Zobacz pełną wersję : Istota fotografii :)
Nie wiem czemu, ale przestaje lubic cokolwiek tutaj pisac. Poza nielicznymi wyjatkami, odnosze wrazenie, ze zeby cokolwiek komus tutaj przekazac trzeba kupic łopatę, a najlepiej koparkę! :( Jak widze komentarze w stylu: mala GO, gdzie tutaj ostrosc, slabo naswietlone - to mi sie nóż w kieszeni otwiera. Przeciez to nie o to chodzi. A juz na pewno nie o samochod, bo wszyscy wiedza, ze Roverki są najlepsze :) Chodzi o wyglad fotki, o zawartosc pliku, ktora widze na ekranie , o te wspaniale przez Was niby poznane rozpietosci tonalne. Czy tylko ja i paru innych widzi, ze ten aparat ma to cos czego brakowalo dotychczas wszystkim kontrukcjom na rynku !? Powiadacie, ze to zasluga szkla. Pewnie jest w tym racja, ale sorry z 10D czy 1DsMkII nie ma takiej plastyki! To musi byc matryca i sposob "podania" pikseli. Dla mnie kosmos. Prosze wiec abyscie sie tak nie spreżali z tym szukaniem ostrosci - co to za dziwna moda - ostre, nieostre. Jurku i to ty. Brutusie nóż w plecy mi wbijasz, a myslalem, ze dla ciebie liczy sie cos inego :)
Te fotki mają dusze.... co niestety nie przeraza, bo dotychczas tylko Nikon mial cos wiecej niz marketing i szemrał do mnie słowami podświadomości :)
Prosze - popatrzcie na te zdjecia bez okularów technicznych i miarki ostrosci. PLASTYKA !!!!
Miales kiedys przyjemność z kobietą, to dopiero kosmos, nie jakas podrzędna puszka, efemeryda, mistrzostwo swiata przez jeden rok albo i mniej. Miales kiedys przyjemnośc pogawędzić z przyjaciólmi, cos poczytać ....... .
Nie wiem śmiac sie, czy dziwić?
cześć.Ch.
Jarek Jaworski
19-11-2005, 21:45
ooo widze chomsky, ze dotknales po czesci istoty sprawy :)
Ja np. odczuwam przyjemnosc podczas ogladania fotografii, a nie ilustracji. A w omawianym przypadku, nawet jakas niesamowita plastyka, w uproszczeniu mala GO, czy tonalnosc nie uratuje tych zdjec. Pozostana nic nie mowiacymi, ilustracjami. Czy one robione D200 czy 5D coz to ma za znaczenie
KuchateK
19-11-2005, 22:05
Kto wymyslil ze fotografia ma koniecznie cos opowiadac?
Ilustracje tez bywaja wartosciowa lektura.
Kto wymyslil ze fotografia ma koniecznie cos opowiadac?
Ilustracje tez bywaja wartosciowa lektura.
..bywają, ale te nie są.
KuchateK
19-11-2005, 22:09
Powiedzial bym ze to raczej "co kto lubi".
Powiedzial bym ze to raczej "co kto lubi".
mówiliśmy o wartości, a nie o tym co kto lubi - to zupełnie różne pojęcia.
KuchateK
19-11-2005, 22:25
Ale wartosc fotografii to niestety pojecie bardzo plynne i ulotne zalezne od ogladajacego... a nie bezwzgledna matematyczna cyferka ktora w wyniku pomiaru przypiszemy do fotki...
Nie ch0odzilo mi o fatki tego czy innego autka, zrobione tym czy innym aparacikiem. Nie wiem jakim aparacikiem zostala zrobiona fotka zołnierza wermachtu powracajacego z rosyjskiej niewoli w 1956 roku ( witanego przez zone i dzieci- nie poznajace ojca, a może wstrząsnięte? ) ale byla to fotkabezkonkurencyjna, choc technicznie taka sobie. Albo fotka chłopca irańskiego kucajacego w tlumie przerażonych ludzi nad grobem ojca ( zginął w trzęsieniu ziemi ) trzymasjacego w garści kurczowo spodnie po ojcu ( muzułmanie chowaja zmarlych w calunach ). Technicznie nic ciekaweho żadnej mistyczne Go i duperel, ala jaki to obraz, zresztą obie pokazywane w polskiej prasie foto.
