Zobacz pełną wersję : Rożnice w jakości wykonania eLek
Wiele watkow na forum mowi o jakości zdjec konkretnych obiektywow. Nie jest to dziwne, gdyz to najwazniejsza cecha sprzetu. Ale przeciez wydajac duze pieniadze na wymarzone szkielko z literka L, chcielibysmy dostac cos wiecej. Milo jest krecic pierscieniami, ktore chodza jakby byly zatopione w maselku. I takie wlasnie uczucie mnie dopadlo jak zmienialem 17-85 na 17-40. Bylo milo, ale....no wlasnie. Teraz przymierzam sie do kupna 24-70 i 70-200 2.8 IS i... ide do sklepu, prosze o te szkla zeby pomacac (i troszke pomarzyc :) i w tym momencie czar pryska :eek: Pirscienie kreca sie jakby byly zatopione w maselku ale z kupą piasku! Nie tak wyobrazalem sobie kolejny model z serii L w mojej kolekcji. Dlaczego tak jest? Co o tym sadzicie. Czy to beznadziejna kontrola jakosci? A moze totalna olewka?
Wyczytalem tylko w jakims innym watku na forum, iz ktos tez spostrzegl, iz 17-40 w porownaniu z innymi eLkami jest bardzo dobrze wykonczone. Ale dlaczego? Co Wy sadzicie na ten temat i jakie sa Wasze odczucia?
Pozdrawiam wszystkich
pikczer
z 24-105L nie mam takiego wrażenia. to samo 135L. wszystko ok. pisałem, że osłona w 24-105L wchodzi w zakleszczenie z oporem, ale to jest kawałek plastiku na zewnątrz, także luz. 50tka 1.4 też nie chodzi mi jak 17-40L, pierścień ostrości chodzi trochę ciężej. może to 17-40L chodzi "za lekko"?
A skoro już o osłonach mowa... ja się ciągle dziwię, że jeszcze nie połamałem jej mocowania w mojej 100-400 :-( Praktycznie zawsze jak ją zakładam, najpierw robię to źle, odkręcam (z trudem, bo chodzi bardzo ciasno), dokręcam znowu... tak do skutku :-( Z pozostałymi obiektywami nie mam takich problemów (osłona zakłada się łatwo i pewnie).
A skoro już o osłonach mowa... ja się ciągle dziwię, że jeszcze nie połamałem jej mocowania w mojej 100-400 :-( Praktycznie zawsze jak ją zakładam, najpierw robię to źle, odkręcam (z trudem, bo chodzi bardzo ciasno), dokręcam znowu... tak do skutku :-( Z pozostałymi obiektywami nie mam takich problemów (osłona zakłada się łatwo i pewnie).
w 24-85 miałem to samo, za każdym razem miałem wrażenie, że zaraz coś połamię albo ukręcę,
a przecież nie ma potrzeby, by chodziło to tak ciężko, nie widzę powodów, dlaczego nie jest to lepiej spasowane, wiem czemu, nie można wykombinować tego tak, by dało się założyć łatwo tylko w jeden, jedyny słuszny sposób...
Canon...jak dla mnie to jednak tylko mit doskonałości...
sie porobi sie wyrobi ... jak w moim 28-75 ;)
sie porobi sie wyrobi ... jak w moim 28-75 ;)
Fajnie by było, gdyby tak było :-) Od prawie pół roku 100-400 to mój najczęściej używany obiektyw, a z czasem jest coraz gorzej :-(
WTeraz przymierzam sie do kupna 24-70 i 70-200 2.8 IS i... ide do sklepu, prosze o te szkla zeby pomacac (i troszke pomarzyc :) i w tym momencie czar pryska :eek: Pirscienie kreca sie jakby byly zatopione w maselku ale z kupą piasku! Nie tak wyobrazalem sobie kolejny model z serii L w mojej kolekcji. Dlaczego tak jest? Co o tym sadzicie. Czy to beznadziejna kontrola jakosci? A moze totalna olewka?
Az siegnalem po swojego 70-200...
Pierscien ostrosci gladko chodzi, pierscien ogniskowej nieco ciezej ale bez zadnych zgrzytow czy piasku ;)
No ja też właśnie pomacałem swoje 70-200 IS. Obydwa pierścienie chodzą bez zgrzytów, ostrość leciutko, zoom ciężej - ale "szlachetnie" - choć oczywiście to są subiektywne odczucia...
Wydaje mi się że pierścień zooma w 70-200 nigdy nie będzie chodził tak lekko jak w 17-40 z uwagi po prostu na większy ciężar szkła do przeogniskowania i związane z tym opory mechaniczne.
KuchateK
19-10-2005, 01:42
Jak tak dziennie wpadnie paru z brudnymi lapami pomacac to nie dziwne ze zgrzyta :)
Ale mialem swego czasu egzemplarz w B&H... Ten to strach do puchy bylo zapinac bo sie cos sypalo z niego, zgrzytal, poobdzierany, a soczewki... Ech... Urok sklepowych... Generalnie wygladal jak by sie nim pol przedszkola bawilo :mrgreen: Co jednak lepsze... foty z niego nadal byly super...
Do nowych jesli chodzi o wykonanie mechaniczne nie mam zastrzezen... Co innego znany powszechnie rozrzut w jakosci fot z poszczegolnych egzemplarzy...
jak macam sigmy jakies albo tamrony
to zawsze dochodze do wniosku ze jednak tylko canony
a L ki...
mam juz trzecia 70-200/2.8 i wszystkie tak samo.
na poczatku troche ciezej ale po roku to wszytkie tak samo chodzą
chodz w pracy mialem taką którą szef tez nosil, to ona luzniejsza troche
i AF jakis inaczej chodzil. ale mylse ze to kwestia zuzycia
optycznie wszystkie takie same
czasami mi sie cos wydaje, ze cos nie tak
ale mysle ze tylko mi sie wydaje
mialem 17-35/2.8
jakosc wykonania byla zdecydowanie gorsza od 17-40 ktora teraz posiadam
ale to calkiem inne obiektywy
Robson01
20-10-2005, 00:17
[QUOTE=bonk]jak macam sigmy jakies albo tamrony
to zawsze dochodze do wniosku ze jednak tylko canony
a L ki...
mam juz trzecia 70-200/2.8 i wszystkie tak samo.
Czyżby dwie poprzednie nawaliły (jak to eLki) :p
[QUOTE=bonk]jak macam sigmy jakies albo tamrony
to zawsze dochodze do wniosku ze jednak tylko canony
a L ki...
mam juz trzecia 70-200/2.8 i wszystkie tak samo.
Czyżby dwie poprzednie nawaliły (jak to eLki) :p
pierwsza. przy zmianie, zadrapałem szkło przy bagnecie
druga. sprzedałem atrakcyjnie bo chciałem kupić
trzecią. z IS
nic sie nie psuje :P
Jak Ty żeś to zrobił że zadrapałeś szkło w tym obiektywie?
Aż sprawdziłem mojego. Ta tylna soczewka jest przecież dość głęboko.
Musiałeś być chyba w niezłym „ferworze walki”.
hehehe
każdy pytał jak udało się tu szkło uszkodzić
ale jak się po drzewach i krzakach człowiek kręci
to i matrycę moznę sobie wydrapać
badyl wlazł tak głęboki że się złamał w środku i zaklinował
musiałem cążek wędkarskich urzyć aby to badziewie wyjąć
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.