PDA

Zobacz pełną wersję : Obrobka foto; tuszowanie braku umiejetnosci czy ...?



tymczasowa
03-04-2009, 17:27
Bry.
Przegladalam forum w poszukiwaniu podobnego tematu, klikajac "Szukaj" - tak wiec z gory: niech mnie nie poprawia jakis dzieciak;P, ktory pozjadal wszystkie rozumy - jesli cos przeoczylam wystarczy wklepac odpowiednie linki kierujace do podobnego lub takiego samego watku. Merci.

Nie mniej jednak:
Wielu z was, jak nie wiekszosc posiada jakis program do obrobki grafiki - najczesciej jest to photoshop... Poprawiacie w nim zdjecia, dodajecie kontrastu, zmieniacie kolorystyke, powodujecie, ze zdjecia wydaja sie byc atrakcyjniejsze.. ale jak sie to ma do pierwszego pstrykniecia i pierwszego efektu, ktory ukazuje sie na ekraniku lcd lub na wywolanej kliszy? Czasem zdjecia okazuja sie byc 'srednie' wiec co tam ..wrzuci sie do programu i beda zaje..ste.
Jesli przegladam zdjecia jakichs uzytkownikow, amatorow lub profesjonalistow ZAWSZE ciekawi mnie, czy to zdjecie jest z 'pierwszego tloczenia' czy raczej przechodzilo przez program.

Ilu z Was to praktykuje i ew. pozniej wrzuca na jakies portale? Czy sa na tym forum osoby, ktore kategorycznie odmawiaja edytowania wlasnych zdjec i poprawiania ich bo np. "to nie jest zdjecie o parametrach ktore sam ustawilem w aparacie"? Ciekawi mnie to, ot poprostu.


ps. rozumiem, ze np. ktos moze chciec zaingerowac w fotografie i sprowadzic ja do "efektownej" celowo - zaznaczajac "aha, uzylem efektow z programu ;)" i to celowo ..ot, ale - czy dobre foto wykonane za pierwszym razem potrzebuje obrobki ? Zauwazylam, ze bardzo duzo osob po wgraniu zdjec odrazu leci do photoshopa i je ...poprawia. O_O

Paenka
03-04-2009, 17:32
Wielu się nie przyzna albo napisze, że ogranicza się do minimum. Tyle, że to minimum jest względnym pojęciem :]
Jako fotografująca analogowo staram się nie tykać zdjęć, które sobie zeskanuje dla podglądu bo chce mieć wiedzę na temat tego co mam na kliszy a nie tego co mogę sobie wypędzlować i wymaskować w programie. U mnie obróbka ogranicza się do poprawienia kontrastu, ściągnięcia ewentualnego zafarbu, no a jeśli wrzucam na net do oceny to staram się usunąć szum (który niestety w drodze skanowania pojawia się zawsze) oraz delikatnie podostrzyć gdy zmniejszę. Więc ja chyba nie wiele tykam zdjęcia...co pewnie widać :D

tymczasowa
03-04-2009, 17:36
Paenka - dzieki za odpowiedz, bede sledzic ten watek (abstrahujac od tego, ze sama go zalozylam ;) ), bo bardzo interesuje mnie zdanie innych - czy przyznaja sie do tego, ze stosuja program, czy nie - i nawet: w ilu procentach. Fajnie, ze focisz analogowo :)

basala
03-04-2009, 17:55
Zauwazylam, ze bardzo duzo osob po wgraniu zdjec odrazu leci do photoshopa i je ...poprawia. O_O Jeśli ktoś robi zdjęcia w RAWach, to w PSie je dokańcza, nie poprawia. Chyba lepiej świadomie dobierać parametry, niż ma robić to za nas soft aparatu, zapisując fotki w JPGach?

laur
03-04-2009, 18:08
Zdjęcie zrobine w aparacie już od samego początku jest podane obróbce, procesor aparatu i algorytmy oprogramowania dają taki a nie inny obraz. I teraz ja zapytam, dlaczego ten obraz ma być tym właściwym, uznanym , wzorcowym a wszelka ingerecja fotografa, któremu np nie odpowiada obraz jak coś zlego i nie godnego ideii prawdziwej fotografi? Ja osobiście zawsze obabiam zdjęcia i nie widzę w tym żadnej sprawy wartej jakiegoś zastanawiania. Chcę osiągnąc jakiś efekt to w miare swoich umiejętności i możliwości osiągam go. Drogi osiągnięcia mogą byc różne, podam przykład, robię zdjęcie dziewczynie, chcę wygładzić twarz, robię to albo za pomocą dobranego makijażu, lub wpomagam sie programem graficznym. Różne drogi, podobny efekt, czemu jedna droga niby ma byc gorsza a druga lepsza....

janmar
03-04-2009, 18:57
Zdjęcia czlowiek robi,tworzy ...czyli ma wpływ.To nie ważne jaki rodzaj fotografii czy analog,czy cyfra.Można zdjęcia "robić świadomie lub nieświadomie,wywierać większy lub mniejszy wpływ na ich ostateczny kształt.Zmieniać coś na życzenie klienta,wskutek dzialania mody,cenzury ,uczuć, zasad fotografii,zmieniającej sie wiedzywlasnej i innej itp.Nigdy jednak nie można powiedzieć że sie nie wywiera wpływu.Takich cudów nie ma .Te zmiany mogą wychodzić zdjęciu na dobre lub na złe.Ale znów nie ma jednoznacznych i jedynych ocen [mówimy o dobrych zdjęciach].Jak każda sztuka wymyka się sztywnym wzorom ta nasza fotografia.I namawiam do unikania sztywnych jednakowych wzorców.Pozdrawiam