Może nie mam racji ale te egzaltacje mnie dziwią. Podobnie jak i inne przeżycia zwiazane z tą czy inna gówniana plastikowa ( z metalowymi inkrustacjami ) wydmuszką. Poczytacie to za rok, dwa, trzy, będzie smiechu co niemiara. Kilka lat temu tyczylo sie to walkmana- plasticzaka czy innej zabawki.
cześć.Ch
Ale wartosc fotografii to niestety pojecie bardzo plynne i ulotne zalezne od ogladajacego... a nie bezwzgledna matematyczna cyferka ktora w wyniku pomiaru przypiszemy do fotki...
tak to prawda, ale fotografia nie zawierajaca jasnego przekazu, wykonana niechlujnie, niepoprawnie naswietlona, wykonana w złym swietle i dodatkowo źle obrobiona w PS-ie - bezwzględnie wartościowa nie jest - niezależnie jak bardzo płynne jest to pojęcie.
KuchateK
19-11-2005, 22:40
Znam maniaka tego modelu (samochodu) dla ktorego te fotki beda jednymi z piekniejszych na swiecie :)
Ale wartosc fotografii to niestety pojecie bardzo plynne i ulotne zalezne od ogladajacego... a nie bezwzgledna matematyczna cyferka ktora w wyniku pomiaru przypiszemy do fotki...
Ditto. Myślę, że dla tego gościa zdjęcia jego syna mają dużą wartość niezależnie od dziwnie przebiegajacej plaszczyzny ostrosci...
Jarek Jaworski
19-11-2005, 23:43
Zdjecia syna - OK album rodzinny, ma zawsze wartosc, zwlaszcza dla tworcy.
Ale my tu, tak od slowa do slowa, zaczelismy dotykac najwazniejszych rzeczy w fotografi, tych niemierzalnych czyli wartosci.
W przypadku omawianych zdjec, uzyto zestawu, ktory znaleziony pod choinka, zapewne kazdemu amatorowi fotografi, nawet swiadkowi nikona ;) sprawilby przyjemnosc.
Sprawia on tez przyjemnosc autorowi tych zdjec i to jest niezmiernie wazne, mnie samemu podoba sie to: http://www.pbase.com/lemonbase/image/50430148 ,bo lubie takie swiatlo, no moze razi ten wielki blik;) .
Natomiast wydaje mi sie, ze wraz z rewolucja cyfrowa, powiedzmy, zwlaszcza w ostatnich dwoch latach, nagle fotografowie uwierzyli, ze beda robic lepsze zdjecia.
I co... rzeczywiscie, nagle poziom techniczny fotografi, bardzo sie podniosl. Ale przeciez technika, to ABC, cos co mozna w przyzwoity sposob opanowac w pol roku(oczywiscie sprzet, nauczyciel itp. )
Jednoczesnie cyfra zaczela niszczyc pewne dziedziny fotografii, jak chocby reportaz, szybkosc wygrala z jakoscia
Dostalismy nowe narzedzia, ktore nas fascynuja, ciagle sie zmieniaja, ale istota fotografii pozostaje ta sama, mam nadzieje, ze wszyscy o tym pamietamy
Zdjecia syna - OK album rodzinny, ma zawsze wartosc, zwlaszcza dla tworcy.
Ale my tu, tak od slowa do slowa, zaczelismy dotykac najwazniejszych rzeczy w fotografi, tych niemierzalnych czyli wartosci.
W przypadku omawianych zdjec, uzyto zestawu, ktory znaleziony pod choinka, zapewne kazdemu amatorowi fotografi, nawet swiadkowi nikona ;) sprawilby przyjemnosc.
Sprawia on tez przyjemnosc autorowi tych zdjec i to jest niezmiernie wazne, mnie samemu podoba sie to: http://www.pbase.com/lemonbase/image/50430148 ,bo lubie takie swiatlo, no moze razi ten wielki blik;) .
Natomiast wydaje mi sie, ze wraz z rewolucja cyfrowa, powiedzmy, zwlaszcza w ostatnich dwoch latach, nagle fotografowie uwierzyli, ze beda robic lepsze zdjecia.
I co... rzeczywiscie, nagle poziom techniczny fotografi, bardzo sie podniosl. Ale przeciez technika, to ABC, cos co mozna w przyzwoity sposob opanowac w pol roku(oczywiscie sprzet, nauczyciel itp. )
Jednoczesnie cyfra zaczela niszczyc pewne dziedziny fotografii, jak chocby reportaz, szybkosc wygrala z jakoscia
Dostalismy nowe narzedzia, ktore nas fascynuja, ciagle sie zmieniaja, ale istota fotografii pozostaje ta sama, mam nadzieje, ze wszyscy o tym pamietamy
Tomek/muflon/Vitez - dajcie to do osobnego watku, prosze.
bo dyskusja weszla na normalne tematy i moze warto pociagnac, zamiast kontemplowac piksele
Tomek/muflon/Vitez - dajcie to do osobnego watku, prosze.
