Zobacz pełną wersję : Plastyka zdjęć - porównanie
michal_sokolowski
18-01-2010, 11:51
Jak obrazuje FF wszyscy wiedzą.
A jak się ma plastyczność APS-H do FF ?
Czy APS-H jest zauważalnie "plastyczniejsza" od cropa x1.6 ?
Wg mnie jest zdecydowanie "plastyczniejsza" od mojej 40D ale cropem 1.3 bawię się dość krótko ;)
Jak obrazuje FF wszyscy wiedzą.
A jak się ma plastyczność APS-H do FF ?
Czy APS-H jest zauważalnie "plastyczniejsza" od cropa x1.6 ?
Dokładnie o 30%
MSPANC / zdRAWki
a to chyba względna sprawa jest
ale ogólnie to jest tak: czym większa powierzchnia materiału światłoczułego, tym lepsza jakość
michal_sokolowski
18-01-2010, 13:19
30 % powiadasz ? :-)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
a to chyba względna sprawa jest
ale ogólnie to jest tak: czym większa powierzchnia materiału światłoczułego, tym lepsza jakość
no właśnie, teoria teorią.... ciekaw jestem czy jest to odczuwalne...
Janusz Body
18-01-2010, 13:23
a to chyba względna sprawa jest
ale ogólnie to jest tak: czym większa powierzchnia materiału światłoczułego, tym lepsza jakość
Nie to nie jest "sprawa względna". CoC zależy od rozmiaru klatki i stąd GO/rozmycia i ogólnie "plastyka" wygląda inaczej.
EDIT: W sensorach CMOS i CCD to chyba jest na odwrót. Im większa powierzchnia tym bardziej się grzeją - to jedyne co jest pewne.
...
no właśnie, teoria teorią.... ciekaw jestem czy jest to odczuwalne...
Nie wiem czy jest odczuwalne ;-) ale z pewnością jest widoczne :-)
michal_sokolowski
18-01-2010, 14:18
Nie to nie jest "sprawa względna". CoC zależy od rozmiaru klatki i stąd GO/rozmycia i ogólnie "plastyka" wygląda inaczej.
EDIT: W sensorach CMOS i CCD to chyba jest na odwrót. Im większa powierzchnia tym bardziej się grzeją - to jedyne co jest pewne.
Nie wiem czy jest odczuwalne ;-) ale z pewnością jest widoczne :-)
tak też myślałem, potrzebowałem potwierdzenia, bo nie pracowałem na APS-H.
wczoraj fociłem koncert 5d, teraz myślę czy nie usupełnić jej właśnie o APS-H.
(1d mark II).
AF w 5d jest naprawdę kulawy w kiepskim świetle... przekadrowywanie ze środkowego punktu jest na dłuższą metę frustrujące...
aha, dziękuję za odpowiedź.
MacGyver
18-01-2010, 14:41
Zapoluj raczej na Mk III w dobrej cenie. Aparat ten jako pierwszy miał matrycę z rozpiętością tonalną, która nie ogranicza. Na koncerty jak znalazł.
michal_sokolowski
18-01-2010, 14:45
Zapoluj raczej na Mk III w dobrej cenie. Aparat ten jako pierwszy miał matrycę z rozpiętością tonalną, która nie ogranicza. Na koncerty jak znalazł.
McGyver, nie to żebym chciał Ci zawracać głowę, ale może akurat pijesz kawę i się nudzisz.... możesz rozwinąć to co napisałeś na temat tej rozpiętości ?
:-)
Nie to nie jest "sprawa względna". CoC zależy od rozmiaru klatki i stąd GO/rozmycia i ogólnie "plastyka" wygląda inaczej.
wszystko by rozwiązały specjalnie projektowane obiektywy... ale jak teraz APS używa szkieł od pełnej klatki, to takie cuda powstają właśnie
EDIT: W sensorach CMOS i CCD to chyba jest na odwrót. Im większa powierzchnia tym bardziej się grzeją - to jedyne co jest pewne.
no Pan wymyślił... to teraz mały obrazek jest lepszy od średniego formatu, a wszystko bije kompakt?
Janusz Body
18-01-2010, 16:25
wszystko by rozwiązały specjalnie projektowane obiektywy... ale jak teraz APS używa szkieł od pełnej klatki, to takie cuda powstają właśnie
Gdybanie niewiele wnosi.
....
no Pan wymyślił... to teraz mały obrazek jest lepszy od średniego formatu, a wszystko bije kompakt?
Wszystko zależy od kryteriów oceny.
... ale ogólnie to jest tak: czym większa powierzchnia materiału światłoczułego, tym lepsza jakość...
jest mało prawdziwe bez określenia co to jest "jakość". W kompaktach jest więcej pikseli na cm2 - duuuużo więcej. Rozdzielczość optyczna obiektywów w kompaktach jest zwykle większa od wypasionych "e-Lek". GO w kompaktach jest cudownie wielka - jeśli dla kogoś GO (np. makro) jest wyznacznikem jakości to kompakty wygrywają.
MacGyver
18-01-2010, 16:27
McGyver, nie to żebym chciał Ci zawracać głowę, ale może akurat pijesz kawę i się nudzisz.... możesz rozwinąć to co napisałeś na temat tej rozpiętości ?
Popatrz sobie na RAW-y z 1D Mk III. Rozpiętość tonalna tej matrycy jest moim zdaniem porównywalna z kolorowymi negatywami. Aparaty z lat 2003 - 2006 miały ją w okolicach slajdu, 5D trochę większą, ale też bez szału. Oczywiście, z matryca o takiej rozpiętości da się żyć, ale to co oferuje 1D Mk III zdecydowanie to życie ułatwia :-)
Poczytaj tutaj :arrow: http://canon-board.info/showthread.php?t=23424
Janusz Body
18-01-2010, 16:29
Popatrz sobie na RAW-y z 1D Mk III......
Dodam. Jedyniki z serii III mają zapis 14 bit to daje dodatkowe 2 EV w rozpiętości tonalnej w stosunku do 12 bit. Dużo. :-)
EDIT: http://www.dpreview.com/reviews/canoneos1dsmarkiii/
michal_sokolowski
18-01-2010, 16:41
hm.... na 1d mark III mnie nie stać niestety.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
ale dzięki za info
W 1DmkII tragedii z rozpiętością nie ma, a wg mnie plastyka obrazu jest odczuwalnie większa niż w 40D. Plus cena mkII jest znacznie niższa niż mkIII.
MacGyver
18-01-2010, 16:47
Używki można trafić za 6500 - 7000 zł. Jeśli porównać to do 4000 - 4500 za 1D mk II (pierwsza wersja, bez "n") to chyba warto dołożyć. A jeśli nie... pomyśl raczej o 7D :-)
1D mk II i mk III dzieli trzy lata. Jeśli chodzi o możliwości matryc CMOS to przepaść, przynajmniej według moich kryteriów.
Ja tam swojego dorwałem zdecydowanie taniej niż 4000 ;) mkIII w łapkach nie miałem więc ciężko mi cokolwiek o nim powiedzieć niestety.
darek-dorado
18-01-2010, 18:17
MacGyver czy według Ciebie w kryteriach plastyki 1DmkII jest gorszy od 7D?
MacGyver
18-01-2010, 18:19
No fakt, i po 3 k się trafiają. Za takie pieniądze można się zastanowić, choć ja bym się upierał że to już jednak zbyt leciwy sprzęt, aby ładować w niego kasę.
... W sensorach CMOS i CCD to chyba jest na odwrót. Im większa powierzchnia tym bardziej się grzeją - to jedyne co jest pewne. ....
Ale nie na jednostkę powierzchni.
MacGyver
18-01-2010, 18:48
MacGyver czy według Ciebie w kryteriach plastyki 1DmkII jest gorszy od 7D?
7D da większą rozpiętość tonalną i wyższe iso z niskimi szumami. Dlatego z tej dwójki wybrałbym aparat z mniejszą matrycą, ale nowszy. Jest to jednak moje subiektywne odczucie i nie twierdzę przy nim że 1D Mk II to zabytek, który do niczego się nie nadaje :-)
darek-dorado
18-01-2010, 19:13
Dzięki.
http://forums.dpreview.com/forums/readflat.asp?forum=1032&thread=34283856 - to Mk II N.
Janusz Body
18-01-2010, 19:27
http://forums.dpreview.com/forums/readflat.asp?forum=1032&thread=34283856 - to Mk II N.
To tak działa dopiero po przekroczeniu ok 170,000 zdjęć ;-)
7D da większą rozpiętość tonalną i wyższe iso z niskimi szumami. Dlatego z tej dwójki wybrałbym aparat z mniejszą matrycą, ale nowszy. Jest to jednak moje subiektywne odczucie i nie twierdzę przy nim że 1D Mk II to zabytek, który do niczego się nie nadaje :-)
Dwa miesiące temu przesiadłem się z 1dmkII na 7d , o 1 nie mogę złego słowa powiedzieć za solidność i pancerność :-D, miał jednak mały BF z moim szkłem 300/2.8 nie mówiąc o dużym na 16-35 i do tego mityczny AF ;-), z 7d pięknie ustawiłem sobie dedykowane szkło i trafia obecnie super i AF jest wg mnie lepszy, gdyż mam dużo częściej lepsze foty niż z 1dmkII. Poza tym waga 1 też robi swoje a do tego uderzenie lustra jest koszmarnie głośne i poza tym wprowadzało poruszenie zestawu puszka+szkło+statyw.
michal_sokolowski
18-01-2010, 23:20
Dwa miesiące temu przesiadłem się z 1dmkII na 7d , o 1 nie mogę złego słowa powiedzieć za solidność i pancerność :-D, miał jednak mały BF z moim szkłem 300/2.8 nie mówiąc o dużym na 16-35 i do tego mityczny AF ;-), z 7d pięknie ustawiłem sobie dedykowane szkło i trafia obecnie super i AF jest wg mnie lepszy, gdyż mam dużo częściej lepsze foty niż z 1dmkII. Poza tym waga 1 też robi swoje a do tego uderzenie lustra jest koszmarnie głośne i poza tym wprowadzało poruszenie zestawu puszka+szkło+statyw.
eh.....żeby jeszcze 7d miało chociaż trochę z plastyki 5d.....
czy nie uważacie że nazwa "7d" to nadużycie marketingowe ? bo jak jest seria xd to dla mnie automatycznie znaczy to większa matryca.....
czy nie uważacie że nazwa "7d" to nadużycie marketingowe ?