tymczasowa
03-04-2009, 18:57
Zdjęcie zrobine w aparacie już od samego początku jest podane obróbce, procesor aparatu i algorytmy oprogramowania dają taki a nie inny obraz. I teraz ja zapytam, dlaczego ten obraz ma być tym właściwym, uznanym , wzorcowym a wszelka ingerecja fotografa, któremu np nie odpowiada obraz jak coś zlego i nie godnego ideii prawdziwej fotografi? Ja osobiście zawsze obabiam zdjęcia i nie widzę w tym żadnej sprawy wartej jakiegoś zastanawiania. Chcę osiągnąc jakiś efekt to w miare swoich umiejętności i możliwości osiągam go. Drogi osiągnięcia mogą byc różne, podam przykład, robię zdjęcie dziewczynie, chcę wygładzić twarz, robię to albo za pomocą dobranego makijażu, lub wpomagam sie programem graficznym. Różne drogi, podobny efekt, czemu jedna droga niby ma byc gorsza a druga lepsza....


Efekt? Jasne, luz - wiesz - nie mowie co jest lepsze, choc mam wlasna opinie na ten temat wierze, ze inni maja swoje koncepcje i metody uzyskiwania doskonalego zdjecia...
Mam przyklad: jest dwoch sportowcow - jeden cwiczy duzo, praktykuje codziennie.. wklada duzo serca w to co robi i osiaga sukcesy.. drugi sportowiec z kolei jasne, cwiczy.. i stosuje doping - osiaga sukcesy. Konkluzja? Sami mozecie ją wyciągnąć.

Zaczynajac ten watek chcialam przedstawic swoja opinie i mam nadzieje, ze niektorzy uszanuja moje zdanie; cenie sobie osoby, ktore od poczatku wiedza co chca uzyskac i po ustawieniach w aparacie (nie chodzi o automatyke..) tworza takie zdjecie jak chcieli - dalsza obrobka nie jest juz potrzebna. Ot, to wszystko. Algorytmy oprogramowania i procesy, na ktore jestesmy za wczasu przygotowani i wiemy o nich nie powinny ingerowac w naturalnosc 'stworzenia' zdjecia. Takie jest MOJE zdanie. ;) Czekam jednak na dalsze odpowiedzi, bo swoje zdanie wyrazilam. Pozdro!

basala
03-04-2009, 19:09
Mam przyklad: jest dwoch sportowcow - jeden cwiczy duzo, praktykuje codziennie.. wklada duzo serca w to co robi i osiaga sukcesy.. drugi sportowiec z kolei jasne, cwiczy.. i stosuje doping - osiaga sukcesy. Konkluzja? Sami mozecie ją wyciągnąć. Ja też mam przykład. Są dwie dziewczyny. Umawiają się na spotkanie z chłopcami. Jedna idzie na balety prawie tak jak ją Pan Bucek stworzył, tzn. ino jakieś łachy na siebie zarzuca. Druga robi sobie make up, ubiera najładniejszą sukienkę, używa drogich perfum. Oczywiście wszyscy faceci uwagę zwracają na tę pierwszą, bo taka naturalna i do jeszcze czuć, że rano była w oborze. Konkluzja? Analagia równie nietrafna jak ta Twoja. :-D

tymczasowa
03-04-2009, 19:12
Zdjęcia czlowiek robi,tworzy ...czyli ma wpływ.To nie ważne jaki rodzaj fotografii czy analog,czy cyfra.Można zdjęcia "robić świadomie lub nieświadomie,wywierać większy lub mniejszy wpływ na ich ostateczny kształt.Zmieniać coś na życzenie klienta,wskutek dzialania mody,cenzury ,uczuć, zasad fotografii,zmieniającej sie wiedzywlasnej i innej itp.Nigdy jednak nie można powiedzieć że sie nie wywiera wpływu.Takich cudów nie ma .Te zmiany mogą wychodzić zdjęciu na dobre lub na złe.Ale znów nie ma jednoznacznych i jedynych ocen [mówimy o dobrych zdjęciach].Jak każda sztuka wymyka się sztywnym wzorom ta nasza fotografia.I namawiam do unikania sztywnych jednakowych wzorców.Pozdrawiam

Rozumiem - nie chodzilo mi jednak o ograniczanie sie tylko o tym czemu holdujemy; ingerencji czy nie. Jesli ktos z gory nam zasugeruje zeby zaingerowac, bo takie np. zyczenie ma klient to ok - to jest podporzadkowanie sie - nie mniej jednak kazdy z nas albo :
- lubi ingerowac programami graficznymi w fotografie
- nie lubi i nie ingeruje
- jest mu to obojetne, nie przywiazuje do tego uwagi
- ingeruje w zaleznosci od sytuacji, ale np. nie przepada.

:] rozumiecie?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Ja też mam przykład. Są dwie dziewczyny. Umawiają się na spotkanie z chłopcami. Jedna idzie na balety prawie tak jak ją Pan Bucek stworzył, tzn. ino jakieś łachy na siebie zarzuca. Druga robi sobie make up, ubiera najładniejszą sukienkę, używa drogich perfum. Oczywiście wszyscy faceci uwagę zwracają na tę pierwszą, bo taka naturalna i do jeszcze czuć, że rano była w oborze. Konkluzja? Analagia równie nietrafna jak ta Twoja. :-D

przeciez celem bylo osiagniecie dobrego efektu - moja analogia ma sie nijak do Twojej. Wiem, ze Cie nie przekonam, nie uswiadomie..bo wiem ze ludzie maja swoje madrosci.. ale jak sie ma dwoch sportowcow - jeden z sercem do sportu i osiagnieciami, a drugi z owszem..z zapalem i osiagnieciami ale bez serca? Wydaje mi sie, ze Twoje porownanie jest dosc nie adekwantne do sytuacji ..pomimo iz opierasz sie na 'naturalnosci' - to nietrafione.
pozdro.

