Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Profesjonalny sprzęt w rekach fotoamatorów



axk
12-01-2011, 14:53
wydzielone z: http://www.canon-board.info/showthread.php?t=12083


Popatrz nawet CB, jaki sprzęt mają ludzi i jakie zdjęcia nim robią.

W wielu przypadkach posiadanie danego sprzętu podyktowane jest chyba tylko i wyłącznie lansem, ponieważ przeglądając galerie tych osób ma się wrażenie że zdjęcia wykonywała osoba posługująca się kompaktem w trybie "full auto" ze znajomością "zasad kompozycji i kadrowania" na absolutnie podstawowym poziomie. Szczególnie w pamięci utkwiła mi jedna z osób z naszego forum - przeglądając jej galerie mam wrażenie że im lepszym sprzętem się posługuje (a wszystko z najwyższej półki) tym finalny efekt jest gorszy.

MacGyver
12-01-2011, 15:27
W wielu przypadkach posiadanie danego sprzętu podyktowane jest chyba tylko i wyłącznie lansem, ....
Ja tylko chciałem zasygnalizować że czasy się zmieniły i totalny amator też może mieć "profesjonalny sprzęt". Stać go, za swoje kupuje, jego sprawa. To nie jest dla nikogo szkodliwe, czego nie można powiedzieć o kupowaniu 300-tu konnych samochodów przez facecików, którzy nie potrafią jeździć.

Dyskusje o poziomie zdjęć to w "Galeriach" a rozmowy o tym że nadmiar topowego sprzętu szkodzi fotografowi to w "Hydeparku".

mar_ko
12-01-2011, 17:23
Ja tylko chciałem zasygnalizować że czasy się zmieniły i totalny amator też może mieć "profesjonalny sprzęt". Stać go, za swoje kupuje, jego sprawa. To nie jest dla nikogo szkodliwe, czego nie można powiedzieć o kupowaniu 300-tu konnych samochodów przez facecików, którzy nie potrafią jeździć.[...]

Dokładnie. Ja sam znalazłbym sie pewnie w gronie tych, których kolega kilka postów wyżej krytykuje jako "lansiarzy" nie znających zasad kompozycji i kadrowania. Sam poluję na 5d i dlatego zaglądam do tego wątku. Powiem tylko, że na taki mnie stać. Gdybym wygrał w totolotku to następnego dnia kupuję najdroższą puszkę Canona i wszystkie dostępne obiektywy L i bawię się do upadłego. Nie zamierzam zostać zawodowcem. Robię zdjęcia dla swojej przyjemności i po to, aby uwiecznić coś, co już nigdy nie wróci.
Mając taki sprzęt jak napisałem i tak bym sie nie "lansował". Większość moich znajomych powiedziałaby coś w stylu "po co ci taki wielki sprzęt, mój kompakt (komórka) też robi zdjęcia".

axk
12-01-2011, 22:10
...których kolega kilka postów wyżej krytykuje jako "lansiarzy" nie znających zasad kompozycji i kadrowania.

Nikogo nie krytykuję. Stwierdzam jedynie na podstawie własnych obserwacji że jest na forum grupa osób która pomimo używania sprzętu z najwyższej półki (najdroższe modele korpusów oraz obiektywy wyłącznie spod znaku "L") tak na prawdę nie potrafi wykorzystać nawet części jego możliwości - przynajmniej takie odnoszę wrażenie patrząc na fotografie które prezentują. Takie jest moje zdanie z którym oczywiście nie musisz się wcale zgadzać.

Przepraszam za dłuższy OT jednakże chciałem ustosunkować się do zarzutów "krytyki".

MC_
12-01-2011, 22:17
Zazdrościsz? Stać ich to mają taki sprzęt a nie inny.

axk
12-01-2011, 22:18
Zazdrościsz?

Nie chodzi o zazdrość. Naprawdę chętnie podjął bym dalszą dyskusję ale nie w tym wątku.

luciferi
13-01-2011, 11:35
kapitalizm panie, umiejetnosci nie wazne. i cale szczesci bo do dzis robilbym komorka... :)

nowart
13-01-2011, 12:10
Nie chodzi o zazdrość. Naprawdę chętnie podjął bym dalszą dyskusję ale nie w tym wątku.

przepraszam za OT, ale chciałem dodać kilka słów w tym właśnie temacie. Naprawdę od wielu ludzi słyszę "ale ja jestem amator, ja takiego sprzętu nie wykorzystam" itp itd. Nigdy nie mogłem zrozumieć takiego podejścia...
Od kiedy to posiadanie drogiego obiektywu musi być nierozłącznie związane z osobą profesjonalnie zajmującą się fotografią (kto to w ogóle taki do licha?) lub człowiekiem mającym w body program "artystyczne ujęcia"?
Oczywiście wielu ludziom powtarzam, że dla przyładu nie warto pchać się w 24L skoro za znacznie mniejsze pieniądze mamy 28/1.8 a za zaoszczędzone pieniądze możemy uzupełnić szklarnię o parę innych szkieł. Tańsze szkło wiąże się z gorszą jakością optyczną, znacznie gorszą trwałością, jakością wykonania. Wiele szkieł nie ma też odpowiedników bo jak tu porównać zakres i jasność obu tych obiektywów. Podobnie z wieloma innymi szkłami - w optyce nie ma nic za darmo, wszystko ma swoją cenę. Zresztą jak w każdej innej dziedzinie życia, gdzie przykładami można by było sypać jak z rękawa.
Kupujemy produkty z wyższej półki często nie dlatego, aby na codzień wykorzystywać maksimum ich możliwości ale po to, aby mieć świadomość i wewnętrzny spokój, iż w razie potrzeby możemy w każdej chwili po nie sięgnąć. Na codzień natomiast cieszyć się produktem perfekcyjnie wykonanym, szybkim, trwałym, często wybitnym optycznie. Czy to wszystko warte jest dołożenia określonej kwoty? Tę kwestię proponuję rozważyć zerkając do portfela znajdującego się nie w kieszeni adwersarza ale do tego, który mamy we własnych portkach... ;)

axk
13-01-2011, 12:25
Na codzień natomiast cieszyć się produktem perfekcyjnie wykonanym, szybkim, trwałym, często wybitnym optycznie.

Rewelacyjna argumentacja.

MacGyver
13-01-2011, 12:30
Wydzieliłem, można kontynuować. Proszę jedynie o zachowanie spokoju i kultury, żeby wątek nie musiał wylądować w pralni.

piotrek72t
13-01-2011, 12:38
A może, zamiast amatorów którzy uzywają "profesjonalnego" sprzętu , zaczną się tłumaczyc "profesjonaliści" którzy uzywaja amatorskiego, nie widzę w tym nic zdrożnego , że amator będzie "latał" po parku z DS-em, po prostu go na to stać i tyle, dziwniejszą ( jak dla mnie ) sytuacją jest taka w której osoba uważająca się za profesjonalistę uzywa sprzetu amatorskiego...no właśnie... dlaczego...

MacGyver
13-01-2011, 12:47
...nie widzę w tym nic zdrożnego , że amator będzie "latał" po parku z DS-em, po prostu go na to stać i tyle....
A i owszem. Jeśli tenże fotoamator jest zadowolony z zakupionego za swoje własne pieniądze sprzętu to niech ma, to jego prawo i jego radocha. Gorzej jeśli zdjęcia wychodzą słabe i wypisuje po forach że kupil Ds-a z walniętym AF-em i mydlaną elkę :-)

jak dla mnie ) sytuacją jest taka w której osoba uważająca się za profesjonalistę uzywa sprzetu amatorskiego...no właśnie... dlaczego...
Po owocach ich poznacie. Jeśli wady jego zdjęć wynikają wyłącznie z ograniczeń sprzętowych a klienci są zadowoleni z usługi w kontekście proporcji jakość/cena to i w tym nie ma nic złego.

piotrek72t
13-01-2011, 13:02
Gorzej jeśli zdjęcia wychodzą słabe i wypisuje po forach że kupil Ds-a z walniętym AF-em i mydlaną elkę :-)
:twisted:pod tym sie podpisuję obiema ręcyma, ale tu dotykamy problemu uzytkownika..."marudy"

tapirek
13-01-2011, 13:06
A może, zamiast amatorów którzy uzywają "profesjonalnego" sprzętu , zaczną się tłumaczyc "profesjonaliści" którzy uzywaja amatorskiego, nie widzę w tym nic zdrożnego , że amator będzie "latał" po parku z DS-em, po prostu go na to stać i tyle, dziwniejszą ( jak dla mnie ) sytuacją jest taka w której osoba uważająca się za profesjonalistę uzywa sprzetu amatorskiego...no właśnie... dlaczego...

Profesjonalista to nie "osoba która używa najlepszego/najdroższego sprzętu w danym systemie" ale ktoś kto zarabia/utrzymuje się dzięki sprzętowi (przynajmniej ja to tak rozumiem). Nie ma sentymentów i kupuje najtańszy sprzęt, który pozwoli mu/jej bezproblemowo wykonać coś, zaq co klient zapłaci.

Mój znajomy prowadzi działalnośc gospodarczą - 80% czasu fotografuje jakieś przedmioty do sklepów internetowych, aukcji, czasem jakieś wnętrza itp. Cały jego sprzęt to jakiś Nikon APS-c (chyba D50 ale nie jestem pewien) plus do tego chyba Sigma 10-20 i jakieś dwa manualne obiektywy (50 i cos dłuższego) do przedmiotów. Do tego jakieś lampy, stół bezcieniowy i chyba namiot. I to wszystko - sprzęt wysoce "nieprofesjonalny" ale uzywany "profesjonalnie" i zarabia na siebie i jeszcze troche zostaje. Nie rozumiem czemu miałby się zacząc tłumaczyc...

piotrek72t
13-01-2011, 13:18
Mój znajomy prowadzi działalnośc gospodarczą - 80% czasu fotografuje jakieś przedmioty do sklepów internetowych, aukcji, czasem jakieś wnętrza itp. Cały jego sprzęt to jakiś Nikon APS-c (chyba D50 ale nie jestem pewien) plus do tego chyba Sigma 10-20 i jakieś dwa manualne obiektywy (50 i cos dłuższego) do przedmiotów. Do tego jakieś lampy, stół bezcieniowy i chyba namiot. I to wszystko - sprzęt wysoce "nieprofesjonalny" ale uzywany "profesjonalnie" i zarabia na siebie i jeszcze troche zostaje. Nie rozumiem czemu miałby się zacząc tłumaczyc...
Całkowicie rozumiem, w moim pytaniu chodziło o nutę złosliwości, czemu w takim razie amator ma się tłumaczyc z posiadanego sprzętu

Czacha
13-01-2011, 13:18
Mysle ze swietnym odzwierciedleniem tematu jest motoryzacja.

Bardzo chetnie stal bym sie wlascicielem Maserati Gransport lub Alfy 8C, pomimo ze nie jestem kierowca wyscigowym, a w miescie mamy limity do 50km/h. Widze w samochodach cos takiego, co czasem sprawia, ze chcial bym miec dana rzecz - nie po to aby chwalic sie przed sąsiadami - aby spelnic wlasne, totalnie egoistyczne i niczym sesnownym nie wytlumaczalne zachcianki :mrgreen:

Dla jednych sprzet fotograficzny to narzedzie pracy (czyli tacy profesjonalni kierowcy wyscigowi), dla innych obnoszenie sie z z duzym aparatem z jeszcze wiekszym obiektywem (najlepiej białym!) to sposob na podkreslenie swojego statusu - patrzcie, stać mnie! (to akurat ci, ktorzy kupuja Ferrari i stawiaja je na podjezdzie aby wk*** sasiada). Ale sa tez ludzie, dla ktorych fotografia to pasja. Pasja nie tylko fotografowania, ale rowniez, a moze przede wszystkim, pasja kolekcjnowania sprzętu. (czyli wszyscy wlasciciele aut sportowych ktorzy kupili je dla frajdy posiadania, a nie do scigania sie na torze).

Ale czego tu sie dziwic, w znacznej wiekszosci faceci to gadzeciarze.. i ja sie do tego przyznaje bez bicia - lubie miec fajne rzeczy po łechcą moje ego :mrgeen: ... w fotografii akurat sluza mi do pracy ;)



Kazdy kupuje to na co ma ochote. Umiejetnosci nie musza isc w parze ze stopniem zaawansowania sprzetu (aparatu, samochodu itd).. grunt to nie zagladac innym do portfela.

tapirek
13-01-2011, 13:28
Całkowicie rozumiem, w moim pytaniu chodziło o nutę złosliwości, czemu w takim razie amator ma się tłumaczyc z posiadanego sprzętu

Prawdopodobnie kombinacja zazdrości i poczucia, "że jak ja bym miał taki sprzęt, to swiat stałby przede mną otworem..." - co bardzo często okazuje się totalną bzdurą.

sid
13-01-2011, 13:41
Dokładnie tak, motoryzacja jest świetnym przykładem:

Prawie każdy chłopak i duża część facetów chętnie posiadałby samochód sportowy typu Ferrari, Lamborghini czy Aston Martin. Czy to oznacza, że oni wszyscy chcą zostać mistrzami kierownicy? Jeździć tymi samochodami tylko na najlepszych torach i ścigać się z najlepszymi? Myślę, że mniej niż 1% tak by właśnie chciało postępować. Większość chciałaby taki samochód dla samej przyjemności posiadania. Stąd biorą się wszystkie kolekcje.

Przyjemność posiadania rzeczy ekskluzywnych jest uniwersalna. Dotyczy każdej dziedziny życia. Nie twierdzę, że każdy ma taką potrzebę, niektórzy wolą żyć np. w zgodzie z naturą, gdzieś w lesie, ale raczej o to, że ta potrzeba posiadania fajnych rzeczy może dotyczyć wszystkiego. Od sedesu za 10.000zł z wolno opadającą klapą jaki ostatnio w sklepie widziałem, przez ekskluzywne wyposażenie AGD w stylu pralka za 15k zł, na aparatach foto kończąc.

Skąd więc biorą się pytania, po co to komu? Ano z dużych różnic w majętności, a różnice społeczne zawsze prowadzą do pytań i konfliktów, jeden musi przeżyć cały rok za tyle, co drugi kupuje sobie sedes. A, za przeproszeniem, obaj wydalają tak samo, więc po co komu taki drogi sedes?

Nie ma dobrej odpowiedzi na takie pytanie. Zawsze można kwestionować czyjeś wybory, argumentując, że to bez sensu i nie potrzebne. Tylko czy to ma jakikolwiek sens? Prowadzi do czegoś sensownego? Chcielibyśmy, aby ktoś komentował i wartościował nasze własne wydatki?

