PDA

Zobacz pełną wersję : jak niszczy ślubny a jak reporter



fahrenheit
20-01-2010, 15:10
witam,
może mody ocalą ten temat i nie zjedzą mnie ślubni, którzy są sola tego forum. Przy zakupie używanej puszki zawsze jest zastrzeżenie aby unikać aparatów trzepiących śluby i reporterkę.

Moje pytanie, czego oczekiwać po aparacie po ślubach i reporterce? Przebiegu, oczywiste ale czy spust albo układ, mechanika się bardziej zużywa gdy leci długa seria?

pomijamy w dyskusji puszki obdarte zewsząd służące na wojnach, rajdach i innych przyrodniczo niekorzystnych warunkach

masahuku
20-01-2010, 15:27
Ja bym do tematu podszedł z innej strony - zdecydowana większość "ślubnych" to osoby działające na własny rachunek i z tego powodu chuchają i dmuchają na sprzęt, bo wybulili za niego grubą WŁASNĄ kasę i oczekują, że długo i niezawodnie im posłuży. Reporterzy "na etacie" (czyli tacy, po których można się spodziewać sprzętu z duuużym przebiegiem) z reguły dysponują sprzętem służbowym - jak coś trzaśnie, to wymiana na koszt redakcji - i stąd mniejszy szacunek do sprzętu.
To, co napisałem, to oczywiście spore uproszczenie i generalizacja, ale gdybym miał wybierać, to kupił bym sprzęt po ślubnym, w naiwnym przekonaniu, ze ten poprostu wymienia go na inny model (np. CF na FF czy MkI na MkII), a nie od reportera.
Jeszcze z czasów analoga pamiętam jednego reportera gazety lokalnej, który oklejał taśmą wszystkie wycierające się w normalnej eksploatacji cześci obudowy. Po zjęciu taśmy i zmyciu kleju aparat wizualnie jak nowy :-)

iktorn92
20-01-2010, 15:29
pewna niescislosc sprzet sluzbowy praktycznie nie istnieje teraz... jak juz to swoj wlasny.

rbucz
20-01-2010, 15:43
Stereotypy... Najlepszy sprzęt to po kimś, kto go w ogóle nie używa. W ogłoszeniach o autach użwanych: "auto zadbane, jeździła kobieta..." Boże.. nigdy nie kupiłbym samochodu od swojej żony :lol::lol: Sprzęt po prostu trzeba sprawdzić. Bo można tarfić na "ślubnego" pedanta i amatora robiącego 1000 zdjęć rocznie, ale trzymającego aparat luzem w samochodzie w skrzynce z narzędziami... Co by nie mówić zwykle zawodowiec bardziej dba o sprzęt (zwłaszcza własny), bo wie jak i jest to jego narzędzie pracy, które ma być niezawodne, nawet jeśli nieuniknione są wizualne mankamenty, otarcia itp.

masahuku
20-01-2010, 16:05
No i dlatego napisałem, że to "spore uproszczenie i generalizacja".

Niemniej jednak wolałbym sprzęt po fotografie ślubnym choćby z racji warunków pracy - przeważnie sucho i ciepło. Choć w dobie mody na sesje bagienno/wodno/industrialno/ekstremalne, ta teza też pewnie znajdzie oponentów (i słusznie).

A wracając do pytania wątkotwórcy - przy wystrzelaniu 100 000 zdjęć seriami przycisk spustu zużyje się mniej niż przy strzałach pojedynczych...;-)

Pikczer
20-01-2010, 16:05
Przebieg to wazna rzecz ale to, co prezentuje soba aparat/obiektyw z zewnatrz mowi wiele o jego historii i wlascicielu. Jesli sprzet nie posiada zarysowan, zadrapan, ulaman czy odpryskow lub wgniecen a do tego wlasciciel posiada pelna dokumentacje, to prawdopodobienstwo trafienia zarznietego egzemplarza jest znikome. Chyba, ze trafil mu sie jakis bubel z FF/BF lub inną uciazliwa wadą i chce sie go pozbyc. :neutral:

fotna
20-01-2010, 16:21
Nikt tu nie wspomniał o przyrodnikach i zapalonych podróżnikach amatorach.
Oni potrafią nieźle dać w kość sprzętowi.Wymiana obiektywów w pyle, mgle, mrozie, przejścia z zimna do ciepła, wilgoć, piasek i sól znad morza. Przy tym ślubniaki to aparaty które nic nie widziały.

