Zobacz pełną wersję : Kupno sprzętu foto "luzem"
Miałem dzisiaj okazję kupić 40D i 100-400 w dosyć atrakcyjnej cenie (body 1.5-letnie, obiektyw trochę starszy).
Jednakże już po sprawdzeniu i przestrzeleniu sprzętu, okazało się że:
1. Nie ma pudełek ani do korpusu, ani do szkła
2. Nie ma _żadnych_ papierów do korpusu/szkła
3. Nie ma żadnych rachunków potwierdzających zakup, co więcej - sprzedający nawet nie pamiętał gdzie i kiedy (sic!) kupił szkło
4. Aparat nie miał ładowarki - podobno skradziona razem z innym sprzętem z walizki
Człowiek przedstawił siebie jako "nature photographer", wspominał coś o przejściu na Nikona itd.
Ogólnie powiedzmy że brzmiał może i wiarygodnie (ale to też ciężko potwierdzić w czasie 15 minut rozmowy), ale powyższe mnie zniechęciły do zakupów i zrezygnowałem.
Nie mówię że sprzęt musiał być jakiś lewy czy coś - ale chyba nawet profi trzymają rachunki, pudełka itp. pierdoły?
Czy Wy byście się w takiej sytuacji zdecydowali na zakup?
Jeżeli miałbym jakiekolwiek wątpliwości to bym się nie zdecydował dla czystości własnego sumienia...
Niemniej jednak osobiście żadnych rachunków nie trzymam...
Yoshitaka
05-07-2009, 19:34
Nie mówię że sprzęt musiał być jakiś lewy czy coś - ale chyba nawet profi trzymają rachunki, pudełka itp. pierdoły?
Czy Wy byście się w takiej sytuacji zdecydowali na zakup?
W takiej sytuacji odpuściłbym. Zwłaszcza jak gość twierdzi, że nie pamięta, gdzie kupił sprzęt (co prawda i tak sprawdzić byłoby ciężko taką informację).
Ja trzymam wszystko (papiery, pudła).
Przy sprzedaży starego body bardzo się to przydało.
Tomasz Buttler
05-07-2009, 21:01
Ja bym się nie zdecydował, za dużo zbiegów okoliczności żebym mógł dać wiarę, dobrze zrobiłeś
Trzymam paragony i instrukcje obsługi, pudełek po upływie gwarancji-nie.
Taka sytuacja jak opisana wyżej wydałaby mi się podejrzana-nie wchodziłbym w taki "interes" ;)
Ja sam nie trzymam rachunków, albo zwyczajnie je zawieruszam, ale w zapomnienie miejsca zakupu bym nie uwierzył. Rzadko kiedy zapomina się wydatek rzędu kilku tysięcy złotych, dotyczący własnego hobby czy pracy. Dodatkowo zbieg okoliczności z brakiem ładowarki wydaje się podejrzany. To niby jak on ładował swój akku? Sprzedawał zaraz po kradzieży swojej walizki? Sprawa co najmniej podejrzana.
mieszko_1vp
06-07-2009, 11:03
a były sterowniki na oryginalnych płytach ? -jak nie to weź od gościa adres że chcesz odebrać osobiście i zgłoś go na Pały...bo śmierdzi z daleka-a takich ludzi powinno się zgnoić ...
Dilbercik
06-07-2009, 11:45
a nie przesadzacie troszke ?
nigdy w sumie nie instalowalem softu z plytek canona nawet nie wiem gdzie go mam
ani w g2 ani 300d 30d czy 5d
pudelka jak nie masz piwnicy nie ma gdzie trzymac.
a ladowarka ?
mam teraz 30d i 5d i jedna ladowarke nie wiem gdzie druga bo i po co ?
jedynie to gadanie o niepamieci gdzie sie kupilo jest dziwne...
ja bym nie kupowal. mozna wywalic pudelka, mozna zawieruszyc faktury, ale to nie jest sprzet sprzed 30 lat, zeby nie pamietac sklepu. no nie robmy sobie jaj z pogrzebu...
Dzieki temu, ze ludzie probuja sami siebie oszukiwac, ze to moze byc legal, zlodzieje maja rynek zbytu. Nie kupuj.
Niech Ci pokaże galerię z tego aparatu - albo jakieś starsze zdjęcia z exifami.
a nie lepiej sprawdzić numery seryjne i poszukac ich w bazach kradzionego sprzetu?
Hellfire
11-07-2009, 12:30
Ja nie mam papierów do żadnego swojego szkła, tak samo jak pudełek. Jedynie puszki i lampę mogę udokumentować. Mam się obawiać nalotu policji w razie jakbym chciał coś sprzedać?
a nie lepiej sprawdzić numery seryjne i poszukac ich w bazach kradzionego ?
Bez sensu. Sprawdź exify starych fot - jak radzą. Będziesz miał pewność, a może coś ciekawego w nich znajdziesz.
Koroviov
11-07-2009, 12:55
ja bym podszedł do sprawy na większym luzie. Tak to już się w naszym kraju utarło, że oskarża się łatwo i bezpodstawnie- a ile ma to wspólnego z prawdą to już oskarżającego nie obchodzi.
Nie rozumiem sensu trzymania pudełek na obiektywy, jeśli nie ma palącej potrzeby, a i warunków na ich przechowywanie nie ma. (pisałeś, że sprzet ma połtora roku więc juz po gwarancji)
Paragony można trzymać, jeśli jest jeszcze gwarancja. Jeśli nie to też niekoniecznie jest to komukolwiek potrzebne.
Co do miejsca zakupu. Jeśli kupował kilka- kilkanaście rzeczy foto to wcalę sie nie dziwię, że nie pamietał miejsca. Sam tak mam. I nie ma w tym chyba nic niezwykłego.
Dla mnie dostatecznym dowodem byłby zdjęcia sprzed półtora roku czy roku ( w exifie są wzmianki o n. seryjnym aparatu i łatwo to sprawdzić)
4. Aparat nie miał ładowarki - podobno skradziona razem z innym sprzętem z
Ten świat powoli schodzi na psy, ukradli ładowarkę, a zostawili aparat i obiektyw.
A tak swoją drogą to wydaje mi się, że na forum wiele osób napisze: "ta oferta wydaje mi się podejrzana nigdy bym tego nie kupił/a." W rzeczywistości gdyby spotkali się z taką propozycją to jedynym problemem byłoby skąd nagle wziąć kasę.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.