Niewątpliwie świat nie jest sprawiedliwy, zdecydowana większość pieniędzy na świecie jest w posiadaniu zdecydowanej mniejszości ludzi. Jest to jakiś problem, ale nie ma sensu patrzeć na niego od strony samych wydatków, lecz systemowo.

luciferi
13-01-2011, 14:32
akurat szybkie auta dostarczaja emocji ktore kazdy potrafi odczuc z aparatami gorzej

jahjah1986
13-01-2011, 14:37
Podusmowując wątek cytatem:

"Ej, czy ty też wyrównujesz do dołu? Za mądry dla ciebie, kto mądrzejszy od ogółu matołów? Za bogaty ten, kto bogatszy niż ty? Ludzie zachowują się jak ogrodnika psy. Ej, czy równasz w dół? Skoro tobie brak, to niech też braknie mu? Brak mi słów na takie podejście -zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej, tylko myślisz żeby inni mieli mniej... "

Tylko do takiego wniosku można dojść czytając ten temat a dokładniej pare postów. (bo niektóre były bardzo sensowne - czyli nie zaglądaj do czyjegoś portfela)

akustyk
13-01-2011, 14:43
akurat szybkie auta dostarczaja emocji ktore kazdy potrafi odczuc z aparatami gorzej

to tez bardzo zalezy. moja zona by w tym momencie powiedziala, ze uprawiam holenderskosc, ale moja zwykla bidna Skoda Fabia jest dostatecznie szybka, zeby nia na autostradzie zrobic "sector time" premiowany finansowo. niestety, nie w ta strone :( i mozesz mi wierzyc, ze emocje przy otwieraniu tej legendarnej "koperty z Leeuwarden" i zgadywanie ile tych eurasow bedzie w plecy, sa jak najbardziej realne. i wcale do tego nie trzeba szybkiego samochodu.

tak realnie - w Europie, poza Niemcami, wszedzie sa ograniczenia predkosci. a te 130~140 km to praktycznie kazde auto dzisiaj lyka, kwestia co najwyzej przyspieszenia i natezenia dzwieku ;) wiec z onanizmu pozostaje tylko tyle, ze w folderze i na liczniku stoi 250 kmh...

luciferi
13-01-2011, 15:23
jak chcesz to i malym fiatem za parkowanie mandat dostaniesz ale jazda autem ktore robi 100 w mniej niz 5 sekund powoduje usmiech na twarzy kazdego duzego chlopca i nie koniecznie trzeba zamykac licznik i kolekcjonowac kwitki i zdjecia z fotoradarow :)

w porownaniu z powyzszym onanizm foto-sprzetowy to jednak niezbyt popularna dewiacja

MacGyver
13-01-2011, 15:26
Bo prawdziwa frajda to nie bujnąć się na trzypasmowej autostradzie 250 km/h po prostej ale polecieć 90 km/h po krętej górskiej drodze na spadaniu :-)

luciferi
13-01-2011, 15:29
jak spadnie snieg to zapraszam na przelecz salmopol ;)

MacGyver
13-01-2011, 15:36
jak spadnie snieg to zapraszam na przelecz salmopol ;)
Znany, znamy :-)

Jeśli zaś idzie o motoryzacyjne porównania to poszedł bym raczej w kierunku limuzyn niż aut sportowych. Wielkie to to, ciężko zaparkować, nie da się serwisować w pierwszym lepszym warsztacie ale ten komfort jazy, ech, to doceni każdy, nawet przy 80 km/h.

namoamo
13-01-2011, 15:38
a te 130~140 km to praktycznie kazde auto dzisiaj lyka, kwestia co najwyzej przyspieszenia i natezenia dzwieku ;) wiec z onanizmu pozostaje tylko tyle, ze w folderze i na liczniku stoi 250 kmh...
Kiedyś podobnie myslałem, dopóki nie zostałem przewieziony pięćset-konnym Porsche Turbo. Ciągła jazda 100kmh-180kmh-100kmh-180kmh w normalnym ruchu na trasie wlotowej do Wawy zmieniło calkowicie moje wyobrażenie na temat zaawansowania współczesnej motoryzacji.. I żeby mnie dobrze zrozumiano, nie chodzi o piractwo zajeżdżanie drogi itp tylko piekielną stabilność oraz spokój prowadzenia przy tak dynamicznej jeździe.
I jak się kiedyś zastanawiałem ze vmax ponad 200 bez sensu bo nie ma gdzie się rzopędzic, to teraz już wiem ze się myliłem. Bo dla niektórych aut 200kmh to tylko sekundy i nawet tylko 400 metrów drogi..

Co do tematu, zacytowany przez JahJaha tekst Sokoła bardzo trafny.

Czacha
13-01-2011, 15:44
Kiedyś podobnie myslałem, dopóki nie zostałem przewieziony pięćset-konnym Porsche Turbo.

[...]

I jak się kiedyś zastanawiałem ze vmax ponad 200 bez sensu bo nie ma gdzie się rzopędzic, to teraz już wiem ze się myliłem. Bo dla niektórych aut 200kmh to tylko sekundy i nawet tylko 400 metrów drogi..

Zwłaszcza dla tego Porsche vmax 200km/h był bez sensu..



https://canon-board.info/imgimported/2011/01/por35445325354-1.jpg
źródło (http://img694.imageshack.us/img694/709/por35445325354.jpg)

https://canon-board.info/imgimported/2011/01/por4458379873-1.jpg
źródło (http://img716.imageshack.us/img716/905/por4458379873.jpg)







Kapitalne porównanie :-)

Niemniej, stałka ma taką przewagę nad Alfą że trudno się nią zabić, nawet jeśli się zdjęć nie umie robić :-)

Ale mysle ze nie jeden user Alfy (tej od Sony) chcial ze soba skonczyc ogladajac efekty zdjeciowe z tej puszki :mrgreen:

namoamo
13-01-2011, 15:48
Podobnie wygladają maluchy przy 100kmh :) Zreszta wypadki drogowe to już inny temat..

Czacha
13-01-2011, 15:50
Chodzi o to, ze oprocz pod maska, trzeba tez miec cos pod kopułą. To tyle offtopica z mojej strony.

MacGyver
13-01-2011, 16:16
Ale mysle ze nie jeden user Alfy (tej od Sony)...
Bo to jest Sony-Alfa i tylko w tym połączeniu należy używać rzeczonej nazwy. Alfa to Alfa, jest jedna i koniec* :-D

...chcial ze soba skonczyc ogladajac efekty zdjeciowe z tej puszki :mrgreen:No, no, już, spokojnie bo zaraz gdzieś napiszą że modzi z CB uprawiają wojenki systemowe :-D

*i coś tak czuję od roku że tej właśnie marki będzie mój następny samochód :-D

Czacha
13-01-2011, 16:42
Wydzielilem dyskusje o motoryzacji ;)

http://canon-board.info/showthread.php?t=72976

_igi
13-01-2011, 16:45
Ten temat mnie zawsze bawi, bo teoretycznie, jesli w pracy uzywam dobrego sprzetu to ok, bo jestem pro, ale juz jak robie dla siebie, czysto amatorsko, tym samym sprzetem, to juz jestem zly i rozpustny :)

Ja nie mam nic przeciwko, jak ma i sie cieszy to lepiej dla niego, jak ma i szpanuje samym sprzetem to coz, mozna tylko z politowaniem patrzec :)

marbo
13-01-2011, 17:00
Co do dobrego sprzętu : lepiej mieć i nie wykorzystać , niż żałować ze nie ma czym :mrgreen: .... i nie piszę tylko o fotografii :mrgreen:

denv`er
13-01-2011, 17:14
Jak zobaczyłem ten temat, to pomyślałem, że "reguła Godwina" szybciutko zadziała :twisted: .
Wracając do meritum, zawodowcy używają takiego sprzętu jaki im pasuje, proste. Albo takiego jak i dostaną od agencji, sponsora itp. Nie jest to tylko N i C. Gdzieś czytałem o fotografce z Magnum używającej olka 4xx (nazwiska nie pomnę :oops: ), albo na krajowym gruncie niejaki Wantuch nieźle rodzi sobie ze sprzętem od tegoż producenta. Pentax ma B. Kanarka, Sony ma... Martynę (a ona ma 10fps`ów ;) ). Natomiast amatorzy mają to na co ich stać i nie ma co zalewać się żółcią.
Ja po zmianie sprzętu na bardziej "profi" (o szczegółach się nie wypowiem, bo mnie zara ktoś o trolowanie oskarży) robię mniej fotek, bo głupio mi z taką kobyłą po mieście łazić. Więc pod lansera raczej nie podpadam :mrgreen: .

sid
14-01-2011, 00:42
[...] jazda autem ktore robi 100 w mniej niz 5 sekund powoduje usmiech na twarzy kazdego duzego chlopca i nie koniecznie trzeba zamykac licznik i kolekcjonowac kwitki i zdjecia z fotoradarow :)

w porownaniu z powyzszym onanizm foto-sprzetowy to jednak niezbyt popularna dewiacja

Myślę, że za bardzo uogólniasz. Być może jest więcej fanów motoryzacji, niż sprzętu foto, ale wynika to głównie z naszych przyzwyczajeń. Samochodem, jeździ niemal każdy, jak nie jako kierowca, to jako pasażer. Samochody zmieniły nasze życie, kiedyś ludzie nie ruszali się poza własną wieś, a dziś w ciągu doby można pokonać grubo ponad 1000km niewielkim wysiłkiem. Jest to więc rewolucja, ta łatwo dostępna mobilność, bo samochód dzisiaj można kupić i za tysiąc złotych (inna rzecz jaka to przyjemność z jazdy takim samochodem).

Natomiast aparaty odgrywają ważną rolę dla węższego grona zapaleńców, którzy nierzadko sprzedali by samochód, żeby kupić nową L-kę. Ale są grupy jeszcze węższe. Jeden zbiera znaczki, inny kapsle.

To co kogo podnieca, to kwestia indywidualna. Ciężko tu mówić o normie i dewiacji, zwłaszcza jeżeli ktoś sobie i innym nie szkodzi.

Nie bardzo rozumiem co ma być argumentem za tym, że jaranie się samochodami jest bardziej normalne, niż jaranie się aparatami, przy jednoczesnym założeniu, że nie chodzi o wykorzystywanie możliwości, tylko radość z posiadania i używania.

Każdy "onanizm" dla znajomych, którzy jarają się tym samym, jest oczywisty i normalny, a dla osób spoza tych zainteresowań dziwaczny i niepokojący.

Ja jestem przeciwny stawianiu ostrych granic i szufladkowaniu, co jest normą, a co nią nie jest. Każdy robi to co lubi i niech tak będzie. Mnie zupełnie nic do tego, że ktoś kupił sobie marka IV, żeby ładnie prezentował się na półce. Skoro realizuje swoje mżenia, to tylko się cieszyć, że go na to stać. Kim ja jestem, żeby go oceniać?

luciferi
14-01-2011, 09:48
wesz sid tak samo prawie kazdy jezdzi autem jak prawie kazdy robi zdjecia! zapomniales chyba o tym ,ze kazdy telefon ma matryce i mozliwosc utrwalania obrazow do tego miliardy malpek i milionyterabajtow slit foci wrzuconych do sieci...

ale tylko czesc z tych ludzi jara sie tym ,ze wymiana paru elementow gumowych w zawieszeniu pozwala ci na szybsze pokonanie ulubionego zakretu a inni w tym czasie przebieraja wsrod teoretycznie 10 takich samych sloikow z napisem canon by zawstydzic ich kontrole jakosci.

Proszę o przestrzeganie regulaminu forum. Patrz pkt. 6.
Pozdrawiam.
K.

hiho2
14-01-2011, 17:09
W miarę jedzenia apetyt rośnie, jeżeli jesteś zaawansowanym fotoamatorem to chcesz mieć lepszy sprzęt; jak początkujacym to i tak tego sprzętu nie będziesz umiał wykorzystać (no chyba, że nosi się go jako ozdobę - wtedy to co innego).

OrzelPiotr
14-01-2011, 18:08
Jejku... a niech sobie nosi jako ozdobę... jeśli takie są jego pragnienia. Na pewno krzywdy tym nikomu nie wyrządzi - żeby to tylko takie rzeczy były problemem.

Osobiście uważam, że mało osób kupuje akurat aparat/obiektyw z wyższej pułki - dla szpanu - powód: tylko garstka osób może tego faktu pozazdrościć, bo reszta po prostu się na tym nie zna, co innego sportowe auto czy wypasioną komórkę.

Bartek_902
14-01-2011, 18:30
Dokładnie,garstka ludzi z duzą kasą kupuje drogi sprzęt foto ponieważ wiekszość nie ma o tym zielonego pojecia,wiadomo jest jeszcze część co ma a jest też co nie ma ale kupi zeby się pochwalić przed znajomymi a zdjecia rodem z małpki ...

swnw
14-01-2011, 18:53
Klasa sprzętu nie jest decydująca. Jeśli ktoś może sobie pozwolić na wydanie kilkunastu albo kilkudziesięciu tysięcy i jest to dla niego radość, satysfakcja i spełnienie marzeń to według mnie nie można mu tego odmawiać. Można zazdrościć :), ale jeżeli my skromni artyści kompaktem robimy zdjęcia o niebo lepsze to czego tu zazdrościć :):):).

Pozdrowienia, swnw.

OrzelPiotr
14-01-2011, 19:22
Bo prawda jest niestety taka, że każdy zawodowiec zrobi kompaktem świetne zdjęcie, niestety nie każdy amator potrafi to uczynić sprzętem klasy semi-pro i pro.

bandit
14-01-2011, 19:36
Bo prawda jest niestety taka, że każdy zawodowiec zrobi kompaktem świetne zdjęcie, niestety nie każdy amator potrafi to uczynić sprzętem klasy semi-pro i pro.

To też tak nie do końca, są pewne granice, gdybym na w miare łatwym oesie dostał subaru impreze a hołek malucha to pomimo że poziom umiejetności kilka krotnie przemawia na jego korzyść wątpie żeby mimo wszystko miał lepszy czas ode mnie :)

z aparatami podobnie, kwestia jakie zdjecia sie robi, ale w wiekszosci przypadkow sprzet też ma duże znaczenie .

