Zobacz pełną wersję : średnica źrenicy wejściowej
...to inaczej średnica otworu danej przysłony...
no cóż, nie chcę rozpoczynać akademickej dysputy, ale jestem bardzo ciekawy jak ustalić te wielkości; skąd wiadomo jaką średnicę ma otwór przy przysłonie np. 8 lub 22.
odp.: ? - ktoś to już zmierzył. ok. ale w takim razie jakie są te wartości? czy jest to system znormalizowany/uniwersalny czy też każdy obiektyw (no może nie obiektyw, ale już np. każdy format) ma inne wartości średnicy dla danej przysłony?
nie mogę tego znaleźć nigdzie w internecie, więc może ktoś z Was będzie wiedział
nie jestem znawca tematu i na pewno nasi koledzy lepiej to opiszą, ale na chłopski rozum to chyba to jest tak:
przysłona definiuje jasnośc obiektywu, a ta jest określana poprzez stusunek światła wpadającego do obiektywu do wychodzącego z niego (a może na odwrót ?). Ponieważ tylna soczewka jest bardzo podobna w większości obiektywów i może chyba byc mniej więcej przybliżona kołem o średnicy przekątnej klatki, to istotna różnica to soczewka przednia obiektywu. Ponieważ każdy obiektyw ma inną, dlatego chyba nie ma "rozmiarów" przysłon jako standartowych wartości. Nota bene to chyba nie jest straszna sztuka policzyć sobie tę źrenicę, gdy mamy dokładne informacje o wielkości przedniej soczewki :roll:
Nota bene to chyba nie jest straszna sztuka policzyć sobie tę źrenicę, gdy mamy dokładne informacje o wielkości przedniej soczewki :roll:
może szuka a może i nie sztuka...ale gdzie szukać informacji o wielkości przedniej soczewki?
czy wielkość przedniej soczewki nie jest przypadkiem podawana jako wartość jej średnicy?
przytoczę może szerszy kontekst pytania: staram się ustalić otwór względny obiektywu i potrzebuję do tego wartości ogniskowej obiektywu (to raczej proste ;)) oraz wartości średnicy otworu przysłony (czyli właśnie średnicy źrenicy wejściowej)...
może szuka a może i nie sztuka...ale gdzie szukać informacji o wielkości przedniej soczewki?
czy wielkość przedniej soczewki nie jest przypadkiem podawana jako wartość jej średnicy?
chyba raczej jej powierzchni. Co nijak nie ma się do srednicy np w sigma 12-24.
Oczywiście w kontekście wpadającego światła.
Co i tak moze nie miec znaczenia bo juz druga soczewka może mieć rażąco inną powierzchnie a przysłona jest jeszcze dalej
Bez sensu... :confused:
Tomasz Golinski
20-12-2005, 15:25
Inaczej: źrenica wejściowa to średnica przesłony widziana od przodu przez soczewkę. Wartość przesłony to stosunek ogniskowej do źrenicy, dlatego właśnie pisze się f/8 (gdzie f to ogniskowa). Jak zajdę do domu i nie zapomnę to zajrzę do Cypriana, tam coś jest.
o! ktoś wpadł na pomysł, żeby to przedyskutować, thx
ciągle o tym myślę o jakiegoś czasa, a nie sprawdzałem czy już było na rodzimym forum :D
a więc też się zastanawiałem jak to jest z tymi przysłonami, przesłonami, diafragmami...
skąd się wzięło f 1.2, f 2.0 ...
i czemu np. pewien mój psor twierdzi, że nie możliwe jest utworzenie przesłony większej niż f16...
że jest to niby mechanicznie nie możliwe...
wcale się nie dziwię jak pan zareagował jak mu jeden ze słuchaczy wmawia: a ja mam 32 maksymalnie...
też się nad tym sporo zastanawiałem...
swoją drogą że w instrukcji aparatu nawet pisze że aparat czyta przesłony bodajże do 91 :shock:
o co chodzi sam nie wiem, nie wiem też czy są takie obiektywy i czy to znajduje wogóle jakieś zastosowanie...
już nawet od tych f32 powiedzmy...
