PDA

Zobacz pełną wersję : Daj zrobić zdjęcie !!!



kami74
26-07-2005, 22:07
Swojego czasu przeczytałem na forum N topic który mnie lekko zatrwożył. Były tam wypowiedzi ludzi którzy przeżyli "atak" dresiarzy tudzież innych amatorów cudzej własności. atak miał oczywiście na celu odebranie sprzętu. czy wam drodzy forumowicze przydazyły sie takie niefajne akcje? Co do tytułu tego topica to tak podobno zaczyna sie "atak"

akustyk
26-07-2005, 22:44
nie mam problemu, ale ja malo robie zdjec wsrod ludzi, poza miastami turystycznymi.

poza tym, nie mam zoltego, walacego po oczach ze 100 metrow paska ;-) a ten czerwony z napisem "EOS Digital" (wolajacy z daleka: "jestem drogi, ukradnij mnie") owijam starannie wokol nadgarstka tak, zeby nie wystawaly napisy. po co kusic los?

Venio
26-07-2005, 22:49
czy ja wiem czy takie dresy sie na tym znają... głupie to takie ze zobaczy cokolwiek co błyska w słoncu to skubnie i tyle... wiec tak czy tak moim zdaniem ukrywanie paska nic nie zmieni :D ja sie nie boje bo duzy i szeroki jestem ale wiadomo ze zawsze znajdzie sie większy :D hehe

DoMiNiQuE
26-07-2005, 22:52
czy ja wiem czy takie dresy sie na tym znają... głupie to takie ze zobaczy cokolwiek co błyska w słoncu to skubnie i tyle...
od dzis nie wychodze na ulice z moim 300D :mrgreen:

btw pamietam, ze byl kiedys taki topic o zamalowywaniu napisow, obsrupywaniu body, kupowaniu czarnych paskow, zaklejaniu logo ...itp ;)

Gregg
26-07-2005, 23:02
Ale fajna niebieska torebka z napisem ZENIT się przydaje. Pasuje jak ulał do 350ki...:)

kami74
26-07-2005, 23:04
Tyle, że w Canonach rzuca sie bardzo w oczy biel L-ek. Często w tV widać że focą z białymi obiektywami . A jak dres zobaczy w TV to już wie, ze drogie i trza brać. Podobno warto mieć ze sobą ciężki statyw co by wybić z główki Panu głupie pomysły

Czacha
26-07-2005, 23:09
na ulice idzie sie robic streetphoto.. streetphoto nie robi sie tele a szerokim katem... a o ile dobrze sie orientuje canon nie robi bialych obiektywow w zakresie szerokich ogniskowych.. ;)



pomijamy 28-300 ktory wazy chyba ze 2kg i na bank do streetphoto sie nie nadaje..

kami74
27-07-2005, 07:59
No tak pod warunkiem, że nie spotkasz dresa w parku gdzie poszedłeś z tele ustrzelić jakiegoś ptaka czy wiewiórę

Czacha
27-07-2005, 08:03
ryzyko zawodowe ;) dlatego bez obaw chodzilem z 80-200L.. ktory byl czarny :mrgreen:

K2_verti
27-07-2005, 09:07
ryzyko zawodowe ;) dlatego bez obaw chodzilem z 80-200L.. ktory byl czarny :mrgreen:

kiedyś na ulicy spotkałem znajomego z podstawówki i w tą mańkę: "ty ziomal, nie chcesz kupic czarnego aparatu i jakiegoś czarnego obiektywu" Po wypytaniu okazało się, że chłopaki oglądali TV i chcieli zarobic trochę kaski, nie wypadało im iść na "dziesione" do miasta, więc lenie poszły za miedzę.
Jakiemuś turyście w parku buchneli Zenita 12 i cięzkie ruskie szkło - 300. :cry: który polował na wiewiórki. Mimo, że miał ciężki zestaw nie udało mu się tym obronić przed natrętami...

Harnash
27-07-2005, 10:12
Również czytałem ten wątek na forum N.

Jak do tej pory nie miałem żadnych poważnych ekscesów... No może tylko jeden...
"Robiłem" właśnie architekturę i poczułem jak ktoś się przemieszcza z tyłu - odwróciłem się i zobaczyłem trzech ziomków skradających się do mnie. Jak tylko zobaczyli że ich zauważyłem to zmienili zamiary (na ich szczęście ;) ).
Sprawa działa się w ścisłym centrum miasta więc ryzyko jest wszędzie.