Mam nadal kompakcik fuji , ma manualne ustawienia dobry do nauki, ale o ile kiedys potrafiłem być zadowolony z efektów uzyskanych tym aparatem, obecnie traktuje go tylko i wyłącznie do " rejestrowania obrazu " bo za każdym razem kiedy próbuje coś wiecej efekt jednak wychodzi marny ..
Wiadomo, jeśli fotografowany obiekt, plener czy co tam fotografujemy jest sam w sobie interesujący , dobre światło i kolory to coś z tego wyjdzie, ale jeśli potrzebne jest wsparcie w postaci matrycy lepszych parametrów aparatu , dobrej optyki to nic z tego nie bedzie , jednak oko przyzwyczaja sie że zdjecia które robimy generują taką a nie inną jakość obrazu, odwzorowanie szczegółów i różnica spowodowana słabszym sprzetem jest bardzo widoczna

gavin
14-01-2011, 20:10
Ja tam kupiłem 5d bo jakość cropa mnie mierziła, a nie zarabiam na fotach (przynajmniej nie dużo :P ). I kupie lepsze szkła bo widzę różnicę po prostu. Poza tym to znowu nie takie znowu drogie hobby. Porównywalne np. do windsurfingu :D

OrzelPiotr
14-01-2011, 20:20
Podtrzymam przykład z samochodem - gdybyś dostał bolid Kubicy a Kubica dostał by Tico. Myślisz, że dałbyś radę dojechać przed nim do mety. Ja myślę, że byś go nawet sam nie odpalił, ruszenie z miejsca też zajęło by chwile, rozgrzanie hamulców - następna sprawa, o opony... była by jednym słowem klapa. Oczywiście poszedłem troszkę w skrajność :].

tormentor
14-01-2011, 21:09
Nie prosciej uznac, ze w aparatach podzial amatorskie/profesjonalne jest sztuczny i wynika glownie z marketingu?
To sobie wymysla producent, natomiast uzytkownik moze miec zupelnie inne kryteria. Koszt *utrzymania* amatorskiego jak i profesjonalnego sprzetu jest taki sam, wiec w czym problem?

boski
14-01-2011, 23:19
(...) Koszt *utrzymania* amatorskiego jak i profesjonalnego sprzetu jest taki sam, wiec w czym problem?
ja na przyklad nie widze problemu. to jakisz sztuczny wytwor :)

Heilsberg
15-01-2011, 00:50
Jak jeden z przedmówców napisał, podział na amatorskie i profesjonalne to wytwór producentów i to świadomy. Dla kasy oczywiście. Bo żerując na uczuciu "chciejstwa" liczą na to, że amator zamiast najdroższej amatorskiej kupi najtańszą pro by być pro w swojej świadomości. A ten naprawdę pro to i tak kupi co zechce i mu to zwisa jak przebiega podział. Dla mnie to najlepiej gdyby każdy z moich kumpli, którzy robią fotki miał po 3-4 puszki z górnej półki i stos elek. Przynajmniej byłoby od kogo pożyczyć.:-D

Kolekcjoner
15-01-2011, 01:14
Klasa sprzętu nie jest decydująca. Jeśli ktoś może sobie pozwolić na wydanie kilkunastu albo kilkudziesięciu tysięcy i jest to dla niego radość, satysfakcja i spełnienie marzeń to według mnie nie można mu tego odmawiać.

Ale jakie zabranianie masz na myśli? Przecież czasy reglamentacji, pozwoleń, koncesji mamy już z grubsza za sobą - czy coś pomyliłem :wink:?

bandit
15-01-2011, 01:43
Podtrzymam przykład z samochodem - gdybyś dostał bolid Kubicy a Kubica dostał by Tico. Myślisz, że dałbyś radę dojechać przed nim do mety. Ja myślę, że byś go nawet sam nie odpalił, ruszenie z miejsca też zajęło by chwile, rozgrzanie hamulców - następna sprawa, o opony... była by jednym słowem klapa. Oczywiście poszedłem troszkę w skrajność :].

fakt, to już skrajność, bo w seryjne subaru opisane przeze mnie wsiadasz i jedzie Ci sie lepiej niż każdą zwykła furą ,jeśli nie potrafisz zahamować i wejść w zakret to dopiero masz problem, a f1 to troche inna bajka, ale umówmy sie pomiedzy kompaktem a eosem jedynką nie ma aż takiej różnicy cenowej jak pomiedzy tico a bolidem f1 :)

zaden ciemny amator raczej nie kupuje hasselblad-a za 100 tysi :)

Hubolsky
15-01-2011, 09:37
Chyba nikt nigdy nie twierdził że posiadanie profesjonalnego sprzętu jest warunkiem wykonywania profesjonalnych zdjęć? Wszelkie motywy z lansem to raczej sprawa drugorzędna, bo większość ludzi nie wie co oznacza czerwony pasek na obiektywie.
Dla zjadacza chleba bardziej profi będzie wyglądał 400D + grip niż 5DII z założoną L-ką.

ksx
15-01-2011, 13:36
Podtrzymam przykład z samochodem - gdybyś dostał bolid Kubicy a Kubica dostał by Tico. Myślisz, że dałbyś radę dojechać przed nim do mety. Ja myślę, że byś go nawet sam nie odpalił, ruszenie z miejsca też zajęło by chwile, rozgrzanie hamulców - następna sprawa, o opony... była by jednym słowem klapa. Oczywiście poszedłem troszkę w skrajność :].
A ja go pociągnę dalej. Kiedyś wymusiłem pierwszeństwo. Auto na głównej było daleko, jeżdżę samochodem względnie żwawym i przyzwoicie prowadzącym się, spoko, zero zagrożenia. Okazało się, że auto na głównej to audi r8 i zbliżało się z prędkością światła. Gość mnie wyprzedził, chwile jechaliśmy jeden za drugim z podobną prędkością. Tam gdzie stabilność mojego samochodu pozostawiała sporo do życzenia, r8 zachowywało się jak na parkingu pod hipermarketem. I nie dlatego, że za kierownicą siedział Kubica, choć może kierowca był dobry (tego nie wiem), ale dlatego że wraz z mocą dostajesz stabilność, precyzję prowadzenia, hamulce...
Taka np. Sierra Cosworth słynęła z bardzo kiepskich hamulców, po kilku kilometrach zabawy czuć jak się palą. Ale te hamulce mimo wszystko zjadają na śniadanie to, co ma zamontowane przeciętny samochód przeciętnego Kowalskiego.
Tak samo jest ze sprzętem. Wraz z napisem "pro" dostajemy możliwości i pewność. Nie pewność, że zaczniemy robić dobre zdjęcia, ale pewność że to nie sprzęt będzie czynnikiem, który zawiedzie. W większości amatorskich zastosowań spokojnie wystarcza 1000d z dual kitem, 50/1,8 i jakąś tanią lampką. Jak chcemy, aby AF był szybszy, fps większe, ergonomia sensowniejsza, czy pancerna obudowa, to se za to płacimy. Będzie mniej sytuacji, kiedy to sprzęt powie "bardziej nie mogę". I nie ma moim zdaniem w tym, nic złego.
Tak jak napisał Akustyk, da się jeździć skodą, najwyżej zachowa większy dystans, większą rezerwę, ileś razy zrezygnuje z wyprzedzania. Można też, pozostając wiernym marce, kupić RSa, będzie drożej, ale możliwości daje większe. I to nie tylko prędkość maksymalną.

krystian123
15-01-2011, 14:43
ksx- pięknie podsumowałeś ten bezsensowny temat

Przemek_PC
15-01-2011, 15:00
To ja jeszcze dodam, że akumulator do profesjonalnego aparatu kosztuje 600zł a akumulator w tej samej technologii i zbudowany z tych samych ogniw ale z przeznaczeniem na rynek modelarski kosztuje 90zł co i tak jest dużo. No to już teraz wiecie po co producenci wprowadzają podział na profi i nieprofi. Profi te 600zł wyda bo taki wydatek to go w cycki szczypie a nie ma czasu na zastanawianie się czy te 600zł to racjonalna cena bo w tym czasie zrobi kilka zdjęć i zarobi więcej. Profesjonalistów można doić, mają kasę i zapłacą :)

rbucz
15-01-2011, 19:39
Różnie to bywa. Miałem remont w domu, m.in. postawiliśmy kominek. Fachowiec przyjechał ze sprzętem (szlifierki, wiertarka itp) za 50 zł z supermarketu. Pytam go, dlaczego nie używa czegoś lepszego? On na to, że wcześniej uzywał Bosha czy Makitę. Ale przy jego pracy (obróbka kamienia) profesjonalny sprzęt wytrzymywał rok, a potem padał, naprawy były nieopłacalne. Teraz kupuje chłam - wystarcza mu na 3-4 tygodnie - ale bez stresu wyrzuca, kupuje nowy i lepiej mu się to opłaca....
Gdybym miał komuś płacić za zdjęcia, to osobiście wolę, aby robił je ktoś znający się na fotografii i posługujący amatorskim body z kitem, niż baran z workiem L-ek, jadący na zielonym programie DSa.

ksx
15-01-2011, 20:35
Różnie to bywa. Miałem remont w domu, m.in. postawiliśmy kominek. Fachowiec przyjechał ze sprzętem (szlifierki, wiertarka itp) za 50 zł z supermarketu. Pytam go, dlaczego nie używa czegoś lepszego? On na to, że wcześniej uzywał Bosha czy Makitę. Ale przy jego pracy (obróbka kamienia) profesjonalny sprzęt wytrzymywał rok, a potem padał, naprawy były nieopłacalne. Teraz kupuje chłam - wystarcza mu na 3-4 tygodnie - ale bez stresu wyrzuca, kupuje nowy i lepiej mu się to opłaca....
Gdybym miał komuś płacić za zdjęcia, to osobiście wolę, aby robił je ktoś znający się na fotografii i posługujący amatorskim body z kitem, niż baran z workiem L-ek, jadący na zielonym programie DSa.
Tylko facet od kominka dziś fleksa spali, jutro kupi i skończy pracę. Na ślubie już nie ma takiego lajciku, bo jutro to nie kończysz pracy, tylko jej szukasz. W innych dziedzinach też nie jest lżej. Polecam lekturę McNally'ego "z pamiętnika lampy błyskowej". Bardzo fajnie opisuje w jakich warunkach pracuje zawodowiec za pieniądze.
Zielony w deesie to już przemilczę;)

marfot
15-01-2011, 20:36
Lekka nadwyżka technicznej jakości zdjęcia nie zaszkodzi a zapewnia ją jednak ciut lepszy sprzęt. Trafiła mi się taka eskalacja: robię zdjęcia do folderu - docelowo 10x15cm, 300 dpi - temat nie do powtórnego focenia. Niektóre się spodobały - pójdą do kalendarza 30x45cm, 300 dpi. Okazuje się, że najlepsze mają być powiększone do 120x100 cm. Inne trafiły na plansze na targi lub konferencje. Można powiedzieć że do tych małych zdjęć zasadziłem się za grubo ale dzięki temu byłem w stanie zrobić resztę.

Nozanu
15-01-2011, 21:09
A ja myślę że to zwykła zazdrość nazywać lanserem kogoś kto sprzętu używa zwłaszcza jeśli używa go dla przyjemności. Marzę o tym aby każdy miał piątkę z elą i nikt nie zwracał by wtedy na mnie uwagi

rbucz
15-01-2011, 22:05
Na ślubie już nie ma takiego lajciku, bo jutro to nie kończysz pracy, tylko jej szukasz.
A oczywiście. Pewnie, że lepiej mieć lepszy (przynajmniej bardziej niezawodny) sprzet niż gorszy. A z przekory zapytam, który fotograf ślubny będzie lepiej przygotowany do pracy:ten mający 1 lepszy aparat za 10 tys zł, czy ten mający 2 słabsze po 4 tysiące?:wink:

ksx
15-01-2011, 22:15
A oczywiście. Pewnie, że lepiej mieć lepszy (przynajmniej bardziej niezawodny) sprzet niż gorszy. A z przekory zapytam, który fotograf ślubny będzie lepiej przygotowany do pracy:ten mający 1 lepszy aparat za 10 tys zł, czy ten mający 2 słabsze po 4 tysiące?:wink:
A z przekory, to te amatorskie z kitem po cztery koła kupował;)?
Ale już bez przekory, jak te dwa po cztery to jedna używana piątka i jedno nowe 50d w ramach backupa, to oczywiście lepiej niż jedno 5dmk2. Ale jak te dwie skorupy po cztery tysiące to 1dmk2, które mają po tryliard klatek na sumieniu, to już niekoniecznie. Widzisz, sprawa nie jest taka prosta, aby to ograniczać do dwóch zdań. Generalnie powszechnie wiadomo, że lepiej mieć sprzęt niezawodny i dający możliwości. I to zarówno jak jesteś zawodowcem, jak i amatorem.

Przemek_PC
15-01-2011, 22:40
Za wikipedią:

"Zazdrość to uczucie, odczuwane w sytuacji frustracji, gdy znany jest obiekt zaspokajający potrzebę i osoba posiadająca ten obiekt. Uważana zazwyczaj za uczucie negatywne, choć w łagodnej formie może być np. bodźcem do pozytywnej konkurencji i realizacji własnych aspiracji.

Chorobliwa zazdrość wiąże się z ... agresją.

W chrześcijaństwie jest jednym z siedmiu grzechów głównych."

sprocket73
16-01-2011, 00:46
Ciekawa sprawa, właśnie natrafiłem w sieci na artykulik, w którym profesjonalista stwierdza, że obecne lustrzanki są tak dobre, że nie widzi sensu używania tych najdroższych.
Do poczytania tutaj, po angielskiemu, ale proste słownictwo: http://www.juzaphoto.com/eng/articles/photography_2010_2011.htm

rbucz
16-01-2011, 01:20
profesjonalista stwierdza, że obecne lustrzanki są tak dobre, że nie widzi sensu używania tych najdroższych.
i ma rację. Jedyny sens w stosowaniu droższych to kryterium wytrzymałości, odporności. Ze szkłami oczywiście jest inaczej, tu różnice widać. Ale też nie zawsze. Znowu - droższe zwykle są lepiej wykonane, szybsze... Dają gwarancję, że nie zawiodą w krytycznym momencie. Innymi słowy... jak fotograf d*** ... to i sprzętu kupa... mu nie pomoże :-D
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A kilka miesięcy temu słuchałem wywiadu z jakimś fotografikiem, zajmującym się reportażem, dostał jakąś prestiżową nagrodę, wypadło mi nazwisko z głowy... na koniec dziennikarz pyta, a czym pan fotografuje? ... Olympusem e-410... konsternacja.... Dlaczego czymś takim? Bo mi się do kieszeni kurtki mieści ....:-D Potem powiedział to samo, że dziś różnice w realnej jakości zdjęć w minimalnym stopniu zależą od użytej puszki...

ksx
16-01-2011, 08:12
Ciekawa sprawa, właśnie natrafiłem w sieci na artykulik, w którym profesjonalista stwierdza, że obecne lustrzanki są tak dobre, że nie widzi sensu używania tych najdroższych.
Do poczytania tutaj, po angielskiemu, ale proste słownictwo: http://www.juzaphoto.com/eng/articles/photography_2010_2011.htm
bardzo ciekawa, to ja polecam zajrzeć do zakładki "about juza" i wtedy wrócimy do tej rozmowy, dobrze;)?

sprocket73
16-01-2011, 10:41
bardzo ciekawa, to ja polecam zajrzeć do zakładki "about juza" i wtedy wrócimy do tej rozmowy, dobrze;)?