Kupując używkę warto poznać osobę, jej sposób obchodzenia się ze sprzętem.
Reporter mający 2, 3 aparaty by nie zmieniać obiektywów mniej narazi migawkę lustro i matrycę na zużycie niż amator z jednym aparatem zmieniający ciągle obiektywy, i co miesiąc czyszczący matrycę.

mieszko_1vp
20-01-2010, 16:22
nie wiem jak w canonach-ale w minoltach jest taka przypadłość że od nieużywania-psuje się migawka-więc kupno aparatu z bardzo małym przebiegiem-bo właściciel np został pochowany-a rodzina po 2 latach stwierdziła że sprzęt sprzedaje-też jest ryzykowne

Chris_11
20-01-2010, 16:39
Ostatnio byłem na imprezie z fotoreporterami z wielu redakcji i szczerze mówiąc, za przeproszeniem, takiego bydła to chyba nigdy nie spotkałem.
Kilkukrotnie zdarzyło mi się oberwać z aparatu, kamery lub obiektywu i żaden "właściciel" się tym nie przejął, także ja po "fotoreporterach" sprzętu bym nie kupił.

masahuku
20-01-2010, 16:42
Nikt tu nie wspomniał o przyrodnikach i zapalonych podróżnikach amatorach.


Ci zostali wyłączeni w pierwszym poście.

milcze
20-01-2010, 16:46
A wracając do pytania wątkotwórcy - przy wystrzelaniu 100 000 zdjęć seriami przycisk spustu zużyje się mniej niż przy strzałach pojedynczych...;-)

ale migawka padnie szybciej ;)

MM-architekci
20-01-2010, 17:07
poza wiekszym przebiegiem nie ma czego sie wiecej spodziewac , poza tym ja pilnuje zeby sprzet caly czas byl sprawny

nie przejmuje sie tez zbytnio wygladem , sila rzeczy z biegiem czasu ryski itp gdzies powstana i z tego powodu nie placze

masahuku
20-01-2010, 17:19
Fakt, lepiej lekko przytarty czy przerysowany ałtsajd niż zasyfiony insajd (np. obiektyw).
Tak jak z samochodem - stan wizualny powinien odpowiadać deklarowanemu przebiegowi, a stan faktyczny pokażą dopiero dokładne oględziny i diagnostyka lub co gorsze, pierwsze dni/tygodnie eksploatacji.
Sam też mam dylemat odnośnie zakupu używki, bo planuję 5DMkI z drugiej ręki.

zmaku
20-01-2010, 17:50
Akurat ja jestem jednym z tych, którzy zakupili body używane na ślubach (sprzedającego widziałem nawet na forum):) Konkretnie 40d, stan wizualny praktycznie idealny, jedynie jakieś drobne zarysowanie na wyświetlaczu LCD, w niczym nieprzeszkadzające. Oczywiście przebieg dość wysoki (o ile dobrze pamiętam to był powyżej 85000), ale ryzyk-fizyk, cena była dobra.
Natomiast podejście poprzedniego właściciela to osobna sprawa i w moim przypadku jak najbardziej na plus - odbierał mi go kolega, który akurat znajdował się w okolicy miejsca zamieszkania sprzedającego i mimo tego, że jest kompletnym laikiem w dziedzinie fotografii, to dostał pełne przeszkolenie i informacje odnośnie stanu matrycy, akumulatora itp. mojego egzemplarza :)
Zależy jak komu się trafi.

Jerzy M
20-01-2010, 18:00
Nikt tu nie wspomniał o przyrodnikach i zapalonych podróżnikach amatorach.
Oni potrafią nieźle dać w kość sprzętowi.Wymiana obiektywów w pyle, mgle, mrozie, przejścia z zimna do ciepła, wilgoć, piasek i sól znad morza. Przy tym ślubniaki to aparaty które nic nie widziały
.