Pozdrawiam.

Czacha
27-07-2005, 10:13
.. poza czarnym sprzetem mierze 197cm i waze 115kg.. ;)

Harnash
27-07-2005, 10:34
.. poza czarnym sprzetem mierze 197cm i waze 115kg.. ;)

Fakt - rozmiar się jednak liczy ;-)
Najważniejsze to nie prowokować (wiem łatwo mówić...) Ciężko się bronić mając przy sobie 10 kilo sprzętu wartego kilka-kilkadziesiąd tysięcy PLNów...

Co prawda dopiero zaczynam przygodę z aparatem ale już wyrobiłem sobie nawyk chowania sprzętu gdy go nie potrzebuję i trzymania go w dyskretny sposób.

gawryl
27-07-2005, 10:47
gdyby ,,dresiarze'' byli cwani, to by weszli na nasze forum, poczytali opisy pod osobami, i juz by wiedzili na kogo sie czaic ;) na nasze szczescie nie sa...

Marfackib
27-07-2005, 11:08
A jak dres zobaczy w TV to już wie, ze drogie i trza brać. czy Ty myslisz, że ktoś oprócz "NAS" zamiat ogladać mecz lub inny program ogląda fotoreporterów i analizuje czym focą. Zapewniam Cię, że nikomu to nie przyjdzie do głowy.

p13ka
27-07-2005, 11:20
Może warto przy sobie mieć jakiś elektroszoker albo chociaż gaz? :roll:

akustyk
27-07-2005, 11:24
czy Ty myslisz, że ktoś oprócz "NAS" zamiat ogladać mecz lub inny program ogląda fotoreporterów i analizuje czym focą. Zapewniam Cię, że nikomu to nie przyjdzie do głowy.
mnie prosze w to ogladanie reporterow nie mieszac!

nie uogolniajmy. na tym forum nie wszyscy sa onanistami :D

tpop
27-07-2005, 11:28
Może warto przy sobie mieć jakiś elektroszoker albo chociaż gaz? :roll:szybkie nogi to podstawa ;)

Marfackib
27-07-2005, 11:32
Może warto przy sobie mieć jakiś elektroszoker albo chociaż gaz? :roll:świetny pomysł, co szkodzi wsadzić do torby butelkę z gazem
.

Riccardo
27-07-2005, 11:34
szybkie nogi to podstawa ;)

kask, kombinezon z ochraniaczami i rekawice z kevlarowymi ochraniaczmi kostek? Ja sie czesto poruszam motocyklem - w razie czego mozna szybko uciec - gorzej jak dresy sie na moto polasza....

kami74
27-07-2005, 12:40
Zapewniam Cię, że nikomu to nie przyjdzie do głowy.
Nie no tak ale wystarczy, że będzie czekał u krawca na nowy model "adika" a tam bedzie TV włączone i teleexpress i tam ktoś ważny i tłum fotoreporterów i las białych "elżbiet"

Jac
27-07-2005, 12:48
trzeba sie czyms zainteresowac zeby wiedziec po ile to cos chodzi... skad taki maly biedny dres ma wiedziec ze L ki sa tyle warte? jak dla niego cyfrowy aparat to samo body a obiektywy to juz pryszcz...poza tym towar trzeba gdzies sprzedac a sprzetu specjalistycznego nie sprzeda sie na bazarze... co innego kompakty te to pewnie chodza jak swieze buleczki....

najlepszym rozwiazaniem wydaje sie analog np 1n :-)

Riccardo
27-07-2005, 12:54
trzeba sie czyms zainteresowac zeby wiedziec po ile to cos chodzi... skad taki maly biedny dres ma wiedziec ze L ki sa tyle warte?

bo tu chyba tez obowiazuje zasada - ty masz ja nie mam, ***, ja mam ty nie masz. A po ile to chodzi to sie na melinie dowie...

kami74
27-07-2005, 13:11
I jescze obowiązuje taka zasada że jak zobaczył w telewizji to napewno jest super i drogie.