Jor uelkom :) Nie obraźcie się za Hydepark, ale nic innego mi nie pasowało z istniejących kategorii :)
Od jakiegoś czasu zapoznaję się z różnymi opiniami, zdaniami "czy fotografia cyfrowa jest jeszcze fotografią, czy już nie?" Oczywiście robię to z czystej ciekawości. Zdania są podzielone :D
Jarek Jaworski
20-11-2005, 21:36
Aparaty cyfrowe przyciagnely cala rzesze ludzi do fotografii. Zastanawiam sie , czy jest wsrod nich wiecej amatorow fotografii, czy milosnikow sprzetu, obstawiam to drugie :D
Natomiast wydaje mi sie, ze wraz z rewolucja cyfrowa, powiedzmy, zwlaszcza w ostatnich dwoch latach, nagle fotografowie uwierzyli, ze beda robic lepsze zdjecia.
I co... rzeczywiscie, nagle poziom techniczny fotografi, bardzo sie podniosl. Ale przeciez technika, to ABC, cos co mozna w przyzwoity sposob opanowac w pol roku(oczywiscie sprzet, nauczyciel itp. )
Jednoczesnie cyfra zaczela niszczyc pewne dziedziny fotografii, jak chocby reportaz, szybkosc wygrala z jakoscia
Dostalismy nowe narzedzia, ktore nas fascynuja, ciagle sie zmieniaja, ale istota fotografii pozostaje ta sama, mam nadzieje, ze wszyscy o tym pamietamy
na dwoje babka wrozyla. cyfra uwolnila ludzi od myslenia nad technikaliami. dalej trzeba, ale osiagniecie dobrego jakosciowo zdjecia jest latwiejsze.
dodatkowo, przyciagnela mnostwo osob do tej dziedziny sztuki. wiele osob sprobowalo i wsiaknelo.
niestety, przy okazji pojawily sie tez negatywne aspekty. producenci aparatow mamia nowinkami sprzetowymi a producenci programow graficznych coraz wiekszymi mozliwosciami obrobki. pochodna tego jest niestety spadek wartosci "swiatla" i pomyslu w fotografii, na rzecz wszechpopularnej "ostrosci" i bajeranckosci :( pozostaje miec nadzieje, ze to chwilowa moda i z czasem minie
i w teorii rewolucja cyfrowa ze swoim wzrostem zainteresowanych i ulatwieniem warsztatu powinna dac wiecej lepszych fotografow. czy rzeczywiscie - zobaczymy za kilka lat. na pewno przesunela nieco akcenty fotograficzne i wyniosla jedne dziedzina na oltarze a inne zepchnela na margines. dobrze czy zle? zobaczymy...
jest ruch w biznesie :) to dobrze. jest tez doswiadczenie empiryczne, ktore pokazuje, ze do zrobienia zdjec zachwycajacych i poruszajacych ludzi nie wystarcza tylko ostre piksele. i jakos to powinno sie toczyc... :-)
Z jednej strony mamy scenę, z drugiej odbitke na papierze foto. Pomiędzy tym jest fotograf z pomysłem i sprzętem. Uważam, że sprzęt i technologia to tylko mały ułamek całości i czas uznać fotografię cyfrową za integralną część fotografii jako takiej. Bo przecież są już ludzie "urodzeni dla fotografii" w epoce cyfry, którzy osiągają sukcesy. Mam jeszcze takie spostrzeżenie. Kiedyś robiło się mało zdjęć. Wiadomo koszty. Teraz robi się zdjęć dużo. Ale bezwzględna liczba zdjęć dobrych się nie zmieniła.
Jedyne co nie podoba mi się we współczesnej technice to ogromna ilość "fotek" i całkowity brak krytycyzmu wśród autorów. Internet pozwala każdemu na publikację swych "osiągnięć". W zdecydowanej większości są to jednak osiągnięcia marne. Ale jest to też znak czasu - każdy może sobie "focić" (tfu... paskudne słowo) i publikować.
Nie wiem czy ma się to jakoś do istoty sprawy, ale takie mam przemyślenia
Pszczola
20-11-2005, 21:54
Kocis - dobrze to wystukales
Jarek Jaworski
20-11-2005, 21:57
Co do technikaliow, to mysle ze wrecz odwrotnie. Pracochlonne techniki analogowe bez funkcji "undo" przeniosly sie do "wygodnego" komputera.