.....................i to jest TO, na co ja bym zwrocil uwage!. Jakie to ma znaczenie, ze body ma rysy czy zabrudzenia, czy ma kilka K klapniec wiecej czy mniej ?. Od siebie dodam tylko, ze nie jest bez znaczenia gdzie sprzet jest przechowywany w domu, zwrocilem na to uwage, bo mam znajomego ktory posiada extra wypasiony sprzet, uzywa go sporadycznie, chucha i dmucha.....a sprzet lezy w zawilgoconym pomieszczeniu;-)

Pikczer
20-01-2010, 23:15
No tak - nic, tylko trzeba odwiedzac sprzedajacych :mrgreen:

marekb
20-01-2010, 23:22
najlepszy sprzęt to albo:
-sprzęt po amatorze z CB - taki to tylko dyskutuje;
-sprzęt dla amatora z CB który nie będzie zdjęć robił a tylko dyskutował, wtedy wszystko jedno od kogo...;)

Cluer
20-01-2010, 23:43
najlepszy sprzęt to albo:
-sprzęt po amatorze z CB - taki to tylko dyskutuje;
-sprzęt dla amatora z CB który nie będzie zdjęć robił a tylko dyskutował, wtedy wszystko jedno od kogo...;)

:))

Inna sprawa, ze ja sobie pomyslałem ,ze jesli za kilka miesięcy nie bede mial sposobu ściągnięcia nowego 24-70 ze stanów to uzywanego TYLKO na CB będę szukał. :-D I nie ważne czy sprzedawal będzie zawodowiec, czy amator. Zobaczę posty sprzedającego i jesli będzie to osoba rozsądna to od niego wezmę :) Żadnych "okazji".

oszczepnik
20-01-2010, 23:43
sam nabyłem używana 5, czy bardzo się zastanawiałem ? sam nie wiem ważny dla mnie był przebieg i w miarę ogólny stan. Szukałem aż znalazłem to czego szukałem :)A czy lepiej kupić od ślubnego czy reportera? Byłem na ślubach (jako gość) gdzie fotograf trzymał sprzęt koło talerza i rosół kapał na szkło :), znowu znajomy reporter nosił 1D MK2 w plecaku luzem z zapiętym szkłem wśród kabli ładowarek etc. Nie ma chyba reguły, a wywiady kto gdzie i jak się z nim obchodził to chyba tylko dla naszego spokoju ducha:)
pozdr

mieszko_1vp
21-01-2010, 00:06
No tak - nic, tylko trzeba odwiedzac sprzedajacych :mrgreen:

ja Byłem ostatnio w odwiedzinach u Himi'ego -wróciłem ze 135 ;) -miał czysto w domu-więc brałem spokojnie

mk307
21-01-2010, 00:57
Na pewno ważne jest od kogo i co się bierze, trzeba by jeszcze spojrzeć na naszą mentalność, bo nie zawsze taniej znaczy gorzej. Z zasady jak ja coś sprzedaję i mam to na pewno dobre bez "" to cenę będę trzymał a klient który przyjdzie to weźmie lub nie bo jak kiedyś ktoś powiedział że każdy sprzęt znajdzie swojego klienta. Jeżeli ktoś jest handlarzem z imienia i nazwiska to wtedy będzie jak z samochodami stan super, wszystko oki ale jak podjedziesz to boże uchowaj takie auto. Wiarygodność i pochodzenie sprzętu jest ważne ale według mnie to i tak zasada jest prosta jak "niewierny Tomasz", jak nie dotknę to nie uwierzę jak nie sprawdzę to nie kupie. Najciekawsze oferty są na alledrogo (allegro), zawsze możesz kupić okazyjnie kota w worku, choć nie wiadomo czy tam jest kot, może coś większego. Wiadomo że sprzęt użytkowany przez kotleciarzy jest zadbany, ale są oczywiście wyjątki i wydaje mi się że nie jest mocno spracowany, gdyż nie może nas zawieść w tych najważniejszych momentach, więc jak mamy możliwość to w miarę odnawiamy nasz arsenał, i na pewno bardziej bym kupił sprzęt od reportera ślubnego niż sportowego lub turysty. Kiedyś też polowałem na Body 5D, w dobrym stanie ale jednak nie trafiłem więc całość wpłaciłem i zaraciłem się na 5DMII, i mam nowe.