Jac
27-07-2005, 13:16
nie maznaczenie nie ustalimy co powoduje dresami (poza checia pozyskania kasy) ze akurat wybieraja sobie tego a nie innego... mysle ze ubior jaki i sposob bycia jak i jescze wiele innych czynnikow moze sprzyjac do bycia napadanym... mozna dostac akurat dlatego ze dres jest wkur.. po jakiejs awanturze z panienka i wyszedl na miasto sobie ulzyc a ty akurat stales w pieknej bramie... jak juz ci wklepal to jeszcze plecka zabral ... no bo co ten plecak bedzie sobie sam tak lezal na bruku jescze go ktos ukradnie :-)

gr86
27-07-2005, 14:05
... jak juz ci wklepal to jeszcze plecka zabral ... no bo co ten plecak bedzie sobie sam tak lezal na bruku jescze go ktos ukradnie :-)
koledzy na melinie przypilnuja sprzętu, ale niewiadomo czy właściciela znajdą :sad: to właśnie jest rzeczywistość polski

Riccardo
27-07-2005, 14:13
koledzy na melinie przypilnuja sprzętu, ale niewiadomo czy właściciela znajdą

nowego na pewno

asterix
27-07-2005, 14:48
hehs jaka dysputa :) Ja jestem czesto obserowany przez tempe dzidy oblegajace lawki w Legnickim parku.. Jak nie omijasz ich szerokim lukiem i gabaryty masz w miare sensowne to spokojnie mozna focic.. wola latwe cele.. a jak widza ze cos sie po krzakach czai by ich wyminac to kabinuja co ukrywa dany gosc :)

Moim sposobem na stres jest trening - silownia, basen itd.. pomimo tego iz nie obdazono mnie wzrostem (176cm) to nie jestem w ich typie :)

Kubek
27-07-2005, 14:50
Może warto przy sobie mieć jakiś elektroszoker albo chociaż gaz? :roll:

Według mnie, to jest podstawowe wyposażenie fotografa! :)
Osobiście, gdy wychodzę ze sprzętem foto,
naturalnym odruchem jest zabranie do kieszeni gazu.

Zabawek elektrycznych nie polecam, bo są mało skuteczne
i mogą jedynie dodatkowo wkurzyć przeciwnika...

Najlepszy jest gaz obezwładniający
(jest tego teraz na rynku w różnych rozmiarach i rodzajach).
Osobiście preferuję środki biologiczne (np. typowy pieprzowy), bo,
w przeciwieństwie do większości dostępnych chemicznych,
działa zarówno na zwierzaki jak i na ludzi
a w przypadku tych drugich, także na osobniki przyćpane
(psy i osoby pod wpływem środków odurzających
na typową chemię prawie wcale nie reagują).
Poza tym, jak już brać, to wersję żelową (zawiesinową),
z której strzał jest o wiele skuteczniejszy
(płyn przykleja się do skóry, przez co działa dłużej i skuteczniej)
a do tego minimalizuje się możliwość "zagazowania" samego siebie
w przypadku psiknięcia pod wiatr... :)
Ogólnie pojemnik, który można zmieścić w kieszeni,
to wydatek ok. 50 zł, więc warto!
A! I co najważniejsze - jak już zajdzie konieczność użycia,
to trzeba walić prosto w pysk (czy to psa czy człeka),
bo zabawa w humanitaryzm, może skończyć się dla nas tragicznie
(zasada celowania w klatkę piersiową i tym podobne bzdety,
są dobre przy traktowaniu gazem teściowej
a nie w realnej samoobronie).

Drugi ważny element samoobrony, to szybkie nogi! :)

asterix
27-07-2005, 14:52
ogolnie robic trzeba tak by nie spowodowac spotkania sie mysli dresa z jego wzrokiem :)
To dla nich straszne przezycie myslec i patrzec, jednoczesnie analizujac co te oczy widza.. Po to tez adidas wymyslil 3 paski a nie 4.. do 3 potrafia liczyc w doroslym wieku a prosta forma loga pozwala im tylko patrzec na nie a nie myslec zbytnio o tym co widza..

Kubek
27-07-2005, 14:59
Może warto przy sobie mieć jakiś elektroszoker albo chociaż gaz? :roll:

świetny pomysł, co szkodzi wsadzić do torby butelkę z gazem


Butelkę z gazem, to się, Kolego, w kieszeni gaci trzyma,
bo nim byś ją w torbie namierzył i wyciągnął, to.......