W calej tej cyfrowej pogoni gdzies zagubila sie wartosc pracy fotografa, kazdy mysli, ze jest szybciej i latwiej. Czasami tak, ale w przypadkach, gdzie o zdjeciach decyduja umiejetnosci fotografa nie jest to prawda.
Kiedys redakcja przy powaznych produkcjach zwracala za slajd i wolanie, teraz praktycznie nie chce slyszec o diapozytywie, bo to koszty materialow i skanowania. Cala robota i koszta nowego medium sa przezucone na fotografa, przynajmniej u nas w Polsce.
Ja po kazdych wakacjach czaekam na jakis niesamowity reportaz jakiegos mlodego fotografa, bo dostal cyfre od rodzicow, ma 3 miesiace wakacji, troche oleju w glowie. Nic tylko robic po 12 godzin zdjecia :D
Ale jakos nic nie powstaje, czyli w istocie mialo byc lepiej a wyszlo tak jak zawsze :(
Ja po kazdych wakacjach czaekam na jakis niesamowity reportaz jakiegos mlodego fotografa, bo dostal cyfre od rodzicow, ma 3 miesiace wakacji, troche oleju w glowie. Nic tylko robic po 12 godzin zdjecia :D
Ale jakos nic nie powstaje, czyli w istocie mialo byc lepiej a wyszlo tak jak zawsze :(
Wyobraź sobie 3 miesiące x 30 dni x 200 zdjęć dziennie (niektórzy tyle robią) = 18.000. Jeśli nawet w tym czymś jest super ciekawy materiał, to komu starczy cierpliwości.
I tak górą są ci, którzy myślą przed naciśnięciem migawki. Produkują mniej badziewia i łatwiej im się w tym rozeznać. A technika jak zwykle ułatwia życie. Lecz tylko świadomym.
W calej tej cyfrowej pogoni gdzies zagubila sie wartosc pracy fotografa, kazdy mysli, ze jest szybciej i latwiej.
Absssolutnie. Tak jak napisał kocis: z jednej strony jest scena, z drugiej jest odbitka. A w środku jest 95% fotografa i odrobina sprzętu - takiego, czy innego, w sumie mało ważne, choćby i kupa Photoshopa. Byle tylko ta pierwsza zależność była zachowana.
Wyobraź sobie 3 miesiące x 30 dni x 200 zdjęć dziennie (niektórzy tyle robią) = 18.000.
Phi, tyle to ja w parę dni mogę... ;-)
Tomasz Golinski
20-11-2005, 23:21
Jeden airshow, nie?
jeszcze jedna rzecz ktora mnie osobiscie doskwiera przy tej rewolucji...
bo ja jestem pokolenie wychowane na ogladaniu przyrody robionej na Velvii i mocny, soczysty kolor jest dla mnie czyms nieodzownym w tego typu fotografii. natomiast mlode pokolenie, wyrosle na pstrykankach cyfrowych, kompletnie tego nie chwyta. do tego stopnia, ze przynajmniej wsrod mlodych ludzi (ale ci z czasem stana sie starsi) pokutuje przywiazanie do standardowych kolorow matryc. ktore, powiedzmy sobie wprost, w przypadku przyrody sa nijakie. i niestety przyroda dazy do takiej samej neutralnej nijakosci barwnej jak portret czy reportaz. a szkoda, bo umyka nam mnostwo pieknych wrazen zwiazanych z ogladaniem fotografii natury.
kurcze... mogliby VelviaVision rozdawac za darmo do aparatow :) chociac tych co maja PSE :)
natomiast mlode pokolenie, wyrosle na pstrykankach cyfrowych, kompletnie tego nie chwyta.
Chciałem skromnie zauważyć, że mimo, iż uważam się za "młode pokolenie wyrosłe na pstrykankach cyfrowych", po zobaczeniu porządnych slajdów z Velvii (konkretnie właśnie kolorów) wydałem z siebie cichy jęk ;-) i obiecałem sobie, że kiedy już naprawdę nauczę się zdjęcia robić, to popróbuję tego. O ile wtedy jeszcze będą aparaty w które będzie można włożyć kliszę :)
Pszczola
21-11-2005, 07:54
Ale moga byc jeszcze inne ograniczenia. Jak ostatnio oddawalem w Toruniu slajd do wywolania (w punkcie Kodaka, choc slajd byl Fuji) to wysylali go do Poznania, bo w Toruniu Kodak tego nie wywoluje i - jak mi powiedziano w labie - coraz mnie ludzi klisz pozytywowych uzywa. Ech...