ps. BASALA: Jesli jestes mezczyzna, [bo nie spojrzalam za wczasu pod avatar]: wyrwiesz 'laske' z makijazem na imprezce, powiedzmy ze ja 'zaliczysz' - rano ta piekna kobieta wyperfumowana i z makijazem obudzi sie bez makijazu, a perfumow won bedzie zadna: .. spojrzysz na nia i zapytasz 'kim jestes O_O?" - makijaz mozna zmyc, a efektu ze zdjec juz nie. Czy jesli cos jest naturalne, to zle? Poza tym to chyba jakas swoista obrona dla retuszowania cos czuje ;)))

janmar
03-04-2009, 19:30
Przy dzisiejszym poziomie fotografii nie ma lekko.Jeżeli powiemy że np. papierowa odbitka to produkt finalny,to aby powstala doskonala,każdy etap jej powstawania musi być na tym wlaśnie poziomie.Nic nie uda się ukryć ani zamaskować na następnym etapie.takie sa niezmienne prawa focenia.Obróbka,ekspozycja,materiały,sprzęt,wie dza,talent,łut szczęścia...wszystko.Oczywiście cuda bywają,tylko czy w fotografii też ???

Krzychu
03-04-2009, 19:38
Paenka - dzieki za odpowiedz, bede sledzic ten watek (abstrahujac od tego, ze sama go zalozylam ;) ), bo bardzo interesuje mnie zdanie innych - czy przyznaja sie do tego, ze stosuja program, czy nie - i nawet: w ilu procentach. Fajnie, ze focisz analogowo :)

A jakie to ma znaczenie ? W analogowej fotografii jedynym sposobem na fotografię bez ingerencji jest slajd. Przy negatywie ta ingerencja w postaci laboranta i korekcji barwnej (nawet jak proces jest całkowicie analogowy) nie wspominając o współczesnych cyfrowych minilabach i odbitkach z nich... Poczytaj sobie o Adamsie i tym jak powstawały jego prace...
Teorie o braki ingerencji w zdjęcia szerzą Ci którzy nie zauważyli (z różnych powodów - najczęściej miernej wiedzy) że w zdjęcia ingerowało się zawsze, zmienił się tylko sposób tej ingerencji co jest _całkowicie_ bez znaczenia...

tymczasowa
03-04-2009, 19:43
A jakie to ma znaczenie ? W analogowej fotografii jedynym sposobem na fotografię bez ingerencji jest slajd. Przy negatywie ta ingerencja w postaci laboranta i korekcji barwnej (nawet jak proces jest całkowicie analogowy) nie wspominając o współczesnych cyfrowych minilabach i odbitkach z nich... Poczytaj sobie o Adamsie i tym jak powstawały jego prace...
Teorie o braki ingerencji w zdjęcia szerzą Ci którzy nie zauważyli (z różnych powodów - najczęściej miernej wiedzy) że w zdjęcia ingerowało się zawsze, zmienił się tylko sposób tej ingerencji co jest _całkowicie_ bez znaczenia...

Halo - piszac "fajnie ze focisz analogowo" NIE mialo miec ZADNEGO znaczenia! skad to pytanie "jakie to ma znaczenie"?
To ze zwrocilam uwage, ze dziewczyna foci analogowo nie mialo sie tyczyc tematu ;) To poprostu nijaka uwaga, bez kontynuacji... no ale coz, skoro musiales (?)
ja na jakis czas sie odlaczam od tematu - poza tym cos czuje, ze niewiele osob tutaj jest i bedzie ktore nie decyduja sie na obrobke fotografi z ot 'przekonan', akceptuja surową wersje, naturalną (?) /retoryczne pytanie. :]

sid
03-04-2009, 19:46
Może się mylę, ale Ty nie oczekujesz argumentów, w ogóle nie przewidujesz takiej możliwości, że ktoś inny ma racje. Wiesz, że Ty masz racje i kropka. Już od początku zastrzegasz, by nikt nie odważył się Ciebie pouczać. Chcesz usłyszeć tych, którzy Twoją racje potwierdzą i zignorować resztę. Czy taki temat ma sens na forum dyskusyjnym?

Moim zdaniem jeśli od razu zamyka się drogę wszelakim argumentom, to nie ma sensu.

Ale mimo wszystko zadam pytanie właśnie o format RAW. Otrzymujemy zdjęcie, które nawet nie ma przypisanych kolorów do poszczególnych pikseli. Możemy je otworzyć w zasadzie tylko w programach do obróbki i wywoływania RAW-ów takich jak plugin do Photoshopa. Z jednej strony jest to najbardziej surowy z możliwych, zapis tego co zarejestrowała matryca. Z drugiej nie nadaje się do jakiejkolwiek formy publicznej prezentacji. Jak negatyw.
Sam proces wywołania RAW-a daje ogromny stopień kontroli i modyfikacji. Coraz większy z resztą. Gdzie w takim razie jest granica modyfikacji?

Moim zdaniem przykład ze sportowcami jest zupełnie nietrafiony. Umiejętności graficzne to też talent, a nie doping czy oszustwo. Z dopingiem sportowym można porównać pokazywanie nieswojego zdjęcia, jako swoje własne. To i to to oszustwo. Czy własna ciężka praca, lata doświadczenia i praktyki to oszustwo? Co za różnica czy trenuje się na bieżni, czy trenuje się z aparatem w ręku, czy trenuje się z programem, którego obsługa wymaga nie mniejszego kunsztu niż samo fotografowanie?
A jeżeli ktoś jest naprawdę świetnym fotografem z wieloletnim doświadczeniem --> i <-- doświadczonym grafikiem z latami praktyki? To znaczy, że jest oszustem?