okazuje się że otwór względny to: f = śr. obiektywu / ogniskowa
ale ponoć na profesjonalnych obiektywach (może nie do foto, ale do kamer na taśmę filmową) jest jeszcze oznaczenie T - które oznacza realny otwór obiektywu..., który jest ważniejszy od względnego i odnosi się do działań w praktyce...
ponoć różnica może nawet dochodzić do jednej działki...
w dodatku jak to jest z wartościami przysłony pośrednimi?? psor uznaje tylko te główne ...2.0, 2.8, 4.5, 5.6, 8.0, 11, 16
one wynikają z równania na pole koła tj 'pi' x r2 (pi razy r kwadrat)
no bo światło wpada w przestrzeń tj. pole koła...
no i co dalej :confused:
skąd się wzięło f 1.2, f 2.0 ...
no i co dalej :confused:
http://www.cdrom.pl/index.php?title=EV
http://www.cdrom.pl/index.php?title=EV
dzięki, przyda się...
BTW, nazwa WWW taka nie pozorna...
Inaczej: źrenica wejściowa to średnica przesłony widziana od przodu przez soczewkę.
Też tak gdzieś widziałem i to jest dość łopatologicznie wyjaśnione.
Chodzi o wielkość obrazu przesłony widoczną przez tę część obiektywu, która znajduje się przed nią. A że ta część optyki działa raz jak lupa, raz wręcz przeciwnie, to ta średnica źrenicy wejściowej może być większa lub mniejsza od fizycznej średnicy dziury w przesłonie.
Inaczej: źrenica wejściowa to średnica przesłony widziana od przodu przez soczewkę....
czegoś nie rozumiem: co za różnica z której strony czy przez jaką soczewkę obserwuje sie listki przesłony ułożone w mniejszy lub większy otwór; to przecież pewna wartość rzeczywista decydująca o ilości przepuszczanego światła, niezależnie od tego czy soczewka z przodu obiektywu bardziej lub mniej zniekształca obraz...?
żeby już zupełnie wyjaśnic o co mi chodzi zacytuję najpierw pewien artykuł:
(...)
Otwór względny obiektywu wiąże się ściśle z przysłoną obiektywu. Przysłona obiektywu jest bardzo podobna do źrenicy ludzkiego oka - poprzez swoje zwężanie i rozszerzanie steruje ilością dopływającego do oka światła. Przysłona działa bardzo podobnie. Znajduje się ona wewnątrz obiektywu, a jej budowa umożliwia przymykanie i otwieranie się poprzez pokręcanie pierścieniem znajdującym się na zewnątrz obiektywu. Wspomniany pierścień posiada odpowiednie wartości, są to wartości charakteryzujące otwór względny obiektywu. Pełen ich przyjęty zakres to:
1- 1,4 – 2 - 2,8 – 4 – 5,6 – 8 – 11 – 16 – 22 – 32.
Oczywiście otwory względne różnych obiektywów nie mieszczą się w pełnym powyższym zakresie, a tylko w pewnej jego części. Po co wprowadzono takie ujednolicenie? Otóż przekręcenie pierścienia regulacji przysłony o jedną działkę do góry, czyli co za tym idzie - zmniejszenie otworu względnego o jedną wartość, np. z działki skali 2,8 na 4 czy, np. z wartości 11 na 16 zmniejszy dokładnie dwukrotnie ilość światła wpadającą przez obiektyw, która naświetla błonę filmową.
Jeszcze na zakończenie – skąd wzięły się przedstawione powyżej wartości? Także napiszę o tym skrótowo przedstawiając jedynie wzór wyliczający wartość względną obiektywu:
otwór względny = 1 :
gdzie f to wartość ogniskowej obiektywu, a d to średnica otworu danej przysłony (fachowo - średnica źrenicy wejściowej). Np. posiadamy obiektyw standardowy o ogniskowej f = 50mm. Średnica otworu d = 12,5 mm., Zatem, po przeliczeniu otwór względny w tym przypadku wyniesie 1:4. Dla większej średnicy d = 17,8 mm otwór względny będzie tym razem równy 1:2,8. Aby uprościć zapis otworu względnego pomija się jedynkę z przodu. Tak więc wartość 4 to w rzeczywistości 1:4, a wartość 2,8 to 1:2,8. Jest to wytłumaczenie – dlaczego przy zmniejszaniu otworu względnego (przysłony) wzrastają jego wartości. Po prostu wynika to z uproszczonego zapisu.
