Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Czy to sztuka?



C80
09-06-2009, 07:25
Czasami odnoszę wrażenie, że wystarczy wziąć jakieś rozmazane zdjęcie cioci jedzącej kotleta, przerobić na czarnobiałe by zostać okrzykniętym artystą.

No to sorry, czy ja też będę mógł się podawać za artystę jeżeli wezmę parę nieudanych zdjęć i przerobię je na czarnobiałe?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=9055


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.fotopolis.pl/obrazki/martinbogren02.jpg)


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.fotopolis.pl/obrazki/martinbogren04.jpg)

A może jestem idiotą który nie zna się? Na szczęście sztuka to kwestia indywidualnego odbioru. Moim zdaniem ww zdjęcia nie są sztuką. A wy co o tym sądzicie?

OsMax
09-06-2009, 08:01
A ja sądzę, że jeśli 2 było podpisane jakimś znanym nazwiskiem to nikt by tego nie zanegował. Kot jak kot ale 2 fajna.

model
09-06-2009, 08:41
No to sorry, czy ja też będę mógł się podawać za artystę jeżeli wezmę parę nieudanych zdjęć i przerobię je na czarnobiałe?

No to nie do końca tak działa, będziesz artystą gdy inni uznają Cię za artystę. Chociaż pojęcie sztuki jest tak niesprecyzowane, że na dobrą sprawę można parę nieudanych zdjęć przerobić na czarnobiałe i ktoś może uznać to arcydzieło. Ramy nie są ściśle określone, dlatego każdy może interpretować wszystko na swój sposób.
Ostatnio też słyszałem, że sztuka staje się sztuką, kiedy przetrwa próbę czasu.

Jeśli chodzi o podany przykład, to dwa zdjęcia to chyba jednak za mało żeby powiedzieć coś o twórcy. Mi akurat te zdjęcia się nie podobają, mimo to możliwe że wielu ludzi uzna je za dzieło najwyższych lotów.

pank
09-06-2009, 10:33
Grecy nazywali sztuką wszystko stworzone ręką człowieka, właściwie nie tylko ręką bo przemawianie też było sztuką, pod tą definicję zdjęcia się łapią. Dzisiaj sztuką jest wszystko co się za nią uważa, może być to obieranie ziemniaków w zachęcie, wsadzanie sobie lalki w... no wiadomo gdzie, wieszanie fiuta na krzyżu, może i nieostry kot. Gdyby takiego kota na CB pokazał jakiś nowicjusz, został by zjedzony, jak pod zdjęciem jest znany podpis to już mamy sztukę, ech...

robgr85
09-06-2009, 10:51
mi się ten kot z uciętym ogonem (i łapą :P) zupełnie nie podoba, ale zwykle jest tak jak to napisano powyżej - jeśli znany artysta postawi klocka, i zrobi mu zdjęcie chociażby komórką a potem się pod tym podpisze, to zaraz znajdzie się rzesza wynoszących tą kupę pod niebiosa (albo twierdzących, że trzeba mieć wyczucie żeby rozumieć sztukę). Takie czasy, nic na to nie poradzisz.

Pozdrawiam,

airhead
09-06-2009, 11:22
myślę, że to wszystko zależy od puszki, którą robiono te zdjęcia ;]

bebesky
09-06-2009, 11:29
kurcze a ja takie do kosza wywalam :)

siudym
09-06-2009, 12:26
Jesli autor w pospisie dal 1000D to pewnie go zbluzgaja, a jak podpisze 1Ds lub ostatecznie 5d, to beda na sile szukac jakiegos przekazu ;)
A tak powaznie, to jak dla mnie te dwie foty przekroczyly pewna granice, nie podobaja mi sie.

Wats0n
09-06-2009, 12:41
kurcze a ja takie do kosza wywalam :)

A papierosy też odpalasz banknotami studolarowymi? :)

MMM
09-06-2009, 13:29
Początkujący w temacie fotografii najczęściej za bardzo przywiązują uwagę do spraw technicznych (ostrość, CA itd.) zamiast do przekazu.
Sztuką jest to co oddziałuje na widza. Na mnie oba zdjęcia działają i uważam że są niezłe, ale chyba mam inną wrażliwość niż przedmówcy.