Dominooo
21-01-2010, 01:30
Na pewno ważne jest od kogo i co się bierze, trzeba by jeszcze spojrzeć na naszą mentalność, bo nie zawsze taniej znaczy gorzej. Z zasady jak ja coś sprzedaję i mam to na pewno dobre bez "" to cenę będę trzymał a klient który przyjdzie to weźmie lub nie bo jak kiedyś ktoś powiedział że każdy sprzęt znajdzie swojego klienta. Jeżeli ktoś jest handlarzem z imienia i nazwiska to wtedy będzie jak z samochodami stan super, wszystko oki ale jak podjedziesz to boże uchowaj takie auto. Wiarygodność i pochodzenie sprzętu jest ważne ale według mnie to i tak zasada jest prosta jak "niewierny Tomasz", jak nie dotknę to nie uwierzę jak nie sprawdzę to nie kupie. Najciekawsze oferty są na alledrogo (allegro), zawsze możesz kupić okazyjnie kota w worku, choć nie wiadomo czy tam jest kot, może coś większego. Wiadomo że sprzęt użytkowany przez kotleciarzy jest zadbany, ale są oczywiście wyjątki i wydaje mi się że nie jest mocno spracowany, gdyż nie może nas zawieść w tych najważniejszych momentach, więc jak mamy możliwość to w miarę odnawiamy nasz arsenał, i na pewno bardziej bym kupił sprzęt od reportera ślubnego niż sportowego lub turysty. Kiedyś też polowałem na Body 5D, w dobrym stanie ale jednak nie trafiłem więc całość wpłaciłem i zaraciłem się na 5DMII, i mam nowe.

"użytkowany przez kotleciarzy..."
Widziałem tą nazwę już kilka razy a nie mam pojęcia kto to Ci kotleciarze... :-D

"całość wpłaciłem i zaraciłem się na 5DMII, i mam nowe"
Zrobiłbym tak samo, część wpłacić i resztę w ratkach.

zabol
21-01-2010, 01:40
a już zupełnie najgorzej to kupić aparat po fotoreporterze, który na dodatek jeszcze ślubniaki trzepie

mieszko_1vp
21-01-2010, 02:08
a już zupełnie najgorzej to kupić aparat po fotoreporterze, który na dodatek jeszcze ślubniaki trzepie

znasz fotoreporterów co nie robią ślubniaków?-bo ja nie ;)

zabol
21-01-2010, 11:57
znasz fotoreporterów co nie robią ślubniaków?-bo ja nie ;)

:roll: niech no sie zastanowię..... Nie, nie znam :grin:

milcze
21-01-2010, 12:46
:roll: niech no sie zastanowię..... Nie, nie znam :grin:

no ja znam i to kilku

na tym forum jest jakieś swoistego rodzalu rzekłbym "kult ślubów"

kto ma aparat obiektyw i lampe a nie robi ślubów to jest dziwak

robgr85
21-01-2010, 13:21
Najciekawsze oferty są na alledrogo (allegro), zawsze możesz kupić okazyjnie kota w worku, choć nie wiadomo czy tam jest kot, może coś większego.

Ostatnio jest wysyp egzemplarzy 'kolekcjonerskich' - przebieg "ok 10tys" :D a pierścień na mocowaniu tak wytarty jakby po każdym zdjęciu zmieniano obiektyw na inny, gniazdo lampy podobnie :)

Szanse na mniej zajechany sprzęt zwykle będą mniejsze przy zakupie od fotografa robiącego na własną rękę, a nie pracującego na sprzęcie firmowym. I tak bez oględzin to można sobie gdybać.

MMM
21-01-2010, 13:34
Amatora od zawodowca najczęściej poznaje się po tym że sprzęt tego pierwszego prawie zawsze wygląda jak nowy. Jest wychuchany, wyczyszczony, ma specjalną dla siebie torbę foto i ciepłą gablotkę w domu. Do tego amator bardzo często używa sprzętu raz na tydzień czy rzadziej i nawet jeśli wtedy bezmyślnie trzepie seriami to i tak zbyt wiele migawki nie zużyje. Amatorzy często przesadnie dbają o sprzęt kupując jakieś filtry UV czy folie na LCD.
Zawodowcy się nie pieszczą ze sprzętem, wrzucają go do torby, zmieniają obiektywy z otwartym korpusem wiszącym na szyi i nie raz zdarza im się przywalić komuś obiektywem przy fotografowaniu akcji w tłumie. Nikt się nie ceregieli bo najważniejsze są zdjęcia, sprzęt jest tylko narzędziem a nie obiektem kultu i onanistycznych dyskusji na forum :-)
Oczywiście trzepanie seriami (często z włączoną lampą) to normalka.