Mellan
03-04-2009, 19:46
Zastanawiam się czy cokolewiek pisać, skoro (tymczasowa) swoje zdanie masz.
W mojej opinii całkowicie błędne.
Czy robiąc fotografie analogowe, te jak widać z twoich wypowiedzi 'prawdziwe' nie używa się chemii? Czy świadome dobieranie czasu wywoływania czy rodzaju papieru to już ingerencja ponieważ nie zrobiła to rozregulowana maszynka w foto-labie na rogu ulicy? Czy tak 'zmanipulowane' przez fotografa zdjęcie to podrasowywanie oryginału?
Popełniasz kardynalny błąd przypisując softowi canona, nikona czy innego producenta prawa na wyłączność oryginalną, poniważ jpeg 'prosto z puszki' ma się nijak do oryginalności. Jeśli ktoś uważa, że maszynka lepiej wie, to dowodzi :albo jego ignorancji i niewiedzy, albo lenistwa i zwykłej bezmyślności, lub też kompletnej bezradności w tym względzie.
Jpeg wynikowy prosto z puszki bywa znośny, czasem wręcz trafny, ale niestety nie może być bazą do dalszego celowego wykorzystania w poważniejszych celach (a przynajmniej w mojej ocenie nie powinien) analogicznie tak samo jak ma to miejsce w przypadku samej odbtki nie posiadając negatywu.
Cyfrowy negatyw to RAW i nie ma innej magicznej siły by w sposób nie-cyfrowy uzyskać z niego cyfrową odbitkę, czyli wynikowe jpeg.
Wywoływanie RAW to konieczność, zupełnie rożne niż fanaberyczne gmeranie w jpegu.
Tak jak fotograf kreował optycznie a potem papierowo-chemicznie swoje fotografie, tak samo optycznie, a potem cyfrowo fotografik tworzy własne. Inna technika i tyle.
Jedni wolą tak, inni siak. Jest to o wiele bardziej z 'pierwszego tłoczenia' niż udający najprawdziwsze-najoryginalniejsze zdjęcie jpeg z aparatu, bo autor nie maskuje się pod softem canona tylko własnoręcznie od a do z pokazuje na co go stać i jak chce to przekazać.

tymczasowa
03-04-2009, 19:50
A jakie to ma znaczenie ? W analogowej fotografii jedynym sposobem na fotografię bez ingerencji jest slajd. Przy negatywie ta ingerencja w postaci laboranta i korekcji barwnej (nawet jak proces jest całkowicie analogowy) nie wspominając o współczesnych cyfrowych minilabach i odbitkach z nich... Poczytaj sobie o Adamsie i tym jak powstawały jego prace...
Teorie o braki ingerencji w zdjęcia szerzą Ci którzy nie zauważyli (z różnych powodów - najczęściej miernej wiedzy) że w zdjęcia ingerowało się zawsze, zmienił się tylko sposób tej ingerencji co jest _całkowicie_ bez znaczenia...

Znam proces wplywania na zdjecie jeszcze w ciemni etc..wiec nie trzeba tu jechac po inteligencji czy 'marnej wiedzy' - jesli o to Tobie chodzi. Teraz kazdy moze zmienic zdjecie jak mu sie podoba, ale nie kazdy potrafi zrobic zdjecie od reki, jak to okreslilam 'z pierwszego tloczenia' bez ingerowania w nie i uzyskiwania czegos ponad swoje umiejetnosci. ;) Bo chyba rozumisz, ze niektorzy zapisuja scene w aparaciku, zgrywaja a pozniej robia z niej cudo, pomimo iz np. na ekraniku LCD wygladalo to marnie? O to mi chodzi.

A pytanie przewodnie tego tematu: ingerujecie w fotografie poprzez programy graficzne "kliknij i dokonaj zmiany" czy raczej omijacie ten proces akceptujac fotografie taka, jak ją wykonaliscie od razu. Ot "co wolicie". No.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Zastanawiam się czy cokolewiek pisać, skoro (tymczasowa) swoje zdanie masz.
W mojej opinii całkowicie błędne.
Czy robiąc fotografie analogowe, te jak widać z twoich wypowiedzi 'prawdziwe' nie używa się chemii? Czy świadome dobieranie czasu wywoływania czy rodzaju papieru to już ingerencja ponieważ nie zrobiła to rozregulowana maszynka w foto-labie na rogu ulicy? Czy tak 'zmanipulowane' przez fotografa zdjęcie to podrasowywanie oryginału?
Popełniasz kardynalny błąd przypisując softowi canona, nikona czy innego producenta prawa na wyłączność oryginalną, poniważ jpeg 'prosto z puszki' ma się nijak do oryginalności. Jeśli ktoś uważa, że maszynka lepiej wie, to dowodzi :albo jego ignorancji i niewiedzy, albo lenistwa i zwykłej bezmyślności, lub też kompletnej bezradności w tym względzie.
Jpeg wynikowy prosto z puszki bywa znośny, czasem wręcz trafny, ale niestety nie może być bazą do dalszego celowego wykorzystania w poważniejszych celach (a przynajmniej w mojej ocenie nie powinien) analogicznie tak samo jak ma to miejsce w przypadku samej odbtki nie posiadając negatywu.
Cyfrowy negatyw to RAW i nie ma innej magicznej siły by w sposób nie-cyfrowy uzyskać z niego cyfrową odbitkę, czyli wynikowe jpeg.
Wywoływanie RAW to konieczność, zupełnie rożne niż fanaberyczne gmeranie w jpegu.
Tak jak fotograf kreował optycznie a potem papierowo-chemicznie swoje fotografie, tak samo optycznie, a potem cyfrowo fotografik tworzy własne. Inna technika i tyle.
Jedni wolą tak, inni siak. Jest to o wiele bardziej z 'pierwszego tłoczenia' niż udający najprawdziwsze-najoryginalniejsze zdjęcie jpeg z aparatu, bo autor nie maskuje się pod softem canona tylko własnoręcznie od a do z pokazuje na co go stać i jak chce to przekazać.