Vantime
09-06-2009, 13:43
Kot jest SUPER , o ile cię zaatakował i odgryzł ucho . Taki przykład.

bebesky
09-06-2009, 13:47
MMM gdybyś mógł przybliżyć przekaz :)
bo ja to tępy jestem i o ile portret jakoś jeszcze mógłby mi podejść to kota jakoś wśród tego co ja za sztukę uważam nie widzę

Vantime
09-06-2009, 13:54
No wiesz wszystko można ubrać w słowa i sprawić , aby zapracowała wyobraźnia . Wtedy nawet najbardziej niewyraźne zdjęcie staje klarowne.

dr11
09-06-2009, 14:13
Przypomniałem sobie o zdjęciu (http://img266.imageshack.us/img266/9494/301087.jpg), które generalnie leżało już bardzo blisko kosza a teraz wisi na czyjejś ścianie ;) Także ilu patrzących, tyle opinii. Kot ma dużo emocji i przedstawiony jest według mnie ekspresyjnie, ale portret jest nijaki.
Inna sprawa. Moim zdaniem, powodem dla którego, dla przykładu, sztuka abstrakcyjna podoba się niektórym, jest możliwość interpretacji na swój sposób. Dla jednych jest to przyjemne, innym drażni doznania estetyczne :)

MMM
09-06-2009, 14:19
MMM gdybyś mógł przybliżyć przekaz :)
bo ja to tępy jestem i o ile portret jakoś jeszcze mógłby mi podejść to kota jakoś wśród tego co ja za sztukę uważam nie widzę
Nie ma znaczenia czy na zdjęciu jest kot, pies czy człowiek. Zdjęcie wywołuje wrażenia dzięki którym pracuje wyobraźnia, można zobaczyć jakąś historię, uchwycony moment. Rozmazanie (może choć nie musi) być jednym z elementów podkreślającym np. wrażenie ruchu, nierzeczywistość etc. Wszystko jest kwestią wrażliwości i tego jakie bodźce potrafią na nas zadziałać.

Takich zdjęć robić nie potrafię, dużo z tego co mi wychodzi jest zbyt dosłowna, bez pozostawienia widzowi miejsca na wyobraźnię, bez elementu nieokreśloności i przypadkowości. Ale pracuję nad tym :-)

bebesky
09-06-2009, 14:44
kurcze to ze mną jest coś nie tak :(
mnie się ten kot w ogóle nie podoba :( i raczej do mnie nie "przemawia"

Kiedyś u mnie w mieście wybudowali pomnik, który większości oglądających raczej pomnika nie przypominał. Mnie się odrobinę inaczej kojarzył ale tylko dlatego że wiedziałem że ten biały kolor to wapno a nie farba - gdybym tego nie wiedział - całkiem inaczej bym postrzegał to "dzieło".

dr11
09-06-2009, 15:00
Nie, że coś z Tobą nie tak :)
Po prostu masz inne spojrzenie.
Tak jak nie każdy może wysłuchać koncertu muzyki współczesnej, nie każdego bawi Disco Polo, nie dla wszystkich szpinak jest jadalny, itd... :D

x-mac
09-06-2009, 15:01
Grecy nazywali sztuką wszystko stworzone ręką człowieka, właściwie nie tylko ręką bo przemawianie też było sztuką, pod tą definicję zdjęcia się łapią.

Początkujący w temacie fotografii najczęściej za bardzo przywiązują uwagę do spraw technicznych (ostrość, CA itd.) zamiast do przekazu.
Sztuką jest to co oddziałuje na widza.
To już zależy do którego kanonu się odwołujemy - greckiego (techne) czy łacińskiego (ars), starożytnego czy nowożytnego?
Wg Greków sztuka bardziej wiązała się z rzemiosłem, a cokolwiek (np. poezja) stworzone pod boskim natchnieniem Muz już by nie zostało uznane za sztukę.
Dopiero w dobie renesansu artyści zaczęli tworzyć pozory oddzielenia prawdziwej sztuki od rzemiosła, pobudek wyjaśniać nie trzeba - zapewne te same co dzisiaj;)

