PDA

Zobacz pełną wersję : Fotografia ślubna a przepisy prawne



dominpok
11-01-2006, 12:35
Mam pytanie czy ktoś wie czy aby robić legalnie zdjęcia ślubne trzeba mieć działalność gospodarczą czy wystarczy umowa o dzieło.
Bo robiąc zdjęcia na 3 ceremoniach w roku działalność się nie opłaca.
Proszę o odpowiedź.:?:

_ARTI_
11-01-2006, 13:17
Nie, nie trzeba mieć działalności gospodarczej.
Zawsze możesz zawrzeć umowę zlecenia (działając jako osoba fizyczna nie
prowadząca działalności gospodarczej)

dominpok
11-01-2006, 16:14
czy ktoś ma może wzór takiej umowy
jak tak to bardzo proszę na maila
dzięki

_ARTI_
11-01-2006, 16:34
czy ktoś ma może wzór takiej umowy
jak tak to bardzo proszę na maila
dzięki

szukaj :roll:

http://canon-board.info/showthread.php?t=5551

iczek
11-01-2006, 16:45
Bo robiąc zdjęcia na 3 ceremoniach w roku działalność się nie opłaca.
Proszę o odpowiedź.:?:

To żart?

Nawet jeśli weźmiesz 1000zl (co byłoby szokiem dla mnie!) to wyżyjesz rok za 3kPLN ...?

Chyba nie znasz realiów rynku fotografii ślubnej w Polsce!?

Zdegradowany przez 40 lat komunizmu gust 90% społeczeństwa nie jest w stanie odróżnić "pamiątkowych dzieł fotograficznych" od "fotografii wujka".

A za tym idzie traktowanie fotografa (zło konieczne, jak najtaniej) i zarobki.
Na 1000 par biorących ślub w Polsce, moze 50 zależy na super zdjeciach i najpierw pytaja o portfolio, a potem o cene :)

Ale nie zniechęcam - powodzenia !

dominpok
11-01-2006, 17:00
To żart?

Nawet jeśli weźmiesz 1000zl (co byłoby szokiem dla mnie!) to wyżyjesz rok za 3kPLN ...?

Chyba nie znasz realiów rynku fotografii ślubnej w Polsce!?
to był przykład
nie wiem ile sesji będzie a ja to traktuję jako jakiś dodatek

mruczek
11-01-2006, 17:09
Jak się chcecie dobrze pośmiać, to się pochwalę.

Kuzynka ma przyjaciela, syna Pani dziekan pewnej uczelni na Śląsku. Owa kuzynka nakręciła mi robotę za moimi plecami. Sam zostałem postawiony pod ścianą, ne dało się odmówić; znajomości jej, zaufanie, dla rodziny i inne pierdy...
"Denatów" poznałem dopiero na błogosławieństwie, na które spóźnilem się, bo mój kierowca i świadek młodych nie wiedział gdfzie to jest.

Zrobiłem 108 zdjęć: dom, błogosławieństwo, zakrystia i podpisy, msza, życzenia przed kościołem. jakieś 1,5 godziny.

Zdania nie zdążyłem z nimi zamienić, bo wszystko było w pośpiechu i spóźnione.

Co do zarobku. Wyszedłem na tym 86zł! Pół soboty zmarnowane, pranie koszuli, pastowanie butów, czas na robienie zdjęć, wywołanie...


I jedyna pamiątka z tej szopki, to negatywy. Za każdym razem jak je widzę, to skacze mi ciśnienie...

Morał?

Nic na gębe, ino umowa, faktura i zdala od rodziny
od tej pory przestałem wierzyć w hasło " z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu"

Pilnujcie się