Harnash
27-07-2005, 15:28
Hehe... może trzeba założyć szkołę uczącą samoobrony dla fotografów ;-)
Takie monopod-fu byłoby całkiem skuteczne nawet na liczne stado wroga :P
Wątpie by ktokolwiek podniósłby się po ciosie Jupiterem przez głowę...

asterix
27-07-2005, 15:52
ewentualnie monopod powyklejac ćwiekami :) a koncowke zawsze maczac w jadzie kobry :)

K2_verti
27-07-2005, 16:19
Hehe... może trzeba założyć szkołę uczącą samoobrony dla fotografów ;-)
widzę, że istnieje conajmniej 5 sposobów na dresa:
po pierwsze - wysoki wzrost+masa typu Czacha i Vitez - czyli po 190 cm i ponad 95kilo i dres cię omija, jeżeli nie masz wzrostu lub masy-polecam siłownię: mała seria 4 razy w tygodniu po 2 godziny przez 2 lata!- wtedy będziesz nosić: 2x400mm/2,8 +dwa mareczki, +zestaw 28-70,70-200,monopody, torby, krzesełka, masę pierdół, laptopa albo i dwa=35kg, 100 metrów będziesz robić jak Black America Sprinter w 9,8s. Jeżeli nie masz wzrostu (dla tych po 160cm) - obowiązkowo rozciąganie na kole, byle nie za dużo (maks do rozmiarów Dydek).
po drugie - metoda ciężkiego sprzętu (efekt po dwóch latacj jw, wygląd pudziana), co niby można byłoby się nim bronić :mrgreen: więc wszyscy kupujemy Jupitery i ciężki radziecki sprzęt łącznie z czołgiem i wyrzutnią ziemia-ziemia. Bo chyba bym nie użył pięknej białej spod litery L
po trzecie - gaz w torbie, kieszeni, lub innym dogodnym miejscu. Polecam zaopatrzyć się odrazu w Sarin, lub coś co kładzie wroga w promieniu 300m. Obowiązkowo maska przeciwgazowa i strój ochronny ala Czarnobyl!
po czwarte najlepiej odrazu udać się do sklepu ala 3 paski i pumka i kupić sobie ładni sztruksowy dresik i żarówkowe buciki, co by nikt nas nie ruszał. :mrgreen: jak wydałeś wszystko na L-kę to załatw sobie minimum ortalion ze stadionu (http://www.mysport.pl/product,--6b3509441e5aa8d6f132eb3f1cc23125,1205,,,.html)
po piąte nie wychodzić z domu i fotografować teściową bądż tablice testowe

muflon
27-07-2005, 16:24
... po szóste - znaleźć miejsce gdzie dres kojarzy się nadal z ubraniem :)

Ale swoją drogą, tak sobie czasem patrzę na moje Manfrotto i myślę, że miałbym opory przed uderzeniem tym kogoś, zwłaszcza w okolice głowy. To naprawdę może zabić :-/

K2_verti
27-07-2005, 16:30
... po szóste - znaleźć miejsce gdzie dres kojarzy się nadal z ubraniem :)

jeszcze min. 20 lat Polskich Zmian Gospodarczych :evil:

Zielony
27-07-2005, 16:31
Ogolnie to bardzo mnie to wk*****a, że wciaż nie można się czuć bezpiecznie.
W PL powinni juz dawno sie zorientować, że resocjalizacja nie przynosi żadnych efektów i brać się ostro za przestępców...
Złodziejom to jak w Chinach powinni ręce upier****ć, albo co najmniej nogi z **** powyrywać ;)

W każdym bądz razie od pażdziernika przenoszę się do W-wy, więc nie wiem jak to będzie, ale mam nadzieję, że incydentów będzie jak najmniej...
Po osiedlach się kręcić nie będę...
W końcu pracowałem ponad rok na graty z mojej stopki...
Pozatym, to powinien być odruch wrodzony u każdego, że na widok dresa to nóż się sam w kieszeni otwiera...

O gazie pomyślę...

Zielony
27-07-2005, 16:35
Balony z kwasem...by się przydały... :lol:

kocis
27-07-2005, 16:37
A ja byłem świadkiem (w Krakowie na Kazimierzu) jak koleś oberwał monopodem przez łeb. Przykro było patrzeć. Myślę, że do końca życia będzie miał ciężki uraz psychiczny.