1. Było, i to nieraz
2. Zdefiniuj "plastykę" - bo jeszcze spójnej definicji tu na forum nie było ;)
3. Nie jest nadużyciem. Po prostu w APS-C Canon już więcej nic nie chce powiedzieć, coś a'la EOS 3 w analogu. W FF takim aparatem może będzie EOS 3 digital / EOS 2D... jak go tam nazwą ;)
zdRAWki
sirgerwazy
18-01-2010, 23:36
hmm miałem 1d mk III... chciałem zmienić na 1ds mk III ... trafiła sie w dobrej cenie 1ds mk II...kupiłem i nie żałuje. Plastyka zdecydowanie lepsza na 1ds...
pozdrawiam
MacGyver
19-01-2010, 00:34
2. Zdefiniuj "plastykę" - bo jeszcze spójnej definicji tu na forum nie było ;)
To może ja spróbuję :-)
Plastyka obrazu, to po mojemu wypadkowa:
- koloru
- kontrastu
- przejść tonalnych
- rozpiętości tonalnej
- ostrości
- głębi ostrości
- miękkości kształtu elementów obrazu, znajdujących się poza głębią ostrości
- wielkości i charakteru zakłóceń i zniekształceń obrazu (szumy, winieta, dystorsja, abberacje itd)
... czyli wartość w zasadzie niemierzalna i raczej słabo definiowalna matematycznie :-)
Zastanawiający jest ten temat. Poza paroma różnymi "wymysłami", myślałem o kupnie dwóch szkieł do zestawu i jakiejś dobrej puchy, żeby powoli móc się wkręcać w fotografię zarobkową. Co do szkiełek, to wiem, jakie to będą, tylko mam wątpliwości, co do puchy.
Myślałem, żeby sobie zrobić zestawik z 1D II (jest MZ bardziej uniwersalny, niż 5D), do tego szkiełka 20/1,8, 28/1,8, 85/1,8. Nie wiem tylko, czy jakość obrazka będzie zadowalająca - mam 40D, generalnie poza tym, co się dzieje na ISO3200, jestem zadowolony bardzo, ale jest jedna rzecz, której mi brakuje - szeroki i jasny kąt - stąd myśl o czymś "lepsiejszym".
Z mojego punktu widzenia, bardziej podoba mi się marek, tylko zacząłem się zastanawiać, czy nie warto dorzucić groszem do marka trzeciego.
W dwójce pasuje mi cena (koło czterech tysiaków) i mała rozdzielczość (może w końcu moje 50/1,8 będzie ostre :D), boję się tylko jakości plików i samej puchy, która jest już dosyć leciwa...
krzysiek13
19-01-2010, 08:56
Kolego _igi, przesiadłem się z 40D na 1D mk II N i absolutnie nie żałuję. W moim odczuciu plastyka jest sporo fajniejsza niż w czterdziestce, szumy są na podobnym poziomie, ale więcej detali przy wysokim ISO. Jeśli chodzi o AF, to dla mnie jest ogromna różnica na korzyść marka. Moim zdaniem o jakość plików nie masz co się obawiać. Dalej będzie robił świetne zdjęcia.
To może ja spróbuję :-)
Plastyka obrazu, to po mojemu wypadkowa:
- koloru
- kontrastu
- przejść tonalnych
- rozpiętości tonalnej
- ostrości
- głębi ostrości
- miękkości kształtu elementów obrazu, znajdujących się poza głębią ostrości
- wielkości i charakteru zakłóceń i zniekształceń obrazu (szumy, winieta, dystorsja, abberacje itd)
... czyli wartość w zasadzie niemierzalna i raczej słabo definiowalna matematycznie :-)
Dziękuję :)
Od siebie dodam, że póki różnic nie wykażemy w podwójnie ślepej próbie to... :mrgreen:
zdRAWki
To może ja spróbuję :-)
[...]
... czyli wartość w zasadzie niemierzalna i raczej słabo definiowalna matematycznie :-)
:mrgreen:
W dwójce pasuje mi cena (koło czterech tysiaków) i mała rozdzielczość (może w końcu moje 50/1,8 będzie ostre :D), boję się tylko jakości plików i samej puchy, która jest już dosyć leciwa...
Tak jak napisał wyżej Janusz Body: 170 000 klatek i będzie i pięknie i ostro...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Dziękuję :)
Od siebie dodam, że póki różnic nie wykażemy w podwójnie ślepej próbie to... :mrgreen:
zdRAWki
W praktyce - myślę - przewaga FF do się sprowadzić do prostego spostrzeżenia, że z tym samym zestawem szkieł i przy rozsądnej wielkości odbitkach z FF "da się zrobić" APS-H/C...
Ja używając zarówno 40D jak 1D twierdzę że 1ka jest bezkonkurencyjnie lepsza, pomimo iz jest konstrukcją znacznie starszą.
MacGyver
19-01-2010, 12:35
Ja używając zarówno 40D jak 1D twierdzę że 1ka jest bezkonkurencyjnie lepsza, pomimo iz jest konstrukcją znacznie starszą.
40D, pomijając inne cechy, które w jedynce są poza konkurencją, ma matrycę zbliżoną do 20/30D. Ma minimalnie większą rozpiętość tonalną i trochę mniej szumi na ISO 800 i 1600. w 50D i 7D CMOS-y są już zdecydowanie bardziej dopracowane (gdyby nie te chore ilości empeiksów to byłyby wręcz cudowne :-D ).
krzysiek13
19-01-2010, 14:00
40D ma już 14-bitowe RAWy i jak na moje oko, bez robienia żadnych testów, to nie widzę jakoś przewagi matrycy 40D nad 1D mk II, a wręcz przeciwnie...
Bo Matryca moze byc lepsza pod jednym wzgledem, a gorsza pod drugim. 5D1 takze ma 12bit'owe RAW'y, wiec powinna byc gorsza od 40D, prawda? A wiadomo, ze nie jest.
MacGyver
19-01-2010, 15:08
Bo Matryca moze byc lepsza pod jednym wzgledem, a gorsza pod drugim. 5D1 takze ma 12bit'owe RAW'y, wiec powinna byc gorsza od 40D, prawda? A wiadomo, ze nie jest.
Rozpiętość tonalną, uzyskiwaną z RAW-a, mają porównywalną, moim zdaniem. Pod każdym innym względem ta z piątki kładzie APS-C z 40-tki na łopatki :-)
Pelna klatka robi swoje :) Stara piatka juz z automatu rejestruje obraz z wieksza rozpietoscia tonalna, wiec jej 12bitow nie szkodzi, malo trzeba wyciagac. CROP 14-bit przydatny aby to nadrobic przy wyciaganiu tonow. Przynajmniej tak mi sie wydaje, bo nie bede laboratoryjnie testowal ;) A juz FF/APSH z 14bitami to jest to :)
Przeczytajcie temat wątku i odsiejcie proszę APS-C ze swoich postów, bo zacznę ciachać za offtopa.
krzysiek13
19-01-2010, 19:24
Rozpiętość tonalna to jeszcze nie wszystko. Trzeba by wiedzieć gdzie się zaczyna, a gdzie kończy w danej matrycy. Mogą być dwie matryce o teoretycznie takiej samej rozpiętości tonalnej wyrażonej w EV, ale zaczynających się i kończących w innych miejscach, a o tym jakoś zbytnio się nie pisze.
p.s.Za chwilę moderator będzie ciachał moderatora... dobre hahaha
MacGyver
19-01-2010, 20:38
Przeczytajcie temat wątku i odsiejcie proszę APS-C ze swoich postów, bo zacznę ciachać za offtopa.
Nie nazwał bym tego offtopem. FF vs APS-C jest tu dość istotnym odniesieniem, bo tą różnicę każdy widzi, więc w dyskusji mającej na celu porównanie FF i APS-H pojawić się musiało.
krzysiek13
19-01-2010, 20:54
Nie nazwał bym tego offtopem. FF vs APS-C jest tu dość istotnym odniesieniem, bo tą różnicę każdy widzi, więc w dyskusji mającej na celu porównanie FF i APS-H pojawić się musiało.
Dokładnie tak jak piszesz MacGyver, ale Vitez tego najwyraźniej nie rozumie. APS-C i FF jsą pewnego rodzaju odnośnikami ogólnie znanymi, a APS-H niekoniecznie.
Dla mnie osobiście różnica w plastyce pomiędzy APS-C a APS-H jest znacząca, chociaż precyzyjniej mówiąc, różnica między 40D a 1D mk II n. Tak zupełnie na marginesie, to moim skromnym zdaniem, moja pierwsza cyfra, czyli 10D, miała lepszą plastykę niż 40D.
Druga sprawa w poscie tematu autor pisze:
"Czy APS-H jest zauważalnie "plastyczniejsza" od cropa x1.6 ?" Wiec zalicza to do tematu.
Rozpiętość tonalna to jeszcze nie wszystko. Trzeba by wiedzieć gdzie się zaczyna, a gdzie kończy w danej matrycy. Mogą być dwie matryce o teoretycznie takiej samej rozpiętości tonalnej wyrażonej w EV, ale zaczynających się i kończących w innych miejscach, a o tym jakoś zbytnio się nie pisze.
p.s.Za chwilę moderator będzie ciachał moderatora... dobre hahaha
Chyba cos pomyliles. Ok Sprawa "zaczynania i konczenia" ma sie do sceny, ale NIE matrycy. Scena ma warosc tonalną CIĄGŁĄ, natomiast matryca ma juz NIECIĄGŁĄ. Wiec trzeba brac pod uwage oba czynniki - sceny i matrycy.
W scenie punktem max. odniesienia bedzie najasniejsze miejsce np. majace wartosc powiedzmy 30000 (tak strzelam) i dopierio wtedy mozna ocenic zakres matrycy: majac 12-bit obraz sceny bedzie rejestrowany od 0 (czern) do 4095 czyli granicy bieli. Majac 14 bit zaczynamy dokladnie tak samo, ale biel konczy sie na zakresie 16384. Wiec logiczne, ze w pierwszym przypadku wszystko po 4095 bedzie przepałem, a w 14bitowym rawie dopiero od 16k.
Jak pokrecilem poprawcie ;) Ja sie nie znam, tylko fotografuje :-P
krzysiek13
19-01-2010, 21:05
Druga sprawa w poscie tematu autor pisze:
"Czy APS-H jest zauważalnie "plastyczniejsza" od cropa x1.6 ?" Wiec zalicza to do tematu.
Chyba cos pomyliles. Ok Sprawa "zaczynania i konczenia" ma sie do sceny, ale NIE matrycy. Scena ma warosc tonalną CIĄGŁĄ, natomiast matryca ma juz NIECIĄGŁĄ. Wiec trzeba brac pod uwage oba czynniki - sceny i matrycy.
W scenie punktem max. odniesienia bedzie najasniejsze miejsce np. majace wartosc powiedzmy 30000 (tak strzelam) i dopierio wtedy mozna ocenic zakres matrycy: majac 12-bit obraz sceny bedzie rejestrowany od 0 (czern) do 4095 czyli granicy bieli. Majac 14 bit zaczynamy dokladnie tak samo, ale biel konczy sie na zakresie 16384. Wiec logiczne, ze w pierwszym przypadku wszystko po 4095 bedzie przepałem, a w 14bitowym rawie dopiero od 16k.