KuchateK
21-11-2005, 07:55
Chciałem skromnie zauważyć, że mimo, iż uważam się za "młode pokolenie wyrosłe na pstrykankach cyfrowych", po zobaczeniu porządnych slajdów z Velvii (konkretnie właśnie kolorów) wydałem z siebie cichy jęk ;-) i obiecałem sobie, że kiedy już naprawdę nauczę się zdjęcia robić, to popróbuję tego. O ile wtedy jeszcze będą aparaty w które będzie można włożyć kliszę :)
O aparaty bym sie nie martwil... Problem czy bedzie co w nie wlozyc :D
Jako jeszcze mlodsze pokolenie musze przyznac, ze tez mam ochote na zelatynke od czasu do czasu. Choc wygodnictwo cyfrowe i brak warunkow niestety troche powstrzymuje.
-=Festyk=-
21-11-2005, 13:52
Jako (chyba) najmłodsze pokolenie z forum (chyba) jako wyjątek w moim wieku wolę pstrykać na kliszy.Robiąc cyfrówką nie mam takiej frajdy jak analogiem.Po prostu naciskam guzik i jest zdjęcie.:neutral: Dla mnie to mało ciekawe.Ale pewnie jestem ,,odmieńcem'':wink:
DoMiNiQuE
21-11-2005, 14:12
Jako (chyba) najmłodsze pokolenie z forum (chyba) jako wyjątek w moim wieku wolę pstrykać na kliszy.Robiąc cyfrówką nie mam takiej frajdy jak analogiem.Po prostu naciskam guzik i jest zdjęcie.:neutral: Dla mnie to mało ciekawe.Ale pewnie jestem ,,odmieńcem'':wink:
A mozesz mi wytlumaczyc czym rozni sie naciskanie na 'guzil' w cyfrze i analogu? Wg Ciebie robienie zdjec cyfra zwalnia od myslanie? :rolleyes:
-=Festyk=-
21-11-2005, 14:21
No nie wiem jak to wytłumaczyć,ale fotografowanie cyfrą nie daje mi radości.Wszystko odrazu wiadomo jak wyszło,żadnej niecierpliwości,niepewności... no i tego głównie mi brakuje w cyfrze.
DoMiNiQuE
21-11-2005, 14:24
No nie wiem jak to wytłumaczyć,ale fotografowanie cyfrą nie daje mi radości.Wszystko odrazu wiadomo jak wyszło,żadnej niecierpliwości,niepewności... no i tego głównie mi brakuje w cyfrze.
Moze brakuje Ci tej noo... 'swietlistosci'? :mrgreen:
Jurek Plieth
21-11-2005, 14:30
Wszystko odrazu wiadomo jak wyszło,żadnej niecierpliwości,niepewności... no i tego głównie mi brakuje w cyfrze.
Zawsze możesz zrzucać pliki z karty na kompa dopiero po tygodniu, albo lepiej :mrgreen:
Tomasz Golinski
21-11-2005, 14:32
i zakleic lcd czarną taśmą :>
-=Festyk=-
21-11-2005, 14:34
Zawsze możesz zrzucać pliki z karty na kompa dopiero po tygodniu, albo lepiej :mrgreen:
Raczej bym nie wytrzymał tyle czasu:mrgreen: A tak to nawet jakbym chciał mieć szybciej fotki to i tak nie mogę bo jestem uzleżniony od labu. Czy to nie jest wspaniałe?:wink: :grin:
-=Festyk=-
21-11-2005, 14:38
i zakleic lcd czarną taśmą :>
Albo wogóle go wyrwać;-)
Jurek Plieth
21-11-2005, 14:41
A tak to nawet jakbym chciał mieć szybciej fotki to i tak nie mogę bo jestem uzleżniony od labu. Czy to nie jest wspaniałe?:wink: :grin:
To straszne, a nie wspaniałe :shock: W czasach, kiedy fotografowałem na filmie żaden szanujący się fotograf nie oddałby swojego dzieła do labu! Gdzie tu romantyzm wdychania oparów utrwalacza? No i co najważniejsze, duszy brak, a to jest najpoważniejszy zarzut pod adresem cyfry stawiany na pl.rec.foto :rolleyes:
-=Festyk=-
21-11-2005, 14:43
Tylko żeby samemu wywoływać trzeba mieć:
1)potrzebny sprzęt
2)umiejętności
A mi brak i tego i tego:-|
Jurek Plieth
21-11-2005, 14:49
Tylko żeby samemu wywoływać trzeba mieć:
1)potrzebny sprzęt
2)umiejętności
A mi brak i tego i tego:-|
A co jest większą przeszkodą? No bo tylko #1 jestem w stanie zrozumieć!
