Zobacz pełną wersję : Canon 1d Mark II (&) n - niestykajaca bateria
avatarapl
29-12-2010, 21:09
Czesc.
Wielkim problemem zamiennikow baterii dla Canon 1d Mark II (&) N jest ich i tu nie wiem jak dobrze to opisac: wysuwanie, odstawanie ogolnie powoduje to nie stykanie baterii przez co aby aparat zaskoczyl trzeba baterie docisnac.
Czy procz zakupu dedykowanej oryginalnej baterii macie moze jakies doswiadczenia, aby baterii stale dochodzila do stykow.
Aktualnie ratuje sie tasma klejaca ale nie jest to dobre rozwiazanie.
krisv740
29-12-2010, 21:58
jest bardzo proste wyjście z tej sytuacji.... - ja ze swoich dwóch używanych/zużytych baterii oryginalnych "zapożyczyłem" elementy "zamykające" (część zewnętrzną baterii) i problem nie istnieje....
jeden z zamienników dodatkowo nie wykazywał takich tendencji w ogóle....
Proponuję kupić orginalną baterię. Fotografujesz jedynką a chcesz pakować do środka chińszczyznę ?? Trochę to nielogiczne.
Przemek_PC
30-12-2010, 11:53
Drfidel, a wiesz co jest w oryginalnej baterii w środku? Dziesięć ogniw NiMH w rozmiarze AA popularnie zwanych paluszkami. Czy te 10 akumulatorków po 1$ (albo i mniej) sztuka w hurcie plus plastikowa obudowa jest wart 350zł? Logika nakazuje więc szukanie innych bardziej uczciwych rozwiązań (niech się Canon wypcha z tymi swoimi akumulatorami :) ) Swoją drogą nawet te 99zł za chińska podróbkę to gruba przesada. Jakie jest wyjście z sytuacji? Tak jak kolega wyżej napisał, podróbka plus proteza felernych elementów z niesprawnego oryginału lub regeneracja we własnym zakresie padniętego oryginału ogniwami NiMH. To ostatnie rozwiązanie zdecydowanie najlepsze ale i najtrudniejsze. Najłatwiej jednak iść do sklepu i kupić za 350zł oryginał i do tego poczucie bycia wydymanym przez Canona bezcenne :)
Nie interesuje mnie co jest w baterii w środku. Istotą tematu są mechaniczne niedokładności. Bateria Canona pasuje, podróbka nie pasuje i jak można wyczytać trzeba się ratować przysłowiowym sznurkiem, w tym przypadku taśmą. Można podważać sens płacenia za orginał w przypadku gdy mamy możliwość kupna zamiennika, który jest równoważny w zasadniczych funkcjach. W tym przypadku jednak tak nie jest. Nie wyobrażam sobie fotografowania cyfrowym aparatem z niekontaktującą baterią, tym bardziej jedynką, gdzie ciężkie pieniądze płaci się za niezawodność i pewność zadziałania.
Przemek_PC
30-12-2010, 12:28
Jakie tam ciężkie pieniądze, 1DII to 2500-3000zł obecnie więc bez przesady.
MacGyver
30-12-2010, 12:49
Najłatwiej jednak iść do sklepu i kupić za 350zł oryginał i do tego poczucie bycia wydymanym przez Canona bezcenne :)
Widzisz, ja kupiłem do Mk III zamiennik za 110 zł. Pierwszy nie działał wcale, drugi, który dostałem w zamian podział ze 3 miesiące i się popsuł, dwa dnie przed rajdem na który wolałem nie jechać bez zapasowego aku. Efekt był taki że kupiłem w sklepie oryginał za 550 zł. Łącznie kosztowalo mnie to 660 zł, gdybym od razu postawił na oryginał i poszukałbym najlepszej oferty w kieszeni zostałoby mi jakieś 150 - 170 zł.
Stara prawda głosi że zamienniki do wszystkich 1Dynek stwarzają problemy i nie są niezawodne. Wiem że szkoda kilku stek na jeden akumulatorek ale popatrz na to tak: jeśli kupujesz 10-cio letniego Mercedesa klasy E to liczysz się z tym że części i materiały eksploatacyjne będą droższe niż do nowego Fiata Pandy, mimo iż cena zakupu auta jest podobna.
