PDA

Zobacz pełną wersję : problem 50L



kusy
05-04-2009, 12:07
Witajcie
Przed pakowaniem sprzętu na sesję zabrałem się za czyszczenie pięćdziesiątki.
Chwyciłem za osłonę przeciwsłoneczną i struchlałem....pierścień do którego zakłada się osłonę, jak i wkręca filtr, odchodzi z boku od tubusu obiektywu o 2-3 mm tworząc "szparkę" z jednej strony obietywu, (po przeciwnej stronie wszystko jest ok) występuje wówczas dodatkowo większy luz wzdłużny na pierścieniu ostrości.
Wygląda to tak, jakby obiektyw upadł na bok, z założoną osłoną i wyłmał się z jednej strony "jakiś" zaczep mocujący ów pierścień w korpusie obiektywu - tyle, że mam go od nowości, nigdy mi nie spadł, jedyna przyczyna może tkwić w tym, że wyjmując go z kabury, zawsze wyciągam za osłonę, ale inne obiektywy też tak traktuję i nic, ponadto zaczep bagnetowy w osłonie na pewno jest słabszym ogniwem, a tam nic nie jest uszkodzone.
Szkiełko jest niby na gwarancji, ale to chyba usterka mechaniczna więc wiadomo..
Miał ktoś coś takiego????

BuRton
05-04-2009, 14:31
Wyciąganie za osłonę dosyć ciężkiego szkła jakim jest 50L nie jest zbyt dobrym sposobem. Tak samo, jak kładzenie na płasko na twardym podłożu przypiętego do korpusu bez gripa - szczególnie z założona osłoną. Obiektyw wystaje wtedy poza korpus (całość nie leży całkowicie na płasko, jest nierównomierny nacisk na spód - bok szkła). Osłona (obojętnie jak założona, na zewnątrz czy do środka obiektywu) wystaje poza korpus jeszcze bardziej narażając tym samym właśnie tą część (czyli pierścień zakładania osłony) szkła na ewentualne wypaczenie (?). Nacisk w jednym miejscu jest spory bo i ciężar szkła i puszki znaczny. Jeśli transportuję swoje szkła dłuższy czas bez wyciągania to albo mam ściągnięte osłony lub szkła stoją na zaślepce bagnetu i tylnej soczewki. Nigdy na boku. Jak na ogniskową 50mm L-ka to ciężkie szkło i jeśli leży na płasko na założonej osłonie (nawet jeśli jest założona do środka) wisi w niej wtedy tylko na tych zaczepach. W 85/1,2 to jest dopiero "mocarne" mocowanie osłony :) .
Takie mam doświadczenia i obserwacje.
PS. Próbowałeś tą część docisnąć ?

paweleverest
05-04-2009, 22:11
Wyciąganie za osłonę dosyć ciężkiego szkła jakim jest 50L nie jest zbyt dobrym sposobem. Tak samo, jak kładzenie na płasko na twardym podłożu przypiętego do korpusu bez gripa - szczególnie z założona osłoną. Obiektyw wystaje wtedy poza korpus (całość nie leży całkowicie na płasko, jest nierównomierny nacisk na spód - bok szkła). Osłona (obojętnie jak założona, na zewnątrz czy do środka obiektywu) wystaje poza korpus jeszcze bardziej narażając tym samym właśnie tą część (czyli pierścień zakładania osłony) szkła na ewentualne wypaczenie (?). Nacisk w jednym miejscu jest spory bo i ciężar szkła i puszki znaczny. Jeśli transportuję swoje szkła dłuższy czas bez wyciągania to albo mam ściągnięte osłony lub szkła stoją na zaślepce bagnetu i tylnej soczewki. Nigdy na boku. Jak na ogniskową 50mm L-ka to ciężkie szkło i jeśli leży na płasko na założonej osłonie (nawet jeśli jest założona do środka) wisi w niej wtedy tylko na tych zaczepach. W 85/1,2 to jest dopiero "mocarne" mocowanie osłony :) .
Takie mam doświadczenia i obserwacje.
PS. Próbowałeś tą część docisnąć ?

Niby jest w tym jakaś logika ale na Boga - szkła L są słynne z trwałości i solidności wykonania ( rozumiem że nie mozna nimi rzucac ale wyciąganie za osłone czy kładzenie na boku nie powinno miec wpływu na ich sprawność - to nie jest 50 1,4 którego nie mozna połozyc przednią soczewką w dól bo zerwie sie af). Mysle ze to jakas jednostkowa wada i warto odesłac to do serwisu bo może sie okazac ze w trakcie montazu jakis japończyk zrobil sobie przerwe na kawe i zpomniął wkręcić jednej srubki ;).

