Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Fotografia ludzi



Franek_
05-04-2011, 22:50
Niech będzie, że to pytanie o technikę fotografowania, chociaż bardziej na myśli mam raczej technikę komunikacyjno - perswazyjną. W jaki sposób przekonujecie obcych ludzi do ich sfotografowania, i nie mam tu na myśli focenia w studio, a na ulicy. Ogląda człowiek zdjęcia z różnych stron świata, robione przez różnych fotografów - nie ma możliwości, by potrafili mówić we wszystkich językach krajów, do których jeżdżą. Mimo tego jednak, potrafią uzyskać zgodę na fotografowanie obcych wśród często nieufnych społeczności. Nie mówię tu nawet o proszeniu osób fotografowanych o zajęcie jakiejś konkretnej pozy (http://www.23.sitka.pl/wp-content/uploads/2008/09/swiatek_foto_11.jpg) - po prostu, w jaki sposób zdobywa się zgodę na choćby takie ujęcia: http://farm4.static.flickr.com/3331/3333128545_dcd437af10.jpg

Saapcio
06-04-2011, 16:10
Witaj.

50% to uśmiech (przed zrobieniem), 50% to podziękowanie (po zrobieniu zdjęcia).
Bywają sytuacje gdy trzeba te działania poprzeć bardziej wymiernym argumentem. Krótka rozmowa wprowadzająca atmosferę, lub parę złociszy na winko* i...

* praktykowane na Pradze (warszawskiej)

najeli
06-04-2011, 16:23
Trochę jeździłam po świecie i parę ujęć ludzi mi się udało zrobić. Czasem uśmiech wystarczał, czasem chcieli kasę... Generalnie zauważyłam, że przeciwnie niż w Polsce, im lepszy sprzęt tym łatwiej o zgodę na zdjęcie (białe 70-200 rulez).

A jak jeździsz ty + pomocnik (albo i paru) + masa sprzętu, bo potem sprzedajesz foty do NG to też inaczej wygląda ;-) Nawet Ci wtedy asceta w Indiach poczeka, żebyś mógł blendę rozłożyć... A Tobie te parę rupii za każdą klatkę nie stanowi.

Sławek
06-04-2011, 16:46
Pooglądaj http://www.podniesinski.pl/ultra/
a później poczytaj http://www.podniesinski.pl/portal/?p=3197

najeli
06-04-2011, 20:40
@Sławek, a to są właśnie chyba jedyne z tego typu zdjęć, które do mnie nie przemawiają. Widziałam już wcześniej ten reportaż.

Zresztą wniosek z tego i tak jest jeden: dużo sprzętu i kasa ;-)

Franek_
06-04-2011, 20:48
Nie do końca o takie zdjęcia mi chodzi=) Niemniej przykład ten obrazuje jedno - chcesz fotografować, płacisz. A ktoś jeszcze ma w tym zakresie doświadczenia?

najeli
06-04-2011, 22:21
Nie zawsze płacisz, ja nigdy nie płaciłam. Ale wtedy albo uśmiech zadziała, albo nie masz super ujęć. No i mi trochę brakuje bezczelności w celowaniu w ludzi z aparatem ;-)

Bangi
06-04-2011, 22:32
IMHO nie mając białej L-ki ;) oraz mega kasy można zacząć od próbowania namawiania ludzi i tyle, oczywiście z uśmiechem :), to nic nie kosztuje, trzeba wyjaśnić po co fotka i że możesz przesłać fotki np. pocztą elektroniczną, próbowanie nie kosztuje, a bez próbowania nic nie będzie

Franek_
07-04-2011, 07:20
Dziękuję za odpowiedzi, podkreślając jednocześnie jednak, iż w treści pytania był aspekt językowy - co, jeśli to właśnie język jest barierą? Potrafię mówić po angielsku, trochę po niemiecku i włosku. Co mi jednak po tych językach np. w Iranie? W jaki sposób namówić na fotografowanie ludzi, których języka ni cholery nie rozumiem, a samo społeczeństwo może być mocno anty-zachodnie?

Bangi
07-04-2011, 07:54
Wiesz Franek_ tak naprawdę odpowiedzi na Twoje pytanie może być wiele, ja raczej nie będe miał okazji być w Iranie... a w sumie jak nie masz kogoś kto będzie tłumaczył to rzeczywiscie chyba może być cieżko, z drugiej strony czasem idzie dogadać się z kimś na "migi", myślę, że brak chęci bycia fotografowanym taka osoba wyraziłaby wsytarczajaco jasno :)

kaindox
07-04-2011, 08:37
Tu masz link z całkiem ciekawym poradnikiem o Fotografowaniu ludzi w krajach islamskich.
Myślę że pomoże

http://blurppp.com/blog/?p=298

Franek_
07-04-2011, 09:12
myślę, że brak chęci bycia fotografowanym taka osoba wyraziłaby wsytarczajaco jasno :)

Brak chęci to ja akurat rozumiem w dowolnym języku=) Chodzi raczej o wyrażenie tej chęci, lub - dokładniej - sprawienie, by dana osoba taką chęć chciała wyrazić. Po prostu zastanawiająca jest dla mnie geneza wielu doskonałych ujęć, co do których praktycznie wiadomo, iż przed wykonaniem zdjęcia nie było wspólnej płaszczyzny językowej między modelem a fotografem.