Jak pokrecilem poprawcie ;) Ja sie nie znam, tylko fotografuje :-P
Niekoniecznie. A kto powiedział, że każda matryca tak samo rejestruje ciemne obszary? Może być tak, że poniżej pewnej wartości, np 100, ciemne fragmenty są już dla matrycy zupełnie czarne, czyli 0.
Także mogę się mylić, więc jeśli piszę, głupoty, to niech mnie ktoś mądrzejszy w tm temacie poprawi...
Tu nie ma zasady. Przeciez napisalem, ze zalezy od sceny. A gdzie sobie zakres 0-4095 czy 0-16k ustawisz, od tego liczyc bedziesz zakres tonalny.
Janusz Body
19-01-2010, 21:16
Niekoniecznie. A kto powiedział, że każda matryca tak samo rejestruje ciemne obszary? Może być tak, że poniżej pewnej wartości, np 100, ciemne fragmenty są już dla matrycy zupełnie czarne, czyli 0.
Także mogę się mylić, więc jeśli piszę, głupoty, to niech mnie ktoś mądrzejszy w tm temacie poprawi...
http://canon-board.info/showthread.php?t=12704.html moze co nieco rozjasni
Wg mnie ta magiczna plastyka obrazu, w cropie 1.3 jest bardziej zbliżona do FF niż do cropa 1.6 :)
Minęły kolejne 23 posty - więc znów pora na zdjęcia z APS-H: http://forums.dpreview.com/forums/readflat.asp?forum=1032&thread=34269551 ;)
Druga sprawa w poscie tematu autor pisze:
Chyba cos pomyliles. (...) majac 12-bit obraz sceny bedzie rejestrowany od 0 (czern) do 4095 czyli granicy bieli. Majac 14 bit zaczynamy dokladnie tak samo, ale biel konczy sie na zakresie 16384. Wiec logiczne, ze w pierwszym przypadku wszystko po 4095 bedzie przepałem, a w 14bitowym rawie dopiero od 16k.
Jak pokrecilem poprawcie ;) Ja sie nie znam, tylko fotografuje :-P
Obawiam sie ze chyba cos pomyliles ;) Rozna jest tylko ilosc przedziałow pomiedzy najciemniejszym ciemnym ale nie calkowicie czarnym i maksymalnie jasnym i jeszcze nie przepalonym. W pierwszym i w drugim przypadku jest tak samo czyli najciemniejszy ciemny ale jeszcze nie czarny to 1, a maksymalnie jasny ale jeszcze nie przepalony to 2^12 - 1 czyli 4095 i analogicznie 2^14 - 1 czyli 16383 ale fizycznie to sa takie same jasnosci. Tzw 14bitowa matryca nie zarejestruje wiecej u gory tylko dlatego ze ma te 2bity wiecej, zarejestruje to samo tylko dokladniej. Oczywiscie dla takiej samej matrycy i tylko roznych przetwornikow A/C.
No chyba ze cos pokrecilem ;)
Mariusz.P
20-01-2010, 12:01
Odnośnie różnic w rozpiętości tonalnej. Z moich obserwacji dotyczących 40D vs 5D to mają bardzo zbliżoną w zakresie całkowitej rozpiętości tonalnej, lecz zupełnie inaczej wygląda sprawa w odwzorowaniu detali i kolorów w cieniach i światłach. 40D lepiej zachowuje detale w światłach, za to 5D lepiej w cieniu , przejścia tonalne w cieniu oraz zachowanie koloru aż do głębokiego cienia to również przewaga FF. W związku z powyższym należy uważać w 5D na przepalenia, które łatwo pojawiają się na np. dobrze oświetlonej skórze modelki modela, 40D daje sobie lepiej radę w światłach. W jedynkach jest najlepiej jeżeli chodzi o rozpiętość tonalną za to 7D to porażka.
Jeżeli chodzi o różnicę w obrazowaniu pomiędzy APS-C, APS-H, FF to różnice są takie ,że APS-H jest po środku dlatego wszyscy widzą większą różnicę pomiędzy APS-C a FF aniżeli APS-H vs FF czy APS-H vs APS-C.
justanimage
20-01-2010, 12:06
Wg mnie ta magiczna plastyka obrazu, w cropie 1.3 jest bardziej zbliżona do FF niż do cropa 1.6 :)
Święte słowa.
Ja zamieniłem 40D na stare 1d mk I i nigdy nie żałowałem - skok w jakości obrazu i plastyce był bardzo odczuwalny. Teraz bawie sie 5d i różnica w "magii" obrazu pomiedzy 1d a 5d nie jest tak bardzo odczuwalna. Owszem może obrazek z 5d jest i lepszy, ale z 1D wiele mu nie ustepuje..
Mariusz.P
20-01-2010, 12:21
Owszem może obrazek z 5d jest i lepszy, ale z 1D wiele mu nie ustepuje..
a ja widzę różnicę zwłaszcza przy użyciu 85 1,2 na f 1,2 z fotografii obiektów oddalonych o 4 do 8 m lub 35 1,4 na f 1,4 z odległości 2 m. Pewnie jak użyjemy F4 i wykonamy fotografię płaskiego motywu np. ściany to nawet pomiędzy FF a mikro 4/3 nie zobaczymy róznicy.
Dokładnie tak jak piszesz MacGyver, ale Vitez tego najwyraźniej nie rozumie.
Vitez jest umysłem ścisłym a nie 'nie rozumie'. Gdy widzę w tytule 'FF vs APS-H' to w wątku oczekuję dyskusji na teamt FF vs APS-H a nie FF vs APS-H vs APS-C. Zwykła logika.
Możliwości:
- nie dyskutować w wątu o APS-C
- dopisać do tytułu APS-C
Prosiłem o pierwszą możliwość, ale skoro się stawiacie to można rozważyć drugą możliwość :roll: .
A może do wątku dorzucimy jeszcze plastykę ze średniaków bo zgodnie z tokiem rozumowania MacGyvera odnośnie czy OT czy nie - tą różnicę też każdy widzi :twisted: ? (o tu coś znalazłem: http://canon-board.info/showthread.php?t=55986 )
To może jeszcze z Olka i kompaktów ;-)
A wracając do "adremu": różnica jest widoczna, choć nie aż tak drastyczna.
darek-dorado
20-01-2010, 20:28
A aparat w komórce, to pies?
pan.kolega
21-01-2010, 09:43
Odnośnie różnic w rozpiętości tonalnej. Z moich obserwacji dotyczących 40D vs 5D to mają bardzo zbliżoną w zakresie całkowitej rozpiętości tonalnej, lecz zupełnie inaczej wygląda sprawa w odwzorowaniu detali i kolorów w cieniach i światłach. 40D lepiej zachowuje detale w światłach, za to 5D lepiej w cieniu , przejścia tonalne w cieniu oraz zachowanie koloru aż do głębokiego cienia to również przewaga FF. W związku z powyższym należy uważać w 5D na przepalenia, które łatwo pojawiają się na np. dobrze oświetlonej skórze modelki modela, 40D daje sobie lepiej radę w światłach. W jedynkach jest najlepiej jeżeli chodzi o rozpiętość tonalną za to 7D to porażka.
Jeżeli chodzi o różnicę w obrazowaniu pomiędzy APS-C, APS-H, FF to różnice są takie ,że APS-H jest po środku dlatego wszyscy widzą większą różnicę pomiędzy APS-C a FF aniżeli APS-H vs FF czy APS-H vs APS-C.
Te obserwacje są w zasadzie prawdziwe, ale byłbym ostrożniejszy z kategorycznym porównywaniem "rozpiętości tonalnej" w różnych puszkach. Zalezy to od oceny poziomu szumów, a to z kolei zalezy od metody.
Algorytmy odszumiania w puszkach mogą zmylić nawet "obiektywne" pomiary rozpiętości tonalnej.
Np. z niektórymi wynikami rankingu DXOMark-Sensor (dla dynamic range) wielu się nie zgodzi (w tym ja), (bo oni som gupi i sie nie znajom). A wyszło, że najlepszy Canon 1Ds III jest gorszy od Sonych i np. Nikona 5000. 7D jest bardzo dobre (jak na Canona). 500D jest lepsze niż wszystkie xxD.
Ale jednak to zostało pomierzone i tak wyszło na podstawie ich obliczeń szumów.
http://www.dxomark.com/index.php/eng/DxOMark-Sensor
A 1000D jaki wypas :)
Wyniki porownan na tej stronie bywaja zabawne, widocznie tak bywa w laboratoriach i nic na to nie poradzimy. Ale juz testy i praktyka pokazuja jak jest w rzeczywistosci (cale szczescie).
Tak wogole:
http://www.urbanowicz.net.pl/artykul_5
Ciekawie napisane.
Tak na koniec, moze lepiej autor/mod dopisze do tytulu tematu np.:
"Full Frame a APS-H - plastyka/dynamika?"
"Full Frame/APS-C a APS-H - plastyka/dynamika?"
Lub zakonczyc temat dynamiki;-)
oskarkowy
21-01-2010, 11:46
Przez rok porównywałem sobie ff z h. Niestety puszki nie miały tych samych rozdzielczości, więc porównanie było utrudnione. Moje spostrzeżenia są takie, że puszki świetnie się uzupełniały. H miała przewagę tam, gdzie było mało światła a potrzeba było większej głębi ostrości. Tak samo z ogniskowymi. Jak czegoś brakowało, to łatwo było sobie poradzić.
Różnice w "plastyce obrazu" oczywiście były. Jeśli dobrze znasz szkło i parametry naświetlania, to zawsze rozpoznasz wielkość sensora.
Zmieniłem tytuł na bardzo uniwersalny by nie doszukiwać się OT :twisted: .
Z drugiej strony nadal znajdujemy się w podforum Canon dSLR więc średniaków, komórek, Olków itp bym radził unikać albo powędrujemy np do Hydeparku :roll: .
Dobry fotograf na każdej puszce ma taką rozpiętość jakiej potrzebuje.
Masz coś na poparcie tej śmiałej tezy?
Dobry fotograf na każdej puszce ma taką rozpiętość jakiej potrzebuje.
Ale my tu o plastyce nie o rozpiętości :roll: . Proszę nie jechać z kolejnym offtopem...
krzysiek13
22-01-2010, 11:25
Ale my tu o plastyce nie o rozdzielczości :roll: . Proszę nie jechać z kolejnym offtopem...
Kolega pank pisał o rozpiętości, a nie rozdzielczości...:roll:
Mariusz.P
22-01-2010, 12:46
Te obserwacje są w zasadzie prawdziwe, ale byłbym ostrożniejszy z kategorycznym porównywaniem "rozpiętości tonalnej" w różnych puszkach. Zalezy to od oceny poziomu szumów, a to z kolei zalezy od metody.