Akurat do Juzy zaglądam często, bo jego sposób uprawiania fotografii jest poniekąd zbliżony do mojego (z tym że on jest 10 leveli wyżej).
Więc jeżeli chcesz pogadać ze mną o tym publicznie to wal śmiało ;)

marfot
16-01-2011, 11:10
Przyznam, że porównania obiektywów, które robi Juza znakomicie pozwalają amatorowi ocenić co by zyskał jakby kupił jakiś sprzęt wyraźnie pro (tzn. pomijając resztę po zbóju drogi) w stosunku do czegoś innego, nieco "mniej pro"( czyli w ostatecznym rozrachunku tańszego). Zwłaszcza pomocne dla mnie są porównania "eLek dla ubogich" (ciemnych, takich jak mam np. ja) z tymi najbardziej zaawansowanymi optycznie, jasnymi.
Co istoty wątku to muszę przyznać, że jeszcze nie spotkałem osobiście amatora ze sprzętem profesjonalisty ("jedynka", jasne eLki) ale jestem landszafciażem i mało kogo spotykam :).

jacek_73
16-01-2011, 11:17
Akurat do Juzy zaglądam często, bo jego sposób uprawiania fotografii jest poniekąd zbliżony do mojego (z tym że on jest 10 leveli wyżej).
Więc jeżeli chcesz pogadać ze mną o tym publicznie to wal śmiało ;)

Bez przesady, jakie 10 leveli, skróć troszkę dystans;)
Co do tego że obecne lustrzanki są na tyle dobre że nie ma sensu kupować tych najdroższych to bym się zgodził,... albo bym się nie zgodził. Co ciekawe Ci co tak twierdzą sami używają... jedynek. Czyżby hipokryzja? Ja bym spróbował ująć to inaczej: obecne lustrzanki cyfrowe (nawet te najtańsze) oferują jakość o której 10 lat temu można było sobie pomarzyć. To samo dotyczy optyki.
Dobra bo rozmowa z tematu profi sprzęt w rękach amatora przechodzi pomału w amatorski sprzęt w rękach profi, a to nie to samo :-D

Pozdrawiam.

Amholen
16-01-2011, 11:50
bardzo ciekawa, to ja polecam zajrzeć do zakładki "about juza" i wtedy wrócimy do tej rozmowy, dobrze;)?

swoją drogą jego 1ds zdrowo oberwał :)

a wracając do tematu każdy ma sprzęt na jaki chce i pozostałym nic nie powinno być do tego. Znam kolesia z 1DsIII i obiektywami po kilkanaście tysięcy, który głównie foci wróble z okna. I co? I ma z tego więcej funu niż spora część użytkowników tego forum mająca jakieś dziwne problemy z nie swoją kasą i sprzętem, a przecież o to w tym wszystkim chodzi.

Z dobrym sprzętem dla zapaleńca (jakimkolwiek foto/auto/audio/video) jest podobnie jak z mózgiem - nieważne, że wykorzystamy niewielki procent jego możliwości to i tak większość z nas chciałaby mieć jak najlepszy

pe.en.de
16-01-2011, 13:08
Ci co grzmią na amatorów używających profesjonalnego sprzętu, mogą się wyżyć na japończykach stojących na placu Św. Marka.
Trudno tam dostrzec czym robią zdjęcia, bo aparaty zasłonięte są lasem białych obiektywów.
Ostatnio na spędzie rodzinnym robiliśmy zdjęcia mojej wnuczki, każdy wyciągnął co tam miał i cykaliśmy zdrowo.
Zrzuciłem potem to wszystko na kompa i wierzcie mi że warto było zainwestować i w 5DII i f/1,2 . Tylko musi być skala porównawcza.
( a do fotografa, to mi jeszcze daleko).

ksx
16-01-2011, 16:49
Akurat do Juzy zaglądam często, bo jego sposób uprawiania fotografii jest poniekąd zbliżony do mojego (z tym że on jest 10 leveli wyżej).
Więc jeżeli chcesz pogadać ze mną o tym publicznie to wal śmiało ;)
A Cię proszę bardzo. U faceta w galerii przewijają się zdjęcia z canonów 350d, 500d, 20d, 40d, 7d, 1dsmk3 i nikonów d70, d200 i być może z czegoś jeszcze. W jednym miejscu pisze, że nie widzi sensu używania tych najdroższych, w drugim że pstryka 1dsmk3, co potwierdza się w jego galerii...Dla mnie to lekko rzecz ujmując hipokryzja. Canon ma coś droższe niż ds?

jacek_73
16-01-2011, 17:28
...... Canon ma coś droższe niż ds?

Nie broda czyni mędrca, pewnie o tym wiesz. Co pisze jakiś gościu to jedno, a co robi to drugie i tutaj bym się z Tobą zgodził...podchodzi to pod hipokryzję. Natomiast sprzęt pro w rękach amatora to nic dziwnego ani zdrożnego, ale pod jednym warunkiem. Nie jest to zabawa tania i nie każdego na to stać. Jeżeli w przypływie szaleństwa delikwent zaczyna kraść albo jeszcze gorzej... jego dzieci przez dwa lata będą jadły tylko kartofle, to przestaje być śmieszne.Dlatego życzę wszystkim i sobie także byśmy zachowali troszeczkę dystansu do siebie i odrobinę zdrowego rozsądku, bo niestety niepotrzebne jaranie się sprzętem może skutkować dość smutnymi konsekwencjami (w skrajnych wypadkach OFKOŁRS).

Pozdrawiam.

sprocket73
16-01-2011, 17:54
A Cię proszę bardzo. U faceta w galerii przewijają się zdjęcia z canonów 350d, 500d, 20d, 40d, 7d, 1dsmk3 i nikonów d70, d200 i być może z czegoś jeszcze. W jednym miejscu pisze, że nie widzi sensu używania tych najdroższych, w drugim że pstryka 1dsmk3, co potwierdza się w jego galerii...Dla mnie to lekko rzecz ujmując hipokryzja. Canon ma coś droższe niż ds?

W fotografii podróżniczej Juza zaczynał od 20D, potem w miarę wzrostu funduszów dorobił się 1DsIII, aż w końcu doszedł do wniosku, że 7D jest wystarczający do profesjonalnych zastosowań. Pisze o tym co najmniej w 2 miejscach na swoim forum:

Taki wpis z lipca 2010 w statystykach galerii:
"In these years the 1DsIII has become my most used camera, even though from 2010 I have begun to use a lot the 7D."

Oraz taki w artyluke podsumowującym 2010 rok:
"...nowadays even an entry-level camera as the Canon 550D has great image quality, and a semi-pro camera (Nikon D300s, Canon 7D) is enough for the majority of photographers. Personally, I would no longer buy high-end cameras... of course, pro cameras as the Nikon D3s, Nikon D3X, Canon 1D4 are great, but do you really need them? I work as professional photographer and nowadays I use the 7D ($1600) as my main camera body."

To że wcześniej przez długi czas używał 1DsIII daje mu pełne prawo wypowiadać się w temacie. Gdzie tu hipokryzja??? :?

ksx
16-01-2011, 18:17
W fotografii podróżniczej Juza zaczynał od 20D, potem w miarę wzrostu funduszów dorobił się 1DsIII, aż w końcu doszedł do wniosku, że 7D jest wystarczający do profesjonalnych zastosowań. Pisze o tym co najmniej w 2 miejscach na swoim forum:

Taki wpis z lipca 2010 w statystykach galerii:
"In these years the 1DsIII has become my most used camera, even though from 2010 I have begun to use a lot the 7D."

Oraz taki w artyluke podsumowującym 2010 rok:
"...nowadays even an entry-level camera as the Canon 550D has great image quality, and a semi-pro camera (Nikon D300s, Canon 7D) is enough for the majority of photographers. Personally, I would no longer buy high-end cameras... of course, pro cameras as the Nikon D3s, Nikon D3X, Canon 1D4 are great, but do you really need them? I work as professional photographer and nowadays I use the 7D ($1600) as my main camera body."

To że wcześniej przez długi czas używał 1DsIII daje mu pełne prawo wypowiadać się w temacie. Gdzie tu hipokryzja??? :?
"Currently I shoot with Canon 1DsIII, Canon 500D, Sigma 12-24 f/4.5-5.6, Canon 24-105 f/4 IS, Canon 180 f/3.5 Macro, Canon 300 f/2.8 IS and Canon 600 f/4 IS, plus Canon 1.4x and 2.0x extenders and Transcend 32 GB CF and SDHC cards. I have a Manfrotto 055 XWNB tripod with Manfrotto 410 gear head, Manfrotto 486 RC2 ball head and PhotoSeiki gimbal head."
No i masz racje 7d jest tani jak barszcz...
A jeszcze 15 stycznia informuje, że dodaje trzy nowe zdjęcia do galerii (dwa z 7d i jedno z ds). A hipokryzja polega na tym, że namówię Cię na micrę, bo to jest dobre auto i lepszego Ci nie trzeba, a sam se kupie bmw...bo to lepszego Ci nie trzeba. Co nie znaczy, że ja mam jeździć micrą.

sprocket73
16-01-2011, 23:07
...A jeszcze 15 stycznia informuje, że dodaje trzy nowe zdjęcia do galerii (dwa z 7d i jedno z ds)

Czyli głównie robi zdjęcia 7D... więc o co Ci chodzi ? :)

Naprawdę nie rozumiem, czemu się tak na Juzę napinasz... zazrościsz mu, ze może sobie robić zdjęcia czymkolwiek chce i ma stronkę na której może umieszczać swoje poglądy? Osobiście uważam, że jest bardziej obiektywny niż niejeden portal opiniotwórczy. A jego testy powórnawcze obiektywów dla mnie są najbardziej wiarygodne.

I ja już na tym kończę dyskusję, bo odbiegamy od głównego tematu.

Kolekcjoner
16-01-2011, 23:19
Dla mnie tacy ludzie jak Juza są właśnie wiarygodni w swoich opiniach dlatego, że "przemielili" mnóstwo sprzętu. I to nie na zasadzie że stali obok wystawy ze sprzętem ale użytkują go przez jakiś czas.

Ciboq
16-01-2011, 23:28
OMG nie sposob czytac tych bredni
naprawde chcialbym jako kompletny amator sttanac w szranki z jakims pro ...
ja 5dII + 24-105 (dla przypomnienia to kit) pro 1000d + 18-55 (kit bez IS)
nikt mi nie powie ze przegral bym to starcie kompozycja zdjecia kompozycja ale nic nir zastapi dobrego sprzetu ... krutsze czasty naswietlenia lepsza ostrosc ludzie jak cztam niektore wypowiedzi to naprawde pisza glupoty jak by nigdy aparatu w rekach nie mieli

Bardzo proszę o powstrzymanie się od takich ocen, a przynajmniej o złagodzenie formy.
Proszę też o stosowanie się do regulaminu forum (w szczególności pkt.6.).
Pozdrawiam
K.

akustyk
16-01-2011, 23:40
[QUOTE=Ciboq;920877]OMG nie sposob czytac tych bredni
naprawde chcialbym jako kompletny amator sttanac w szranki z jakims pro ...
ja 5dII + 24-105 (dla przypomnienia to kit) pro 1000d + 18-55 (kit bez IS)
nikt mi nie powie ze przegral bym to starcie kompozycja zdjecia kompozycja ale nic nir zastapi dobrego sprzetu .../QUOTE]

w fotografii akurat nic nie zastapi myslenia i doswiadczenia. a tak po prawdzie, to w zastosowaniach kotletowych 1000D z kitem jest w zupelnosci wystarczajacy. nad prasowka nie bede sie nawet znecal, bo jakosc mediow, zwlaszcza internetowych, tak padla w ostatnich latach na pysk, ze i z komorki zdjecia sie drukuje i w zupelnosci obleca.

nie wiem jakie zastosowania miales na mysli, ale w dwoch najbardziej "profesjonalnych" (w sensie najwiekszej liczby zarabiajacych na chleb na klepaniu fot) absolutnie i bez dwoch zdan leb jest wazniejszy od urzadzenia do rejestrowania obrazu.

sprocket73
16-01-2011, 23:44
OMG nie sposob czytac tych bredni
naprawde chcialbym jako kompletny amator sttanac w szranki z jakims pro ...
ja 5dII + 24-105 (dla przypomnienia to kit) pro 1000d + 18-55 (kit bez IS)
nikt mi nie powie ze przegral bym to starcie kompozycja zdjecia kompozycja ale nic nir zastapi dobrego sprzetu ... krutsze czasty naswietlenia lepsza ostrosc ludzie jak cztam niektore wypowiedzi to naprawde pisza glupoty jak by nigdy aparatu w rekach nie mieli

Ja bym tak nie bagatelizował tej "kompozycji". Bo ona jest tym ważniejszym składnikiem zdjęcia. A technika to tylko środek wyrazu. Myślisz, że malarze rywalizują ze sobą na zasadzie - kto ma lepsze farby ? ;)

p.s.
W świecie fotografików od wielu lat krąży anegdota dotycząca spotkania Ernesta Hemingwaya i Irvinga Penna. Pisarz nigdy nie był zadowolony ze swoich portretów. Jednak fotografia autorstwa Penna spodobała się Hemingwayowi. Spytał więc fotografia: „Zrobił Pan takie ładne zdjęcie. Jakiego aparatu Pan używa?”. Można przypuszczać, że takie postawienie kwestii rozeźliło Penna. Odparł więc krótko: „A Pan pisze takie ładne książki. Jakiej marki jest Pańska maszyna do pisania?”.

MacGyver
16-01-2011, 23:46
Co istoty wątku to muszę przyznać, że jeszcze nie spotkałem osobiście amatora ze sprzętem profesjonalisty ("jedynka", jasne eLki) ale jestem landszafciażem i mało kogo spotykam :).
Do landszaftu 5D + budżetowe zoomy L to jest dokładnie tyle ile potrzeba. Korzyść użytkowa z posiadania tych ze światłem 2.8 jest moim zdaniem pomijalna.
Swoją drogą, zakładając że twój budżet na fotografię wzrósłby na tyle że nie musiałbyś się w żaden sposób ograniczać, chciało by Ci się targać w plecaku 24/1.4 L, 35/1.4 L, 50/1.2 L, 85/1.2 L 135/2 L i 300/2.8 L ? ;-)

OrzelPiotr
17-01-2011, 00:24
Wszyscy wiemy, że zrobienie dobrego zdjęcia, nie wymaga na ogół sprzętu za grubą kasę... ale na pewno zrobienie tegoż samego zdjęcia sprzętem z górnej półki nie będzie nam w żadnym stopniu przeszkadzać...

Nikt nie lubi być ograniczany - natomiast kwestia postrzegania tychże ograniczeń to już inna bajka. Dlatego popularne jest twierdzenie, że droższy obiektyw/aparat robi lepsze zdjęcia. Aparat sam z siebie nie zrobi zdjęcia, ale... czasem jest łatwiej jak nam trochę pomaga technika.