-=Festyk=-
21-11-2005, 15:00
To się w sumie wiąże.Jak się nie ma pieniędzy na sprzęt do ciemni to po się dokształcać w tym temacie.Wiem,że to jest głupia wymówka,a nie powód,ale póki co mam kupę innych wydatków,ale może kiedyś spróbuję...
Jurek Plieth
21-11-2005, 15:38
...ale może kiedyś spróbuję...
Moim zdaniem powinienes spróbować jak najszybciej.
Jak obserwuję ci, którzy preferują fotografię analogową dzielą się na 2 grupy:
1. Boją się jak ognia cyfry, głównie z powodu konieczności obróbki plików graficznych w komputerze. Lub też zabijają ich koszty dobrego (b. dobrego) korpusu cyfrowego. Do tego strachu dobudowują ideologię o "duszy" analoga i "płaskości" obrazu cyfrowego itp. duperele; vide dobre 80% uczestników na pl.rec.foto,
2. Znajdują nieliczne, chociaż wciąż racjonalne powody dla których fotografia analogowa ma przewagę nad cyfrową, choćby przede wszystkim większa czułość materiału analogowego, czy też ładniejszy obraz cz.-b., chociaż to drugie jest już mocno subiektywne. Typowym przedstawicielem tej drugiej grupy jest moim zdaniem nasz kolega Czacha.
Aby być obiektywnym w 100% dodać należy, że są to dylematy amatorów, ew. pseudozawodowców, nikogo nie obrażając. Wszelkie bowiem wydawnictwa zatrudniające fotografów kierują się bowiem rachunkiem ekonomicznym, a ten jest bezlitosny dla analoga, do średniego formatu włącznie. Najlepszym przykładem jest najbogatszy wydawca na naszym rynku, czyli spółka Agora. Tamże studio tak wyposażone, że tylko pomarzyć, wykorzystuje wyłącznie sprzęt cyfrowy, podkreślam - również średnioformatowy. Laboratorium analogowe podobno nie było wykorzystywane już od dobrych kilku miesięcy.
Wracając do wątku, to robienie zdjęć analogiem, a następnie oddawanie kliszy do labu i skanowanie jej, to "ani pies ani wydra, raczej coś na kształt świdra". Takie jest moje zdanie, z którym jak zawsze można się zgodzić, albo i nie :mrgreen:
No to zostalem typowym przedstawiecielem :mrgreen: A tak powaznie, to z cala pewnosci kiedys kupie dSLR'a - 5D wytycza ciekawy kierunek.. byc moze jego nastepca bedzie tym, czym bede pragnal cala swa dusza? :)
Narazie nie mam czasu na fotki, wiec nie mysle za bardzo o sprzecie ;)
No nie wiem jak to wytłumaczyć,ale fotografowanie cyfrą nie daje mi radości.Wszystko odrazu wiadomo jak wyszło,żadnej niecierpliwości,niepewności... no i tego głównie mi brakuje w cyfrze.
w cyfrze masz podobnie. robisz RAW-y - a z nimi jest w duzym stopniu tak jak z negatywem. niby kolor pozytywowy, ale koncowego zdjecia ni grzyba to nie przypomina :)
Jurku:
Tak, w Polsce tak jest.
Jednakże w cywilizacji ( ;) ) do poważnych zadań (architektura, meble, reklama) wykorzystuje się Wielki Format. (inna sprawa, że często z przystawką cyfrową).
Jurek Plieth
21-11-2005, 16:49
Jednakże w cywilizacji ( ;) ) do poważnych zadań (architektura, meble, reklama) wykorzystuje się Wielki Format. (inna sprawa, że często z przystawką cyfrową).
Chyba nie ma przystawki do wielkiego formatu. Znani mi koledzy wykorzystujący wielki format skanują następnie materiał negatywowy, lub diapozytywowy na płaszczakach.
Gdzie tu jednak miejsce na duszę analoga?
Bo i nie potrzeba. Cyfrowy średni format 6x6 i 6x9 to wystarczająca potęga. Coś około 72Mpix przy jednokrotnej ekspozycji i nieco ponad 200Mpix przy trzykrotnej. I to wszystko przy pełnych 16 bitach na kolor. Proszę sobie wyobrazić reprodukcję w formacie tif o wadze 1,2GB. Tu trzeba odpowiedzialności przed naciśnięciem spustu. O ile wiem takie monstra wykorzystywane są jedynie przy reprodukcji obrazów i starodruków.
