Zobacz pełną wersję : Autor zdjęć żąda wycofania nakładu książki
Pomijając przekonania i tło polityczne sprawy - będzie precedens?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8386324,Pozew_fotografa_przeciwko_wydawcy_ ksiazki_Zyzaka.html
Toż to sprawa z góry wygrana, niestety oskarżony może się odwoływać i w tym czasie książki pewnie zostaną sprzedane.
4kwiatek
16-09-2010, 22:07
Hi...
Toż to sprawa z góry wygrana, niestety oskarżony może się odwoływać i w tym czasie książki pewnie zostaną sprzedane.
Wniesiono o zabezpieczenie powództwa. Oznacza to że sąd może do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia zaplombować sporny nakład. Co ważne - skarżący nie domaga się wstrzymania w ogóle publikacji, a tylko wycofania nakładu ze zdjęciem (zdjęciami) jego autorstwa. Tym samym nie można mówić tutaj o cenzurze prewencyjnej jaka miała miejsce przy okazji filmu Dederki. Wydawca może bez problemu zrobić dodruki bez kontrowersyjnych zdjęć i nawet sprzedawać od zaraz. Myślę że w takiej sytuacji (tym bardziej że naruszono prawa osobiste a nie majątkowe) sąd powództwo zabezpieczy. A że część nakładu pójdzie na przemiał - cóż dura lex, sed lex.
Pozdrawiam...
Fakt, aczkolwiek jestem ciekaw czy w praktyce sąd jest w stanie znaleźć większą część nakładu zanim się sprzeda (nakład nie sąd :P )
...zanim się sprzeda (nakład nie sąd :P )
OT:
Wśród naprawdę dużego grona moich znajomych prawników, swego czasu triumfy święciła taka oto dykteryjka..
- W ostatnim czasie w Polsce wszystko tak drożeje, że taniej jest kupić sędziego niż wynająć adwokata...
a tak mi się jakoś skojarzyło :mrgreen:
EOT:
Toż to sprawa z góry wygrana, niestety oskarżony może się odwoływać i w tym czasie książki pewnie zostaną sprzedane.
Tak czy inaczej pozostaje kwestia co bardziej będzie się opłacać autorowi fotografii: stawka ugodowa wynegocjowana z wydawnictwem czy też odszkodowanie jakie pewnie nastąpi.
Pytanie czy na pewno chodzi tu o pieniądze?
Może po prostu chce bardzo jednoznacznie podkreślić, że nie ma, nie miał i nie chce mieć nic wspólnego z nagonką na Lecha?
Być może rzeczywiście chodzi jedynie o przemiał i skasowanie jego udziału w całym wydawnictwie..
Quadrifoglio
17-09-2010, 00:45
Pytanie czy na pewno chodzi tu o pieniądze?
Może po prostu chce bardzo jednoznacznie podkreślić, że nie ma, nie miał i nie chce mieć nic wspólnego z nagonką na Lecha?
Być może rzeczywiście chodzi jedynie o przemiał i skasowanie jego udziału w całym wydawnictwie..
Jeśli prawdę nazywasz nagonką ... nawet niechętni tzn opozycji przyznają, że Wałęsa miał okres współpracy z SB. I są na to po prostu dowody. Nie należę do PiS, chę tylko k...wa normalności i prawdy a nie prania mózgów baranom.
Słuchaj.. Wątek dotyczy egzekwowania prawa do swoich zdjęć przez naszego "kolegę" po fachu... :) zasada jest prosta - NIE POLITYKUJEMY NA FORUM! :twisted:
W końcu dla mnie nagonką będzie książka, dla ciebie być może proces przeciwko wydawnictwu.
Niepotrzebne w poprzednim poście użyłem takiego sformułowania. Prywatnie mam w rodzinie zarówno sierpniowego stoczniowca, jak i kogoś kto działał w KOR. Ale to sprawy o których możemy pogadać przy piwie. Wiesz co się dzieje kiedy Polacy zaczynają dyskutować o polityce..?