Ok, w porzadku.. ale gdzie ja pisalam, ze robie analogowo? Nie robie od czasu liceum. Cenie sobie fotografow (ciagle pisze o foto cyfrowej!), ktorzy robia zdjecie, zgrywaja je do komputera i juz - gotowe - nie trzeba poprawiac bo jest najzwyczajniej ..dobre (!) - sam napisales, ze to swiadczy o umiejetnosciach; ja to tylko podtrzymuje. Nie wiem, czy jest wiekszy sens mieszania analogowej z cyfrowa; ja w temacie staralam sie podtrzymywac "cyfrowość"

basala
03-04-2009, 19:58
A pytanie przewodnie tego tematu: ingerujecie w fotografie poprzez programy graficzne "kliknij i dokonaj zmiany" czy raczej omijacie ten proces akceptujac fotografie taka, jak ją wykonaliscie od razu. Ot "co wolicie". No. Klikamy. Wolimy sami decydować niż zdawać się na algorytm oprogramowania. A tak poza tym: jak nie ingerować w RAW?!

Krzychu
03-04-2009, 20:01
Bo chyba rozumisz, ze niektorzy zapisuja scene w aparaciku, zgrywaja a pozniej robia z niej cudo, pomimo iz np. na ekraniku LCD wygladalo to marnie? O to mi chodzi.


Otóż właśnie - żeby na koniec wyszło cudo to co wyszło z aparatu musi być na odpowiednim poziomie - cudów nie ma.



Ok, w porzadku.. ale gdzie ja pisalam, ze robie analogowo? Nie robie od czasu liceum. Cenie sobie fotografow (ciagle pisze o foto cyfrowej!), ktorzy robia zdjecie, zgrywaja je do komputera i juz - gotowe - nie trzeba poprawiac bo jest najzwyczajniej ..dobre (!) - sam napisales, ze to swiadczy o umiejetnosciach;

To jeszcze zależy co rozumiesz przez poprawkę - bo nawet żeby zdjęcie na ekranie jakoś wyglądało, trzeba je poddać obróbce bo w stosunku do rozdzielczości ekranu ma jakąś gigantyczną rozdzielczość...
Aparat zapisując jpg też to co dostanie z matrycy obrabia...

tymczasowa
03-04-2009, 20:02
Może się mylę, ale Ty nie oczekujesz argumentów, w ogóle nie przewidujesz takiej możliwości, że ktoś inny ma racje. Wiesz, że Ty masz racje i kropka. Już od początku zastrzegasz, by nikt nie odważył się Ciebie pouczać. Chcesz usłyszeć tych, którzy Twoją racje potwierdzą i zignorować resztę. Czy taki temat ma sens na forum dyskusyjnym?

Moim zdaniem jeśli od razu zamyka się drogę wszelakim argumentom, to nie ma sensu.

Ale mimo wszystko zadam pytanie właśnie o format RAW. Otrzymujemy zdjęcie, które nawet nie ma przypisanych kolorów do poszczególnych pikseli. Możemy je otworzyć w zasadzie tylko w programach do obróbki i wywoływania RAW-ów takich jak plugin do Photoshopa. Z jednej strony jest to najbardziej surowy z możliwych, zapis tego co zarejestrowała matryca. Z drugiej nie nadaje się do jakiejkolwiek formy publicznej prezentacji. Jak negatyw.
Sam proces wywołania RAW-a daje ogromny stopień kontroli i modyfikacji. Coraz większy z resztą. Gdzie w takim razie jest granica modyfikacji?

Moim zdaniem przykład ze sportowcami jest zupełnie nietrafiony. Umiejętności graficzne to też talent, a nie doping czy oszustwo. Z dopingiem sportowym można porównać pokazywanie nieswojego zdjęcia, jako swoje własne. To i to to oszustwo. Czy własna ciężka praca, lata doświadczenia i praktyki to oszustwo? Co za różnica czy trenuje się na bieżni, czy trenuje się z aparatem w ręku, czy trenuje się z programem, którego obsługa wymaga nie mniejszego kunsztu niż samo fotografowanie?
A jeżeli ktoś jest naprawdę świetnym fotografem z wieloletnim doświadczeniem --> i <-- doświadczonym grafikiem z latami praktyki? To znaczy, że jest oszustem?

Umiejetnosci graficzne = praca jako grafik komputerowy.
Fotografia - fotograf - mieszanie grafiki i fotografi to owszem, wspolczesne czasy... Od poczatku jednak przedstawialam, ze moje zdanie jest takie, a nie inne, a was pytalam co wolicie - liczac sie z argumentami, ale bez jechania po czyjejs marnej wiedzy itp..bo widze, ze do tego to zmierza. Zupelnie niepotrzebne wypominanie etc.