..Wracając do wątku, to robienie zdjęć analogiem, a następnie oddawanie kliszy do labu i skanowanie jej, to "ani pies ani wydra, raczej coś na kształt świdra". Takie jest moje zdanie, z którym jak zawsze można się zgodzić, albo i nie :mrgreen:
Generalizujesz. W przypadku kolorowego negatywu 35mm - zgoda. W przypadku fotografii cz-b to nie ma takiej możliwości, aby cyfrą osiągnąć lepszy efekt niż analogiem. Nie ta pojemność tonalna. A jeśli użyjemy jeszcze filmu 120, a potem dobrego skanera - to w ogóle nie ma o czym mówić.
jurek: są. Chociażby na stronie sinara jest parę.
W większości można je przystosować także do średniaków, jednak wtedy (oczywiście) nie posiada się ruchów kamery wielkoformatowej.
kocis: używają także fotografowie mody. Na pewno w cywilizacji, nei wiem jak w Polsce. :P
( w cywilizacji w sensie takim, że w miejscu gdzie taka przystawka nie kosztuje tyle, że zostaje to jedynie w sferze marzeń. :) )
( w cywilizacji w sensie takim, że w miejscu gdzie taka przystawka nie kosztuje tyle, że zostaje to jedynie w sferze marzeń. :) )
to masz na mysli kraje "hajcowate" nie cywilizowane. przez cywilizacje rozumialbym wysoki poziom kulturalny, nie forse. a to sa rzeczy stosunkowo luzno skorelowane.
taka dygresja od tematu... :)
Jurek Plieth
21-11-2005, 17:34
jurek: są. Chociażby na stronie sinara jest parę.
Jeśli to (http://www.sinarbron.com/sinar/digital/e22.php) masz na myśli, to jest to średni format.
Ale pasują do Wielkiego Formatu - to miałem na mysli.
To taki cyfrowy substytut rollkasety jest. :)
akustyk: przez cywilizację, mam też na myśli kraje, gdzie fotogafia jest doceniana....
A w Polsce niestety, to jest element na którym najprościej zaoszczędzić, bo "szef też ma cyfrówke, to zrobi fotki."
Jurek Plieth
22-11-2005, 10:30
Ale pasują do Wielkiego Formatu - to miałem na mysli.
To taki cyfrowy substytut rollkasety jest. :)
Jak może ścianka cyfrowa przeznaczona do Hassela z matrycą wielkości 4.5x6 cm udawać format 4x5", kub większy?
Jurek Plieth
22-11-2005, 10:33
W przypadku fotografii cz-b to nie ma takiej możliwości, aby cyfrą osiągnąć lepszy efekt niż analogiem. Nie ta pojemność tonalna. A jeśli użyjemy jeszcze filmu 120, a potem dobrego skanera - to w ogóle nie ma o czym mówić.
Zgoda, ale kogo to może interesować poza amatorami robiącymi zdjęcia "na wystawę"?
Zgoda, ale kogo to może interesować poza amatorami robiącymi zdjęcia "na wystawę"?
zaryzykuje: kogos, kto sprzedaje limitowane, podpisane powiekszenia.
a to mozna sprzedac za niemale pieniadze. podpisywane druki w limitowanych edycjach dobrych landszafciarzy sprzedaja sie za calkiem niezle pieniadze. a papierowa, powiekszalnikowa odbitka to duzo wiekszy bajer
Jurek Plieth
22-11-2005, 10:45
zaryzykuje: kogos, kto sprzedaje limitowane, podpisane powiekszenia.
Z pewnością masz rację! Swoją drogą ciekawe jak wielki jest to rynek w USA?
U nas niestety ktoś kto liczyłby na zyski w tej branży, skazany będzie na klęskę. A zanim społeczeństwo nasze wzbogaci się na tyle, aby powstał popyt na sztukę tego rodzaju, to obawiam się, że cyfra połknie i wielki format, również cz.-b.
U nas niestety ktoś kto liczyłby na zyski w tej branży, skazany będzie na klęskę.
mam podobne przypuszczenia... :(
king_nothing
22-11-2005, 19:30
Z pewnością masz rację! Swoją drogą ciekawe jak wielki jest to rynek w USA?
W samym NYC jest kilkaset galerii foto. Tam ten rynek istnieje od lat, to potezny mechanizm (galerie, sprzedawcy, pisma itp.) i mozna na nim niezle zarobic. Tam wiesza sie na scianie fotografie tak jak u nas djecia stockowe w ramce z Ikei.