:)
Pozostawmy to forum oazą zdrowego rozsądku
Pozdrawiam
Kolekcjoner
17-09-2010, 01:49
Ja się obawiam, że tego się nie da rozstrzygnąć abstrahując od polityki dlatego chyba jedyne wyjście to zamknąć tę dyskusję zanim się zaczną problemy ;)8).
sebcio80
17-09-2010, 02:38
Jeśli prawdę nazywasz nagonką ... nawet niechętni tzn opozycji przyznają, że Wałęsa miał okres współpracy z SB. I są na to po prostu dowody. Nie należę do PiS, chę tylko k...wa normalności i prawdy a nie prania mózgów baranom.
o tym mozna dyskutowac bez konca, tylko trzeba sobie zadac najpierw pytanie, co z tego ze wspolpracowal? jakie to ma znaczenie?
komu tak bardzo zalezy teraz zeby wyciagac te brudy? w imie prawdy? jakiej prawdy?
wiadomo, ze sporo ludzi cholernie zazdrosci Wałęsie, że przeszedł do historii, nie tylko Polski ale i Świata, zresztą to nie zazdrość, tylko zawiść,
wiadamo jaki to jest człowiek - nie wykształcony i prosty, podczas tych wszystkich wydarzen stało za nim wielu madrzejszych, ale to on odwazyl sie mowic glosno do ludzi, inni tylko szeptali,
zreszta psychologia zachowań człowieka jest zawsze dość przewidywalna i powtarzalna, zawsze próbuje się oczerniać bohaterów, Ci muszą tylko dawać na to powódy a akurat Wałęsa często swoim zachowaniem i wypowiedziami je dawał
o tym mozna dyskutowac bez konca, tylko trzeba sobie zadac najpierw pytanie, co z tego ze wspolpracowal? jakie to ma znaczenie?
komu tak bardzo zalezy teraz zeby wyciagac te brudy? w imie prawdy? jakiej prawdy?
ł
W sumie to paradoksalnie masz racje, nie pierwszy konfident z ktorego zrobiono bohatera,ale jak to wytlumaczyc Tym, na ktorych donosil?...a prawdy sa trzy, i jedna ludzka przyzwoitosc:-|
Jak wiadomo książka nie jest już nowością na rynku wydawniczym a przy takiej (anty-)reklamie pewnie już dawno na siebie zarobiła. Skoro Pan Fotograf przyznał, że udzielił pozwolenia na zamieszczenie swoich zdjęć tylko w pracy mgr (a nie do książki), to chyba musiał w międzyczasie odbywać jakiś lot międzyplanetarny skoro dopiero teraz się dowiedział o wydaniu książki i nagle postanowił do niej zajrzeć, żeby ku swojemu zaskoczeniu dostrzec w niej swoje zdjecia. Możliwe też, że biedak przez długi czas bił się z myślami i nie mógł się przemóc żeby zapytać kogoś o poradę prawną...
...Albo czekał na propozycje od którejś ze stron sporu a jak te okazały się być poniżej oczekiwań postanowił do tego zaprząc nasze "Niezależne i Samorządne" media (bo przecież nie o sąd tutaj chodzi!) - żeby podbić cenę a i przy okazji podbudować moralnie lokalne środowisko prawnicze i sprawdzić do jakich zadań się już dziś nadaje w obliczu zapowiadanych apelacji i kasacji do wcześniej wydanych, jakże niesprawiedliwych! wyroków jakie "popełniono" p. Wałęsie i jego zbulwersowanym stronnikom.
Oj przebiegły ten Pan Fotograf. - Ale w prawie, więc popieram i życzę sowitej ugody! :rolleyes:
Jeśli prawdę nazywasz nagonką ... nawet niechętni tzn opozycji przyznają, że Wałęsa miał okres współpracy z SB. I są na to po prostu dowody.
Uważaj bo za takie wpisy można mieć sprawę w sądzie którą przegrasz bo nie ma żadnych dowodów. Gdyby były Wałęsa nie miał by statusu pokrzywdzonego, ale rozumiem że wiesz więcej niż sąd lustracyjny?
No dobra..
Polskie bagienko wkroczyło też do nas. Link do artykułu jest i sobie działa dalej, a ja proszę moda o zamknięcie wątku. Niech każdy pielęgnuje swoje opinie na temat "Bolka" w domowym zaciszu.
A Panu Drogoniowi życzę powodzenia!
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.