Dzisiaj sztuką jest wszystko co się za nią uważa, może być to obieranie ziemniaków w zachęcie, wsadzanie sobie lalki w... no wiadomo gdzie, wieszanie fiuta na krzyżu, może i nieostry kot. Gdyby takiego kota na CB pokazał jakiś nowicjusz, został by zjedzony, jak pod zdjęciem jest znany podpis to już mamy sztukę, ech...
No cóż, świat nowożytny "nieco" rozszerzył definicję:roll: - np. pokolenie "Brit Art (http://www.usakowska-wolff.com/britart.htm)" (m.in. Damien Hirst, Chris Ofili).
CB ostatnim bastionem konserwatyzmu!:twisted:


fotopolis
Specjalnie na wystawę w Yours Gallery autor przygotował nowy zestaw zdjęć, który nie był wcześniej nigdzie pokazywany.
Widocznie świat krytyki nie dojrzał wcześniej do odbioru takiego przekazu...


Ostatnio też słyszałem, że sztuka staje się sztuką, kiedy przetrwa próbę czasu.
O, i ja bym się ku temu skłaniał:)

A co do przykładów - hmm, setka na jedną rękę, setka na drugą i dobry chirurg zaczyna funkcjonować, ale temu jeszcze ręka drży i obraz ma zamazany...

robgr85
09-06-2009, 15:02
Ciekawi mnie [bez urazy] jakie by były komentarze forumowiczów widzących w powyższych tworach sztukę z przekazem, ładunkiem, gdyby jakiś inny forumowicz prędzej podpisał się pod nimi (lub podobnymi, mniej znanymi dziełami sztuki) i poddał ocenie w dziale 'galerie użytkowników'...

Bebesky - nie przejmuj się - do mnie wyżej zaprezentowane prace też nie przemawiają.

Pozdrawiam.

siudym
09-06-2009, 15:13
Niezla polemika :) To ja sie dolacze nieco inaczej - Ocencie te zdjecie:

Mam swoje zdanie, ale ciekawy jestem co mysla inni.

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img15.imageshack.us/img15/4203/1873731.jpg)

iREM
09-06-2009, 15:20
Takich zdjęć robić nie potrafię, dużo z tego co mi wychodzi jest zbyt dosłowna, bez pozostawienia widzowi miejsca na wyobraźnię, bez elementu nieokreśloności i przypadkowości. Ale pracuję nad tym :-)

Wystarczy zapalić coś mocniejszego ;-)
Kot byłby fajniejszy, gdyby go zrobić przez wizjer lunety. *














* żeby nie było - nie palę haszu i nie morduję kotów - chciałem tylko być uszczypliwie ahtystycznie ohyginalny ;-)

MMM
09-06-2009, 15:29
Niezla polemika :) To ja sie dolacze nieco inaczej - Ocencie te zdjecie:
Nie wdając się w niuasne techniczne i to czy zaprezentowany efekt to podróbka czy oryginał analogowej fotografii średniego formatu, zdjęcie sprawia wrażenie fotografii sprzed lat. Charakterystyczna poza chłopca "na baczność" mówi że zdjęcie jest pozowane i najprawdopodobniej to tzw. fotka do albumu rodzinnego. Do tego szeroki kąt nadaje troszkę zdeformowanego, nierzeczywistego charakteru.
Młodsi pewnie nie zobaczą tu nic, ot pstryk w (prawie) centralnym kadrze, nieostry, wyblakły, za to w ostrym słonecznym świetle. Troszkę starsi być może poczują nostalgię i dorobią sobie do tego całą historię, kojarząc postać ze zdjęcia ze sobą w czasach dzieciństwa.

pank
09-06-2009, 16:13
Wg Greków sztuka bardziej wiązała się z rzemiosłem, a cokolwiek (np. poezja) stworzone pod boskim natchnieniem Muz już by nie zostało uznane za sztukę.

No nie do końca. Rozróżniano 2 rodzaje sztuki, wyzwoloną i niewolniczą, ta pierwsza to właśnie poezja, retoryka architektura czy rzeźba, reszta to właśnie rzemiosło "niegodne wolnego człowieka".