Monopod nie ucierpiał zbytnio.

muflon
27-07-2005, 16:38
O właśnie, jaki monopod polecacie?
(just kidding ;-) )

K2_verti
27-07-2005, 16:49
O właśnie, jaki monopod polecacie?
(just kidding ;-) )
cięzki i taki że masz przedłuzoną rękę o minimum 150 cm! łatwiej machnąć w obronie :mrgreen:

Zielony
27-07-2005, 16:49
O właśnie, jaki monopod polecacie?

dębowy...
mocny...
długo ważony... ;)

kocis
27-07-2005, 16:52
Manfrotto 680B. Dość ciężki (0,83kg) i dość tani (poniżej 200zł).

asterix
27-07-2005, 16:55
dresy sie szybko przystosowywuja :) zdziwicie sie jak zaczna atakowac nas monopodami.. podobne do rurki teleskopowej i calkiem legalne :) policja sie nie przyczepi do takiego narzedzia .. a lepsze to niz baseballowy kijek

Zielony
27-07-2005, 17:14
A jak jest z ubezpieczeniem takiego sprzętu u nas w PL od takich zdarzeń ? Ktoś wie, interesił się tym...?
Przebywałem trochę w UK i wiem, że tam można sobie ubezpieczyć sprzęt od różnych rzeczy tylko nie jestem pewien czy tylko jak sie ma działalność gospodarczą?

Powinno być fotoCASCO albo cuś takiego... ;)

K2_verti
27-07-2005, 17:25
A jak jest z ubezpieczeniem takiego sprzętu u nas w PL od takich zdarzeń ?

pewnie że można ubezpieczyć. znajomy ma ubezpieczone d100 i d2h, od kradziezy, zniszczenia. przy okazji zapytam ile płaci ;-)

thorin
27-07-2005, 18:29
polecam film "Święci z Bostonu", moze zaden z niego instruktaz jak lac dresow, ale napewno podpowiedz jak rozwiazac problem scierwa paletajacego sie po ulicach.... podajcie jakies konkrety co do ubezpieczenia tez jestem ciekaw

Czacha
27-07-2005, 19:01
watek ubezpieczenia byl poruszoany na forum wiele juz razy - nie musze mowic dokad odsylam ;) ale w skrocie - nie da sie, a jak sie da to nie warto

a sw.z bostonu sa ql ;)

djtermoz
27-07-2005, 19:50
polecam film "Święci z Bostonu", moze zaden z niego instruktaz jak lac dresow
Eee, tak zle jak to jest pokazane w tym filmie to w Bostonie nie jest. No moze gdzies w ciemnych alejkach Poludniowego Bostonu...
To jest przynajmniej zaleta mieszkania poza Polska - tu przynajmniej nie ma dresow i nikt sie nie interesuje DSLRem powieszonym na szyi (choc czasem niektorych latynoskich "miskow" na ulicy to sie mozna przestraszyc).

kami74
27-07-2005, 20:08
Kurcze prawie 50 odpowiedzi na mój temat. I co mnie cieszy w sumie żadnej o tym, że ktos kiedyś komuś coś zabrac chciał. Zastanawiające bo na wspomnianym forum N było dużo takich przypadków. Chyba N przynosi pecha ;-)

asterix
27-07-2005, 20:31
lub my tylko focimy z okien :)

asterix
27-07-2005, 20:33
luknij na strone kavoo :) popatrz na grupe warszawska bladzaca po zoo.. i teraz zestaw ich z dresami.. nawet dres czasem mysli i mniej wiecej potrafi ocenic swoje szanse :)

nikoniarze to cienasy poprostu hrhhr i`m joking ofcourse :)

Semtex
27-07-2005, 20:33
Ja zawsze chodzę zkolegami którzy mnie otaczają - może dlatego tak mało zdjęć robię bo ... tylko oni na około

Slaw
27-07-2005, 20:47
EEEEE tam. Na pewno ktoś im czyta i n n ą grupe i są przekonani, że takiego G... nikt od nich nie kupi.

Nemeo
27-07-2005, 21:32
popatrz na grupe warszawska bladzaca po zoo.. i teraz zestaw ich z dresami.. nawet dres czasem mysli i mniej wiecej potrafi ocenic swoje szanse

Z taką ekipą to można focić w najbardziej podłych śląskich dzielnicach, a wierzcie mi chyba w całej Polsce nie ma gorszych niż na Śląsku.

thorin
27-07-2005, 21:36
no Nemeo, moze jeszcze tylko praga... warszawska oczywiscie :)

asterix
27-07-2005, 21:42
mysle ze w łodzi jest gorzej :) sprzedalem ostatnio pentaxa gosciowi z Lodzi.. kupil facet synowi i musi z nim wszedzie chodzic bo czesto jego syn zdyszany do domu wracal

Nemeo
27-07-2005, 21:42
no Nemeo, moze jeszcze tylko praga... warszawska oczywiscie

No nie wiem, nie wiem, polemizowałbym.