orlen.ownlog.com
21-01-2010, 13:44
z tym przebiegiem to troche jak z kupowaniem używanego auta w Polsce. Choćby nie wiem jak stary był samochód to nie znajdziesz ani jednego z przebiegiem powyzej 200tys km :D
Podczas gdy na niemiekich portalach sztuki z 400-500tys km to normalka ;)

Look
21-01-2010, 14:02
Podpisuje sie pod tym co MMM napisał :) nie ważny jest sprzęt, ważne są zdjęcia, bo za to nam płacą :)

Chris_11
21-01-2010, 14:02
na tym forum jest jakieś swoistego rodzalu rzekłbym "kult ślubów"

Na tym forum jest wiele dziwnych kultów. ;)

Bahrd
21-01-2010, 14:15
He he, tak wiele, że przestały być dziwne ;)
Mam pytanie do Autora - dlaczego tytuł nie brzmi: Jak zużywa ślubny, a jak fotoreporter?

Look
21-01-2010, 14:21
Na tym forum jest wiele dziwnych kultów.
Canon RULEZ! ;>>

sal
21-01-2010, 14:23
Podpisuje sie pod tym co MMM napisał :) nie ważny jest sprzęt, ważne są zdjęcia, bo za to nam płacą :)
Kurde - to coś chyba robię źle, bo nikt mi za zdjęcia nie płaci :-(
Może się powinienem przerzucić na Nikona....

Look
21-01-2010, 14:25
przecież napisałem że nie ważny jest sprzęt ;) wiec po co do najkona chcesz przejsc ?;)

sal
21-01-2010, 14:34
przecież napisałem że nie ważny jest sprzęt ;) wiec po co do najkona chcesz przejsc ?;)
Bo Nikon ma SPRZZZZZĘĘĘĘĘTTTT, a nie jakiś tam "sprzęt" :-)

malkontent
21-01-2010, 14:51
Na tym forum jest wiele dziwnych kultów. ;)

Ja bym to nazwał fetyszy :-)

zabol
21-01-2010, 23:04
no ja znam i to kilku

na tym forum jest jakieś swoistego rodzalu rzekłbym "kult ślubów"

kto ma aparat obiektyw i lampe a nie robi ślubów to jest dziwak

nie dziwak, tyko każdy fotoreporter orze jak może. To, że zrobi ślub to nic dziwnego. Dobre pieniądze, a warunki pracy zdecydowanie inne niż w typowej pracy fotoreportera.

mieszko_1vp
21-01-2010, 23:17
nie dość że zarobi dużo jak ma dobry warsztat-to zje,wypije,pobawi się i może ...hehe

kinimodgdynia
22-01-2010, 00:19
Polskim fotorep. nie powodzi się niestety tak, żeby nosić 2-3 body. A i służbowe też one nie są raczej;) Czy bydło, nie mnie oceniać. pozdro

Conik
22-01-2010, 00:52
W ciagu ostanich 14 miesiecy zrobilem moim d700 ok 40 tys klatek...czlowiek ktory go kupil zapytal czy uzywalem w rekawiczkach bo nie ma sladu uzywania....kupilem 1dsIII i przy przebiegu 6700 klatek wymienilem migawke na nowa...zaznaczam ze aparat jest jak "wyjechany przed momentem z fabryki" wiec nie ma absolutnie zadnej reguly...o sobie moge powiedziec tylko ze dbam o sprzet ale bez przesady, to narzedzie ktore z racji swojej wartosci i funkcji wymaga po prostu dobrego sie z nim obchodzenia...czy jestem amatorem czy zawodowcem...trudno mi orzec

MacGyver
23-01-2010, 12:34
Nikt się nie ceregieli bo najważniejsze są zdjęcia, sprzęt jest tylko narzędziem a nie obiektem kultu i onanistycznych dyskusji na forum :-)

I po to kupuje się eLki. Jeśli nie wykażesz nadmiernej nonszalancji w ich traktowaniu (zrzucanie na beton, upuszczanie w błoto itp) to służą bardzo długo, mimo że czasami w coś stuknął a innym razem pokryje je gruba warstwa opadającego kurzu.