Dopiero w dobie renesansu artyści zaczęli tworzyć pozory oddzielenia prawdziwej sztuki od rzemiosła, pobudek wyjaśniać nie trzeba - zapewne te same co dzisiaj;)

Też nie koniecznie. Artyści w renesansie traktowani byli jak każdy inny rzemieślnik, zlecało im się stworzenie np. fresku tak jak szewcowi zlecało się zrobienie pary butów, malarze czy rzeźbiarze nie byli osobną kastą, traktowaną lepiej niż inni rzemieślnicy. Owszem, wielcy, jak np. Michał Anioł przyjmowali zlecenia od władców, papieży czy bardzo bogatych mieszczan i traktowani trochę inaczej, ale ze znakomitymi np. szewcami było podobnie z tym że charakter ich rzemiosła sprawiał że byli znani tylko współcześnie.


No cóż, świat nowożytny "nieco" rozszerzył definicję:roll: - np. pokolenie "Brit Art (http://www.usakowska-wolff.com/britart.htm)" (m.in. Damien Hirst, Chris Ofili).

I bardzo dobrze, jetem wielkim entuzjastą wszystkiego co w sztuce zdarzyło się po wynalezieniu fotografii, z tym że niektóre kierunki w których się to rozwija to IMHO ślepe uliczki. Był taki program kiedyś w telewizji, koleś który pracował na złomowisku miał udawać artystę, tydzień pracował nad nim sztab ludzi i efekt był taki że krytycy nie byli w stanie odróżnić jego "dzieła" od prac wykształconych artystów. Moim zdaniem to doskonale pokazuje poziom, na jakim są niektóre współczesne prace. Inna sprawa, że odkąd sztuka zamiast ukazywać czy przekazywać ma komentować wiele zależy od inteligencji komentującego.

oxydum
09-06-2009, 16:36
Prawda jak zawsze leży gdzieś po środku, ale nie oszukujmy się: jesteśmy artystycznymi analfabetami. Edukacja większości z nas skończyła się w podstawówce na malowaniu domku z kominem( z dymem do nieba oczywiście) słońcem w lewym górnym rogu itd. To tak jakby rozmawiać o literaturze romantyzmu dopiero nauczywszy się czytać. Nie da się. Sztuka jak każda dziedzina życia rozwija się, podlega modom, presjom itd. Jeżeli popatrzymy na dzisiejszych artystów mając wielką edukacyjną wyrwę w życiorysie, czasem wydają nam się śmieszni, żenujący, ochydni, nijacy. Niestety sztuka ewoluuje, artysta co raz częściej nad warsztat stawia emocje jakie jego praca ma wywołać u odbiorcy. Często mówimy, że zrobilibyśmy to lepiej, inaczej, ładniej itd ale nie zrobiliśmy ani ładniej ani brzydziej, nie wpadliśmy na ten pomysł. Z drugiej strony część artystów próbuje nas, krótko mówiąc wydymać, wciskając kit i mówiąc, że nie znamy się na sztuce. Bo jak inaczej nazwać "dzieła" pojawiające się na aukcjach po 5 tys, których to sami autorzy nie powiesiliby sobie w wc, nie wspominając o ich wykładowcach. Ale mamy wolny rynek, jeśli ktoś wciśnie komuś poruszonego gniota z dorobioną ideologią za 5 tys to jest mistrzem (marketingu) ale czy artystą????? Ostatnio znalazłem na Allegro gumę Henryka Rogozińskiego zaaaaaaa 36 zł. Płakać się chce, świetny artysta ale nie miał mu kto dorobić ideologii.

Wats0n
09-06-2009, 16:39
Autor/ka tekstu o Brit Arcie powinna nadrobić zaległości z chemii z podstawówki, tak nawiasem mówiąc ;)

pank
09-06-2009, 16:43
Prawda jak zawsze leży gdzieś po środku, ale nie oszukujmy się: jesteśmy artystycznymi analfabetami.