Przemek_PC
30-12-2010, 16:53
No ale w MkIII są ogniwa litowe w których łatwiej o wadliwą sztukę już przy zakupie a są i takie, które po kilku ładowaniach po prostu padają i tu faktycznie z zamiennikami które zbudowane są z tanich pobieżnie testowanych ogniw może być problem. W MkII są najzwyklejsze ogniwa NiMH, którym na prawdę trudno zrobić krzywdę.
Z częścią motoryzacyjną Twojej wypowiedzi zgadzam się w 100% ale przyznaję, że używam zamienników jeśli nie ma to wpływu na bezpieczeństwo i jest uzasadnione ekonomicznie aczkolwiek np. wszelkie elementy gumowe zawieszenia to tylko oryginały bo zamienniki mimo że tańsze kończą się duuuuużo szybciej.
MacGyver
30-12-2010, 17:08
Z częścią motoryzacyjną Twojej wypowiedzi zgadzam się w 100% ale przyznaję, że używam zamienników jeśli nie ma to wpływu na bezpieczeństwo i jest uzasadnione ekonomicznie aczkolwiek np. wszelkie elementy gumowe zawieszenia to tylko oryginały bo zamienniki mimo że tańsze kończą się duuuuużo szybciej.
Problem w tym że im droższe (i mniej popularne) auto tym trudniej o zamienniki. W motoryzacji jest o tyle prościej że samochód składa się z części i podzespołów wyprodukowanych przez wielu niezależnych producentów, które można też kupić z logo producenta zamiast logo marki samochodu, za 50 czy 60 % ceny (vide szyby, świece, sondy, klocki hamulcowe). Z lustrzankami Canona już tak prosto nie jest. Tzw "zamiennik" baterii to po prostu podróba, którą ktoś stworzył na podstawie schematów i rysunków wykonanych na podstawie rozmontowanego oryginału. W przypadku popularnych akumulatorów (np BP-511) te podróby potrafią być lepsze od oryginałów ale aku do 1Dynek to produkt niszowy. Oferta jest słaba, mało kto to robi i nikt w nikt w jego produkcje specjalnie nie inwestuje.. no może poza Hahnelem, którego produkt kosztuje 85 - 90% ceny oryginału :-)
Misiek87
30-12-2010, 17:23
Jak wyzej - Hehnel bp-511a do Canona wytrzymuje lepiej nie nowy oryginal :).
A idzie nawet za 50 zl kupic :)
Niema co demonizować podrób. Przed świętami kupiłem 2szt. np-e3, oczywiscie podróbki. Na "dzień dobry" zamieniłem zamki przekręcając je ze starych oryginałów bo w zamiennikach jakoś dziwnie się zamykały. Po sformatowaniu, naładowane na full wytrzymują ok.350 klatek w minus 25st.C, oczywiście z wyłączonym "telewizorem"(mk II non N). Wynik wg.mnie OK.
Teraz kombinuję czy da się wymieniać ogniwa...
A ja zakupiłem aku Proffixa czy coś podobnego (taki lepszejszy) za 110zł i śmiga jak złoto.
Teraz szykuje sie na zakup następnego ,bo orginał już ma zero wartosci.
Wiem, ze kupowanie akumulatorów firm noname jest ryzykowne,ale tę akurat znam,bo zawsze kupowałem ich zamienniki.
Ktoś tu wspomniał ze 1d II można kupić za 2 tys.
Więc tym bardziej nie rozumiem, po co mam płacić za orginalny akumulator 650zł (1dMark IIN) czyli 25 proc wartości body.
Myślałbym pewnie zupełnie inaczej gdybym miał firme, zarabiał na fotografii i mógł wpisać zakup w koszty i śmiać sie dawając rady "tylko 580EX,tylko ogrinalne akumulatory itd..."
Są firmy produkujące dużo tańsze zamienniki różnych akumulatorów.