Ciboq
17-01-2011, 01:02
ok moze i mnie ponioslo co do kompozycji ale stwierdzenia ze profesjonalista kompaktem zrobi lepsze zdjecie niz amator profesjonalnym sprzetem to po prosu smiech na sali

amator
1. «osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności»
2. «osoba lubiąca coś»
3. «osoba wykonująca coś bez fachowego przygotowania»

e dobra lepiej nic nie pisze bo znowu dostanw worna

akustyk
17-01-2011, 01:18
ok moze i mnie ponioslo co do kompozycji ale stwierdzenia ze profesjonalista kompaktem zrobi lepsze zdjecie niz amator profesjonalnym sprzetem to po prosu smiech na sali


nie widze w tym nic smiesznego.

dinderi
17-01-2011, 01:27
ok moze i mnie ponioslo co do kompozycji ale stwierdzenia ze profesjonalista kompaktem zrobi lepsze zdjecie niz amator profesjonalnym sprzetem to po prosu smiech na sali
Nie jestem profesjonalistą, ale kilka udanych zdjęć wykonałem.
Przed tygodniem, kolega wziął do ręki moje 5DII+plecak ze szkłami (W zasadzie trudno mówić o profesjonaliźmie - 5DII nalezy do segmentu semi-profi)
Na imprezie ze znajomymi robiliśmy obaj zdjęcia. Ja z racji uprzejmości wobec kolegi, robiłem swoją komórą :)
No i niestety, kolegi zdjęcia są bez wyjątku do wyrzucenia mimo, że nie był to jego "pierwszy raz". Z moich, komórkowych dało sie coś wybrać.
Nie widzę tu nic śmiesznego...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Zaznaczam, że kryterium dyskwalifikującym były kardynalne błędy techniczne.

Sergiusz
17-01-2011, 01:40
Zaryzykuję stwierdzenie, że większość osób wypowiadająca się w wątku miałaby drobne problemy z obsługą profesjonalnego sprzętu jak i kadrowaniem przy jego pomocy lub ustawieniem parametrów naświetlania. A co dopiero amator, który nawet zapewne nie zdaje sobie sprawy z istnienia takiego sprzętu.

Ciboq
17-01-2011, 02:26
ok kazdy ma swoje racje i niech tak zostanie ...

hmm odbiegajac od tematu tak mi teraz przyszlo do glowy ...
jesli ludzi uzywajacych dobrego sprzetu i robiacych dobre zdjecia wrzucimy do worka - profesjonalisci
ludzi ktorzy uzywaja dobrego sprzetu i robia marne zdjecia wrzucimy do worka - amatorzy
ludzi ktorzy uzywaja slabego sprzetu i robia marne zdjecia tez worek - amatorzy

to jak okreslic ludzi ktorzy uzywaja slabego sprzetu i zdjecia robia dobre :)

ale rozkminka chyba mi sie juz spac chce

SergioM
17-01-2011, 06:28
droższy sprzęt daje leprze szanse na dobre zdjęcie amatorowi
dobra wiedza daje leprze szanse na dobre zdjęcie nie ważne jakim aparatem

tapirek
17-01-2011, 08:08
Zaryzykuję stwierdzenie, że większość osób wypowiadająca się w wątku miałaby drobne problemy z obsługą profesjonalnego sprzętu jak i kadrowaniem przy jego pomocy lub ustawieniem parametrów naświetlania. A co dopiero amator, który nawet zapewne nie zdaje sobie sprawy z istnienia takiego sprzętu.

A czym rózni się ustawienie ekspozycji i "cyknięcie" zdjęcia w profesjonalnym 1Ds od takiego xxxD? Jak ktoś jest w stanie poprawnie odczytać drabinkę ekspozycji (z czym wbrew pozorom większość amatorów sobie radzi) i kadrować patrząc na matówkę, to profi sprzęt nie przysporzy mu więcej problemów niż taki entry-level.

Z tym o czym piszesz to problemy może mieć laik a nie amator. Wydaje mi się, że te dwie kategorie są w tym wątku mylone nagminnie - amator to nie zawsze jest ktoś, kto się na fotografii nie zna - czasem jest to ktoś, kto traktuje fotografię jako hobby i od pro rózni go to, że na niej nie zarabia.

sprocket73
17-01-2011, 09:17
A ja mam jeszcze taką teorię, że w praktyce rozwój umiejętności postępuje wraz z rozwojem sprzętowym. To idzie równolegle... jest radośc pstrykania, są efekty - pojawia się upgrade sprzętu. Natomiast otoczenie postrzega to tak: zdjęcia robi coraz lepsze, bo ma coraz droższy aparat.
Skrajne przypadki, że całkowite beztalencie kupi sprzęt za 10 tys. tylko dla lansu oraz że ktoś inny naprawdę dobry używa sprzętu za kilkaset złotych odrzucam, bo statystycznie to margines.

A czy amator poradzi sobie z profesjonalnym sprzetem i od razu zrobi lepsze zdjęcia niż robił własnym amatorskim? Moim zdaniem nie. Przecież danego aparatu/obiektywu trzeba się nauczyć - wyczuć. Ileż to ludzi tutaj kiedy przesiadło się z kompakta na lustrzankę było niezadowolonych z pierwszych zdjęć? Ktoś kto miał do tej pory tylko kita 18-55 jak dostanie w ręce stałkę 50 f/1.2 nie zrobi od razu genialnego zdjęcia z małą GO. Czy ktoś kto pstrykał tylko lampą wbudowaną od razu będzie umiał poprawnie użyć lampy zewnętrznej, od pierwszego błysku?

arrow
17-01-2011, 09:35
choć zdarzają sie tez przypadki ze przed zleceniem wypytywani jesteśmy na jakim sprzęcie pracujemy co wpływa tez na to czy dane zlecenie otrzymamy czy tez nie

rbucz
18-01-2011, 22:47
stwierdzenia ze profesjonalista kompaktem zrobi lepsze zdjecie niz amator profesjonalnym sprzetem to po prosu smiech na sali
Mylisz się. Oczywiście, że zrobi. Profesjonalista wykorzysta twórczo nawet ograniczenia słabszego sprzętu, np. uwypukli szum robiąc cz-b zdjęcie czy wykorzysta świadomie akurat dużą GO. Wykorzysta lepiej zastane światło lub umiejętnie doda zewnętrzne oświetlenie - co podniesie jakość zdjęcia, zrobionego dowolnym sprzętem.
Amator w tym czasie będzie się uczył guzikologii zaawansowanego sprzętu... i podniecał kolejnymi funkcjami, o których nie ma pojęcia.

Sztuki kompozycji, znalezienia ciekawego kadru, pomysłu na zdjęcia nie da się kupić w pudełku z droższym aparatem/obiektywem. Co nie znaczy, zę droższy, lepszy w czymkolwiek przeszkadza. Ale jeszcze potrzebny jest fotograf...

akustyk
18-01-2011, 23:00
nie no... ustalmy jedna rzecz:

amator - z fr. "amateur", czyli milosnik piekna. to ktos kto fotografie uprawia dla przyjemnosci nie czerpiac z tego materialnych korzysci, a przynajmniej nie w stopniu zapewniajacym jakies utrzymanie
profesjonalista - od lac. professio, czyli zawod, praca. ktos, kto wykonuje zdjecia w celach zarobkowych i jest to jego glowne zrodlo utrzymania.

to czy ktos robi te rzeczy dla pieniedzy czy przyjemnosci nie jest rownowazne temu, czy robi to dobrze czy zle. sa znakomici pod wzgledem umiejetnosci amatorscy landszafciarze i mierni pod wzgledem umiejetnosci kotleciarze - de facto w obu kategoriach fotografii to sa ogromne wiekszosci uprawiajacych.

i teraz: aparat profesjonalny, to produkt stworzony pod potrzeby i budzet okreslonej grupy profesjonalistow, czyli tych uzywajacych sprzetu zawodowo. aparat amatorski jest pod potrzeby/budzet amatorow. koniec i kropka.

do tego wszystkiego mowi sie tez o kategorii tzw. entuzjastow, czyli kogos, kto nie zaleznie od dochodow z fotografii jest po prostu workiem pieniedzy na sprzet foto, ale tez czesto krytycznym pod wzgledem tego co mu sie podsuwa.


umiejetnosci obslugi galkologii czy jeszcze dalej idac patrzenia i przetwarzania informacji to jest zupelnie osobna kwestia, niezalezna od tego, czy robi sie zdjecia dochodowo czy nie. a juz mowiac o galkologii - to znacznie czesciej mlodzi amatorzy-onanisci sa bardziej biegli z galkologii niz niejeden pro. zwlaszcza ci plci brzydkiej, ktorzy maja za duzo kasy i/lub wolnego czasu na odczuwanie kryzysu wieku sredniego ;)

rbucz
18-01-2011, 23:13
akustyk, dobrze prawisz. Jeszcze zdefiniuję co to jest dobre zdjęcie... :) w moim rozumieniu. Dla mnie dobre zdjęcie to przede wszystkim takie, które przyciąga wzrok, coś opowiada, jest dobrze skomponowane i po prostu ciekawe.
Ani razu nie wspomniałem tu o tym, ze musi mić rozdzielczość X Mpix, ostrość z najdroższej L-ki, szum na poziomie zera itp. Oczywiście są to parametry, mogące sprawić, że zdjęcie będzie lepsze czy np. nadawało się do wydruku na wielkim plakacie, ale... ze słabego merytorycznie zdjęcia najlepszy sprzęt i najlepsza obróbka arcydzieła nie uczyni.

akustyk
18-01-2011, 23:23
akustyk, dobrze prawisz. Jeszcze zdefiniuję co to jest dobre zdjęcie... :) w moim rozumieniu. Dla mnie dobre zdjęcie to przede wszystkim takie, które przyciąga wzrok, coś opowiada, jest dobrze skomponowane i po prostu ciekawe.

no i od razu widac, ze tez jestes amatorem ;) no, albo przynajmniej nie kotleciarzem...

dla profesjonalisty dobre zdjecie to to, ktore zarobi duzo pieniedzy :) a kupujacy, mozesz wierzyc, w ogromnej wiekszosci nie maja bladego pojecia o kompozycji czy ekspozycji ;)

rbucz
18-01-2011, 23:29
no tak... ale dla mnie profesjonalista to ktoś, kto potrafi i "kotlety" zrobić i zdjęcia nazwijmy je "artystyczne". To jak dobry prawnik - potrafi zarówno oskarżyć jak i obronić tego samego klienta. Ale ja jakimś dinozaurem jestem.... wiem.

pe.en.de
18-01-2011, 23:48
[QUOTE=akustyk;921918]nie no... ustalmy jedna rzecz:

amator - z fr. "amateur", czyli milosnik piekna. to ktos kto fotografie uprawia dla przyjemnosci nie czerpiac z tego materialnych korzysci, a przynajmniej nie w stopniu zapewniajacym jakies utrzymanie QUOTE]

No tak, ale jest jeszcze jedno pojęcie : amatorszczyzna

Can50
19-01-2011, 00:48
Profesjonaliście musi udać się zdjęcie,amatorowi-może.

akustyk
19-01-2011, 01:06
Profesjonaliście musi udać się sprzedac zdjęcie,amatorowi-może.

poprawilem ;)
bez tego, powyzsze twierdzenie niekoniecznie jest prawdziwe. a moze po prostu mam nieszczescie za czesto sie ostatnio natykac na platne wyfociny kotleciarzy ;)

bandit
19-01-2011, 01:54
Moje zdanie jest takie że w raz ze sprzetem nie tyle sam poziom zdjeć sie zwieksza bo do tego dochodzimy stopniowo nawet jesli bysmu uzywali caly czas tego samego aparatu i obiektywu, ale zmienia sie odestek dobrych zdjec, o ile dla amatorskich zastosowan nie musi to byc takie wazne bo jest czas, sa checi mozna zawsze cos tam wybrac, o tyle profi nie moze sobie pozwolic na farta " albo cos wyjdzie albo nie " a wiec gdzie potrzebna szybkosc musi byc szybki af i puszka, gdzie ostrosc musza byc ostre szkla, gdzie światło jasne a gdzie duze wydruki dobre matryce itd wydaje mi sie to oczywiste, nikt nie lubi straconych zdjec z winy sprzetu, to że mimo wszystko da sie zrobić nie znaczy nawet dla amatorskich zastosowac ze chce sie tracic to co mozna by miec dzieki lepszemu sprzetowi , a tutaj jakies teorie ze nawet dla profi to jest zbedne ...

Proszę o przestrzeganie regulaminu forum (w szczególności pkt. 6.).
Pozdrawiam
K.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
edit :

kwestia też jaki ma być efekt końcowy tej pracy

Dzisiaj byłem na planie filmowym robiłem zdjecia, był koleś który kreci material filmowy i zdjeciowy do kulisów serialu, patrze jakąś małą puszczke ma, canona coś sporo cyferek, w pierwszej chwili myślałem że to 1000D , ale coś mi sie tak zdawało ze ten model chyba filmów nie kreci . Potem rozmawialiśmy i potwierdził że to 550 D, w pierwszej chwili pomyślałem hmm, jak bym miał mieć za to kase to 5D MARK II obowiazkowo, a teraz tak myśle, zdjecia całkiem statyczne, poza tym 5D MARK II mistrzem predkosci tez nie jest, druga sprawa głownie do internetu wiec nie musza byc wielkie, nawet gdyby trzeba bylo drukowac to matryca nie jest w nim w cale taka mała, a jeśli chodzi o filmy kreci w FULL HD w dobrej rozdzielczosci wiec w gruncie rzeczy do tego celu po co coś lepszego ?
zostaje kilka tys na dobre szkło i akcesoria które też są bardzo ważne .
A wiec nawet jesli do profesionalnych zadan to tez kwestia jaki musi byc efekt koncowy i jakie wymagania, kreciłem dzis wywiad power shotem sx20 is , on do profesionalnych zastosowan raczej by sie nie nadał :)

Przemek_PC
19-01-2011, 10:31
A jakie miał szkło przypięte do tego 550D?

bandit
19-01-2011, 10:43
A jakie miał szkło przypięte do tego 550D?

Szczerze to nie wiem, za dobrze nie widziałem, a szkieł poza tymi z którymi miałem doczynienia tak na oko nie rozpoznaje , Czarne średnich rozmiarów z ( jeśli mnie nie opanował daltonizm ) pomarańczowym paskiem, wiec nie wiem czy to w ogóle jest canonowskie szkło bo osobiście miałem styczność tylko z czerwonym paskiem w czarnych szkłach u canona :)

Coś tam majstrował przy nim wiec raczej stałka to to nie była :)

Przemek_PC
19-01-2011, 10:51
Stałka być mogła a majstrował przy AF. Co do materiału na WWW to na dobrą sprawę klatka filmu FullHD do tego się nadaje. A z drugiej strony za kamerę video o możliwościach 550D w zakresie operowania głębią ostrości to musiałby wybulić że ho ho.