Te, analfabeta, za siebie pisz. :P

x-mac
09-06-2009, 17:00
No nie do końca. Rozróżniano 2 rodzaje sztuki, wyzwoloną i niewolniczą, ta pierwsza to właśnie poezja, retoryka architektura czy rzeźba, reszta to właśnie rzemiosło "niegodne wolnego człowieka".
Sztuka wyzwolona (tzw. septem artes liberales), czyli "umiejętności godne wolnego człowieka" to termin już łaciński, powstały gdzieś ok. V/VI w. n.e., Grekom nieznany. Dlatego wyróżniłem grecki od późnołacińskiego (średniowiecznego).


Artyści w renesansie traktowani byli jak każdy inny rzemieślnik, zlecało im się stworzenie np. fresku tak jak szewcowi zlecało się zrobienie pary butów, malarze czy rzeźbiarze nie byli osobną kastą, traktowaną lepiej niż inni rzemieślnicy.
Prawda - bo proces dopiero się wtedy rozpoczął, a obecnie obserwujemy tylko jego "bardziej dojrzałe" formy... np. przywołany złomiarz odzwierciedla nie tyle nieliczne prace co jeden z głównych nurtów sztuki współczesnej.
Z inteligencją odbiorcy to już zaczyna się robić śliski temat, bo można wypaść poza ramy "poprawności politycznej";) Wniosek: wielu współczesnych twórców jest niepoprawnych politycznie - raz, że ich prace naruszają często przestrzeń duchowo-mentalną odbiorców, dwa, że brak zrozumienia dzieła (i nie chodzi o wielość interpretacji) implikuje sugestię, że widz jest gUPI:)

Postrzeganie sztuki było różne niezależnie od epoki powstania dzieła, dla jednych dana rzecz/zjawisko będzie sztuką, inni to odrzucą. To czy buntownik okaże się prekursorem w określonej dziedzinie czy też jego manifest przeminie, to zweryfikuje czas.
Patrząc na rozwój sztuki ze swojej perspektywy artystyczno-rzemieślniczej:), brak mi przekonania, że od starożytności powstała jakakolwiek nowa wartość w architekturze, najwyżej zmieniły się środki wyrazu i forma przekazu - nihil novi sub sole.

pank
09-06-2009, 17:09
W architekturze być może nie, w innych dziedzinach owszem. Bardziej chodziło mi o inteligencję nadawcy niż odbiorcy, bo mam wrażenie że z coraz bardziej błahych spraw robi się sztukę. Np. obieranie ziemniaków w zachęcie to był fajny happening z tym że wtórny, 100 lat wcześniej Duchamp domalował wąsy Monie Lizie czy wystawił "fontannę" i to był przełom. Może właśnie w tym problem, wszystkie autorytety, wielkie idee już dawno obśmiane czy skontestowane i współczesnym artystom niewiele zostało.

oxydum
09-06-2009, 17:18
Te, analfabeta, za siebie pisz. :P

zrobiłeś doktorat z historii sztuki czy zjadłeś wszystkie rozumy ;)

pank
09-06-2009, 17:27
zrobiłeś doktorat z historii sztuki czy zjadłeś wszystkie rozumy ;)

Zara, zara, analfabetą przestaje się być jak się człowiek pisać i czytać nauczy, prawda?

oxydum
09-06-2009, 17:40
Zara, zara, analfabetą przestaje się być jak się człowiek pisać i czytać nauczy, prawda?

Prawda, ale czy wiedza o sztuce jaką posiedliśmy upoważnia nas do stwierdzenia, że umiemy czytać i pisać??

Slider
09-06-2009, 17:45
Zara, zara, analfabetą przestaje się być jak się człowiek pisać i czytać nauczy, prawda?

Owszem, ale oxydum pisał o artystycznym analfabetyźmie, rozumiejąc przez to, że ludzie odbierają sztukę zbyt dosłownie, przez co mogą jej nie rozumieć.. Po częsci ma rację, bo w zasadzie nie dominuje to tylko na płaszczyźnie fotografii, czy malarstwa. również muzyka jest tego dobrym przykładem.. Czy słuchanie muzyki potocznie nazywaną "pop" jest świadectwem wyszukanego gustu? No właśnie..;)

Czy istnieje taki termin jak "artystyczny analfabetyzm", to już temat na inną dyskusję..:wink:

Pozdrawiam

pank
09-06-2009, 20:07
Prawda, ale czy wiedza o sztuce jaką posiedliśmy upoważnia nas do stwierdzenia, że umiemy czytać i pisać??