Jeżeli te firmy nie poupadały,to znaczy ze sprzedają towar.Jeżeli sprzedają to znaczy ze ludzie to kupują .A jeżeli kupują to warto tylko podpytać sie jaki, co,gdzie jak i za ile
Pisanie o tym,że orginał jest lepszy od kiepskiej podróbki przypomina mi powiedzenie że Canon 1D Mark V jest lepszy od Smieny, Druha, i Ami
Nie ma co tego porównywać z autami,bo tam chodzi o bezpieczeństwo i są coroczne przeglądy techniczne.Ale gdyby takie przeglądy organizował Canon to aparat z zamiennikien by go nie przeszedł.
damian26
30-12-2010, 20:55
Ja swój oryginał zregenerowałem na 10x sanyo enlop i śmiga aż miło. Myślę że spokojnie jak nowy. A wracając do wątku posprawdzaj kolego czy sprężyny dobrze odbijają bo ja mam dwa takie zamienniki i stykają ok.
Przemek_PC
30-12-2010, 23:14
W oryginale są bodajże akumulatorki o pojemności 1800mAh więc jeśli wpakowałeś tam Enelopy w okolicach 2200mAh to zyskałeś z 20% pojemności.
allxages
30-12-2010, 23:24
yyy moment. Ale że jak wlozyliscie te baterie do akku od jedynek? ;-)
Matt_K-K
30-12-2010, 23:36
No właśnie, też chętnie bym skorzystał z porady:)
Widzisz, ja kupiłem do Mk III zamiennik za 110 zł. Pierwszy nie działał wcale, drugi, który dostałem w zamian podział ze 3 miesiące i się popsuł, dwa dnie przed rajdem na który wolałem nie jechać bez zapasowego aku. Efekt był taki że kupiłem w sklepie oryginał za 550 zł. Łącznie kosztowalo mnie to 660 zł, gdybym od razu postawił na oryginał i poszukałbym najlepszej oferty w kieszeni zostałoby mi jakieś 150 - 170 zł.
ja w podobnym okresie co Ty kupilem za 50zl zamiennik i dziala do dzis ;)
odnosnie tematu...
1d2 kupilem z nieoryginalna bateria i od razu dokupilem druga podrobe. Baterie pasowaly idealnie, robilem na nich ok. 3k zdjec.
wiec to co piszecie nie jest regula ;) sa wyjatki :mrgreen:
hmm czyli majac stary org aku do 1D, mozna go rozkrecic, wywalic te 10 sztuk 'paluszkow' AA, podmienic na jakies sklepowe sanyo itp i bedzie to dzialac??
Ja też chętnie poznałbym mozliwość własnorecznej regeneracji.
Jeżeli ktoś to naprawde zrobił ,to może niech opisze to bardzo dokładnie.
Pomoże wielu ludziom.
allxages
31-12-2010, 00:25
Ciekawe gdzie ci tam wejdzie 10 palukszów AA. To polowe body by zajmowalo...
wchodzi 10xAA, sprawdzałem, średnica ogniw taka sama jak standartowe aku. nie wiem tylko jak otworzyć cały modół, nie uszkadzając go całkiem, żeby podmienić ogniwa i złożyć wszystko do kupy.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
tutaj ładnie to widać
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img442.imageshack.us/i/dpp0001i.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Znalazłem TAKI (http://www.clubsnap.com/forums/showthread.php?t=395188) opis wymiany ogniw.
Pozdrawiam
Przemek_PC
31-12-2010, 01:31
Jednym słowem otwieramy oczy niedowiarkom :) a przy okazji ujawniamy WIELKĄ ściemę Canona odnośnie wyceny battery packa do 1DII.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Bo o tym, że te akumulatory można ładować modelarską ładowarką za 100zł i efekt będzie lepszy niż tą oryginalną Canona za blisko 2000zł to już pisałem, prawda?
Zaiste ciekawe
Ten ,kto to wymyślił,zastosował i podjał tu jak na tacy jest naprawde Wielkim Menem
Ddyby te fotkli wysłał wcześniej do Canona to albo byłby człowiekiem bardzo majętnym i co pół roku dostawał produkty Canona za free,albo...martwym
Osobiście wydaje mi sie że tam może być jakiś haczyk w aparacie..
I body może nie zaakceptować takiego "pakietu"
Choć historia udiwadniła już nieraz,że najprostsze rozwiązania są najlepsze....
