię kilka razy w roku mam pare złych przygód. Amsterdam wcale nie jest lepszy niż Gdańsk. Przypieprzyli mi się do aparatu wwożonego z USA - kupiony był w Niemczech ale to ja musiałem udowodnić, ze nie jestem wielbłądem.
Bagaż nadany poza unią (np. w USA) przechodzi odprawe celną w porcie docelowym (jesli był nadany np. bezposrednio do Szczecina to w Szczecinie - w Wawie celników interesuje tylko podręczny). Tu nie ma zmiłuj - bagaż jest inaczej oznakowany i na lotnisku docelowym zwykle idzie przez x-ray. Jak się uda to dobrze :-) ale wcale nie musi. Zgodnie z prawem unijnym wszystko powyżej 100 Euro wyglądające na nowe podlega ocleniu. Trzeba mieć/wozić z sobą kwit, że zakup był na terenie unii.
Przerabiałem to dość dokładnie dwukrotnie w Amsterdamie - tłumaczenie, że aparat nie młotek, gwoździ nie wbija więc nie jest porysowany pomimo roku używania (co było prawdą) na nic - albo kwit albo cło do zwrotu po przesłaniu kwitu do UC.
Pozdrawiam i szczęścia życze :-)
To fajnie. Czytajac, to tak jabysmy o zupelnie innych krajach gadali :-|
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.