Generalnie mam dobre odczucia co do obsługi w tym serwisie natomiast krew mnie zalała jak wypakowałem 5D po płatnej naprawie. pewnie Panowie z serwisu to przeczytają więc nie będę owijał w bawełnę, a jutro i tak aparat wraca do serwisu.
otóż po wymianie migawki przysłano mi aparat w paczce z folią bąbelkową. folii było sporo, jednak aparat został wrzucony luzem i podczas transportu zsunął się na same dno i od świata zewnętrznego dzieliła go tylko tektura pudełka. efekt? spieprzony wybierak AF i nie wiadomo co jeszcze.
podejrzewam, że aparat przeszedł niezłą ścieżkę zdrowia obijając się podczas transportu; na pewno zużycie jego pozostałych elementów znacznie wzrosło!!! tylko czekać aż coś kolejnego padnie.
czy ktoś miał podobne doświadczenia? z mojego punktu widzenia po takiej akcji Panowie powinni mi dać roczną gwarancję na cały aparat. nieraz płaciłem frycowe, serwis też powinien zapłacić gdy szkoda mu było taśmy klejącej do zapakowania body w folię.