Powiedzmy, ze macie egzamin; w rece aparat (no, dla ulatwienia
cyfrowy; lustrzanke) i ustawienia manualne do
wykorzystania; moze byc priorytet przeslony itp - dowolnie
(byle nie automatyka) - macie zrobic zdjecie i oddac je w
pierwszej postaci, bez obrobki na programie... i co myslicie?
a) "no trudno..bedzie jak bedzie"
b) "dam rade:P"
c) "uh..wycofuje sie",
d) "jestem pewien/pewna moich umiejetnosci - nie obawiam sie"

terminator
03-04-2009, 20:03
Kiedyś na mój podobny dylemat, na tym forum, dostałem odpowiedź: - Ale klatę sobie golisz? Przyznam, że gdy pisałem tamtego posta nie wiedziałem nic o fotografii cyfrowej. CYFROWA - jak sama nazwa wskazuje, opiera się na procesie obróbki cyfrowej, który rozpoczyna się od otwarcia migawki (w aparacie) do... i tutaj pytanie - do kiedy?

tymczasowa
03-04-2009, 20:07
Otóż właśnie - żeby na koniec wyszło cudo to co wyszło z aparatu musi być na odpowiednim poziomie - cudów nie ma.



To jeszcze zależy co rozumiesz przez poprawkę - bo nawet żeby zdjęcie na ekranie jakoś wyglądało, trzeba je poddać obróbce bo w stosunku do rozdzielczości ekranu ma jakąś gigantyczną rozdzielczość...
Aparat zapisując jpg też to co dostanie z matrycy obrabia...

Zmniejszenie rozdzielczosci zdjecia to nie jest jego obrobka konkretna. Jest nia natomiast nalozenie filtra (jakiegos), zmiana kontrastu, dodanie kolorkow tam gdzie sa np. nienasycone (bo nie poradzilismy sobie pstrykajac zdjecie) - przez konkretna ingerencje w zdjecie powodujemy jego tworzenie na nowo - a czy naprawde o to chodzi w umiejetnosciach fotografa?. Nie mowie wiec o zmiejszeniu zdjecia zeby np. mozna bylo wyslac rodzinie etc...

Mellan
03-04-2009, 20:07
Cenie sobie fotografow (ciagle pisze o foto cyfrowej!), ktorzy robia zdjecie, zgrywaja je do komputera i juz - gotowe - nie trzeba poprawiac bo jest najzwyczajniej ..dobre (!)
Po pierwsze to mit.
Po drugie, to co zlatuje z aparatu to nieobrobiony RAW+zepsuty automatycznie jpeg.
Po trzecie, by powstało zdjęcie RAW-cyfrowy negatyw należy wywołać.
Przykro mi, ale ciężko z Tobą dyskutować, bo mylisz pojęcia przypisując szybkim auto jpeg-om status wyłącznej i niepodzielnej oryginalności.
Zapraszam do lektury forum, by poszerzyć wiedzę w tych tematach.

basala
03-04-2009, 20:11
Użytkownik tymczasowa to prowokacja...

Mellan
03-04-2009, 20:15
Użytkownik tymczasowa to prowokacja...

Też odnoszę takie wrażenie... dlatego odpuszczam i nie biorę już udziału.
:confused: jak głową w mur...

Krzychu
03-04-2009, 20:15
ingerencje w zdjecie powodujemy jego tworzenie na nowo - a czy naprawde o to chodzi w umiejetnosciach fotografa?. Nie mowie wiec o zmiejszeniu zdjecia zeby np. mozna bylo wyslac rodzinie etc...

Tak - dokładnie o to chodzi - żeby końcowy efekt był dobry (estetyczny) - do tego trzeba wrażliwości / umiejętności widzenia co będzie dobre a co nie... Dodanie na pałę kontrastu czy nasycenia daje efekty odwrotne...

wojkij
03-04-2009, 20:16
Fotografia - fotograf - mieszanie grafiki i fotografi to owszem, wspolczesne czasy...

Ręce opadają - poczytaj może coś o pracy uznanych fotografów, także tych sprzed ery cyfrowej - niemal wszyscy "klasycy" nad jednym zdjęciem spędzali masę godzin w ciemni lub mieli ludzi robiących to za nich.

Co do reszty - wychodzi na to że nie masz nawet szczątkowej wiedzy na temat technicznych spraw związanych z powstawaniem obrazu cyfrowego.


Użytkownik tymczasowa to prowokacja...

Te zawsze miewam taką nadzieje czytając tu i ówdzie(onet <3) tego typu tematy ale rzeczywistość niestety jest przeważnie mniej optymistyczna... :roll:

tymczasowa
03-04-2009, 20:20
Użytkownik tymczasowa to prowokacja...

;))) Moze byc, ale ludzie, jestescie niewolnikami komputera ! Fotografia cyfrowna nie znaczy, ze macie byc niewolnikami siedzenia przed komputerami i poprawiania ich w taki czy inny sposob. Przeczytalam duzo na tym forum, zastraszajaco duzo .. i wasze argumenty, wasze zdania tez.. i ok - w porzadku, wiem co myslicie.

laur
03-04-2009, 20:24
Porówanie ze sportowcami było niezbyt udane, bo jak ktos wcześniej zauważył ty pokazałaś dwie drogi ,z których jedna była oszustwem, a w fotografii to czy ja osiągnę efekt w programie graficznym czy za pomocą makijażu to są porostu dwie drogi do osiągniecia celu, zarówno jedna jak i druga może być dobra. Zalezy kto woli.
Uparłaś się na zdjecie prosto z aparatu, nie ruszane programem graficznym, ale ono już zostało poddane obróbce, czy tego chcesz czy nie, każda firma daje inny efekt, bo stosuje inne algorytmy przetważania obrazu.Pozatym np w moim aparacie można ustawić nasycenie kolorów, czy to liczy się jako przeróbka bo przecież zdjecie będzie prosto z puszki, nie ruszane :-) Pewne rzeczy jak źle zrobisz już podczas robienia zdjęć to nawet program ci nie pomoże, nie zmienisz pozy modeli, pewnych kadrów już nie uzyskasz jak nie zadbałes podczas sesji, nie przesuniesz ostrości np z reki na głowę itp Dlaczego mając finalne zdjecie z aparatu traktowac je jako dzieł ostateczne, ja np prawie zawsze zmieniam nasycenie, ingeruję w kolory i ostrzę bo praktycznie nigdy prosto z aparatu nie wychodzą tak jak chcę, większe ingerecję też jak uznam że trzeba, moje zdjecia nie oddają rzeczy tak jak sa tylko tak ja chcę je widzieć, mam takie podejście, ktoś ma inne i też jest super, bo jest różnorodność.

