PDA

Zobacz pełną wersję : [żytnia] dała plamę - uszkodzenie sprzętu przez złe pakowanie



d'plus
16-08-2010, 23:09
Generalnie mam dobre odczucia co do obsługi w tym serwisie natomiast krew mnie zalała jak wypakowałem 5D po płatnej naprawie. pewnie Panowie z serwisu to przeczytają więc nie będę owijał w bawełnę, a jutro i tak aparat wraca do serwisu.

otóż po wymianie migawki przysłano mi aparat w paczce z folią bąbelkową. folii było sporo, jednak aparat został wrzucony luzem i podczas transportu zsunął się na same dno i od świata zewnętrznego dzieliła go tylko tektura pudełka. efekt? spieprzony wybierak AF i nie wiadomo co jeszcze.

podejrzewam, że aparat przeszedł niezłą ścieżkę zdrowia obijając się podczas transportu; na pewno zużycie jego pozostałych elementów znacznie wzrosło!!! tylko czekać aż coś kolejnego padnie.

czy ktoś miał podobne doświadczenia? z mojego punktu widzenia po takiej akcji Panowie powinni mi dać roczną gwarancję na cały aparat. nieraz płaciłem frycowe, serwis też powinien zapłacić gdy szkoda mu było taśmy klejącej do zapakowania body w folię.

AMMarshall
17-08-2010, 11:25
...hmmm..

Wiesz d'plus, może się mylę, ale całkiem prawdopodobne jest to, że Ty trochę też dałeś plamy, że nie pogadałeś o tym z kurierem i nie spisał on protokołu szkody.

Rozumiem, że paczka wyglądała z zewnątrz OK i że kurier już sobie pojechał ale... No właśnie. Ciekaw jestem co z tego wyniknie. Przychodzi do mnie dużo paczek, sam dziś dwie wysyłam kurierem - w jednej z nich aparat - może jakaś lekcja z Twojej zagwozdki będzie.

W każdym bądź razie życzę pomyślnego rozwiązania problemu!

d'plus
17-08-2010, 11:28
No właśnie, protokół szkody nie mógłby powstać, bo szkody tak naprawdę nie było. Firma kurierska nie ponosi odpowiedzialności za bezmyślne zapakowanie aparatu - jestem prawie pewien, że podobnej treści punkt znajduje się w ich regulaminie.

helldust
17-08-2010, 19:35
Dałeś plamę, dałeś. Bez protokołu możesz się teraz (za przeproszeniem) cmoknąć. W protokole umieszcza się informację czy opakowanie było naruszone czy nie. Jeżeli nie było to winę ponosi wysyłający za złe przygotowanie transportu, jeżeli uszkodzone jest opakowanie to winę ponosi przewoźnik. Bez protokołu to możesz nie wysyłać aparatu, chyba że wysyłasz na kolejną płatną naprawę.
Nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło by z protokołem ktoś robił problemy. Zawsze albo kurier albo ten kto wysyłał ponosił w takim przypadku koszty. A tak to szkoda Twoich nerw.

kedar6890
17-08-2010, 20:07
W ubiegłym tygodniu wysłałem do serwisu piątkę do podklejenia lustra i wyczyszczenia matrycy.Po odbiorze i rozpakowaniu z folii bąbelkowej i otworzeniu dekielka wysypało się z body lustro i matówka Pech chciał, że za 2 dni padła następna 5 d. Po diagnozie okazało się ,że prawdopodobnie uszkodzony jest zasilacz- cena 400 zł.Więc wysłałem kumpla do Warszawy (250 km) aby odebrał aparat po naprawie.Pan z serwisu zaśpiewał 1500 zł, twierdząć, że uszkodzona jest również płyta główna.Takie moje dświadczenia z serwisem.

Bolek02
18-08-2010, 06:18
No właśnie, protokół szkody nie mógłby powstać, bo szkody tak naprawdę nie było. Firma kurierska nie ponosi odpowiedzialności za bezmyślne zapakowanie aparatu - jestem prawie pewien, że podobnej treści punkt znajduje się w ich regulaminie.