K2_verti
27-07-2005, 22:18
no Nemeo, moze jeszcze tylko praga... warszawska oczywiscie :)
ja mieszkam tu już tyle lat i normalnie łążę z c na szyi i jakoś mi nikt nic nie urwał, więc nie jeżdzić mi tu jak na łysej kobyle :mrgreen:
praga jest the best i ma swój klimat. a że dresa jest tu mnogo to nie znaczy że wszystkich się goli.
goli się tylko frajera :wink:
a stracić sprzęt można wszędzie - w centrum przed komendą też

thorin
27-07-2005, 22:29
hehe a kto jest frajer ? ten co nie umie sie przed piecioma roslymi osilkami obronic? no rzeczywiscie frajer, bo nie dal rady... fakt wszedzie mozna stracic sprzetm najgorsze jest tylko to ze oni potem sprzedaja go za 1/5 lub 1/10 wartosci... Nemeo, polemizuj, niech wiedza ze na slasku wcale nie ma tak zle :) Slask to piekne miejsce raczej :) choc na wilhelmine za gierka wielkiego wpuszczali tylko znajomych, a tych co nie umieli sie wylegitymowac znajomosciami kluli pod zebro...

Nemeo
27-07-2005, 22:36
goli się tylko frajera

Oświeć mnie, i powiedz mi po czym twoim zdaniem poznać frajera.

Venio
27-07-2005, 23:31
no ja mam 196cm wzrostu i waze 99kilo wiec sam siebie bym sie bał :D heh a poza tym zawsze ze sobą mam tzw. 'peace maker' :D czyli pałeczka teleskopowa. w zadne gazy sie nie bede bawił bo nie ufam temu.
A jako ciekawostke opowiem ze widziałem raz (czekając na busa) takiego kolesia... moze z 180cm. Wyglądał jak patyk. Taki chudy. A mianowicie szedł sobie przez centrum z zawieszonym na szyji nowym Nikonem :D ten taki srebrny (nie mam pojecia jaki to model) hehe gdybym miał czas to bym go posledził i sprawdził ile czasu sie nim nacieszy :D

asterix
27-07-2005, 23:52
i w ten sposob poznalismy gabaryty userow forum :) teraz wydrukujemy i sprzedamy dresom jako cenna mapke organizacyjna dla napadow :) Beda odpowiednio dobierac o 10cm wyzszych i 20kg ciezszych :)

Venio szykuj sie na 206cmm, 119 kilowe bydle :) w zimnym jak oko bandy dresow dresie. :)

Zielony
28-07-2005, 00:04
To jest przynajmniej zaleta mieszkania poza Polska - tu przynajmniej nie ma dresow i nikt sie nie interesuje DSLRem powieszonym na szyi (choc czasem niektorych latynoskich "miskow" na ulicy to sie mozna przestraszyc).

O to wlasnie mi chodzilo...
Dokladnie tez mi sie tak wydaje...
Wiadomo, że teoretycznie wszędzie może być niebezpiecznie, ale na zachodzie nie ma chyba takiego stresa...
Przebywałem 1,5 roku w UK, nie miałem jeszcze wtedy żadnego sprzęta, a zdarzało mi się widywać kilkunastoletnie laski w parkach swobodnie pstrykających na 10D...
Duzo wyzszy poziom życia, bogactwa, dostępności do zaawansowanego sprzętu foto sprawia, że ludzie aż tak nie obawiają się jakiegoś napadu, kradzieży....
Znam przypadki, że o taki sprzęt nie dba się aż tak przesadnie jak to w naszym przypadku...
Poprostu każdy to ma gdzieś, bo zawsze może sobie kupić nowy...

Czacha
28-07-2005, 06:23
tia.. ale w Londynie bardzo latwo stracic sprzet.. wystarczy pojsc w niektore rejony miasta.. zreszta tam to nawet bez aparatu dostac mozna "za ojczyzne" ;) niestety sprawdzone.. ale cale szczescie nie na wlasnej skorze ;)

Polaco
28-07-2005, 06:55
Ale temat macie, az ciarki przechodza :-? Na szczescie tez mi sie nigdy nic nie stalo, ale jak ide focic to zawsze ide z kims, co 2 osoby to nie jedna, a na dodatek jest razniej.