No i znowu ci my. Nie wiem jak z tym u Ciebie, ale u mnie na poziomie pozwalającym do niezobowiązujących dyskusji na forum.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Owszem, ale oxydum pisał o artystycznym analfabetyźmie, rozumiejąc przez to, że ludzie odbierają sztukę zbyt dosłownie, przez co mogą jej nie rozumieć..

Polemizował bym, oxydum napisał, cytuję, "Edukacja większości z nas skończyła się w podstawówce na malowaniu domku z kominem( z dymem do nieba oczywiście) słońcem w lewym górnym rogu itd.". Czyli miał raczej na myśli to co ja myślę że miał na myśli. No chyba że się mylę i miał na myśli zupełnie co innego.

Slider
09-06-2009, 20:42
Czyli miał raczej na myśli to co ja myślę że miał na myśli. No chyba że się mylę i miał na myśli zupełnie co innego.

Glowy nie dam, ale Tobie raczej chodzi o wykształcenie, czy też pojmowanie sztuki przez samego artystę. Oxydum pisząc "my" miał na myśli analfabetyzm odbiorców.. Czyli miał raczej na myśli to co ja myślę że miał na myśli. No chyba że się mylę i miał na myśli zupełnie co innego;)

pank
09-06-2009, 20:44
Trochę się pogubiłem i już nie bardzo ogarniam co kto miał na myśli.

iREM
10-06-2009, 07:18
Trochę się pogubiłem i już nie bardzo ogarniam co kto miał na myśli.

Jak to w sztuce :-D

marekb
10-06-2009, 07:47
kot ma otwarty dziób więc do mnie przemawia

bebesky
10-06-2009, 08:03
No i wczoraj znajoma skomentowała:
"bo teraz takie czasy że zwykłe g...o w porcelanie zaczyna być sztuką"

iREM
10-06-2009, 09:05
No i wczoraj znajoma skomentowała:
"bo teraz takie czasy że zwykłe g...o w porcelanie zaczyna być sztuką"

Jak się będziemy dobrze prowadzić to jeszcze dożyjemy czasów że i krasnale ogrodowe będą sztuką :-)

bebesky
10-06-2009, 11:29
że i krasnale ogrodowe będą sztuką :-)

No przecież są :)

xmartyx
10-06-2009, 22:36
Hehe, to jest syndrom dzieci cyfry! Ludzie wystawiaja zdjecia na tym czy innym forum, gdzie jeszcze inni zachwycaja sie nad ich pracami, wszystko to odbywa sie wirtualnie, i potem jeden z drugim dziwi sie, jak to mozliwe, ze wszyscy kochaja moja zdjecia, a jakis inny autor zrobil nieostre zdjecia i jeszcze wystawili mu to to w galerii...

Prawa jest tez taka, ze tego typu fotografia ma swoja waska grupe odbiorcow, inna niz ta cala paplanina ktorej pelno w internecie, inni ludzie przychodza na takie wystawy, inni kupuja takie zdjecia, a jeszce inni wystawiaja. Ale to trzeba znac to srodowisko, interesowac sie sztuka, nie odbierac wszystkiego jak widzimi, tylko zaglebic sie, pozna druga strone, porozmawiac z autorem, zobaczyc zdjecie na papierze...

allxages
10-06-2009, 22:48
Ciekawi mnie [bez urazy] jakie by były komentarze forumowiczów widzących w powyższych tworach sztukę z przekazem, ładunkiem, gdyby jakiś inny forumowicz prędzej podpisał się pod nimi (lub podobnymi, mniej znanymi dziełami sztuki) i poddał ocenie w dziale 'galerie użytkowników'...