Strebor
19-01-2011, 11:04
Tak czytam ten wątek i nachodzi mnie pytanie: ale osssooochodzi? Nie bardzo mogę odnaleźć sens i cel dyskusji.

arrow
19-01-2011, 11:09
daj sie ludziom wydać ... :):):) jak trochę pary zejdzie moze dyskusja zejdzie na inny tor :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

daj sie ludziom wygadać ... :):):) jak trochę pary zejdzie moze dyskusja zejdzie na inny tor :)
poprawka

Kubak82
19-01-2011, 11:22
Tak czytam ten wątek i nachodzi mnie pytanie: ale osssooochodzi? Nie bardzo mogę odnaleźć sens i cel dyskusji.

bo to watek frustracyjno-racjonalizujacy :mrgreen:

czesc zazdrosci lepszego sprzetu.. czesc sobie wmawia ze to nic nie znaczace widzimisie.. podejrzewam ze wiekszosc na aparatach "pro" nie pracowala ale i tak wiedza wszystko lepiej ;-)

taki juz folklor ze latwiej innemu zajrzec do portfela, skrytykowac, dowartosciowac sie ;-) .. dziwnym trafem najczesciej pisza to osoby ktore nie maja zadnego odnosnika do swoich "dokonan" fotograficznych :roll:

SdoubleU
19-01-2011, 11:40
Wątek trochę bez sensu, dość dużo podróżuję i o ile widać sporo osób ze sprzętem klasy xxD i xD Canona - trudno ten segment uznać za profi, to jakoś nie miałem szczęścia spotkać nikogo robiącego zdjęcia rodzince na plaży haselbladem po rozstawieniu przenośnego studia.

bandit
19-01-2011, 12:49
Wątek trochę bez sensu, dość dużo podróżuję i o ile widać sporo osób ze sprzętem klasy xxD i xD Canona - trudno ten segment uznać za profi, to jakoś nie miałem szczęścia spotkać nikogo robiącego zdjęcia rodzince na plaży haselbladem po rozstawieniu przenośnego studia.



Dokładnie tak to wygląda, spieram sie głównie o to że sprzet ma znaczenie przy robieniu fotografii, a co do używania przez amatorów sprzetu profi to właśnie tak jak mówisz .

Segment z dwiema cyferkami jak 40D ,50 -at to norma, podoba sie komus, nie chce plastikowego body a taka suma nie wymaga wyrzeczeń to sobie kupuje . Zresztą nie jest to profesionalny sprzet sam producent o tym mówi, mimo wszystko sprzet z tego segmentu jest bardzo czesto wykorzystywany do zarabiania pieniedzy wiec już tutaj pokrywa sie troche to głośne : profi / ala amator .

Jednocyfrowe teraz, 7D czy 5D MARK II, dla kogoś kto ma pieniadze, chce dużą matryce , dobra jakosc krecenia filmow a moze probowal kiedys tego i tego lub po przyzwyczajeniach do analoga chce mieć pełną klatke wiec w czym problem, kupuje i sobie ma. Wykorzystuje na własne potrzeby dla przyjemności pomimo że notorycznie ten sprzet jest wykorzystywany przez innych do zarabiania na życie .

Odnośnie segmentu jedynek natomiast lub właśnie sprzetu typu leica, hasselblad nie jest to już taki czesty proceder , zwłaszcza w naszym kraju 1-dynki to głównie woły robocze i ktoś kto tego sprzetu mocno nie eksploatuje to go z regóły nie kupuje, a te drugie natomiast mają służyć do tworzenia czegoś pieknego wiec ktoś kto pomimo że ma kase nie kupuje takiego sprzetu do własnego użytkowania jeśli nie bedzie czerpał z tego przyjemności wiec wszedzie jest jakieś uzasadnienie .

W podanym linku w temacie o analogach , odnosnie debaty na forum nikona była słuszna uwaga że szkody przynoszą kolekcjonerzy którzy wykupują sprzet typu obiektywy noctilux przez co ceny drastycznie rosną i stają sie one nieosiągalne dla młodych utalentowanych fotografów .
W przypadku o którym my mówimi odnosze wrażenie że to lepiej że te różnice sie zacieraja, podobnego lub czesto tego samego uzywa tatus na spacerze z rodzinką okazyjnie i pan fotograf w studio czy na weselu, po pierwsze sądze że dzieki temu ceny za sprzet który można używać profesionalnie są niższe , chcąc podnieść ceny musieliby zrobić coś co jest o wiele lepsze żeby była widoczna granica . Chociaż są działania które nie wyglądaja dobrze jak historia modeli 2 cyfrowych , 10,20, 30, 40 D wszystko szło w dobrym kierunku, 50 D już nie do końca a 60 D już całkiem jak by chcieli zostawić ten przedział już tylko wyłącznie dla amatorów a jeśli ktoś chce coś wiecej niech zaczyna od 7 D lub 5D , a prawdy jest taka że gdyby chcieli kontynuować to co było wcześniej to 7 D mógłby być takim 60 D lub ewentualnie jego nastepcą. Jednak pomimo wszystko gdyby nie taki popyt na aparaty z wyższej półki a nie tylko kompakty, nie byłoby takiej konkurencji, i nie byłoby takich cen . Jedynie ceny szkieł są jakie są bo jednak tu już nie każdy sobei kupuje od tak te z górnej półki wiec mogą trzymać swoje ceny bez spadku .

Odnośnie zazdrości jak ktoś nie chce to niech sie nie przyznaje .
Tak samo jak ktoś ma sprzet grający za 15 tys a słucha po cichu muzyczki raz na jakiś czas, czy temu który ma pod maską 250 koni a setki nie przekracza albo właśnie obiektywy za 6 K a go nie używa . Zdecydowanie wole już jak ktoś ma sprzet i w pełni wykorzystuje jego możliwości ale z drugiej strony plus taki że na rynek wtórny z takich rąk trafiają świetne sztuki w dobrych cenach, od intensywnie użytkujących marne szanse kupić perełke po kilku latach użytkowania:)

Przemek_PC
19-01-2011, 13:31
Tak samo jak ktoś ma sprzet grający za 15 tys a słucha po cichu muzyczki raz na jakiś czas

No właśnie po to się m.in. płaci te 15 tys. żeby można było słuchać muzyki po cichu a jednak wszystko co jest w muzyce usłyszeć. Co do mocy w samochodzie to mało ludzi ma pojęcie czym się przyspiesza a czym osiąga maksymalną prędkość. Fakt, że 250KM mocy brzmi bardziej zrozumiale niż 300Nm momentu obrotowego. Można 100mk/h nie przekraczać a jednak z maksymalnego momentu obrotowego korzystać co więcej ten duży moment pozwoli bezpieczniej wyprzedzić na trasie TIR-a i nikt nie każe 100km/h przekraczać. Rzuciłeś hasła mające na celu pokazać bezsens zakupu drogiego sprzętu audio do cichego słuchania muzyki czy auta z dużym i mocnym silnikiem do spokojnej jazdy a ja Ci napisałem że to jednak ma sens. Zgadzasz się?

SdoubleU
19-01-2011, 13:33
Segment z dwiema cyferkami jak 40D ,50 -at to norma, podoba sie komus, nie chce plastikowego body a taka suma nie wymaga wyrzeczeń to sobie kupuje . Zresztą nie jest to profesionalny sprzet sam producent o tym mówi, mimo wszystko sprzet z tego segmentu jest bardzo czesto wykorzystywany do zarabiania pieniedzy wiec już tutaj pokrywa sie troche to głośne : profi / ala amator .

Jednocyfrowe teraz, 7D czy 5D MARK II, dla kogoś kto ma pieniadze, chce dużą matryce , dobra jakosc krecenia filmow a moze probowal kiedys tego i tego lub po przyzwyczajeniach do analoga chce mieć pełną klatke wiec w czym problem, kupuje i sobie ma. Wykorzystuje na własne potrzeby dla przyjemności pomimo że notorycznie ten sprzet jest wykorzystywany przez innych do zarabiania na życie .



Robię zdjęcia od 35 lat, w okresie jak uczyłem sie podstaw obsługi sprzetu dostępne były "normalne" aparaty fotograficzne - analogi. Ich rozmiar, waga i wygląd nie odbiegał w żaden sposób od obecnych lustrzanek z serii xxD lub xD, dlaczego zatem mam kupować coś co bardziej przypomina telefon niż aparat i tym robić zdjęcia (w imie pozostawienia sprzętu pseudo profi profesjonalistom?)- nie jest to ani wygodne ani nie przynosi rewelacyjncy rezultatów. Mam G10 i używam go przedewszystkim do zdjęć podwodnych i w sytuacjach kiedy naprawdę zabranie 5D z obiektywem spowodowałoby jakieś wielkie problemy (takich było może z 2 naprzestrzeni kilku lat). A fotografuję tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności.

MacGyver
19-01-2011, 13:40
...to jakoś nie miałem szczęścia spotkać nikogo robiącego zdjęcia rodzince na plaży haselbladem po rozstawieniu przenośnego studia.
Hassela nie mam ale przyznam się bez bicia że używam czasami 1Dynki do fotografowania mojej dwuletniej córki...* AF piątki zbyt często z nią przegrywał :-)

* Gwoli wyjaśnienia, zdjęcia które robię dzieciom są zazwyczaj słabe, niezależnie od tego jaki aparat chwycę do ich zrobienia :-)

SdoubleU
19-01-2011, 13:51
No właśnie po to się m.in. płaci te 15 tys. żeby można było słuchać muzyki po cichu a jednak wszystko co jest w muzyce usłyszeć. Co do mocy w samochodzie to mało ludzi ma pojęcie czym się przyspiesza a czym osiąga maksymalną prędkość. Fakt, że 250KM mocy brzmi bardziej zrozumiale niż 300Nm momentu obrotowego. Można 100mk/h nie przekraczać a jednak z maksymalnego momentu obrotowego korzystać co więcej ten duży moment pozwoli bezpieczniej wyprzedzić na trasie TIR-a i nikt nie każe 100km/h przekraczać. Rzuciłeś hasła mające na celu pokazać bezsens zakupu drogiego sprzętu audio do cichego słuchania muzyki czy auta z dużym i mocnym silnikiem do spokojnej jazdy a ja Ci napisałem że to jednak ma sens. Zgadzasz się?

Moim zdanim każdy kupuje to co mu sie podoba, spełnia jego oczekiwania, jest mu tym wygodnie - jeździć, fotografować... etc
Jeżeli Cię stać jeździsz samochodem za 200 lub 300 tysięcy i nikt nie będzie się dziwił że nie wykonujesz usług taxi i tak samo jest ze sprzętem fotograficznym. Czy ktoś kto kupił apatat za 10 czy 20 tysięcy koniecznie musi robić zdjęcia przy kotlecie?
A dodam tylko, ze właściciel tego drogiego samochodu zapewne przejeżdża rocznie mniej kilometrów niż taksówkaż i nie bardzo można znaleźć uzasadnienie jego decyzji zakupu i wydania znacznie większej kwoty niż z racjonalnego punktu widzenia mogłoby się wydawać. A jednak wydał a na dodatek, może sprzedać to strasznie drogie auto czy aparat po kilku latach używania i kupić następne czy następny - dlaczego??? - proste, stać go na to:-D
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Hassela nie mam ale przyznam się bez bicia że używam czasami 1Dynki do fotografowania mojej dwuletniej córki...* AF piątki zbyt często z nią przegrywał :-)

* Gwoli wyjaśnienia, zdjęcia które robię dzieciom są zazwyczaj słabe, niezależnie od tego jaki aparat chwycę do ich zrobienia :-)

Czerpiesz z robienia Jej zdjęć przyjemność?
Lubisz dobrej jakości sprzet?
Nie zamordowałeś nikogo w celach rabunkowych żeby ten sprzęt kupić?

Jeśli na wszystkie pytania odpowiedziałeś NIE - gratuluję i życzę wielu udancyh ujęć i jeszcze większej przyjemności ze swojego hobby!!! :-D
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Moim zdanim każdy kupuje to co mu sie podoba, spełnia jego oczekiwania, jest mu tym wygodnie - jeździć, fotografować... etc
Jeżeli Cię stać jeździsz samochodem za 200 lub 300 tysięcy i nikt nie będzie się dziwił że nie wykonujesz usług taxi i tak samo jest ze sprzętem fotograficznym. Czy ktoś kto kupił apatat za 10 czy 20 tysięcy koniecznie musi robić zdjęcia przy kotlecie?
A dodam tylko, ze właściciel tego drogiego samochodu zapewne przejeżdża rocznie mniej kilometrów niż taksówkaż i nie bardzo można znaleźć uzasadnienie jego decyzji zakupu i wydania znacznie większej kwoty niż z racjonalnego punktu widzenia mogłoby się wydawać. A jednak wydał a na dodatek, może sprzedać to strasznie drogie auto czy aparat po kilku latach używania i kupić następne czy następny - dlaczego??? - proste, stać go na to:-D
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!


Czerpiesz z robienia Jej zdjęć przyjemność?
Lubisz dobrej jakości sprzet?
Nie zamordowałeś nikogo w celach rabunkowych żeby ten sprzęt kupić?

Jeśli na wszystkie pytania odpowiedziałeś NIE - gratuluję i życzę wielu udancyh ujęć i jeszcze większej przyjemności ze swojego hobby!!! :-D
Miało być na ostatnie pytanie odpowiedziałeś NIE - pomyłka :-D

MacGyver
19-01-2011, 14:13
Czerpiesz z robienia Jej zdjęć przyjemność?
Raczej z posiadania takowych ,których nie wstydzę się pokazać rodzinie i znajomym (nie mówię że z posiadani dobrych zdjęć córki, bo jak napisałem wychodzi mi średnio). Mała odziedziczyła, po mamusi, niesłychaną zdolność do robienia wszystkiego, żeby źle wychodzić na zdjęciach ;-) Co gorsza ostatnio zaczęła to robić świadomie i dla draki :-)

Lubisz dobrej jakości sprzet?
Kupiłem do innych celów ale skoro już mam to nie będę wydawał kolejno "tauzena" na kompakt do zdjęć rodzinnych, tym bardziej że nie licząc Smieny w latach 80-tych, zawsze używałem lustrzanek i nie lubię małych automatycznych aparacików a już takich bez optycznego wizjera zwłaszcza :-)

Nie zamordowałeś nikogo w celach rabunkowych żeby ten sprzęt kupić?

Oczywiście że nie. Żona też mnie nie próbowała zamordować za to że kupiłem kolejny aparat zamiast nowego telewizora :-)

bandit
19-01-2011, 14:25
No właśnie po to się m.in. płaci te 15 tys. żeby można było słuchać muzyki po cichu a jednak wszystko co jest w muzyce usłyszeć. Co do mocy w samochodzie to mało ludzi ma pojęcie czym się przyspiesza a czym osiąga maksymalną prędkość. Fakt, że 250KM mocy brzmi bardziej zrozumiale niż 300Nm momentu obrotowego. Można 100mk/h nie przekraczać a jednak z maksymalnego momentu obrotowego korzystać co więcej ten duży moment pozwoli bezpieczniej wyprzedzić na trasie TIR-a i nikt nie każe 100km/h przekraczać. Rzuciłeś hasła mające na celu pokazać bezsens zakupu drogiego sprzętu audio do cichego słuchania muzyki czy auta z dużym i mocnym silnikiem do spokojnej jazdy a ja Ci napisałem że to jednak ma sens. Zgadzasz się?