Do założenia tego tematu zainspirowała mnie własna historia - siedziałem sobie nie tak dawno w małej kafejce w Istambule. Siąpił deszcz, piłem herbatę jak wszyscy wokoło. Obok mnie dwóch ludzi - młody gość w biznesowym garniturze, elegancko zaczesanych włosach, z iPhonem obok siebie itd. i starszy pan w tradycyjnych, sfatygowanych i spranych ciuchach, siwy, obok herbaty Nokia 3210 - grało w jakąś grę planszową. Siedzieliśmy pod dachem, ale w ogródku wychodzącym na ulicę. Z daszku spływały gęste potoki wody a w tle widać było minaret jednego z meczetów, zniekształcony przez tę wodę właśnie. Nagle na chwilę pojawiło się słońce, cała - i tak bardzo ciekawa - sceneria dostała dodatkowego kopa w postaci miękkiego oświetlenia. W tym momencie wyjmuję aparat z torby i... ****. Noł foto maj frend (raczej z akcentem na 'noł' niż 'frend'). Pomyślałem sobie, że jakoś tak chamsko przekonywać ich na siłę, poza tym i dzielnica nie była najlepsza i ja byłem jedynym białym w okolicy, więc odpuściłem sobie i schowałem aparat z powrotem. Doskonałe ujęcie poszło się kochać. Tych ludzi prawdopodobnie dało się jednak jakoś przekonać. Stąd wątek - jak?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Tu masz link z całkiem ciekawym poradnikiem o Fotografowaniu ludzi w krajach islamskich.
Myślę że pomoże

http://blurppp.com/blog/?p=298

Dzięki, faktycznie ciekawy artykuł, rzuca trochę światła na temat standardowo niestety sztampowy (uśmiech, modele to żywi ludzie nie jakieś obiekty itd.).

Bangi
07-04-2011, 09:46
A nie dało się jednak spróbować porozmaiwac z nimi, moze by pomogło, z drugiej strony rozumiem cię, stresowa sytuacja :), ale historia całkiem przyjemna.
Z drugiej strony w sumie ludzie są różni i różnie do tego podchodzą. Sam ostanio miałem taką sytuację, że byłem z dzieckiem na spacerku, siedziałem sobie na schodkach zabytkowego dworku, ktory mam niedlaeko osiedla, na ktorym mieszkam a dzieciak biegał niedaleko mnie. Nagle pojawił się jakiś koleś z aparatem, zresztą ja też miałem aparat... no i ten koleś w penym momencie centralnie cyk fotki w moim kierunku a potem jeszcze kilka dzieciaka i powiem Wam, że lekko się poirytowałem tą sytuacją, ale w sumie odpusciłem, niech sobie ma, ja też tak czasem robię (aczkolwiek nie tak nachalnie :)) Do czego zmiarzeam? ano do tego, że gdyby podszedł i zagadał, że chce sobie strzelić kilka fotek bu mu coś tam pasuje itd. to byłoby super, ale tak bez pytania.... :)

Sławek
11-04-2011, 10:40
Tu ma być coś na temat.
http://www.mtl.lodz.pl/web/index/getpage/page/2272

rzewus
11-04-2011, 17:24
Zauważyłem, że zdjęcie "na uśmiech" łatwiej zrobić w biedniejszych rejonach krajów niż w cywilizowanej stolicy, czy większych miastach tego samego państwa.
Miejscowi przyzwyczajeni do częstych wizyt turystów kombinują jak mogą, żeby tylko zarobić "dwa grosze".
W podróż warto zabrać miejscowe smakołyki, którymi można "przekupić" egzotyczne dzieciaki (nie tylko). W moim przypadku egzamin zdają pierniki :)

najeli
11-04-2011, 20:20
W międzyczasie od pierwszej wypowiedzi przeczytałam odpowiedni rozdział całkiem przyjemnej książki "W kadrze" Davida duChemina. Twierdzi, że za zdjęcia nigdy nie płaci, a chociażby po tych książkowych widać, że ma sporo pozowanych. Jako że jeździ jako zawodowy fotograf (czyli on, pomocnik albo dwóch i kupa sprzętu) wozi małą drukarkę i w podziękowaniu drukuje foty.

No i mały cytat:

Polując z długim obiektywem na ludzi, czuję się nieswojo. Staram się fotografować w sposób, który wydaje się bardziej przyjazny i szczery. Niestety, również trudniejszy. Zamiast teleobiektywu zakładam coś krótszego i szukam w sobie odwagi, by podejść bliżej. Jeżeli się nie spieszę i fotografuję w jednym miejscu przez kilka chwil - ludzie zaczynają się do mnie przyzwyczajać,. Wtedy robię zdjęcia, na których mi naprawdę zależy. Fotografując z bliska, nie boję się, że zostanę potraktowany jako intruz i "złapany" na gorącym uczynku. Robione z ukrycia zdjęcia zazwyczaj nie sa udane. Mogą za to przeszkodzić w późniejszym uzyskaniu dobrych kadrów.

Jeżeli chcesz przejść na wyższy poziom i zacząć fotografować osobiste portrety, musisz się przełamać i po prostu poprosić.

Swoją drogą książkę mogę polecić, pomimo że większość w niej to oczywiste oczywistości ;-)

Franek_
12-04-2011, 08:15
Swoją drogą książkę mogę polecić (...)

Również polecam, naprawdę dobra no i doskonałe zdjęcia.

Franek_
12-04-2011, 09:25
BTW - polecałem również jakiś czas temu jego galerię w Internecie, tutaj: http://canon-board.info/showthread.php?t=72864

airhead
13-04-2011, 12:05
Dziękuję za odpowiedzi, podkreślając jednocześnie jednak, iż w treści pytania był aspekt językowy - co, jeśli to właśnie język jest barierą?no nie mów mi, że "foto, ok?" i wskazanie palcem na aparat nie jest międzynarodowe :)