Algorytmy odszumiania w puszkach mogą zmylić nawet "obiektywne" pomiary rozpiętości tonalnej
OK. tyle, że ja nie wykonuję testów laboratoryjnych z użyciem profesjonalnego oprogramowania, piszę w oparciu o własne odczucia i obserwację, dodam że FF bardziej mi odpowiada lubię detale i kolor w głębokim cieniu i klimat fotografii dzięki takiej możliwości. Co do obrazowania i różnic pomiędzy wielkością sensorów to widać ją w zależności od warunków nie tylko ekspozycji ale również ogniskowej, używanej przysłony czy nawet odległości od fotografowanej sceny. Ważną sprawą jest rozmieszczenie pierwszego i pozostałych planów na fotografii bo one tworzą przestrzeń na zdjęciu i w takim przypadku bardzo pomaga wielkość przetwornika. FF pozwala bliżej niż APS-H podejście do obiektu przy tej samej ogniskowej co skutkuje innym kątem widzenia obiektywu. Poza tym zauważyłem, że przy użyciu FF wyraźniej zaakcentowana jest płaszczyzna ostrości aniżeli np. APS-C, co również wpływa na tzw. plastykę fotografii.
oskarkowy
22-01-2010, 13:41
FF pozwala bliżej niż APS-H podejście do obiektu przy tej samej ogniskowej co skutkuje innym kątem widzenia obiektywu.
..oraz inną jakością obrazu na brzegach kadru. Coś za coś.
Poza tym zauważyłem, że przy użyciu FF wyraźniej zaakcentowana jest płaszczyzna ostrości aniżeli np. APS-C, co również wpływa na tzw. plastykę fotografii.
Zobacz sobie jak się separuje plany przy 6x9, tam to jest dopiero "plastyka" 8-)
MacGyver
22-01-2010, 14:26
..oraz inną jakością obrazu na brzegach kadru. Coś za coś.
Trafna uwaga. Mało który obiektyw ma naprawdę dobrą jakość w rogach. Na FF to wyłazi, APS-C robi z szerokiego kąta standard a ze standardu tele, więc też trudno mówić o optymalnym wykorzystaniu szkła. Na APS-H szeroki jest dalej szeroki a pozbywamy się tych brzydkich rzeczy po bokach. oczywiście można sobie dociąć w szopce ale po pierwsze najłatwiej się kadruje widząc w wizjerze niemal dokładnie to co będzie na zdjęciu, po drugie nie zawsze jest na to czas.
Zobacz sobie jak się separuje plany przy 6x9, tam to jest dopiero "plastyka" 8-)
No gdyby nie było, to kto chciałby płacić za cyrowe średniaki ? :-)
Argument o rozdzielczości, kluczowy w czasach analogowych i podkreślany jeszcze kilka lat temu już w erze cyfrowej, stracił na znaczeniu, w raz z pojawieniem się matryc FF, które mają ponad 20 MPx.
Kolega pank pisał o rozpiętości, a nie rozdzielczości...:roll:
Poprawiłem i swojego posta. Prośba się nie zmieniła.
krzysiek13
23-01-2010, 01:00
...najłatwiej się kadruje widząc w wizjerze niemal dokładnie to co będzie na zdjęciu
Przy APS-H zawsze widzisz w wizjerze dokładnie to, co będzie na zdjęciu, a to dlatego, że APS-H to tylko seria 1D, która ma 100% pokrycie w wizjerze.
mieszko_1vp
23-01-2010, 01:12
a to ja wole jednak FF-który zawsze nieco doda ;) mozna wtedy wyprostować,przyciąć i jest git ;)
Mariusz.P
23-01-2010, 01:41
..oraz inną jakością obrazu na brzegach kadru. Coś za coś.
tak zwłaszcza przy 85 1,2LII albo 35 1,4L albo 70-200 2,8L :lol:
Spadek ostrości to ja widzę tylko w 17-40 i to nie zawsze. A tak na poważnie oczywiste jest to, że FF bardziej wymaga dobrej jakości od obiektywu - na brzegach. Jest kilka takich szkiełek,które sobie spokojnie z tym dają radę. Zgodzę się z opinią, która często pojawia się na forum, że różnicę w plastyce obrazka widać na jasnych szkiełkach. Ja osobiście używam FF i APS-c, APS-c do makro, sporadycznie sport, i do teleobiektywów. FF portret, krajobraz, śluby. 8)
oskarkowy
23-01-2010, 09:14
tak zwłaszcza przy 85 1,2LII albo 35 1,4L albo 70-200 2,8L :lol:
A toś nawymieniał. Dwa teleobiektywy, gdzie brzegi to rzecz oczywista i 35L, gdzie na Twoim miejscu bym się przy tych idealnych rogach już nie upierał. A co z resztą szkieł, szczególnie tych szerokich? dajemy, że ich nie ma?
Moim zdaniem lekka winieta dodaje uroku fotografii. Czyli poprawia plastykę.
Ja często dodaję odpowiedni gradient żeby nadać fotce odpowiedni klimat
Zgodzę się z opinią, która często pojawia się na forum, że różnicę w plastyce obrazka widać na jasnych szkiełkach.
A ja widze kolosalna roznice na kazdym szkle :) Podpinajac 400 5.6 do 20D i 5D2 od razu widac lepsze obrazowanie, lepsze kolory, kontrast czyli tak zwana ogolnie "plastyke". W jasnych szklach to bezapelacyjnie uwydatnia sie mniejsza GO, kat widzenia staje sie w koncu odpowiedni. Ktos powie "cos za cos", masz szerokosc, tracac tele. Oj nie tak do konca :) Tele to ja moge sobie wykadrowac (zwlaszcza na FF z wieksza iloscia mpix), natomiast wide to nie dorobimy sobie "od tak" ;) Dac kilka krokow w tył? Ok. Cos za cos... Wiadomo co.
A propo wczesniejsztych postow i kadrowania przez wizjer jedynek - aps-c 7D takze posiada wizjer z pokryciem 100%. Tak na marginesie.
Winieta dodaje uroku, ale czy jest problem z jej likwidacja w sofcie? Nie ma, wiec uznawanie tego za wade FF jest conajmniej smieszne :) Wady szkiel na brzegach? Tak, to widac wlasnie na FF, ale trzeba pamietac, ze wiekszosc obrazu bedacego na brzegach czesto na zdjeciach jest juz poza GO, lub jest tłem ;) Wiec jaki to problem? No chyba, ze robimy krajobrazik, ale wtedy szklo tak czy siak przymyka sie do wartosci, ktore te brzegi (lacznie z winieta apropo) wyostrza do przyzwoitego poziomu.
Moim zdaniem lekka winieta dodaje uroku fotografii. Czyli poprawia plastykę.
Ja często dodaję odpowiedni gradient żeby nadać fotce odpowiedni klimat
Tylko że winietę łatwo dodać jak jej nie ma, w drugą stronę już gorzej. Szczególnie w takich obiektywach jak 24L, 35L, czy 50L gdzie jest gigantyczna ~4EV i nawet jej zmniejszenie tylko o połowę powoduje spory wzrost szumów i sprane kolory. Do tego wszystkiego, winieta powoduje wzrost głębi ostrości w stronę narożników, a tego żadnym programem już nie naprawisz. W rezultacie, takie np. 24L w rogach na f/1.4 ma GO taką samą jak na f/4.
Tylko że to jest wina słabych obiektywów a nie większej matrycy. Canon tylko takie szkła potrafił zaprojektować do FF i taki jest efekt. To samo się tyczy szkieł do cropa, wystarczy porównać EF-S 10-22, które winietuje bardzo podobnie albo nawet bardziej niż 16-35II na FF czy pary EFS 15-85 i 24-105/28-135
Nastepny wątek o biciu piany.
moim zdaniem winieta to nie minus - chociaz zaden ze mnie 'esteta' w tej dziedzinie i lubie zdjecia z ziarnem ktore mozna niemal ze wyczuc dlonia :D
Tylko że winietę łatwo dodać jak jej nie ma, w drugą stronę już gorzej. Szczególnie w takich obiektywach jak 24L, 35L, czy 50L gdzie jest gigantyczna ~4EV i nawet jej zmniejszenie tylko o połowę powoduje spory wzrost szumów i sprane kolory. Do tego wszystkiego, winieta powoduje wzrost głębi ostrości w stronę narożników, a tego żadnym programem już nie naprawisz. W rezultacie, takie np. 24L w rogach na f/1.4 ma GO taką samą jak na f/4.
Tylko że to jest wina słabych obiektywów a nie większej matrycy. Canon tylko takie szkła potrafił zaprojektować do FF i taki jest efekt. To samo się tyczy szkieł do cropa, wystarczy porównać EF-S 10-22, które winietuje bardzo podobnie albo nawet bardziej niż 16-35II na FF czy pary EFS 15-85 i 24-105/28-135
Oczywiscie, ze nie mozna winic matrycy z tego powodu :) Przeciez kąt z takiej pelnej klatki, ktory bedzie odpowiednikiem APS-C i H to mozna sobie kliknieciem wykadrowac. I juz mamy tą "zalete" cropa takze na pelnej katce :-P
Janusz Body
23-01-2010, 12:02
Już się pogubiłem o czym jest ten wątek - o plastyce czy winietowaniu?
O winietowaniu to szkoda klawiatury. Każdy obiektyw winietuje. Każdy ma "light falloff" po brzegach kadru. To czysta fizyka-optyka. Im jaśniejsze szkło tym większy spadek światła po rogach. Ale to też część tej "plastyki" ;-)
MacGyver
23-01-2010, 12:24
A propo wczesniejsztych postow i kadrowania przez wizjer jedynek - aps-c 7D takze posiada wizjer z pokryciem 100%. Tak na marginesie.
Gwoli dokładności to "około 100%" ale nie o to chodziło w mojej wypowiedzi.
Ja osobiście nie lubię wycinać kadrów, wolę od razu zrobić zdjęcie takim jak ma wyglądać.
Brzegi kadru, tak jak napisał Janusz Body, są słabsze w każdym obiektywie, zwłaszcza jasnym i rzeczywiście szkoda o tym dyskutować.
Plastyka obrazu, którą określiłem na początku tego wątku jako wypadkową sporej ilości czynników, poprawia się wraz z wielkością matrycy i to wie w zasadzie każdy (zakładając oczywiście że porównujemy matryce, które są do siebie technologicznie zbliżone, porównanie współczesnego CMOS-a z CCD z 2001 roku nie ma sensu, niezależnie od wielkości).
Nie należy jednak zapominać że różnice w plastyce nie są zawsze jednakowo widoczne. Najbardziej rzucają się w oczy gdy zdjęcie jest wykonywane z małą GO a poszczególne plany nie są mocno zróżnicowane pod względem koloru i jasności.