U nas niestety ktoś kto liczyłby na zyski w tej branży, skazany będzie na klęskę. Skazany JEST ale moze w przyszlosci nie bedzie. Jest juz pare miesjc ktore zajmuja sie sprzedaza fotografii kolekcjonerskiej. Na razie przecieraja szlaki ale moze za pare lat powstanie i u nas rynek taki jak np. obok w Berlinie, gdzie mozna kupic rowniez polskich fotografow.
A zanim społeczeństwo nasze wzbogaci się na tyle, aby powstał popyt na sztukę tego rodzaju, to obawiam się, że cyfra połknie i wielki formatraczej tak... z tego co obserwuje w branzy to wielki format idzie w odstawke, calkiem nie pojdzie, pozostana jakies skrajne wykorzystania. Chociaz z drugiej strony ostatnio wzroslo zainteresowanie obiektywami Canona z shiftem, wiec kto wie...
również cz.-b.Raczej nie... Mysle ze fotografia cz-b przerodzi sie w technike szlachetna tak jak np. guma.
Jak może ścianka cyfrowa przeznaczona do Hassela z matrycą wielkości 4.5x6 cm udawać format 4x5", kub większy?
Jeśli ma pokłony i przesumięcia osi optycznej to nie tylko może udawać, a znacznie przewyższa analogowy wielki format. Te same możliwości korekcji perspektywy i regulacji płaszczyzny ostrości z głębią łącznie. Ale ta rozdzielczość! Myslę, że nie do przebicia dla analogu (oczywiście pomijam tutaj aspek duszy ;-) ). Jeśli wyposażymy się w możliwość pokłonów i przesuwów osi optycznej to matryca do Linhofa 7000x9000 bije wszystko. Cyfra niestety nieco przewartościowała pogląd na podział mały-średni-wielki format. Czyż nie?
jurek:
No działa jak crop. :)
Tylko tutaj nei chodzi o jakość, a o pokłony i inne ruchy przodu i tyłu.
Jurek Plieth
23-11-2005, 13:05
jurek:
No działa jak crop. :)
No przestań :mrgreen: Crop =2 dla formatu 4x5", lub =4.3 dla formatu 8x10"
jurek:
nie zrozumiałem co napisałeś. :)
Ale to dokładnie tak samo, jak z zakładaniem jakiejś rollkasety do kamery wielkoformatowej.
Jurek Plieth
23-11-2005, 15:26
jurek:
nie zrozumiałem co napisałeś. :)
Ale to dokładnie tak samo, jak z zakładaniem jakiejś rollkasety do kamery wielkoformatowej.
No wiesz, z całym szacunkiem dla fotografii cyfrowej i 22 Mpix matrycy. Wydaje mi się, że takiej rozdzielczości choćby tylko (!) jak z kliszy 8x10", to ta biedna matryca nijak nie wydoli. Nie mówiąc o tym, że wszystkie obiektywy staną się nagle obiektywami tele i żaden standard się nie znajdzie.
Oj, pewnie że nie uzyska. :)
zwłaszcza, że tutaj chodzi o plastyke obrazu chyba bardziej, niż rozdzielczości i ostrość. :)
A co do tele...
Pamiętaj, że crop tylko wycina kawałek pola obrazowego obiektywu. GO sie nie zmienia, ani nic.
A pracując Wielkim Formatem najczęściej się jednak używa dużych przysłon.
A ja właśnie ze względu na plastykę obrazu i ruchy miękkiej kamery myślę coraz bardziej nad jakimś 4x5. :)
Bo prawda jest taka, że z cyfrową ścianką (czy to w średnim, czy dużym obrazku) pracuje się wtedy, kiedy potrzeba digitalizacji/szybkości przewyższa potrzebę jakosci obrazu.
Zawsze możesz zrzucać pliki z karty na kompa dopiero po tygodniu, albo lepiej :mrgreen:
A ja wlasnie ostatnio mam taki kaprys. Od wrzesnia nie wlozylem karty do czytnika. Kilkadziesiat zdjec zrobionych i zamierzam zgrac dopiero jak sie karta zapelni.
Choc 3-4 grudnia pokaz kotow i kilkaset klikniec znowu minie ;)
DoMiNiQuE
25-11-2005, 10:55
Vitez, to lenistwo jest a nie kaprys ;)
']Vitez, to lenistwo jest a nie kaprys ;)
Skoro mowisz o sobie to nie smiem zaprzeczyc ;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.