sid
03-04-2009, 20:24
Od poczatku jednak przedstawialam, ze moje zdanie jest takie, a nie inne, a was pytalam co wolicie - liczac sie z argumentami, ale bez jechania po czyjejs marnej wiedzy itp..bo widze, ze do tego to zmierza. Zupelnie niepotrzebne wypominanie etc.

Umieściłaś tę wypowiedź zaraz po zacytowaniu mojego fragmentu, wiec odnosi się do mnie, jak mniemam. Mogę dowiedzieć się gdzie jechałem po marnej wiedzy lub gdzie do tego zmierzałem? Gdzie niepotrzebnie wypominałem?

Ja się z tego wypisuję. Temat się kupy nie trzyma. Zostałem potraktowany zbiorowo za resztę forumowiczów, do tego nie doczekałem się odpowiedzi na zadanie pytania. Dla mnie, zmarnowany czas. Po co mam się angażować w odpisywanie komuś na poważnie, skoro sam traktowany poważnie nie jestem.

janmar
03-04-2009, 20:51
Można by spróbować to ująć tak: mam zlecenie np. na zdjęcie dokumentacyjne,wiernie pokazujące [zgodnie z jakims profilem ]np,kwiaty,tkaninę czy też próbki farb.Probowalaś coś takiego zrobić?A wierna dokumentacyjna fotka salonu z meblami ,dywanem, zasłonami itp.Potrafisz to sfotografować tak jak piszesz: z aparatu i już? To jestem pełen podziwu i z chęcią się tego nauczę od Ciebie.Bo mimo wielu lat ciągłej nauki nawet sobie tego nie wyobrażam.

MMM
03-04-2009, 21:41
Jak jest dobre światło do zdjęcia to od razu z aparatu wychodzi dobre i nic nie trzeba ruszać :-). Po swoich zdjęciach widzę że obróbki jest tym więcej im było gorsze światło i gorsze kontrasty.
Problem w tym że idealne warunki w przyrodzie występują bardzo rzadko i tu się zaczyna pole do popisu dla fotografa. Od niedawna pomagam sobie w plenerach softboxem i od razu ilość obróbki spadła prawie do zera. I jak dla mnie takie zdjęcia są najlepsze i wyglądają najbardziej naturalnie.

Naprawdę wszystko zależy tylko od światła, jeśli da się zrobić dobre lub ma się po prostu szczęście to obróbka takiego foto trwa 5 minut i polega co najwyżej na usunięciu niedoskonałości cery
www.digart.pl/zoom/3113025

Toffic
03-04-2009, 21:44
Ale "lamerski" wątek. Ja wstydziłbym się powiedzieć: nie wykonuję swoich zdjęć w komputerze, tylko i wyłącznie w aparacie. Toż to niedbalstwo niemalże. Moje szersze zdanie na ten temat: Dlaczego RAW (http://www.toffic.pl/fotografia/artykulyfoto/61-dlaczego-raw.html)
Ja wykorzystując RAWy oczywistym jest, iż poprawiam to, co dzisiejsza technologia (hardware i software, tak tak, ten w aparacie) nie potrafi.

Janusz Body
03-04-2009, 21:51
.....Potrafisz to sfotografować tak jak piszesz: z aparatu i już? To jestem pełen podziwu i z chęcią się tego nauczę od Ciebie.Bo mimo wielu lat ciągłej nauki nawet sobie tego nie wyobrażam.


Da się. Da się. 99% userów "małpek" tak ma.

Zdarza się, że zdjęcie z aparatu jest tak dobre, że nic w nim nie trzeba poprawiać. W reporterskich 99% procent zdjęć "do druku" tak ma. Nie może być inaczej bo kto ma czas na obróbkę. http://canon-board.info/showthread.php?t=20393 :mrgreen: Zdjęcia rodzinne, pamiątkowe, z imprezki u cioci Zuzi - to wszystko są zdjęcia "prosto z aparatu" tylko... no właśnie nie one trafiają do annałów fotografii, nie "przechodzą do historii" itp. Ansel Adams nad każdym zdjęciem sporo parcował w ciemni. A czym się różni wołanie w ciemni od wołania w ciemni cyfrowej? Po ciemni cyfrowej nie mam plam na spodniach. To jedyna różnica... :) :) :)



... iż poprawiam to, co dzisiejsza technologia (hardware i software, tak tak, ten w aparacie) nie potrafi.


Ja poprawiam własną nieudolność. Aparat jest doskonały. Rejestruje to co ma "z przodu obiektywu". To niekoniecznie musi być ładne, interesujące, poprawne, przyzwoite... obrabiając zdjęcie mogę pokazać sój osobisty stosunek do tego co na obrazku. To samo - w sensie obrazka - może wyrażać radość, śmiech, ból i smutek - zależy od tego JAK zostało namalowane. Tak namalowane przez fotografa w post-processingu.


Ponieważ tytuł wątku jest "tuszowanie..." podam przykład.

z aparatu bez obróbki - tak to widział aparat:


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://potoczek.mserwis.pl)


i po obróbce:


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://potoczek.mserwis.pl)


Obydwa są równie nieciekawe ale... bardziej chodzi o pokazanie tego co można ze zdjęcia "wyciągnąć" :) Obydwa są z tego samego RAWa.