Akurat nie chodzilo mi o Twoja wypowiedz o pokryciu :)
Natomiast dodam od siebie jeszcze, jak juz taki fajny temat o plastyce:mrgreen:
Ja widze juz "nokaut plastyczny" w wykonaniu FF vs APS-C w slabym oswietleniu, glownie chodzi o np. slaba, bezsloneczna pogode. Tu juz bez wzgledu na GO.
Eee tu wg mnie nie ma znaczenia czy to czy to 1.6 1.3 czy FF słaba pogoda = słabe marne jakościowo światło i tu nie ma znaczenia wielkość matrycy a raczej umiejętności fotografującego żeby z tego coś wykrzesać.
Ale chętnie zobaczyłbym naocznie tą przewagę FF, jeśli to nie problem off cuz :)
Nie należy jednak zapominać że różnice w plastyce nie są zawsze jednakowo widoczne. Najbardziej rzucają się w oczy gdy zdjęcie jest wykonywane z małą GO a poszczególne plany nie są mocno zróżnicowane pod względem koloru i jasności.
Mała głębia ostrości i rozmycie tła to jest tylko jeden z elementów wykorzystywanych do kreatywnej separacji najważniejszych obiektów na zdjęciu. Tak samo ważna będzie różnica w jasności tła i jego temperaturze barwowej. Świetne efekty uzyskuje się częściej przez zmniejszenie ekspozycji tła (z wykorzystaniem dodatkowego oświetlenia modela) a także przez zwiększenie jego temperatury barwowej (np. wykorzystując ocieplające nakładki na oświetlenie modela) niż przez samą mała GO.
Jasny obiektyw w połączeniu z większa matrycą daje ten komfort że odcięcie od tła można uzyskać zawsze, bez względu na to czy ma się wpływ na charakter oświetlenia modela i tła. Dlatego lepiej mieć FF niż nie mieć :-)
MacGyver
23-01-2010, 14:28
Mała głębia ostrości i rozmycie tła to jest tylko jeden z elementów wykorzystywanych do kreatywnej separacji najważniejszych obiektów na zdjęciu....
Dokładnie tak to wygląda, ale spróbuj to wytłumaczyć tym wszystkim maniakom, którzy wierzą iż bez szkła o jasności f/1.2 nie da się zrobić portretu :-)
Ale ja nie o tym... przy tle zlewającym się pierwszym planem, tzn słabo zróżnicowanym pod względem koloru, kontrastu, jasności, barwy, kształtu zdecydowanie łatwiej odseparować je przy FF bo różnica pomiędzy obiektami w GO i poza nim jest lepiej widoczna.
Eee tu wg mnie nie ma znaczenia czy to czy to 1.6 1.3 czy FF słaba pogoda = słabe marne jakościowo światło i tu nie ma znaczenia wielkość matrycy a raczej umiejętności fotografującego żeby z tego coś wykrzesać.
Ale chętnie zobaczyłbym naocznie tą przewagę FF, jeśli to nie problem off cuz :)
A widzisz, tez tak myslalem kiedys. Jednak teraz jak to przerabiam na codzien, to widze przepasc. Slaba pogoda, foto 20D i slaba pogoda foto 5Dm2 - nie mowie tu o sprawach typu Szum, ale o wlasnie obrazwaniu - roznica kolosalna.
I to 20D, co ma dobry obrazek, ale juz jak spraedzalem ostatnio 500D, robiac sample z sigmy 20/1,8 (tez slaba pogoda).... :|
Co do przyslony sie zgodze - roznica wiadomo jest taka, ze GO mniejsze, ale plastyka rozni sie znaczaca bez wzgledu na otworek.
Mysle, ze kazdy, kto przesiald sie z APS-C na FF potwierdzi fakt, ze ciezko teraz bez niego zyc... Jest efekt "kurcze, kiedys te zdjecia ladniejsze sie wydawaly!:-|"
Niestety nie miałem jeszcze okazji pracować równolegle crop 1.3 i crop 1.6 bo być może ta sprawa o której piszesz byłaby i tu widoczna, choć pewnie w mniejszym stopniu.
Do tego wszystkiego, winieta powoduje wzrost głębi ostrości w stronę narożników, a tego żadnym programem już nie naprawisz. W rezultacie, takie np. 24L w rogach na f/1.4 ma GO taką samą jak na f/4.
Hmmm.... masz na to jakieś przykłady? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem.
Hmmm.... masz na to jakieś przykłady? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem.
Tak raz na miesiąc pojawia się ktoś kto "nigdy o tym nie słyszał" i w związku że nie słyszał to poddaje to w wątpliwość, choć nie ma żadnej wiedzy na ten temat.
przykład masz tutaj:
http://www.canon-board.info/showpost.php?p=612603
a w sieci poszukaj sobie czegoś o efekcie "kocich oczek" w optyce oraz jaki to ma wpływ na winietowanie i głębię ostrości.
Dokładnie tak to wygląda, ale spróbuj to wytłumaczyć tym wszystkim maniakom, którzy wierzą iż bez szkła o jasności f/1.2 nie da się zrobić portretu :-)
Raczej "młodziakom" ;) Nie tak dawno wspomagano się przecież w studio tłami - ktoś może jeszcze ma?
Hmmm.... masz na to jakieś przykłady? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem.
Chyba większość była zaskoczona, ale przykłady MMM nie kłamią ;)
No proszę ile to ciekawych rzeczy można się dowiedzieć :) Dzięki MMM :D
Mariusz.P
23-01-2010, 20:40
No proszę ile to ciekawych rzeczy można się dowiedzieć
Właśnie a ktoś napisał że to kolejne bicie piany.
Moje 35 1,4 L na rogach przy FF daje rade, dla mnie również FF jest bardziej kreatywne i koniec.
MacGyver
23-01-2010, 20:59
Szkła mają olbrzymi wpływ na plastykę zdjęć. Prosty przykład 28-105/3.5-4,5 vs 24-205/4 L, na 10 MPx matrycy APS-C: ostrość obu jest porównywalna (i w obu przypadkach ne powala, ale coś za coś, albo uniwersalny zoom albo żyleta) lecz zdjęcia z eLki są po prostu ładniejsze, mają zdecydowanie lepsze kolory i kontrast.
Poza plastyka FF ma jeszcze taka przewage, ze pod niego robi sie obiektywy i np. pod APS-C/H brak odpowiedników takich szkieł jak 24-70/2.8 czy też 24-105/4. Poza tym jak zauważono w wątku crop vs. FF, obiektyw ze światlem 2.8 podpiety do body FF daje takie rozmycie tla jak szklo ze światłem 1.6 na cropie, a wg mnie przede wszystkim rozmycie tła/separacja planów/trójwymiarowość to plastyka.
michal_sokolowski
24-01-2010, 01:58
skoro tylu tutaj mądrych ludzi - to proszę wyjaśnijcie mi dlaczego FF ładniej obrazuje kolory na zdjęciach niż aps-h czy aps-c ?
Wiem, że ma to związek z wielkością pikseli - ale proszę - "po chłopsku", bez zbednych ą ę - wytłumaczcie mi dlaczego wielkie piskele w FF mają ładniejsze kolorki ?
Taka dygresja - canon 5d mark I i canon 5d mark II - wiadomo, stara piątka ma większe piskele, używam jej dość często, kolorki super (jak dla mnie):
http://attimo.pl/blog/?p=135
natomiast nowa piątka.... no coż, mam wrażenie że gorzej oddaje kolorki (bo mniejsze piksele?)
skoro tylu tutaj mądrych ludzi - to proszę wyjaśnijcie mi dlaczego FF ładniej obrazuje kolory na zdjęciach niż aps-h czy aps-c ?
Wiem, że ma to związek z wielkością pikseli - ale proszę - "po chłopsku", bez zbednych ą ę - wytłumaczcie mi dlaczego wielkie piskele w FF mają ładniejsze kolorki ?
Jeśli chodzi o wielkość pikseli to akurat wpływ jest prosty. Im więcej światła pada na piksel, tym mniejsze konieczne jest elektryczne podbicie sygnału, a tym samym większa dynamika, mniejszy szum, większa dokładność rejestrowanych barw. Jeśli piksel w nowym modelu ma dwa razy mniejszą powierzchnię a technologia matrycy pozostaje bez zmian, to znaczy że aby uzyskać to samo ISO, należy dwukrotnie bardziej wzmocnić sygnał. Czyli jakość ISO100 nowego modelu będzie taka jak ISO200 starego etc.
Z tymi kolorami to kwestia bardziej softu i ewentualnie większej przestrzeni barw danego typu matrycy. Nie zmienia to faktu że 5D Mk I daje najlepsze kolory jakie w ogóle z aparatu cyfrowego widziałem.
michal_sokolowski
24-01-2010, 02:39
Jeśli chodzi o wielkość pikseli to akurat wpływ jest prosty. Im więcej światła pada na piksel, tym mniejsze konieczne jest elektryczne podbicie sygnału, a tym samym większa dynamika, mniejszy szum, większa dokładność rejestrowanych barw. Jeśli piksel w nowym modelu ma dwa razy mniejszą powierzchnię a technologia matrycy pozostaje bez zmian, to znaczy że aby uzyskać to samo ISO, należy dwukrotnie bardziej wzmocnić sygnał. Czyli jakość ISO100 nowego modelu będzie taka jak ISO200 starego etc.
Z tymi kolorami to kwestia bardziej softu i ewentualnie większej przestrzeni barw danego typu matrycy. Nie zmienia to faktu że 5D Mk I daje najlepsze kolory jakie w ogóle z aparatu cyfrowego widziałem.
dla mnie kolory z 5d są jak z plazmy, a z 5d mark II jak z LCD (mówię o telewizorach).
kolory w 5d mark II są jakby bardziej plastikowe......
Mariusz.P
24-01-2010, 19:25
Odwzorowanie kolorów 5D nie tylko zależy od matrycy, to wynik zastosowania takiej a nie innej aplikacji matrycy, przetwornika i softu. Widać, że większość użytkowników Canona twierdzi, że obrazek ze starej 5D jest najlepszy, oczywiście nie twierdzę, że puszki 1 są gorsze - piszę tylko o obrazku żeby było jasne.:)
A 1d mk2 czyli aps-h ma calkiem spore pixele a mowi sie o nim ze szumi podobnie niz np 30/40d. Jak to wytłumaczyc, skoro mniej Mpx, wieksze pixele inny soft inny filtr AA
Myslac w taki sposob, to 1D bez marka z APS-H i 4mpix powinien bic na łeb kazde inne body pod wzgledem szumu. To samo D30 z 3mpixami.
Wg mnie marek II szumi mniej, a na pewno daje więcej detalu na wyższych czułościach :)
sirgerwazy
24-01-2010, 22:24
Myslac w taki sposob, to 1D bez marka z APS-H i 4mpix powinien bic na łeb kazde inne body pod wzgledem szumu. To samo D30 z 3mpixami.
popatrz na technologie matrycy w 1d classik... czy uwazasz ze w np. w 40d jest technologicznie taka sama matryca tylko z wieksza iloscia px ??