To jeszcze nie zauważyłeś, że opinie w dziale galerie użytkowników są totalnie do niczego? Przecież tam nikt nie szuka przekazu i walorów artystycznych zdjęcia, za to szuka się CA, ostrości, szumów, odstających kłaków, uciętego włosa i wszystkiego co nie jest rzemieślniczo poprawne. Tylko, że rzemiosło ma mało wspólnego ze sztuką. Ale to takie forum ;)

BuRton
10-06-2009, 23:02
To jeszcze nie zauważyłeś, że opinie w dziale galerie użytkowników są totalnie do niczego? Przecież tam nikt nie szuka przekazu i walorów artystycznych zdjęcia, za to szuka się CA, ostrości, szumów, odstających kłaków, uciętego włosa i wszystkiego co nie jest rzemieślniczo poprawne. Tylko, że rzemiosło ma mało wspólnego ze sztuką. Ale to takie forum ;)
Dlatego nie zamieściłem tu żadnych swoich zdjęć choćby trochę bardziej ambitnych niż dotychczas zamieszczone. Nie planuję tego również w przyszłości. Jednak to jest forum sprzętowe więc już mnie to tak bardzo i często nie razi (najczęściej techniczne, "rzemieślnicze" komentarze zdjęć).

allxages
10-06-2009, 23:05
Dlatego i ja tutaj nie zamieszczam zdjęć, bo nie widzę większego sensu ;)
Niestety komentarze techniczne są mało interesujące, bo takie wady potrafię sam odczytać...

x-mac
11-06-2009, 01:30
Dobre spostrzeżenie. Widziałem niektóre Twoje prace z koncertów (pod wrażeniem!, nie powiem), podobnie rzecz się ma z reporterką sportową a nawet ślubną, gdzie kluczową rolę odgrywa ukazanie różnego rodzaju ludzkich emocji. W tych dziedzinach waga przekazu stoi dla mnie na pierwszym miejscu, walory artystyczne - z tym to różnie bywa, w sporcie pojawiają się rzadziej;) Tym niemniej, jakiego przekazu powinienem się doszukiwać np. w fotografii architektury (takie zboczenie zawodowe)? - tam aspekt techniczny jest o wiele ważniejszy i pozostawia mało miejsca na artyzm.

Co do rzemiosła - tak jak pisałem wcześniej - chyba już trzeba mówić w czasie przeszłym, bo miało wiele wspólnego ze sztuką, a wręcz było z nią zintegrowane. Ktoś kto nie był dobrym rzemieślnikiem, nie mógł stać się wielkim artystą, tylko dlatego że miał "wizję" - teraz może8-)

"Zaświecę" swoim skromnym przykładem - wyznaję klasyczny pogląd na sztukę, chciałbym więc opanować warsztat do tego stopnia, że fotografia stanie się równie naturalna jak oddech a każdy kadr będzie malowany światłem, do tego z przekazem! Ale to może za życia moich wnuków, podobnie jak wrocławskie drogi?...;)

Streszczenie: nie ma artysty bez (dobrego) warsztatu:)

jz7
11-06-2009, 07:21
Sila autorytetu. Prace ludzi z nazwiskiem ocenia sie inaczej.

Jak autorytet na mownicy powie bzdure, to ta bzdure sie rozpatruje jako idee, jak byle kto powie bzdure to sie go nazwie idiota.

BELFER
11-06-2009, 17:35
Może warto wrócić do zasadniczego pytania postawionego na początku. Czy zamiana zdjęcia kolorowego na zdjęcie czarno białe przyczynia się do wzrostu jego jakości artystycznej.
Odpowiedź: przyczynia się, o ile ta technika (tu - redukcja ilości środków artystycznych) jest trafniejsza dla prezentowanych treści.

I druga sprawa: Jeżeli treści były banalne a zastosowana technika ukazała je w nowym artystycznym ujęciu, nadając im nowe znaczenie, to możemy mieć do czynienia z dowartościowaniem artystycznym. Należy jednak pamiętać, że mamy też do czynienia z całkowicie odrębną dziedziną sztuki plastycznej.
Na przykład: to, że możemy technologicznie zamienić sfotografowane malarstwo olejne na linoryt nie zmienia reguł specyficznych dla linorytu i reguł specyficznych dla malarstwa olejnego. Nie wszystkie wizualnie dostępne tematy nadają się do linorytu, nie wszystkie do malarstwa olejnego. Trafny dobór techniki dla przekazu treści ma znaczenie - i to jak najbardziej. I dotyczy to omawianego przypadku.