Kurier odpowiada za wszelkie szkody powstałe z jego winy w transporcie - w momencie przyjęcia paczki od nadawcy, aż do dostarczenia odbiorcy, to on odpowiada za paczkę. Należało przesyłkę otworzyć w obecności Kuriera i w przypadku stwierdzenia szkody spisać protokół. Jeśli go nie masz, to raczej pozamiatane. Życze pozytywnego załatwienia sprawy.

d'plus
18-08-2010, 08:52
Z całym szacunkiem, ale jeśli ktoś zapakuje szklankę w jedną gazetę to mam spisać protokół szkody, czy aby przypadkiem winy nie ponosi kurier? Dla mnie sprawa jest jasna - nie ma protokołu, więc domniemujemy że opakowanie było nieuszkodzone. Za dużo paczek odbieram, żeby dla każdej robić protokół, zwłaszcza, że w przypadku aparatu musiałbym przetestować chyba jego wszystkie funkcje żeby spisać wiarygodny protokół wg Waszej koncepcji, zresztą spójrzmy w regulamin:

"DHL nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody ani uszkodzenia przesyłki, które zostało spowodowane okolicznościami leżącymi poza kontrolą DHL. Okoliczności te, to w szczególności, ale nie wyłącznie:[...]każde działanie lub zaniechanie jakiejkolwiek osoby niebędącej pracownikiem lub kontrahentem DHL, a w szczególności: Klienta, Odbiorcy, osoby trzeciej, służb celnych lub administracji rządowej."

I jeszcze tu, chociaż jest to zapis dla mnie trochę niezrozumiały:

"Klient, zobowiązuje się zwolnić DHL jako dłużnika z długu, którym stał
się on w związku ze szkodą wynikłą z zaniedbania Klienta w stosowaniu prawa lub innych właściwych regulacji, jeżeli okaże się, że poniższe zobowiązania i deklaracje Klienta są nieprawdziwe lub niepełne:
[...]
Klient dołożył należytej staranności w jej przygotowaniu;
[...]
przesyłka została właściwie oznakowana, zaadresowana i zapakowana w celu zapewnienia jej bezpieczeństwa w czasie przewozu przy zachowaniu zwykłej dbałości o nią;
[...]"

Tak więc DHL się wypnie przy najbliższej możliwej okazji i wtedy zostaje winnym tylko wysyłający, czyli klient.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

W ubiegłym tygodniu wysłałem do serwisu piątkę do podklejenia lustra i wyczyszczenia matrycy.Po odbiorze i rozpakowaniu z folii bąbelkowej i otworzeniu dekielka wysypało się z body lustro i matówka Pech chciał, że za 2 dni padła następna 5 d. Po diagnozie okazało się ,że prawdopodobnie uszkodzony jest zasilacz- cena 400 zł.Więc wysłałem kumpla do Warszawy (250 km) aby odebrał aparat po naprawie.Pan z serwisu zaśpiewał 1500 zł, twierdząć, że uszkodzona jest również płyta główna.Takie moje dświadczenia z serwisem.

Ech, no co za akcja. Najgorsze jest w tym to, że są nie do sprawdzenia - mogą powiedzieć co chcą. No chyba że wykona się weryfikację w Berlinie. Jeśli będę jechał do Chorwacji w tą jesień to sobie zrobię tam przystanek.

Ja sam miałem teraz taką sytuację, że po wysłaniu i oczekiwaniu na wycenę nabąknąłem iż zależy mi na naprawie aparatu niezależnie od tego czy będzie to naprawa gwarancyjna czy nie. Po jakiejś godzinie dostałem wycenę, że naprawa pogwarancyjna, a po wyciągnięciu po wielu mailach informacji nt przebiegu napisano mi, że migawka ma 108k klapnięć. 980zł poszło w cholerę, ale żadnej gwarancji na to, że migawka faktycznie tyle miała nie mam. Gdybym dostał załącznik ze zrzutem ekranu z softu serwisowego z widocznym numerem seryjnym to nie miałbym żadnych podejrzeń, a tak muszę tylko zaufać cyferkom na kawałku papieru wpisanych przez serwis.

trolluch
22-08-2010, 18:44
Z całym szacunkiem, ale jeśli ktoś zapakuje szklankę w jedną gazetę to mam spisać protokół szkody, czy aby przypadkiem winy nie ponosi kurier? Dla mnie sprawa jest jasna - nie ma protokołu, więc domniemujemy że opakowanie było nieuszkodzone.

...

Tak więc DHL się wypnie przy najbliższej możliwej okazji i wtedy zostaje winnym tylko wysyłający, czyli klient.


Ale oczywiście masz dowód na to, że winnym jest wysyłający?
Twoje słowo? Trochę za mało, serwis stwierdzi, że zapakował wszystko należycie, i najpewniej sam sobie ten wybierak zepsułeś.
Po to właśnie jest protokół, żeby kurier w nim napisał, że opakowanie było nie uszkodzone, ale sposób zabezpieczenia zawartości niewłaściwy.
I dopiero z takim papierkiem możesz dochodzić swoich racji.

d'plus
31-08-2010, 23:41
wybierak jednak okazał się dobry. narazie sprawa zostawiona, bo bardziej myślę o robocie niż o walczeniu o swoje.