Spokojnie, nie kropkuj juz tak. CCD zapomnialem. Ale chodzi ogolnie o mpix vs size vs szumy. Jak szumi 300D i takie 500D i jak szumi D30/60/10 i inne duzo nowsze xxd.
justanimage
24-01-2010, 23:28
popatrz na technologie matrycy w 1d classik... czy uwazasz ze w np. w 40d jest technologicznie taka sama matryca tylko z wieksza iloscia px ??
Szczerze mówiac czasami mam wrażenie ze 1d mniej szumi niz 40d.
1d cieszy sie "złą sławą" strasznie szumiacego aparatu, ale spójrzmy na fakty:
Zdjęcie wolane z rawa w DPP, odszumianie ustawione na 0/0,
ISO 800
crop 100%
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img41.imageshack.us/i/1diso800.jpg/)
i wychodzi kwestia ilosci detali do szumu, tak jak to kenrockwell uzmysławia
Moi drodzy parafianie poprawcie mnie jeśli jestem w błędzie ale po przeczytaniu tego całego wątku i wysłuchaniu za i przeciw trzeba dojść do wniosku, iż jakość tzw "plastyki" jest lepsza z 5ki drugiej niż z każdego innego aparatu naszej marki poza 1Ds.
Lecz plastyka to nie wszystko i najlepszym rozwiązaniem jes kupienie 1D mark 3 ? Jakość wykonania, AF, trwałość migawki i inne super dopracowane elementy. Czy tak mam rozumieć cały ten wątek?
Moi drodzy parafianie poprawcie mnie jeśli jestem w błędzie ale po przeczytaniu tego całego wątku i wysłuchaniu za i przeciw trzeba dojść do wniosku, iż jakość tzw "plastyki" jest lepsza z 5ki drugiej niż z każdego innego aparatu naszej marki poza 1Ds.
Lecz plastyka to nie wszystko i najlepszym rozwiązaniem jes kupienie 1D mark 3 ? Jakość wykonania, AF, trwałość migawki i inne super dopracowane elementy. Czy tak mam rozumieć cały ten wątek?
Wlasnie ze nie, plastyka to wszystko, apratat to tylko narzedzie. Jesli ktos chce miec aparat dla samego posiadania aparatu to, noc coz, mozna i tak :lol:
ja akurat zrozumiałem, ze plastyka najlepsza jest z pierwszej piątki. Za duzo tego wszystkiego w tym watku chyba...
ja akurat zrozumiałem, ze plastyka najlepsza jest z pierwszej piątki. Za duzo tego wszystkiego w tym watku chyba...
w starej 5 sa pixele wieksze, wiec mniejsze szumy (chyba) ale czy plastyka lepsza? :/
plastyka nie moze byc lepsza, tej samej wielkosci przetwornik daje taka sama glebie, bokeh etc. wiec niby jakim cudem? roznica moze byc w winietowaniu, w koncu przed matryca sa jakies tam mikro-soczewki i filterki, ktore moga sprawiac ze swiatlo jest lepiej rozprowadzane po brzegach ... innych mozliwosci szczerze mowiac nie dostrzegam ;)
plastyka nie moze byc lepsza, tej samej wielkosci przetwornik daje taka sama glebie, bokeh etc. wiec niby jakim cudem? roznica moze byc w winietowaniu, w koncu przed matryca sa jakies tam mikro-soczewki i filterki, ktore moga sprawiac ze swiatlo jest lepiej rozprowadzane po brzegach ... innych mozliwosci szczerze mowiac nie dostrzegam ;)
Zdefiniuj "plastykę" :mrgreen:
chcesz bana za podchwytliwe pytania? :razz: :mrgreen:
Zdefiniuj "plastykę" :mrgreen:
Było :twisted:
Takie lekcje w szkole podstawowej w dawnych czasach?
A ja slyszalem, ze najlepsza plastyka jest w 1Ds2 :mrgreen:
Ja bym napisala, ze plastyka to cos co jest malownicze, cukierkowe. Piszac platyce 5D mamy chyba na mysli w duzej mierze bokeh.
.. i seperacje planow ktora z tego bokehu po czesci wynika ;)
A ja slyszalem, ze najlepsza plastyka jest w 1Ds2 :mrgreen:
a ja słyszałem, że w formacie 6x7...
a ja słyszałem, że w formacie 6x7...
to sie myliles - 8x10'' i wiecej ... :mrgreen:
to sie myliles - 8x10'' i wiecej ... :mrgreen:
(wiem, że było...) http://lackcolor.com/pic-122-Thats-a-huge-camera
zdRAWki
.. i seperacje planow ktora z tego bokehu po czesci wynika ;)
I winietę
I ostrość "per pixel"
I kolory
I...
PS: "z bokeh", nie "z bokehu"
i tak takie bledy sadze i skroty myslowe stosuje, ze odmiana slowa bokeh to niewielkie przewinienie ;)
Ma ktos moze sample z 5D + 50 1.8 na przyslonie 1.8 :) :)
http://www.pixel-peeper.com/adv/?lens=16&camera=19&perpage=12&focal_min=none&focal_max=none&aperture_min=none&aperture_max=1.8&iso_min=none&iso_max=none&exp_min=none&exp_max=none&res=3
http://www.pixel-peeper.com/adv/?lens=16&camera=19&perpage=12&focal_min=none&focal_max=none&aperture_min=none&aperture_max=1.8&iso_min=none&iso_max=none&exp_min=none&exp_max=none&res=3
Patrzalam tam juz wczesniej :) chcialam od kogos wladajacego polskim pieknym jezykem zobaczec. :)
To zdjęcia robi się w różnych językach, że to ma takie znaczenie?
To zdjęcia robi się w różnych językach, że to ma takie znaczenie?
Mialam na mysli kogos z forum. Te zdjecia z flick'a sa zalosne jesli chodzi o kompozycje i jakosc.
kinimodgdynia
05-02-2010, 01:28
proszę, pomniejszone jpg z puszki
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.dominikwerner.pl/files/cb/x/_MG_8061.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.dominikwerner.pl/files/cb/x/_MG_8067.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.dominikwerner.pl/files/cb/x/_MG_8079.jpg)
i nie pomniejszone
http://www.dominikwerner.pl/files/cb/_MG_8061.jpg
http://www.dominikwerner.pl/files/cb/_MG_8071.jpg
http://www.dominikwerner.pl/files/cb/_MG_8079.jpg
zrobilem teraz na szybko, pierwszy raz podpiąłem to szkło do piątki.
zrobilem teraz na szybko, pierwszy raz podpiąłem to szkło do piątki.
To chyba nie uzasadnia niedoświetlenia o jakieś dwie działki?
Ciemne jak diabli, wogole to te fotki to chyba maja na celu odstraszyc od piatki. Wogole koszmarnie nieostry, widzialem 50 w 1.8 na 5D1 i bylo niebo lepiej.
Moze ciemne i nie ostre, ale fajny bokeh i plastyka GO ;)
Witam,
Chciałbym się zapytać bardziej niż ja obytych użytkowników forum, co to jest ta mityczna, wszędzie opisywana plastyka obrazu aparatów (szczególnie ff) i obiektywów Canona.
Zapewne jest to jakiś argument przekonujący do zakupu danego obiektywu czy aparatu ale nigdzie nie znalazłem jakiegoś porządnego opisania co to u licha jest.
O ile rozumiem (z grubsza) pojęcia: ostrość, kontrast, aberracja chromatyczna czy bokeh, to za cholerę nie wiem co to jest ta PLASTYKA.
Jak poszukamy na forum wpisów zawierających to słowo to, otrzymamy kilkanaście stron wyników. Ja jednak nie znalazłem wśród nich ani jednego wyjaśnienia co to jest (przyznaję się do niejakiej pobieżności w szukaniu).
Nawet nie wiem czy powinienem pisać ten wpis w dziale forum dotyczącym obiektywów czy może lepiej w dziale dSLR.
Jeśli ktoś biegły w fotografii mógłby mi (i mam nadzieje jeszcze paru innym osobom) naświetlić nieco temat, byłbym wielce wdzięczny. Kto wie może uda mi się uniknąć inwestowania ciężko zarobionych pe-el-enów w coś co nawet nie istnieje.
z góry dziękuję
piotrek
Janusz Body
07-03-2011, 17:46
Mało Ci kilkunastu stron?
http://canon-board.info/showthread.php?t=57710
Trudne pytanie zadałeś. Myślę że to kolor, ładne rozgraniczenie planów, wrażenie przestrzenności, ......
Może bardziej doświadczeni użytkownicy podadzą Ci definicję?
Nie wiem tylko, czemu ograniczasz temat do obiektywów i aparatów Canona? Mówi się przecież o plastyce obrazów z różnych szkieł i aparatów?
I jeszcze jedno - różnimy się. Są osoby bardziej i mniej wrażliwe na barwę - nie mówię o guście tylko o postrzeganiu. Może więc być tak, że coś, co dla Ciebie jest magiczne dla innych będzie nieciekawe i odwrotnie. A preferencje też są niejednakowe. Pogrzeb po galeriach użytkowników, popatrz jakimi szkłami/body pstrykają. Zastanów się na ile sprzęt dopomógł talentowi, poczytaj exify...
Życzę udanych wędrówek po galeriach w poszukiwaniu plastyki i piękna... i magicznych zdjęć :)
m.
Dzięki za odpowiedzi.
Czyli podsumowując, PLASTYKA nie odwołuje się do żadnego konkretnego parametru obrazu a jest raczej terminem o znaczeniu podobnym do golnie pojmowanej jakości obrazu?
Ma się rozumieć, że nie tyczy się owa plastyka tylko Canona bo niby czemu miałaby? Ale tak jako fanbojowi mi sic wyrwało. :-)
Ogólnie się trochę rozczarowałem ;-) bo wygląda mi na to, że to jest zupełnie subiektywna sprawa albo co gorsza dość mętny termin mający zmniejszać dysosnans poznawczy związany z wywaleniem dwóch pensji na obiektyw lub aparat.
Heilsberg
07-03-2011, 18:46
No i widzisz, dzięki temu zaoszczędziłeś dwie pensje. Czyli ta plastyka już Ci pomogła choć podobno nie istnieje. A szczerze powiedziawszy to poczytaj trochę wątków na tym forum to się dowiesz jak ludzie tę plastykę pojmują.
Widzę, że chyba naraziłem się już na prawie pewny gniew bywalców, nieświadomie wtykając kij w mrowisko po być może niezbyt wnikliwej lekturze wszystkich postów w których pojawia się słowo plastyka.
W celu wytłumaczenia powiem tylko, że zależało mi jedynie na docieknięciu czy plastyka jest czymś mierzalnym czy nie i po lekturze tego jak ludzie tę plastykę pojmują skonstatowałem, ze pojmują ją dość dowolnie.