Nie chciałem tego tłumaczyć precyzyjnie bo żeby wyjaśnić do końca to trzeba opisać to dużo bardziej szczegółowo

- posiada sobie ktoś samochód sportowy

silnik wysokoobrotowy, mocy zaczyna nabierać od powiedzmy 4-ech 5 tysiecy albo jeszcze wyżej niech bedzie sobie taka honda integra type -r wysokoobrotowa np a ktos ją kreci do 3 tys max

jaki to w tedy sens ?

mówisz że może nie przekraczać 100 km/h hmm to chyba nie w polsce bo tutaj wspomniane TIR-y jeżdżą znacznie szybciej :)

tak jak wspomniana honda jest stworzona do krecenia jej aż do odciecia zapłonu tak np eos 1-dynka jest stworzony do robienia zdjeć w akcji , czy trudnych warunkach .
Wspomnialem tylko ze w tedy mi szkoda i zazdroszcze że ktoś pomimo że nie wykorzystuje takiego sprzetu może sobie go mieć bo ma kaprys albo mu sie podoba,ale nie sądze że skoro ma kase i ochote to nie powinien kupowac 1-dynki tylko po to żeby postawić na podwórku na statywie i robić dziecku pozowane zdjecia i żadnych innych, jego sprawa .

Przemek_PC
19-01-2011, 14:38
Kupując samochód miałem do wyboru silnik benzynowy 2.0 lub 2.3 Nie przekraczam 130-140 km/h więc ten 2.0 teoretycznie spokojnie by mi wystarczył. Okazuje się jednak, że dojście do 100km/h temu 2.3 zajmuje znacznie mniej czasu a do tego obydwa mają podobne spalanie. Czy dlatego, że NIE wykorzystuję Vmax auta powinienem brać słabszy silnik? Wybrałem 2.3 i nie żałuję bo w razie czego mam zapas mocy a właściwie momentu obrotowego pod butem. Dlatego też zamieniłem 50D na 1DII, koszt podobny a robiąc od czasu do czasu zdjęcia niedużych ale szybko poruszających się obiektów wiem że dobrze zrobiłem. Na co dzień u mnie 1DII się marnuje, przyznaję to szczerze ale jak mam taka potrzebę to wykorzystuję jego możliwości.

dinderi
19-01-2011, 14:42
Nie chciałem tego tłumaczyć precyzyjnie bo żeby wyjaśnić do końca to trzeba opisać to dużo bardziej szczegółowo

- posiada sobie ktoś samochód sportowy

silnik wysokoobrotowy, mocy zaczyna nabierać od powiedzmy 4-ech 5 tysiecy albo jeszcze wyżej niech bedzie sobie taka honda integra type -r wysokoobrotowa np a ktos ją kreci do 3 tys max
Posiadanie silnika o dużej mocy i jazda do 100 km/h, słuchanie po cichu muzyki na bardzo dobrym sprzęcie, czy fotografowanie psa-kanapowca 1-dynką, to sól tej ziemi. Wszyscy to robimy tylko w jednym celu, żeby czerpać przyjemnośc z wysokiej jakości (http://www.youtube.com/watch?v=mDLL9nxaq6g) ;) I nie ma w tym nic złego.

Strebor
19-01-2011, 14:45
Posiadanie silnika o dużej mocy i jazda do 100 km/h, słuchanie po cichu muzyki na bardzo dobrym sprzęcie, czy fotografowanie psa-kanapowca 1-dynką, to sól tej ziemi. Wszyscy to robimy tylko w jednym celu, żeby czerpać przyjemnośc z wysokiej jakości (http://www.youtube.com/watch?v=mDLL9nxaq6g) ;) I nie ma w tym nic złego.

Amen i na tym powinien skończyć się ten wątek.

akustyk
19-01-2011, 14:51
nie no... ustalmy jedna rzecz: "potrzebowac" a "chciec" to sa dwie osobne sprawy i wazne jest tylko, zeby tego drugiego nie podciagac notorycznie pod to pierwsze ;)

bandit
19-01-2011, 15:28
Kupując samochód miałem do wyboru silnik benzynowy 2.0 lub 2.3 Nie przekraczam 130-140 km/h więc ten 2.0 teoretycznie spokojnie by mi wystarczył. Okazuje się jednak, że dojście do 100km/h temu 2.3 zajmuje znacznie mniej czasu a do tego obydwa mają podobne spalanie. Czy dlatego, że NIE wykorzystuję Vmax auta powinienem brać słabszy silnik? Wybrałem 2.3 i nie żałuję bo w razie czego mam zapas mocy a właściwie momentu obrotowego pod butem. Dlatego też zamieniłem 50D na 1DII, koszt podobny a robiąc od czasu do czasu zdjęcia niedużych ale szybko poruszających się obiektów wiem że dobrze zrobiłem. Na co dzień u mnie 1DII się marnuje, przyznaję to szczerze ale jak mam taka potrzebę to wykorzystuję jego możliwości.


Wiem i ja sie z tym zgadzam, miałem do wyboru ekonomicznego jeepa cherokee 2,5 L i mało ekonomicznego 4,0 l wybrałem tego drugiego , fakt jego możliwości terenowych nie potrafiłem wykorzystać jednak jakiekolwiek próby w terenie czy nawet zjechanie na boczną droge już dawały mega frajde, o jeździe zimą nie wspomne :)

Gdyby tylko koszt utrzymania tego auta był taki jak koszt utrzymania 1DII jeździłbym nim do dziś :)

Jednak człowiek to tolerancyjna istota, gdybym był zmuszony to jeździłbym maluchem jak przed laty, jak bym nie miał wyboru to robiłbym również nadal zdjecia kompaktem i też czerpał z tego przyjemność :)

SergioM
19-01-2011, 18:18
Nie chciałem tego tłumaczyć precyzyjnie bo żeby wyjaśnić do końca to trzeba opisać to dużo bardziej szczegółowo

- posiada sobie ktoś samochód sportowy

silnik wysokoobrotowy, mocy zaczyna nabierać od powiedzmy 4-ech 5 tysiecy albo jeszcze wyżej niech bedzie sobie taka honda integra type -r wysokoobrotowa np a ktos ją kreci do 3 tys max

jaki to w tedy sens ?

mówisz że może nie przekraczać 100 km/h hmm to chyba nie w polsce bo tutaj wspomniane TIR-y jeżdżą znacznie szybciej :)

tak jak wspomniana honda jest stworzona do krecenia jej aż do odciecia zapłonu tak np eos 1-dynka jest stworzony do robienia zdjeć w akcji , czy trudnych warunkach .
Wspomnialem tylko ze w tedy mi szkoda i zazdroszcze że ktoś pomimo że nie wykorzystuje takiego sprzetu może sobie go mieć bo ma kaprys albo mu sie podoba,ale nie sądze że skoro ma kase i ochote to nie powinien kupowac 1-dynki tylko po to żeby postawić na podwórku na statywie i robić dziecku pozowane zdjecia i żadnych innych, jego sprawa .

EOS 1 = Vtec


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img5.imageshack.us/img5/8610/1291303282767.jpg)

ksx
19-01-2011, 20:17
Czyli głównie robi zdjęcia 7D... więc o co Ci chodzi ? :)

Naprawdę nie rozumiem, czemu się tak na Juzę napinasz... zazrościsz mu, ze może sobie robić zdjęcia czymkolwiek chce i ma stronkę na której może umieszczać swoje poglądy? Osobiście uważam, że jest bardziej obiektywny niż niejeden portal opiniotwórczy. A jego testy powórnawcze obiektywów dla mnie są najbardziej wiarygodne.

I ja już na tym kończę dyskusję, bo odbiegamy od głównego tematu.
Ano widzisz, nie tyle napinam się na Juzę, co ustosunkowuję do podanego przez Ciebie argumentu. Wątpię, aby sam Juza wierzył we własne słowa, bo mimo teorii którą wygłosił (a jest prawdziwa), sam wali 1ds-najdroższym co ma canon. Potrzebował czegoś mniejszego z aps-c, nie poprzestał na 500d które już miał, tylko kupił 7d-najdroższe aps-c canona. Założę się, że jak canon wypuści coś droższego od 1ds, to Juza to kupi. Jak canon wypuści coś lepszego od 7d, Juza kupi. Co do rzetelności testów, nie wypowiem się, nie czytałem.
Wracając do samej teorii podanej przez Juzę, moim zdaniem jest prawdziwa. Była prawdziwa nim jeszcze Juza wyszedł z kołyski. Jednak z jakiegoś powodu zawodowcy raczej trzymają się droższego sprzętu. Nie dlatego, że ten sprzęt robi lepsze zdjęcia. Dlatego że w pewnych warunkach sprzęt daje ci możliwość to zdjęcie zrobić. I troszkę więcej przeżyje.

bandit
19-01-2011, 23:37
SergioM a Ty z czym byś porównał ??

Twój post nic konkretnego chyba jednak nie wnosi ...

Ciboq
19-01-2011, 23:53
Posiadanie silnika o dużej mocy i jazda do 100 km/h, słuchanie po cichu muzyki na bardzo dobrym sprzęcie, czy fotografowanie psa-kanapowca 1-dynką, to sól tej ziemi. Wszyscy to robimy tylko w jednym celu, żeby czerpać przyjemnośc z wysokiej jakości (http://www.youtube.com/watch?v=mDLL9nxaq6g) ;) I nie ma w tym nic złego.

w koncu ktos powiedzial cos madrego
ja tez zdjeciami nie zarabiam ale gdybym mial kase kupil bym dwie jedynki i wszystkie stalki a czemu nie ... i nie chodzilo by o to a niech ludzie widza, ale raczej bo czemu nie ...

pe.en.de
20-01-2011, 00:11
Człowiek kończy szkołę, ma papier gdzie wyraźnie napisano, że profesjonalista i w dodatku dyplomowany. No, ale na początku to sprzęt jest jaki jest.
Wychodzi na miasto i co widzi? Watachy turystów (a najgorsi japońce) biegające po mieście i chowające się za białymi słoikami , bez wstydu, bez dyplomów, bez pojęcia jaki grzech popełniają.
No szlag człowieka może trafić.

dinderi
20-01-2011, 00:12
w koncu ktos powiedzial cos madrego
... ykhm. To miało tylko wyglądać mądrze

i nie chodzilo by o to a niech ludzie widza...
... bo pod konkluzją, ukryty jest prawdziwy sens tego wszystkiego: żeby ... no, no...KLIK (http://www.youtube.com/watch?v=mDLL9nxaq6g#t=01m19s)

bandit
20-01-2011, 01:57
moje podsumowanie tematu i morał jest nastepujący

" bo najgorszy to by nie był fakt że już nie wiemy co by można jeszcze kupić, ale fakt że już nie wiemy jakie by jeszcze można zdjecie zrobić "

o tak to widze hehe

Las3k
20-01-2011, 01:59
pe.en.de, naprawdę jesteś tak zawistny czy to ironia była? :roll:

Heilsberg
20-01-2011, 02:15
Ja nie wiem czemu ale takie tematy na CB to się nie kończą do końca świata. Ludzie, czy wy nie macie większych problemów? Jak sobie ktoś coś kupił to co wam do tego? Z drugiej strony dziwię się trochę, że Panowie Moderatorzy nie kończą takich tematów. Moim zdaniem w tym temacie to aż za dużo już zostało powiedziane i dalej nie powinniśmy tego ciągnąć.

Kolekcjoner
20-01-2011, 02:55
Ja nie wiem czemu ale takie tematy na CB to się nie kończą do końca świata. Ludzie, czy wy nie macie większych problemów? Jak sobie ktoś coś kupił to co wam do tego? Z drugiej strony dziwię się trochę, że Panowie Moderatorzy nie kończą takich tematów. Moim zdaniem w tym temacie to aż za dużo już zostało powiedziane i dalej nie powinniśmy tego ciągnąć.

To hydepark. Temat jest jak najbardziej związany z fotografią. Nie widzę żadnego powodu żeby zamykać.

pe.en.de
20-01-2011, 03:22
To hydepark. Nie widzę żadnego powodu żeby zamykać.

I nie ma też powodu aby nie udowodnić wyższości profi nad amatorszczyzną.
I nie ma też powodu aby nie robić tego bez końca.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

pe.en.de, naprawdę jesteś tak zawistny czy to ironia była? :roll:

:oops:jestem:oops:amatorem:oops:uprawiającym:oops :amatorszczyznę:oops:

pe.en.de
20-01-2011, 06:32
Acha, mam w mordę, jeszcze profi sprzęt

Ciboq
20-01-2011, 10:51
moim zdaniem wystarczy podsumowanie takie- żaden wstyd ani grzech posiadać dobry aparat i robić beznadziejne zdjęcia i to raz w roku na wakacjach, gorzej z ta częścią społeczeństwa która luka zza firany i zazdrości, ze "Nowakowie" maja a mnie nie stać a zrobił bym o niebo lepsze zdjęcie be jestem po szkole i żyje z fotograf wiec mi się należy

rbucz
20-01-2011, 12:13
żaden wstyd ani grzech posiadać dobry aparat i robić beznadziejne zdjęcia
Pewnie że nie. To snobizm. :wink:

Ciboq
21-01-2011, 01:52
Pewnie że nie. To snobizm. :wink:

hehehe o kurde zakrztusiłem się herbata ... snobizm :D dobre dobre

akustyk
21-01-2011, 09:55
snobizm jest wtedy, kiedy ktos przechwala sie samym faktem kupienia drogiego sprzetu.
a znam tez sporo osob, ktore maja za dobry (drogi) sprzet w stosunku do swoich umiejetnosci (ba... lekko z 50% tego forum to dotyczy :D ), ale tez takich, ktore po prostu maja radoche z focenia i nie modla sie nad tym jaki ich sprzet jest wypasiony badz czego mu brakuje (a na tym forum to sa jakies tam promile :) )

Pawel_G
21-01-2011, 10:02
Jakie to polskie - zaglądać komuś do kieszeni. Co kogo obchodzi jak sobie będe chodził po Krupówkach z Ds-em i podpiętym do tego 400/2,8 IS? Tak samo co kogo obchodzi że do wywiercenia w domu otworu by zaiwesić półkę zastosuję wiertarkę Hilti?

SdoubleU
21-01-2011, 17:55
Jakie to polskie - zaglądać komuś do kieszeni. Co kogo obchodzi jak sobie będe chodził po Krupówkach z Ds-em i podpiętym do tego 400/2,8 IS? Tak samo co kogo obchodzi że do wywiercenia w domu otworu by zaiwesić półkę zastosuję wiertarkę Hilti?

W pełni popieram, starałem się to już napisać wyżej ale jakoś nie dociera.

jaś
21-01-2011, 22:21
a znam tez sporo osob, ktore maja za dobry (drogi) sprzet w stosunku do swoich umiejetnosci (ba... lekko z 50% tego forum to dotyczy :D
z tym 50% to wysoce optymistycznie pojechałeś - chyba nie chciałeś zniechęcać do siebie więcej niż połowę forum :))))

OrzelPiotr
21-01-2011, 22:39
Jakie to polskie - zaglądać komuś do kieszeni. Co kogo obchodzi jak sobie będe chodził po Krupówkach z Ds-em i podpiętym do tego 400/2,8 IS? Tak samo co kogo obchodzi że do wywiercenia w domu otworu by zaiwesić półkę zastosuję wiertarkę Hilti?