I trzeci wątek. Czy nieudolne technicznie zdjęcie kolorowe zamienione na czarno białe może być dziełem sztuki. W wyniku bezpośredniej zamiany raczej nie, ale przy twórczej edycji w kategoriach sztuki graficznej (fotografi cz.b.) - jak najbardziej. Proszę zwrócić uwagę na dodaną wartość artystyczną w ramach edycji według specyficznych reguł, tu (foto) - graficznych.

zanzibar
11-06-2009, 22:35
Kot do mnie przemawia swoją ekspresją, ale ten portret jest nijaki...

mc_iek
13-06-2009, 17:55
Myślę, że to jest szersze zjawisko, spowodowane bardzo ułatwionym, w ostatnich latach, dostępem do narzędzi generujących w prosty sposób efekty, zarezerwowane do niedawna dla fachowców. Aparat fotograficzny, w którym wszystko trzeba było ustawiać ręcznie, wymagał wiedzy i umiejętności. Aparat dopasowujący automatycznie nastawy odległości, ekspozycji i odprawiający wszystkie egzorcyzmy samodzielnie, spowodował zejście fotografi jeszcze nie pod strzechy, ale do kręgów zamożniejszych ignorantów. Cyfra spowodowała, że pstrykanie stało się i łatwe i tanie, a więc dostępne wszystkim. Stąd zalew lepszych i gorszych obrazków, wśród których coraz trudniej wyłuskać naprawdę wartościowe. Cyfrowy aparat fotograficzny zrobił dokładnie to samo, co w muzyce powstało dzięki kibordom z funkcją aranżera - DiscoPolizację.

zanzibar
13-06-2009, 23:19
Generalnie macie rację, że są "artyści" sztucznie wypromowani, a tym bardziej zdjęcia, które "jadą" na znanym nazwisku. Większość fotek, które zyskały miano sztuki zazwyczaj krzyczy z daleka i nie trzeba żadnej ideologii, żeby to potwierdzić. Odbiorca nie musi wiedzieć na czym polega to silne oddziaływanie, ale zazwyczaj to czuje. Co innego autor zdjęć - jeśli zna tajniki, to nie robi dobrych zdjęć przez przypadek.
Może w fotografii też zacznie działać ruch The Krasnals?

pawlack
14-06-2009, 00:03
Tamten kot mi się podoba ,taki expresjonizm - wywołuje emocje ,przynajmniej u mnie ;)

Fotka nr 2 natomiast moim zdaniem słaba ;/

Biperek
15-06-2009, 00:14
Jak popatrzyłem na te zdjęcia to mi się przypomniał pewien tekst rzucony przez "osobę znającą się na rzeczy" pewnej pani selekcjonującej zdjęcia do jakiegoś konkursu, czy innej ekspozycji: "Wybierz prześwietlone i zrób z tego atut." Do mnie te zdjęcia akurat nie przemawiają. Portret może jeszcze, ale kot zupełnie. Po przejrzeniu strony www autora stwierdziłem, że jest tam na co popatrzeć. Te dwa akurat do mnie nie trafiają. Czy są sztuką, prowokacją, czy mniej udanymi dziełami? Ze wszystkiego można robić sztukę jeśli znajdą się odbiorcy. Pytanie brzmi: czy jeśli ich grupa węższa to lepiej dla sztuki, czy gorzej ?

mieszko_1vp
15-06-2009, 07:37
mój kolega jest skazany na robienie takich -artystyczno klimatycznych zdjęć z przekazem-bo ma Fudżika -więc ziarno,szumy i rozmazania jak najbardziej są trendy...lecz jaki sens jest kupować nową Jednynkę i robić takie techniczne Gnioty ? Każde zdjęcie może mieć przekaz-ale niech będzie dobre technicznie-a te dwie fotki-to leżą i kwiczą

0wc4
23-06-2009, 01:35
Ten kot jest dobry.

Polecam Giacomo Brunelliego, którego zdjęcia zobaczyłem po raz pierwszy w kwartalniku fotografia (biała okładka, dedykowany I. Zjeżdżałce).

No wiadomo że niebo a ziemia, ale on tamte zdjęcia robi już na poważnie, a to wyszło ze śmietnika praktycznie.