Być może ktoś odebrał mój wpis jako prowokację ale tak na prawdę wynikał on wyłącznie z chęci uzupełnienia wiedzy i ewentualnego zaoszczędzenia pieniędzy na szkle którego jedyną przewagą nad innymi jest czerwona obwódka i wysoka cena. Niedawno postanowiłem zmienić trochę sprzętu i rozważam kupno dodatkowego szkła. Jako Krakus (importowany ale krakowsko skąpy) chciałem znaleźć wszelkie informacje, które pomogą podjąć rozsądną decyzję. Termin plastyka powraca jak bumerang na canonboard i dla tego jako noob postanowiłem o nią dopytać.
Wydaje mi się, że do opisu sprzętu lepiej pasują mierzalne parametry techniczne. Z tego co tu znalazłem, wydaje mi się, że plastyka takim parametrem nie jest.
Myślę jednak, że może być dobrym sposobem opisywania prac fotograficznych, jako odzwierciedlenie malarskości spojrzenia czy generalnie metoda kładzenia jednych prac wyżej niż inne.
pozdrawiam
Piotrek
tezmarek
07-03-2011, 19:54
Ja nie wiem, co oznacza to pojęcie - dlatego nie używam. Podejrzewam również, że nawet entuzjaści "plastyki" nie nie wiedzą, co oznacza to słowo lub przynajmniej nie potrafią tego w miarę precyzyjnie i jednolicie zdefiniować :). Nawet jeśli wydaje mi się, że czasami wyczuwam intuicyjnie intencje dyskutujących o lepszej lub gorszej plastyce, to tak naprawdę nie wiem, co dokładnie mają na myśli. Jak ktoś zdefiniuje plastykę, to chętnie wymienię się wrażeniami. ;)
Czyli, być może nie jestem jedyną osobą, która ma wątpliwości w temacie plastyki.
Ale tak powaznie, jakie to ma znaczenie? Nie da sie zmierzyc tego co niemierzalne. Bylo juz o tym wiele razy, czy jest sens tracic na to czas ponownie?
A co to właściwie jest dusza? Tak konkretnie. W którym miejscu organizmu jest ulokowana i do którego lekarza powinienem udać się, jeśli będę miał z nią problem?
Zgadzam się z tym że nie można mierzyć rzeczy niemierzalnych. Ale z drugiej strony ekscytowanie się nieistniejącymi parametrami tylko mydli oczy nieobytym tak jak ja.
Jak łatwo policzyć termin ten pojawia się kilka tysięcy razy na tym forum jako argument w merytorycznej dyskusji o jakości sprzętu.
Bzdura wielokrotnie powtarzana staje się po jakimś czasie prawdą a co gorsza czasem obrasta tłuszczykiem nietykalności.
Chciałem się douczyć, a zrobiła się prawie krucjata.
Pozdrawiam
Piotrek
Z wykopalisk:
"plastyka/plastyczność to uwidocznienie subtelnych wklęsłości/wypukłości" - http://www.cyberfoto.pl/tematy-ogolne/76947-plastycznosc-obrazu-obiektywu.html
"(...) plastyka zdjęcia to wrażenie jego trójwymiarowości. Obiekty, które fotografujemy są z reguły trójwymiarowe, zdjęcie to obraz płaski, który lepiej lub gorzej oddaje trójwymiarowy pierwowzór. Zwykle na plastykę zdjęcia ma wpływ między innymi perspektywa i tzw. bokeh." - http://foto.recenzja.pl/czym_jest_plastyka_obrazu-t-18829/
:)
Nie rob z siebie meczennika, bo nikt tu krucjaty nie prowadzi. Zasada jest prosta - jesli nie widac roznicy to nie warto przeplacac. Decyzje o zakupie podejmujesz sam, wiec wciaz nie rozumiem po co zaczynasz ta dyskusje o wyzszosci swiat bozego narodzenia nad wielkanoca? Chcesz uswiadamiac innych? Po co?
Wątek przenioslem do hydeparku bo innego miejsca dla niego nie widze. Nie wykluczone tez ze inny moderator go po prostu zamknie...
Kolekcjoner
07-03-2011, 20:39
Dokleiłem do istniejącego. Wystarczy bicia piany w jednym miejscu 8-).
Mi to się wydaję że efekty pracy obiektywu trzeba oglądać na zdjęciach a nie czytać o nich bo to nie bardzo da się opisać ... na sieci jest kupa sampli i wystarczy porównać jak nie widać różnicy między szkłem za pół pensji i za 4 pensje to kupić sobie kalosze :)
liquidsound
07-03-2011, 23:52
Duzo nieostrego i troszeczke ostrego (ale za to bardzo ostrego), do tego ladne kolorki oraz ksztalt bokehu jaki nam sie podoba i mamy plastyke :D warto na tym etapie sie zatrzymac :) i nie grzebac kijem w kupie zanim nie zacznie smierdziec
Nie rob z siebie meczennika, bo nikt tu krucjaty nie prowadzi.
Nie czuje się jak męczennik, nie chodziło mi ze ktoś prowadzi krucjatę przeciw mnie. Przez chwile poczułem się jakbym sam jakąś prowadził ;-)
No a tak po dłuższej analizie dochodzę do wniosku ze plastyka to coś co ma określać ostrość tego co ostre przy jak najmniejszej możliwej głębi ostrości. Chyba jakoś tak to wiara widzi.
tezmarek
08-03-2011, 10:28
...No a tak po dłuższej analizie dochodzę do wniosku ze plastyka to coś co ma określać ostrość tego co ostre przy jak najmniejszej możliwej głębi ostrości. Chyba jakoś tak to wiara widzi.
No właśnie problem jest w tym, że niemal każdy widzi to nieco inaczej... Albo określenie zdefiniujemy precyzyjnie, albo gadanie o plastyce to będzie zwykła paplanina.
Janusz Body
08-03-2011, 11:07
Może tak:
Plastyka to subiektywny odbiór m.in. miękkości kolorów, łagodności przejść tonalnych, czystości obrazu rysowanego przez obiektyw. Słynne z plastyki są niektóre obiektywy portretowe lub niektóre jasne stałki tele. I nie chodzi tylko o ich wysoką ostrość.. Chodzi o całokształt a ostrość ma tu najmniej "do powiedzenia".
Zdjęcia z takich szkieł/aparatów od razu prezentują inną jakość niż reszta. Zdjęcie z 50/1.2 L bardzo szybko daje się odróżnić od zdjęcia z zooma w podobnej ogniskowej.
Przykładem aparatów mogą być stare aparaty Leica, które miały to "coś" albo 5D (Mk I). Przykładem szkieł np. Zeiss 85/1.4, Canon 50/1.2 i parę podobnych.
...
No a tak po dłuższej analizie dochodzę do wniosku ze plastyka to coś co ma określać ostrość tego co ostre przy jak najmniejszej możliwej głębi ostrości. Chyba jakoś tak to wiara widzi.
Czy wszystko musi być definiowalne super hiper precyzyjnie?
Ograniczanie plastyki do samej ostrości i jej głębi to zbyt daleko idące uproszczenie. Dla mnie plastyka to jest to "coś", suma pewnych cech - ostrość, bokeh, kontrast, oddanie barw i przejść tonalnych... i tu pewnie się da dopisać jeszcze kilka rzeczy. Ponadto odpowiednie zbalansowanie tych cech. Do różnych rodzajów fotografii pewne są bardziej lub mniej porządne, a konstrukcja i przeznaczenie obiektywu jest pewnym kompromisem.
Oczywiście jest to moja subiektywna opinia i nie mogę się tu powołać na żadne źródło będące absolutnym autorytetem. Osobiście nie mam problemu z rozumieniem tego pojęcia.
Ja pojęcie "plastyka zdjęć" zrozumialem po zobaczeniu tego ;-)
http://fiveprime.org/hivemind/Tags/50mm,noctilux
tezmarek
08-03-2011, 12:39
Czy wszystko musi być definiowalne super hiper precyzyjnie?
Ograniczanie plastyki do samej ostrości i jej głębi to zbyt daleko idące uproszczenie. Dla mnie plastyka to jest to "coś", suma pewnych cech - ostrość, bokeh, kontrast, oddanie barw i przejść tonalnych... i tu pewnie się da dopisać jeszcze kilka rzeczy. Ponadto odpowiednie zbalansowanie tych cech. Do różnych rodzajów fotografii pewne są bardziej lub mniej porządne, a konstrukcja i przeznaczenie obiektywu jest pewnym kompromisem.
Oczywiście jest to moja subiektywna opinia i nie mogę się tu powołać na żadne źródło będące absolutnym autorytetem. Osobiście nie mam problemu z rozumieniem tego pojęcia.
OK - tyle, że podczas rozmowy, wszystkie strony powinny odnosić się do pojęć, które rozumiane są tak samo - inaczej dyskusja traci sens. Zobacz - nawet z kilku ostatnich wypowiedzi wynika, że pojęcie "plastyka" jest rozumiane inaczej. I jak tu dyskutować, co jest bardziej plastyczne, a co nie, jeśli w gruncie rzeczy nie wiadomo, co to znaczy...
Plastyczność obrazu, to przede wszystkim światło. Nie światło obiektywu, ale światło padające na fotografowany obiekt. Jeżeli walniemy lampą błyskową na wprost, w twarz modela/ki, z trzech metrów, to żadnej plastyki nie wyciągniemy z tego zdjęcia, nawet obiektywem 1:0.5. Do tego potrzeba oświetlenia! Separacja planów głębią ostrości, to tylko półśrodek. Takie jest moje zdanie...
plastyczny
1. «mający związek z twórczością artystyczną malarza, rzeźbiarza, grafika itp.»
2. «mający wyraźnie zarysowane kontury i kształty, sprawiający wrażenie trójwymiarowości»
3. «przedstawiający coś w sposób obrazowy, żywy, barwny»
4. «dający się formować w dowolne kształty i zachowujący taki zmieniony kształt»
5. «nadający czemuś kształt»
• plastycznie
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2571676
plastyczny
2. «mający wyraźnie zarysowane kontury i kształty, sprawiający wrażenie trójwymiarowości»
3. «przedstawiający coś w sposób obrazowy, żywy, barwny»
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2571676
... i tak mamy podsumowanie długiej dyskusji. Widać warto sięgać do źródeł:)
MariuszJ
08-03-2011, 14:22
Najbardziej plastyczny jest 1000D ale seria xxD już go goni... :twisted:
Sergiusz
08-03-2011, 14:36
Separacja planów głębią ostrości to nie tylko półśrodek ale totalna porażka i spłaszczanie obrazu do wybranej tak zwanej papierowej głębi ostrości. Wystarczy spojrzeć na próby naszych rodzimych artystów fotografików z przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku związane z symetrią i antysymetrią obrazu. Plastyczność to głównie oświetlenie jak i wieloplanowość zdjęcia.