Ja dziękuje przynakmniej za okruszek nadzieji.
allxages
31-12-2010, 02:15
Nie sądze, żeby był jakiś haczyk, bo przecież nie ma żadnego pasma danych przenoszonego przez te baterie. To najprostsze i najzwyklejsze ogniwo. Z nudy kiedyś rozbiore może jakąś padniętą baterie i zobaczę jak to w praniu chodzi ;)
Hehe, niezłe :mrgreen: Tam rzeczywiście nie powinno być wielkiej filozofii, w końcu to jest zwykłe NiMh. Szkoda że z bateriami do Mk3 ten numer już nie przejdzie ;-)
Przemek_PC
31-12-2010, 10:07
He he, wciąż niedowierzanie? Co do MkIII to patrząc na akumulator oczyma wyobraźni widzę tam w środku trzy ogniwa LiIon 18650 więc żadnej kosmicznej technologii tam też nie ma.
Niby w laptopach też nie ma,a jest.
Też chyba spróbuje...
Gdyby ktoś już sprówał proszony jest o opis.
Boję sie o aparat.
Nie wiem czy te "nowe" akumulatory nie mają jakiś pików (skoków)napięciowych
Choć to przecież odporne "jedynki"
Jednym słowem otwieramy oczy niedowiarkom :)....
A czego tam się spodziewałeś?? Technologii UFO ?? Problem podróbek nie polega na jakości ogniw, a jak można wyczytać na nędznej jakości mechanicznej.
Naprawiacz
04-01-2011, 22:07
Dla tych, co nie mają takiej wprawy w lutowaniu baterii proponuję kontakt z firmami handlującymi ogniwami, które zwykle proponują także usługę pakietowania ogniw według przesłanych pakietów lub schematu (zdjęcia).
taki sam patent jak w D700, z tą różnicą że Nikon z kolei próbuje zarabiać na akcesoriach nieco w inny sposób niż Canon.
Gdy miałem D700, pakowałem do gripa albo 8x Sanyo Eneloop, albo EN-EL4a w koszyczek. W obydwu przypadkach prędkość aparatu wzrasta - czyli z 5kl/sek robi się 8kl/sek.
Z tego co tutaj widzę, to przy NP-E3, nikonowe EN-EL4a to jest ogniwo genialne.
A co do samych akumulatorów AA, to w Nikonie da się przynajmniej po jakimś czasie wymienić je na nowe, lub po prostu korzystać z kilku kompletów dla jednego koszyczka.
Ale z drugiej strony sam fakt możliwości regeneracji tego koszyczka jest bardzo cenny : )
czy ktoś już próbował patentu z akumulatorkami ? jestem ciekawy efektów. Mam jedna baterie którą mógłbym rozbebeszyć gdybym znał jakąś sprawdzoną metodę, bo szkoda żeby leżała bezużyteczna...
kinimodgdynia
19-01-2011, 02:12
ja mam eneloopy w środku i śmigają nieporównywalnie lepiej niż oryginalny akumulator
Tezet-gdynia
19-01-2011, 02:30
Tylko lepiej zamowcie caly pakiet aku w jakiejs firmie ktora polaczy je indukcyjnie. Ogniwa nie lubia duzej temperatury, a taka wystepuje podczas lutowania. Fakt ze mozna sobie z tym poradzic na wiele sposobow, ale wiekszosc osob o tym nie wie, lub zapomina. Jesli w baterii nie ma ukladu scalonego odpowiedzialnego za jakikolwiek licznik - to mozna ladowac smialo takie zamienniki i cieszyc sie w zasadzie nowa bateria :)
Przemek_PC
19-01-2011, 10:26
Konkretnie ogniwa NiMH nie lubią temperatury większej niż 43-45st. Akurat lutowanie AA jest proste i nie wymagające mocnego grzania. Moje baterie do jedynki trzymają się dobrze i nie zamierzam przynajmniej na razie ich regenerować. Ale jeśli ktoś ma zamiar to zrobić niech dokładnie przeczyta przytoczony przeze mnie opis, jest tam uwaga odnośnie nieco większej średnicy nowych ogniw.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.