(...)
no i kto mi powie skąd się wzięło d=12,5 mm lub d=17,8 mm?
zacytowany artykuł w całości tu: http://www.extrafotka.pl/index.php?Site=o_fotografii&NewsID=101
czegoś nie rozumiem: co za różnica z której strony czy przez jaką soczewkę obserwuje sie listki przesłony ułożone w mniejszy lub większy otwór
Weż sobie papier i wytnij otwór. Będzie miał średnicę np. 30mm. Potem weź lupę i popatrz przez nią na ten otwór. Jego obraz będzie większy. I do określenia światła obiektywu bierze się właśnie obraz przesłony widziany przez szkło umieszczone przed przesłoną.
Popatrz sobie na jakiś zoom ze stałym światłem. Jedziesz zoomem, przesłona (zwykle) nie zmienia swojej średnicy, a zmienia się ogniskowa i średnica/ogniskowa leci w kosmos. Gdyby liczyła się fizyczna średnica przesłony, to uzyskanie stałego światła byłoby niemożliwe. A gdy na obiektyw spojrzysz, to się okazuje, że przesłona przy ustawieniu obiektywu na "szeroko" jest pomniejszona przez optykę, a na długim końcu powiększona.
kto mi powie skąd się wzięło d=12,5 mm lub d=17,8 mm?
zacytowany artykuł w całości tu: http://www.extrafotka.pl/index.php?Site=o_fotografii&NewsID=101
Artykuł posługuje się niekonsekwentnym nazewnictwem. Liczy się średnica źrenicy wejściowej a nie samej przesłony co piszą w jednym miejscu żeby potem stale pisać o średnicy.
A wartości przesłon liczone co pełen 1 EV oznaczają kolejne źrenice, które dadzą pole powierzchni 2x mniejsze od poprzedniego.
Weż sobie papier i wytnij otwór. Będzie miał średnicę np. 30mm. Potem weź lupę i popatrz przez nią na ten otwór. Jego obraz będzie większy. I do określenia światła obiektywu bierze się właśnie obraz przesłony widziany przez szkło umieszczone przed przesłoną.
czyli, jeśli dobrze zrozumiałem, twierdzisz, że przez 30 mm otwór przejdzie więcej światła w sytuacji gdy przedtem trafi ono na np. lupę niż w sytuacji gdyby przechodziło tylko przez sam otwór? - to jedno...
teraz drugie...: jak to jest w takim razie, że przysłona obserwowana przez przednią soczewkę obiektywu (obiektyw zdjęty z korpusu, przysłona otwarta maksymalnie - co oczywiste) zwiększa swój rozmiar (tzn. zwiększa się jej otwór) wraz ze zwiększaniem ogniskowej obiektywu (zoom od 18 do 50)...tymczasem wiemy że patrząc w wizjer aparatu obserwujemy stopniowe zwiększanie się minimalnej liczby przysłony (czyli w praktyce zmniejszanie się maksymalnego otworu przysłony) wraz ze zwiększającą się ogniskową, co jest przecież procesem odwrotym do tego co obserwujemy w tym czasie przez przednią soczewkę?
nie kumam ;)
Artykuł posługuje się niekonsekwentnym nazewnictwem. Liczy się średnica źrenicy wejściowej a nie samej przesłony co piszą w jednym miejscu żeby potem stale pisać o średnicy.
A wartości przesłon liczone co pełen 1 EV oznaczają kolejne źrenice, które dadzą pole powierzchni 2x mniejsze od poprzedniego.
w dalszym ciągu nie czuję się objaśniony ;)...czy średnica źrenicy wejściowej to to co widzimy przez przednią soczewkę obiektywu gdy patrzymy przez nią (i ona się wtedy zmienia wraz z ruchem pierścienia ostrości lub ogniskowej) na przysłonę czy też rzeczywisty rozmiar odległości między listkami przysłony formującymi określony okrąg? jeśli to to pierwsze to jak to do licha zmierzono?
tu nie widzę konsekwencji...
czyli, jeśli dobrze zrozumiałem, twierdzisz, że przez 30 mm otwór przejdzie więcej światła w sytuacji gdy przedtem trafi ono na np. lupę niż w sytuacji gdyby przechodziło tylko przez sam otwór? - to jedno...