Pozdrówka :)


EDIT: Aha, górne jest bardziej wierne temu co widzialy moje oczy.

canis_lupus
03-04-2009, 22:12
A nie przyszło nikomu do głowy, że ludzie robią zdjęcia z zamiarem ich późniejszej obróbki? Nie chodzi mi o naprawianie bę\łędów, ale o zamierzony konkretny efekt. Myślę sobie: Ustawię takie i takie parametry, potem trochę rozciągnę na krzywych, odejmę koloru, dodam ramkę. Taki przykład. Są operacje, których nie da się zrobić na etapie aparatu. Trzeba je robic w programie graficznym - tak jak kiedys w ciemni dobierało sie twardość papieru, wywoływacz, temperaturę tak teraz robi się to w photoshopie.
Imho proces obróbki zdjęcia w programie graficznym jest integralną częscią powstawania zdjęcia. To co wychodzi z aparatu to jest półprodukt.

janmar
03-04-2009, 22:23
Jak jest dobre światło do zdjęcia to od razu z aparatu wychodzi dobre i nic nie trzeba ruszać :-). Po swoich zdjęciach widzę że obróbki jest tym więcej im było gorsze światło i gorsze kontrasty.
Problem w tym że idealne warunki w przyrodzie występują bardzo rzadko i tu się zaczyna pole do popisu dla fotografa. Od niedawna pomagam sobie w plenerach softboxem i od razu ilość obróbki spadła prawie do zera. I jak dla mnie takie zdjęcia są najlepsze i wyglądają najbardziej naturalnie.

Naprawdę wszystko zależy tylko od światła, jeśli da się zrobić dobre lub ma się po prostu szczęście to obróbka takiego foto trwa 5 minut i polega co najwyżej na usunięciu niedoskonałości cery
www.digart.pl/zoom/3113025

Jasne. :smile: Każdy robi takie zdjęcia.Szczególnie w studio lub w plenerze z lampami [bo panuje sie nad światłem].Trudniej zapewne w zastanym,ale też.
Problem w tym że droga do takich umiejętności prowadzi przez naukę wpływania na zdjęcie np.przez pięć minut :lol: Pozdrawiam

Toffic
03-04-2009, 22:24
...[ciach]
Zdarza się, że zdjęcie z aparatu jest tak dobre, że nic w nim nie trzeba poprawiać.
...[ciach]...
Ja poprawiam własną nieudolność. Aparat jest doskonały. Rejestruje to co ma "z przodu obiektywu".

No właśnie, zdarza się... czasami.
A z tą doskonałością aparatu tak bym nie szarżował. Doskonałe to są nasze oczy. Niektórzy, by mieć doskonałe zdjęcia targają ze sobą lampy, softboxy, filtry i inne graty. Na pewno aparat sam w sobie może wydawać się doskonały - w sensie wytworu umysłu i rąk ludzkich, ale na pewno w przyszłości będą lepsze, doskonalsze. Do tego dochodzi jeszcze przecież optyka, której do doskonałości też trochę brakuje.

twoje drugie ja
04-04-2009, 07:48
Czasem zdjecia okazuja sie byc 'srednie' wiec co tam ..wrzuci sie do programu i beda zaje..ste.
O


takie pojęcia wg mnie raczej funkcjonuja u osób nie stosujących PSa lub stasujących go w małym zakresie - z braku praktyki

bo to co napisałeś(aś) wyżej jest nie mozliwe do wykonania

bardzo chętnie moge ci wysłac średnio ostre zdjęcie i zrób mi z niego mega ostre zdjęcie.

a że można dodać koloru ? w naturze też postrzegamy kolor z różną intensywnością w zależności od natężenia światła
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

dodanie kolorkow tam gdzie sa np. nienasycone (bo nie poradzilismy sobie pstrykajac zdjecie) -...



tą wypowiedzia udowodniłaś ze w tym temacie nie masz doswiadczenia

bo żeby cos krytykować ( np tą obróbke tak jak Ty ) to trzeba coś poznać. a Ty niestety tego nie znasz

bo np chciałbym żebyś mi wytłumaczyła jak to sobie mozna poradzić z nasyceniem kolorów w aparacie ? to jak się to robi ? bo ja np nie za bardzo potrafie sobie wyobrazić. a żeby było trudniej to prosze mi to wytłumaczyć na przykładzie filmu negatywowego :-P

Merde
04-04-2009, 08:15
No właśnie, zdarza się... czasami.
A z tą doskonałością aparatu tak bym nie szarżował. Doskonałe to są nasze oczy.

Oj, z doskonałością naszych oczu jeszcze bardziej trzeba uważać. Gdyby nie "Photoshop" między uszami nie śmiałbyś ich porównać nawet do najzwyklejszego kita ;-)

Vitez
04-04-2009, 11:27
jesli cos przeoczylam wystarczy wklepac odpowiednie linki kierujace do podobnego lub takiego samego watku.

http://canon-board.info/showthread.php?t=40440
http://canon-board.info/showthread.php?t=30710
http://canon-board.info/showthread.php?t=29624
http://canon-board.info/showthread.php?t=24406
http://canon-board.info/showthread.php?t=6628
http://canon-board.info/showthread.php?t=5048


Polecam poćwiczyć: http://canon-board.info/announcement.php?f=11&a=20

I aby kontynuować dyskusję wybierzcie sobie któryś z podanych wątków, najlepiej najświeższy :roll: (pierwszy podany), oczywiście po uprzednim przeczytaniu już podanych argumentów.