Trzeba by napisać taki post na forum o elektronarzędziach pewnie zagorzała by podobna dyskusja.

Zgadzam się w 100% choć nie mam Hilti a profesjonalną Makite... wiercę również sporadycznie ale nigdy nie przeszkadzało mi, robienie tego sprzętem SEMIPRO/PRO.

Warto mieć w życiu jakieś hobby... jedni wydają fortunę na obrazy inni na sprzęt foto - czy można powiedzieć, że jak ktoś nie jest po ASP to nie powinien kupować obrazów Pablo Picasso... bo nie potrafi docenić ich przekazu - czy idąc dalej tym tropem kupić sobie najlepszego z możliwych sprzętu foto tylko dla tego, że nie będzie umiał go wykorzystać ???

Jeśli Ty i Twoja rodzina nie cierpicie na fakcie posiadania 1ds-a i kompletu "ELEK" to powinieneś mieć koło nosa, że przeszkadza to Twojemu sąsiadowi - nawet gdy potrafi zrobić zdjęcie 1000 razy lepsze od Ciebie.

Janusz Body
21-01-2011, 22:47
....
a znam tez sporo osob, ktore maja za dobry (drogi) sprzet w stosunku do swoich umiejetnosci.....


Uuuuuuuuuuuu..... za dobry, za drogi - to aż boli. Naprawdę. Według jakich kryteriów to oceniasz? Swoich? Skąd wiesz, że te kryteria są uniwersalne i możesz je zastosować np. do mnie? Co to znaczy za dobry, co to znaczy za drogi? Skąd wiesz co jest "za dobre" bądź "za drogie" dla np. Billa Gatesa czy mnie?

Co to kogo obchodzi w jakich gaciach chodzę, jakie skarpetki wkładam, jakim autem jeżdżę czy jakim aparatem fotografuję? Taż to absurd jakiś - za drogi?! - tak, coś na co mnie nie stać jest "za drogie" dla mnie ale czy z faktu, że słabo jeżdżę na nartach wynika, że powinienem używać polsportów z wiązaniami a la "kandahar"?

"za drogi w stosunku do umiejętnośći" !!!!!!?????? wrrrrrrrrrr.... absurd!

SdoubleU
21-01-2011, 23:22
... co jest "za dobre" bądź "za drogie" dla np. Billa Gatesa czy mnie?



Super!!! Fajne towarzystwo ;-)

Ciboq
21-01-2011, 23:41
... ale czy z faktu, że słabo jeżdżę na nartach wynika, że powinienem używać polsportów z wiązaniami a la "kandahar"?

"za drogi w stosunku do umiejętnośći" !!!!!!?????? wrrrrrrrrrr.... absurd!

brawo Janusz za podsumowanie

a akustyk chyba troszeczkę przesadzasz to co twoim zdaniem wszyscy powinni kupować kompakty albo najwyżej 1000D bo nie robią ładnych zdjęć ?? to już trochę zakrawa absurdem !!

akustyk
21-01-2011, 23:41
Uuuuuuuuuuuu..... za dobry, za drogi - to aż boli. Naprawdę. Według jakich kryteriów to oceniasz? Swoich? Skąd wiesz, że te kryteria są uniwersalne i możesz je zastosować np. do mnie? Co to znaczy za dobry, co to znaczy za drogi? Skąd wiesz co jest "za dobre" bądź "za drogie" dla np. Billa Gatesa czy mnie?

Co to kogo obchodzi w jakich gaciach chodzę, jakie skarpetki wkładam, jakim autem jeżdżę czy jakim aparatem fotografuję? Taż to absurd jakiś - za drogi?! - tak, coś na co mnie nie stać jest "za drogie" dla mnie ale czy z faktu, że słabo jeżdżę na nartach wynika, że powinienem używać polsportów z wiązaniami a la "kandahar"?

"za drogi w stosunku do umiejętnośći" !!!!!!?????? wrrrrrrrrrr.... absurd!
czuje sie jak w tym kawale, o zagazowaniu 50 Zydow i 1 kota. dlaczego stwierdzenie "za dobry sprzet na umiejetnosci" nie powoduje zadnych uwag, ale jak jest wzmianka o pieniadzach, to nagle problem?

kryteria mam jedne do siebie i do innych. stac to mnie na np. na 1Ds, ale nie wydalbym na niego pieniedzy z tej prostej przyczyny, ze to nie jest sprzet na potrzeby amatorskie. i dla takiego uzytkownika jak ja jest po prostu za drogi/za dobry. podobnie np. nowy 70-200/2.8, ktory bym chetnie pouzywal, ale nie kupie ze zwyklej przyzwoitosci - to nie sa pieniadze na amatorska kieszen.

natomiast nieodmiennie, prawda jest, ze umiejetnosci fotograficzne znacznej wiekszosci uzytkownikow takiego forum jak to sa mierne. nie jest moja sprawa zagladac komus do plecaka i oceniac czy czegos tam potrzebuje czy nie, ale po prostu dysproporcja miedzy mozliwosciami a faktycznymi wynikami jest wielka - i tyle chcialem powiedziec...

sprocket73
21-01-2011, 23:57
...podobnie np. nowy 70-200/2.8, ktory bym chetnie pouzywal, ale nie kupie ze zwyklej przyzwoitosci...

Sory że się wtrącam, ale naprawdę jestem bardzo ciekawy o jaki rodzaj przyzwoitości chodzi?
Czy chodzi o to, że murzyniątka w afryce głodują i źle byś się czuł z takim sprzętem... czy też żona używa na zmarszczki kremu ze średniej półki, to Ty byś wolał jej na lepszy krem dać, niż sobie na obiektyw... czy też po prostu czujesz się niegodny wziąć go do rąk świadom niedoskonałości swojego warsztatu... czy jeszcze o coś innego chodzi?
Bo jakby mnie było stać i jakbym chciał taki mieć... to cóż miałoby mnie powstrzymywać przed zaspokojeniem tego chciejstwa ?

SdoubleU
21-01-2011, 23:58
...stac to mnie na np. na 1Ds, ale nie wydalbym na niego pieniedzy z tej prostej przyczyny, ze to nie jest sprzet na potrzeby amatorskie. i dla takiego uzytkownika jak ja jest po prostu za drogi/za dobry.

No to albo Cię stać albo jest za drogi???

akustyk
22-01-2011, 00:06
Bo jakby mnie było stać i jakbym chciał taki mieć... to cóż miałoby mnie powstrzymywać przed zaspokojeniem tego chciejstwa ?
a ja tak po prostu nie mam. rozgraniczam chciejstwo od realnych potrzeb i wole nadmiar pieniedzy trzymac na lokatach a konto chocby domu na emeryture, wzglednie oszczednosci pod katem studiow mojego dziecka. chocby ww. 1Ds mi sie podoba, ale 5D mkI w zupelnosci do moich potrzeb wystarcza.


No to albo Cię stać albo jest za drogi???
ujmijmy to tak: nie czuje wewnetrznego imperatywu wydawania na hobby wszystkiego co zarabiam. i nie widze zadnej sprzecznosci w fakcie, ze uwazam cos za drogie, choc mam na to pieniadze. sa rozne cele, na ktore mozna przeznaczac pieniadze ;)

sprocket73
22-01-2011, 00:19
rozgraniczam chciejstwo od realnych potrzeb...
ujmijmy to tak: nie czuje wewnetrznego imperatywu wydawania na hobby wszystkiego co zarabiam. i nie widze zadnej sprzecznosci w fakcie, ze uwazam cos za drogie, choc mam na to pieniadze. sa rozne cele, na ktore mozna przeznaczac pieniadze ;)

OK, teraz rozumiem.
Sam w zasadzie mógłbym się pod tym podpisać :)

SdoubleU
22-01-2011, 00:21
ujmijmy to tak: nie czuje wewnetrznego imperatywu wydawania na hobby wszystkiego co zarabiam. i nie widze zadnej sprzecznosci w fakcie, ze uwazam cos za drogie, choc mam na to pieniadze. sa rozne cele, na ktore mozna przeznaczac pieniadze ;)

No jasne, ze na hobby nie należy wydawać wszystkich zarobionych pieniędzy i każdy ma pewne ograniczenia - stąd konieczność wyborów i przeznaczanie środków na różne cele.
Ale czy możesz sobie wyobrazić sytuację, że ten 1DS czy jeszcze inne cacko - jakie tylko jesteś w stanie sobie wymarzyć, to dla kogoś o bardziej zasobnym portfelu kwestia wyboru pomiędzy spełnieniem swojej zachcianki sprzętowej czy spędzeniem weekendu w jakimś fajnym miejscu.
A ten wyjazd i tak będzie, tylko może kilka tygodni później bo jak kupi się nową zabawkę to jest ochota ją wypróbować :)

Janusz Body
22-01-2011, 00:33
.... wole nadmiar pieniedzy trzymac na lokatach a konto chocby domu na emeryture, wzglednie oszczednosci pod katem studiow mojego dziecka. ....

Idąc tokiem Twojego rozumowania. Masz za mało pieniędzy, żeby na tym zarobić, więc śmieszy mnie Twoje oszczędzanie gównianych groszy na emeryturę, której możesz nie dożyć.

Przyjemnie Ci? Zapewne "niezabardzo". Ja tylko odwróciłem argumenty. Kim u licha jesteś, żeby oceniać kogokolwiek z tekstami "za drogie w stosunku do umiejętności". Bogiem? Ahrtystą przez duże W? I co Cię obchodzi co jadam na śniadanie? Jeśli mam kaprys posiadać 1Ds mk120 albo innego Hasselblada ale jeżdzić maluchem albo, gorzej, chodzić piechotą to ani Tobie ani nikomu innemu nic do tego.

Żyłem wystarczająco długo w systemie, kóry lepiej wiedział czego mi trzeba i fundował ORWO Color, żeby ostro krzyczeć na teksty "za drogie w stosunku do umiejętności". Wrrrrrrr....

ksx
22-01-2011, 00:59
kryteria mam jedne do siebie i do innych. stac to mnie na np. na 1Ds, ale nie wydalbym na niego pieniedzy z tej prostej przyczyny, ze to nie jest sprzet na potrzeby amatorskie. i dla takiego uzytkownika jak ja jest po prostu za drogi/za dobry. podobnie np. nowy 70-200/2.8, ktory bym chetnie pouzywal, ale nie kupie ze zwyklej przyzwoitosci - to nie sa pieniadze na amatorska kieszen.

Tak z czystej ciekawości, a używany 70-200/2,8 jest tez za dobry? Czy już tylko za drogi na amatorską kieszeń?


natomiast nieodmiennie, prawda jest, ze umiejetnosci fotograficzne znacznej wiekszosci uzytkownikow takiego forum jak to sa mierne. nie jest moja sprawa zagladac komus do plecaka i oceniac czy czegos tam potrzebuje czy nie, ale po prostu dysproporcja miedzy mozliwosciami a faktycznymi wynikami jest wielka - i tyle chcialem powiedziec...
Natomiast nieodmiennie ludzie kupują sprzęt, którego możliwości sięgają znacznie, znacznie dalej niż umiejętności operatora. No i co z tego? Z samochodami jest identycznie. Sprzedajesz Fabię i przesiadasz się na trabanta? Bo nie sądzę, abyś był w stanie ją w 100% wykorzystać.

akustyk
22-01-2011, 01:02
Przyjemnie Ci? Zapewne "niezabardzo". Ja tylko odwróciłem argumenty. Kim u licha jesteś, żeby oceniać kogokolwiek z tekstami "za drogie w stosunku do umiejętności".

zacznijmu od tego, ze przede wszystkim bylo napisane "za dobre" i to nie bylo przypadkowo. chyba, ze naprawde sie chcesz klocic, ze to forum zalewaja wypasione dziela sztuki.

uczepiles sie jednego slowa jak rzep psiej **** i wciskasz mi wlasna interpretacje.



Bogiem? Ahrtystą przez duże W? I co Cię obchodzi co jadam na śniadanie? Jeśli mam kaprys posiadać 1Ds mk120 albo innego Hasselblada ale jeżdzić maluchem albo, gorzej, chodzić piechotą to ani Tobie ani nikomu innemu nic do tego.

Żyłem wystarczająco długo w systemie, kóry lepiej wiedział czego mi trzeba i fundował ORWO Color, żeby ostro krzyczeć na teksty "za drogie w stosunku do umiejętności". Wrrrrrrr....

umowmy sie, ze mam swoje prawo do opinii. bo to byla tylko opinia. a jak ktos sobie z tym nie potrafi mentalnie poradzic i musi je torpedowac, to sorry.
w zadnym momencie nikomu nie dyktowalem co powinien i bede zobowiazany, jesli w stosunku do mnie tez nie bedzie takiego dyktatorstwa, co mi wolno a nie myslec.

bez odbioru. nie mam checi uczestniczyc dalej w takiej zenujacej dyskusji i dowodzeniu, ze nie jestem p* wielbladem...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Tak z czystej ciekawości, a używany 70-200/2,8 jest tez za dobry? Czy już tylko za drogi na amatorską kieszeń?

twoja kieszen, twoja ocena.

ja na swoja kieszen uwazam obiektyw w cenie 1000 EUR za drogi do zastosowan amatorskich. a czy to znaczy za drogi w konkretnym przypadku, to juz kwestia konkretnej kieszeni i konkretnej checi.



Natomiast nieodmiennie ludzie kupują sprzęt, którego możliwości sięgają znacznie, znacznie dalej niż umiejętności operatora.
oczywiscie. czym niejako potwierdzasz dokladnie to, od czego zaczela sie awantura: "sporo osob, ktore maja za dobry (drogi) sprzet w stosunku do swoich umiejetnosci (ba... lekko z 50% tego forum to dotyczy )". dokladnie tak jest, ze sprzet jest czesto ponad miare.

tylko, ze ja tam nigdzie explicite nie napisalem, ze tego komus zabraniam, czy uwazam za jakies moralnie naganne. to byla po prostu obserwacja.

Mellan
22-01-2011, 01:22
... no i nowa awantura...



Tak z czystej ciekawości, a używany 70-200/2,8 jest tez za dobry? Czy już tylko za drogi na amatorską kieszeń?[...]

Jest dobry i cena nie tak zwala z nóg - akurat w kwestii 70-200-setek pozycjonowanie cenowe jest dość adekwatne, co nie oznacza, że te o większych możliwościach są tanie.


[...]Natomiast nieodmiennie ludzie kupują sprzęt, którego możliwości sięgają znacznie, znacznie dalej niż umiejętności operatora.[...]
Tak już powinno być; trzeba dać sobie bonus na rozwój/potrzeby.

_igi
22-01-2011, 01:40
Dawno temu jeden mistrz foto rzekl: "jesli twoje zdjecia nie sa wystarczajaco dobre, to znaczy ze masz za slaby obiektyw" ... A moze to jakos inaczej bylo;p

arturs
22-01-2011, 01:42
Starczy tego, i tak długo to trwało zanim zaczęła się awantura