Hej,
Czyli wszyscy wiemy co to jest ta plastyka tylko nikt nie potrafi jej zdefiniować, ale co tam skoro pozwala powiedzieć, że ff ma lepszą plastykę niż crop bo ma większy CoC(k). Pozwala też wyróżniać pewne szkła ponad inne bo mają większe i ostrzejsze dziury. No a żeby było jeszcze jaśniej (w sensie definicji - nie "f") dosypmy troszeczkę kontrastu, koloru i słodkich bokehowych bałwanków a dostaniemy superprecyzyjne narzędzie do pomiaru tego jak fajny sprzęt mamy.
A tak na serio, żadna z podanych tu definicji plastyki w fotografii nie jest żadną precyzyjną miarą oddającą walory sprzętu lub wykonywanych tym sprzętem fotografii lecz tylko w 100% subiektywna miarą przywiązania do konkretnego sprzętu bądź konkretnych walorów fotografii.
Nie zawiera też niczego czego byśmy już nie znali bo jest jakąś luźną mieszaniną swiatłosiły, ostrości, kolorów (nie ważne, że każdy widzi je nieco inaczej), bokeh, oddania perspektywy, etc.
Jednym słowem voo doo w czystej postaci. Ale spoko, co mi tam, co z tego ze robię kiepskie zdjęcia skoro mam do tego super sprzęt o niebotycznej plastyce.
Kolekcjoner
08-03-2011, 15:18
A bez tych ozdobników - możesz prosto powiedzieć o co Ci chodzi czy będziesz dalej bił pianę po nic?
No nie ma sztywnej definicji i każdy ma inne widzenie wielu kwestii. To tak samo jak nie ma definicji dobrego zdjęcia i co - da się z tym żyć.
I bardzo proszę uważaj żebyś nie przekroczył pewnej miary w tym trollowaniu, bo odpoczniesz od forum 8-).
Separacja planów głębią ostrości to nie tylko półśrodek ale totalna porażka i spłaszczanie obrazu do wybranej tak zwanej papierowej głębi ostrości. Wystarczy spojrzeć na próby naszych rodzimych artystów fotografików z przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku związane z symetrią i antysymetrią obrazu. Plastyczność to głównie oświetlenie jak i wieloplanowość zdjęcia.
Nie zgodzę się. Głębia ostrości, niekoniecznie papierowa, jest jednym ze środkó wyrazu. Dyskretnie zastosowana potrafi dodać smaku zdjęciu. Przykład - blog Shorpy'ego, gdzie od połowy do 2/3 zdjęć ma wyraźnie zarysowane ostrości i nieostrości. Oczywiśćie przesadzanie z 'papierową' głębią to jak w kuchni przesadzanie z przyprawami :)
zdRAWki
Czyli wszyscy wiemy co to jest ta plastyka tylko nikt nie potrafi jej zdefiniować, ale co tam skoro pozwala powiedzieć, że ff ma lepszą plastykę niż crop bo ma większy CoC(k). Pozwala też wyróżniać pewne szkła ponad inne bo mają większe i ostrzejsze dziury. No a żeby było jeszcze jaśniej (w sensie definicji - nie "f") dosypmy troszeczkę kontrastu, koloru i słodkich bokehowych bałwanków a dostaniemy superprecyzyjne narzędzie do pomiaru tego jak fajny sprzęt mamy.
A tak na serio, żadna z podanych tu definicji plastyki w fotografii nie jest żadną precyzyjną miarą oddającą walory sprzętu lub wykonywanych tym sprzętem fotografii lecz tylko w 100% subiektywna miarą przywiązania do konkretnego sprzętu bądź konkretnych walorów fotografii.
Nie zawiera też niczego czego byśmy już nie znali bo jest jakąś luźną mieszaniną swiatłosiły, ostrości, kolorów (nie ważne, że każdy widzi je nieco inaczej), bokeh, oddania perspektywy, etc
"Dziura" szkła jest jak najbardziej obiektywna. Podobnie ostrość, kontrast i kolor - pomimo, że każdy z nas widzi go nieco inaczej.
Rozumiem, że postanowiłeś przedstawić tezę "plastyczność nie istnieje". Twoje prawo, ale dlaczego nie robisz tego wprost, popierając rzeczywistymi argumentami? I jak sobie wyobrażasz 'precyzyjną miarę oddającą walory sprzętu?'.
Jak mawiali w pewnej reklamie - jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać? - jeśli ktoś wybierając sprzęt foto nie widzi różnicy między obrazkiem z obiektywu/body X a Y to kieruje się ceną. Koniec tematu.
.
Jednym słowem voo doo w czystej postaci. Ale spoko, co mi tam, co z tego ze robię kiepskie zdjęcia skoro mam do tego super sprzęt o niebotycznej plastyce.
... cóż, samo posiadanie też czasem daje radość:lol:
Sergiusz
08-03-2011, 16:07
Oczywiście głębia ostrości jest jak najbardziej jednym ze środków wyrazu. Ale nie za specjalnie nadaje się do separacji planów.
Plastyczność obiektywu jest parametrem lub raczej może cechą, która powinna być jednakowa ( podobna) dla wszystkich wartości przysłon obiektywu.
No to bez ozdobników:
1. "Plastyka" jako parametr sprzętu, który ma mówić, że jeden aparat/obiektyw jest lepszy od drugiego jest pojęciem nieprecyzyjnym i zbędnym. Jeśli ktoś chce porównywać zabawki niech to robi przy pomocy obiektywnych miar ONE ISTNIEJĄ. Opinie w stylu "eeeh - ta plastyka z eLek jest cudowna" to moim zdaniem BREDZENIE, niezależnie od tego ze te eLki to świetne szkła.
2. Plastyka jako coś co charakteryzuje prace danego fotografa jest terminem, który znacznie lepiej pasuje do opisu subiektywnych odczuć i wcale mi nie przeszkadza. Co więcej taka opinia o pracach danej osoby (a nie o jego sprzęcie) jest dla niej znacznie cenniejsza. Bo np. który szef kuchni chciałby usłyszeć "wspaniałą kolację Pan nam przyrządził - na pewno ma Pan świetne garnki"
Wniosek:
Ekscytujmy się plastyką fotografii a nie nieistniejącą plastyką zabawek. Plastyka fotografii płynie z bogatej duszy fotografa a nie z bezdusznego bogactwa sprzętu jakim dysponuje. Dobry sprzęt dużo daje i warto w niego inwestować, co więcej bardzo pomaga przy robieniu zdjęć. Do opisu sprzętu służą parametry techniczne a nie subiektywne odczucia.
Na koniec, jeszcze raz wytłumaczę, czemu zacząłem "bić pianę". Otóż, poszukiwałem na forum informacji związanych z ową plastyką, jako argumentem za wyborem obiektywu, który zamierzam kupić. Nie znalazłem nigdzie jednoznacznych danych ani nawet rankingu obiektywów, który mówiłby że A ma lepszą plastykę niż B. Postanowiłem zatem dopytać.
Bardzo dziękuję za wszystkie informacje. Nie wiem czy nie popełniam tu jakiegoś faux pas ale najbardziej pomogły mi wpisy Inki, Czachy, liquidsound'a i tezmark'a.
Pozdrawiam
Piotrek
Sergiusz
08-03-2011, 19:38
Nie wszystkie parametry techniczne obiektywów są wypisane na obudowie. Podobnie jak na pudełku od filmu nie widnieje całe mnóstwo parametrów. Ale w razie potrzeby można je dokładnie policzyć i określić. Podobnie jest z obiektywami.
Janusz Body
08-03-2011, 20:41
...
1. "Plastyka" jako parametr sprzętu, który ma mówić, że jeden aparat/obiektyw jest lepszy od drugiego jest pojęciem nieprecyzyjnym i zbędnym. Jeśli ktoś chce porównywać zabawki niech to robi przy pomocy obiektywnych miar ONE ISTNIEJĄ. Opinie w stylu "eeeh - ta plastyka z eLek jest cudowna" to moim zdaniem BREDZENIE, niezależnie od tego ze te eLki to świetne szkła.....
Widać tak bredzą od czasów pojawienia się aparaciku Leica. Prawie 100 lat tak bredzą. A ceny tych pierwszych też z kosmosu. 336,000 euro za aparacik z 1923.
Tak, są obiektywne "miary" określające jakość obiektywów. MTF, blur index i parę innych. Doprawdy rozumiesz i potrafisz przełożyć na ludzkie doznania MTF?
Tak się składa, że od lat stu albo i więcej stwierdzenia "ten obiektyw świetnie rysuje" albo "ten obiektyw ma świetną plastykę" istnieją, są używane i powszechnie akceptowane.
Nie wszystko w fotografii da się zmierzyć, zważyć czy opisać. Napisz algorytm na świetne zdjęcia albo chociaż na dobre.
Życzę powodzenia, bredzący od 50 lat Janusz.
Heilsberg
09-03-2011, 10:02
No to bez ozdobników:
1. "Plastyka" jako parametr sprzętu, który ma mówić, że jeden aparat/obiektyw jest lepszy od drugiego jest pojęciem nieprecyzyjnym i zbędnym. Jeśli ktoś chce porównywać zabawki niech to robi przy pomocy obiektywnych miar ONE ISTNIEJĄ.
I masz prawo tak myśleć. Nikt nie zabroni Ci oceniać np. szkieł po tym co mają napisane na pasku. Ale daj innym wybrać takie, które ich zdaniem, ich podkreślam mają lepsze parametry niemierzalne. To wolny kraj. Jak ktoś ma puszkę i szkła, które uważa za bardziej plastyczne niż Twoje to co, boli Cię? Bo ja to zlewam. Niech sobie każdy ma co chce, jego kasa, jego sprawa. Ja cokolwiek nie kupuję to prócz parametrów technicznych biorę pod uwagę parametry niemierzalne, których często jest więcej niż mierzalnych.
Spoko, nikomu niczego nie zabraniam. Od samego początku chodziło mi jedynie o dowiedzenie się czy ta plastyka to coś mierzalnego co powinienem brać pod uwagę przy wyborze szkła które che kupić. Dochodzę do wniosku że nie i tyle.
Niepotrzebnie też wdałem się w przesadnie ideologiczny spór. Jak kupie szkło za parę stówek to pewnie nie będzie plastyki za grosz, a jak kupie panią eLkę to się będę pławił w plastyce.
odmeldowuję się
ps. A jeśli idzie o Leiki to chyba cały bajer polega na tym, że w związku z tym że nie mają lustra, szkła mogą być konstrułwane nieco inaczej (bliżej mat. światłoczułego) i to chyba daje możliwości bardziej naturalnego odwzorowania perspektywy. Ale tu się specjalnie nie znam. Tak na intuicję to biorę.
Polecam
http://www.canon.com/camera-museum/tech/l_plant/index.html
:)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.