BuRton
05-04-2009, 23:30
Niby jest w tym jakaś logika ale na Boga - szkła L są słynne z trwałości i solidności wykonania ( rozumiem że nie mozna nimi rzucac ale wyciąganie za osłone czy kładzenie na boku nie powinno miec wpływu na ich sprawność... Mysle ze to jakas jednostkowa wada i warto odesłac to do serwisu bo może sie okazac ze w trakcie montazu jakis japończyk zrobil sobie przerwe na kawe i zpomniął wkręcić jednej srubki ;).
Solidność solidnością ale każda rzecz ma swoje słabe punkty. Nawet L-ki. Oczywiście nie generalizuję i uważam, że tylko długotrwałe traktowanie szkieł jak opisałem post wyżej może się "zemścić" jakąś usterką. Twój przykład japońca z kawą też jest prawdopodobny ;-) .
Powodzenia Kusy.

himi
06-04-2009, 08:12
Logika podpowiada, że z elami pieścić się nie trzeba, ale przekonywało nas wielu na forum, że wywalając kilka tysięcy na rekomendowane szkła spotykały ich takie oto dowcipy jak opisane w pierwszym poście. Od kilku lat kontrola jakości jest piętą achillesową w wielu firmach. Ja bym słał do serwisu, będziesz wiedział na czym stoisz - albo zrobią, albo będziesz musiał płacić - tak bym nie zostawiał. Może się to zemścić.

kusy
06-04-2009, 10:12
...próbowałem dociskać - właśnie myślałem że może jakiś zaczep wyskoczył, choć zaczep wydaje mi się zbyt tandetnym rozwiązaniem, pewno pomysł z niedokręconą śrubką jest trafniejszy
Problem w tym, że obiektyw nie ma gwarancji canona, tylko sklepu internetowego (naszczęście dużego i pisemną), będę ich dziś molestował,dzwoniłem też do Kadeli (uznany serwis w krakowie - obiecali to naprawić)
Po przebojach z żytnią jakie miałem przy okazji naprawy 580 ex powiedziałem sobie, że już nic i nigdy więcej!
Na imprezach używam pasa z kaburami w których mam stałki - pozdejmowane są wszystkie dekle i zatyczki, z przodu jest UV i osłona, która służy głównie jako osłona filtra i zdeżak - wiecie do czego są zdolni "rozbawieni" goście na weselu)))
Używam kabur Lowepro, najszeszych jakie mają i obiektyw z osłoną dosyć pasownie w nie wchodzi - chcąc nie chcąc muszę za osłonę wyciągnąć, przy okazji za każdym razem myślę, aby tak chwycić by nie wypadł z osłony....muszę chyba zmienić metody pracy:), albo działać bez osłony, wtedy w kaburze jest dość miejsca na obiektyw i palce
Podejżewam, że ta wada była od początku, tylko się powiększyła, lub wcześniej jej nie zauważyłem.
Myślę, że ta wada nie ma wpływu na sam układ optyczny natomiast boję się przedewszystkim syfu, który może się dostać do środka
Kurde kupujemy elki do ciężkiej wycierki a tu takie kwiatki....nie może mieć znaczenia, jak położę obiektyw, czy za co chwycę przy wyciąganiu...jak już coś sie ma urywać to na logikę najsłabszym ogniwem jest zaczep bagnetowy osłony ....

BuRton
06-04-2009, 12:37
Kusy - jak długo masz tą felerną 50-kę ? To irytujące, że sprzęt tej klasy się czasem psuje. Daj proszę znać, jak po serwisie to wygląda.

kusy
06-04-2009, 13:04
Kusy - jak długo masz tą felerną 50-kę ? To irytujące, że sprzęt tej klasy się czasem psuje. Daj proszę znać, jak po serwisie to wygląda.

mam ją z 8 miesięcy, jeszcze nie dzwoniłem do sklepu, gdzie kupiłem, oczywiście zaraz dam znać jak i co
pozdr

przemja
10-04-2009, 01:15
hasselblady (zoom do H1) też padają z takich powodów...
ale nie po 8 miesiącach :)
Mysle jednak , że mogła to być wada od samego początku - pracuje podobnie i nic mi się nigdy takiego nie wydarzyło (z 50L prawie rok będzie)
co do "żytniej" - to zauważyłem że trzeba od razu ostro i "osobiście" - wtedy jest ok.

pozdr.

kusy
11-04-2009, 08:53
hasselblady (zoom do H1) też padają z takich powodów...
ale nie po 8 miesiącach :)
Mysle jednak , że mogła to być wada od samego początku - pracuje podobnie i nic mi się nigdy takiego nie wydarzyło (z 50L prawie rok będzie)
co do "żytniej" - to zauważyłem że trzeba od razu ostro i "osobiście" - wtedy jest ok.

pozdr.

rozmawiałem ze sklepem - oczywiście mam wysłać, tyle, że musi cała sprawa poczekać, mam teraz 2 śluby, więc dopiero po tym mogę posłać, bo to moje podstawowe szkło, puki co jadę bez osłony i nie ma problemu
odezwę się po serwisie:)
puki co wesołych....