PDA

Zobacz pełną wersję : Spóźnialstwo klientów



perlpa
19-09-2005, 14:10
Witam
Jestem ciekaw jak radzicie sobie z dość częstym zjawiskiem (a może to tylko mi się zdarza) jakim jest spóźnianie się klienta na umówiona sesję (np. plener ślubny). Oczywiście klient nasz pan, ale uszczknięcie powiedzmy 30 minut z 1,5 godzinnej sesji czasem zawala cały plan i trzeba rezygnowac z części powysłów i ciekawych kadrów.

adamek
19-09-2005, 14:29
Hmm
Gorsze jest zamawianie zdjęć przez redakcję na "wczoraj".

perlpa
21-09-2005, 08:36
Gorsze jest zamawianie zdjęć przez redakcję na "wczoraj".
Pewnie tak, ale to takich problemów jeszcze nie dotarłem :D

C41photocrew
21-09-2005, 09:12
bleh "na wczoraj" a szczegolnie w poniedzialki mi sie to zdarza:D (ale nie mowie o foto akurat) nie wiem czasem co ludzie mysla przez weekend ze wyjezdzaja z takimi tekstami juz od poniedzialki....a wracajac do tematu to faktycznie niektorzy klada "laske" na to wszystko ..... wiely panowie wielkie panie no ale cush poradzic skoro placa........

adamek
21-09-2005, 10:57
Taaa.
Sytuacja z tego weekendu:
Telefon w piątek wieczorem, że w niedzielę muszą być fotki zrobione. I zeskanowane i przesłane do Warszawy :)

Krakers
21-09-2005, 11:34
Taaa.
Sytuacja z tego weekendu:
Telefon w piątek wieczorem, że w niedzielę muszą być fotki zrobione. I zeskanowane i przesłane do Warszawy :)
to chyba ze analogiem robisz , to masz problem

Krakers
21-09-2005, 11:35
Witam
Jestem ciekaw jak radzicie sobie z dość częstym zjawiskiem (a może to tylko mi się zdarza) jakim jest spóźnianie się klienta na umówiona sesję (np. plener ślubny). Oczywiście klient nasz pan, ale uszczknięcie powiedzmy 30 minut z 1,5 godzinnej sesji czasem zawala cały plan i trzeba rezygnowac z części powysłów i ciekawych kadrów.
przed zawarciem umowy informuj ze doliczasz za spoznienia:)

adamek
21-09-2005, 12:08
krakers: ano, analogiem.
Nie płacą tak dobrze, by mnie było stać. ;)

Krakers
21-09-2005, 12:11
krakers: ano, analogiem.
Nie płacą tak dobrze, by mnie było stać. ;)
wiem cos na ten temat bo robilem kiedys w gazetce - masakra

Moris
21-09-2005, 13:06
Napisał perlpa

Jestem ciekaw jak radzicie sobie z dość częstym zjawiskiem (a może to tylko mi się zdarza) jakim jest spóźnianie się klienta na umówiona sesję (np. plener ślubny). Oczywiście klient nasz pan, ale uszczknięcie powiedzmy 30 minut z 1,5 godzinnej sesji czasem zawala cały plan i trzeba rezygnowac z części powysłów i ciekawych kadrów.

Niestety nie zdarza się tylko Tobie ... :(
Ja radzę sobie w sposób dość drastyczny ... sam jadę po młodych na salę i dzięki temu wywieram na nich lekką presję wyjścia punktualnie, a czasem nawet udaje się na paliwie zaoszczędzić dzięki temu ;)
No i jeszcze jedno zawsze ale to zawsze jestem jakieś 15-20 min wcześniej i proponuję fotkę z całą familią i znów wpada parę groszy :p nie przewidzianych w umowie.

perlpa
22-09-2005, 07:19
I to jest jakieś konkretne rozwiązanie, choć często robię sesje przed ślubem i wtedy musiał bym wyciągać młoda od fryzjerki czy kosmetyczki - oj ciężko :)
Znajowy podrzucił mi jeszcze inny pomysł: cena sesji jest objęta promocją (oczywiście wcale się nie zmiania) pod warunkiem że stawią się na czas. Jeśli się nie wywiążą to promocja przestaje ich obejmować i doliczamy parę złotych. Wydaję się uczciwe, zobaczę czy zadziała.