Oczywiście. Weź tą lupę i papier. Zbliż jedno do drugiego. I zobacz jak wygląda papier pod lupą.
UWAGA! Wykonywanie eksperymentu w słoneczny dzień (he he he) grozi tym, że od jasności papier się zajara.
teraz drugie...: jak to jest w takim razie, że przysłona obserwowana przez przednią soczewkę obiektywu (obiektyw zdjęty z korpusu, przysłona otwarta maksymalnie - co oczywiste) zwiększa swój rozmiar (tzn. zwiększa się jej otwór) wraz ze zwiększaniem ogniskowej obiektywu (zoom od 18 do 50)...tymczasem wiemy że patrząc w wizjer aparatu obserwujemy stopniowe zwiększanie się minimalnej liczby przysłony (czyli w praktyce zmniejszanie się maksymalnego otworu przysłony) wraz ze zwiększającą się ogniskową, co jest przecież procesem odwrotym do tego co obserwujemy w tym czasie przez przednią soczewkę?
To obserwujemy w zoomach nie zachowujących stałego światła. Tam szybciej zwiększa się ogniskowa niż źrenica wejściowa przy zwiększaniu ogniskowej. Zoomy ze stałym światłem mają taki układ optyczny, w którym proporcja źrenicy wejściowej i ogniskowej jest stała.
Ale weź taką np. sigmę 18-200 3.5-6.3. Ogniskowa zmienia się 11x a światło ledwie 2x.
czy średnica źrenicy wejściowej to to co widzimy przez przednią soczewkę obiektywu gdy patrzymy przez nią (i ona się wtedy zmienia wraz z ruchem pierścienia ostrości lub ogniskowej) na przysłonę czy też rzeczywisty rozmiar odległości między listkami przysłony formującymi określony okrąg?
To pierwsze z dokładnością do mało istotnych szczegółów dotyczących warunków takiej obserwacji.
jeśli to to pierwsze to jak to do licha zmierzono?
Żrenicę? :roll: Zmierzyć? Nie wiem. :) Pewnie metodą puszczania przez obiektyw światełka, rzutowania na ekran. Miałem pomysł prosty, ale właśnie mam w ręku obiektyw i nie zadziałało...
jeśli to to pierwsze to jak to do licha zmierzono?
Hm... Zmierzyłem sobie to linijką i się zgadza. Przetestowałem kita i faktycznie wychodzi przy 18mm ogniskowej 5mm średnicy, a przy 55 średnica jest 8,5. Po krótkich obliczeniach wygodzi pi x oko 3,5 - 5,6
Oczywiście. Weź tą lupę i papier. Zbliż jedno do drugiego. I zobacz jak wygląda papier pod lupą.
UWAGA! Wykonywanie eksperymentu w słoneczny dzień (he he he) grozi tym, że od jasności papier się zajara.
kolega myśli chyba że jest jedynym byłym zuchem na tym forum :) a strzelałeś kiedyś z karbidu lub detonowałeś pudełko zapałek szczelnie zawinięte taśmą klejącą...? he,he,he
no ale żarty na bok; czy Ty przypadkiem nie mylisz skupienia wiązki światła z jego ilością?
no ale żarty na bok; czy Ty przypadkiem nie mylisz skupienia wiązki światła z jego ilością?
Nie, nie mylę. Weż tę lupę i zobacz, że pod nią robi się jaśniej.
Albo taka zagadka zadana bardzo nieficzycznymi słowy: Masz dziurę 10mm średnicy w czymś. Przez tę dziurę przelatuje ileś światła. A teraz bierzesz lupę sru! przed tę dziurę i skupiasz przed nią światło. W którym przypadku więcej światła przeleci przez dziurę?
W tym drugim przypadku źrenica wejściowa układu optycznego będzie większa, bo obraz przesłony będzie przez lupę powiększony. A ta źrenica wejściowa to jest coś co interesuje światło wlatujące do układu, bo określa ona średnicę "obszaru z którego światło przelatuje na drugą stronę układu optycznego"
Tomasz Golinski
21-12-2005, 00:15
Podpisuje się obiema rękami pod postami Piasta :>
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.