Pamietam ze raz po plenerze nocnym w Poznaniu (11-12 w nocy) przyczepili sie do naszej grupki jakies mlodziaki, moze bylo ich 3-4, ale wydaje mi sie ze byli pokojowo nastawieni i bardziej zaciekawieni co my robimy i dlaczego nie pijemy ;) Dziwnie sie tylko poczulem jak zaczeli sie wypytywac o cene sprzetu...

kocis
28-07-2005, 07:44
Gdzieś czytałem, że fotoreporter musi być "niewidzialny". Pewnie w tym sensie aby nie krzyczeć swoim wyglądem: "mam sprzęt za xxxxx zł, kto chętny?".

Nemo pisze: " oświeć mnie, kto to jest frajer".
Frajer to taki koleś, który nie zna praw przyrody i pcha się sam w enklawy zastrzeżone dla tubylców. Tak jest i na Śląsku i w Warszawie, Poznaniu i Łodzi też. Pewnie i w Londynie, Paryżu i ....
A niektórym nadzieja ustrzelenia ciekawego kadru przysłania rozsądek.

Semtex
28-07-2005, 08:13
Polaco ,

To ja byłem własnie szukałem czegoś nowego do pstrykania - super że wyglądam jeszcze tak młodo

Nemeo
28-07-2005, 09:07
Frajer to taki koleś, który nie zna praw przyrody i pcha się sam w enklawy zastrzeżone dla tubylców. Tak jest i na Śląsku i w Warszawie, Poznaniu i Łodzi też. Pewnie i w Londynie, Paryżu i ....

Czyli według ciebie korespondent wojenny to frajer ? :lol:

Dolek
28-07-2005, 09:34
korespondent wojenny to prędzej kulkę dostanie a nie mu ktoś sprzęt ukradnie :)

Nemeo
28-07-2005, 09:40
korespondent wojenny to prędzej kulkę dostanie a nie mu ktoś sprzęt ukradnie

Jedno z drugim się przecież nie kłóci. :lol:

Riccardo
28-07-2005, 09:51
korespondent wojenny to prędzej kulkę dostanie a nie mu ktoś sprzęt ukradnie :)

czyli wniosek z tego watku jest taki ze jednak fotografowanie w domu tablic testowych ma swoje zalety ;)

Nemeo
28-07-2005, 09:55
czyli wniosek z tego watku jest taki ze jednak fotografowanie w domu tablic testowych ma swoje zalety

Właśnie, ale oprócz tablic możesz jeszcze fotografować, ale już tylko w miare "bezpiecznie" np. teściową.

kocis
28-07-2005, 09:57
Czyli według ciebie korespondent wojenny to frajer ? :lol:

Ależ nie! Nigdy bym tak nie pomyślał! Jak tak można!
I nie tego dotyczy wątek.

Podglądałem w akcji ludzi z dużej agencji. Pstykali linhofem (~350kzł). Ekipa składała się z fotografa, dwóch asystentów i jadnego gościa, który trzymał się z boku i źle mu patrzyło z oczu.
Myślę, że dla bezpieczeństwa wystarczy szwędać się z kimś i najlepiej żeby to nie był fotograf. Na przykład: po Krakowie łażę z rodowitym krakowiakiem, mało że zna miasto jak mało który przewodnik, to jeszcze jet słusznej postury i w dodatku dość nieufny.

A w niedzielę będę na zlocie harlejowców i inntych takich. Dresiarze przy nich to pikusie. Ale aparat możesz położyć gdzie chcesz i skoczyć po piwko. I nikt go nie tknie. Taka to subkultura.

Polaco
28-07-2005, 10:09
Polaco ,

To ja byłem własnie szukałem czegoś nowego do pstrykania - super że wyglądam jeszcze tak młodo
Hmmmm, jakos po avatarze nie wygladasz na zadnego z nich ;)

Riccardo
28-07-2005, 10:22
A w niedzielę będę na zlocie harlejowców i inntych takich. Dresiarze przy nich to pikusie. Ale aparat możesz położyć gdzie chcesz i skoczyć po piwko. I nikt go nie tknie. Taka to subkultura.

fotkami sie pochwal jak zrobisz :)

kocis
28-07-2005, 11:22
Pewnie że się pochwalę.

gwizdek
28-07-2005, 11:47
świetny pomysł, co szkodzi wsadzić do torby butelkę z gazem
.
NO pomysł świetny a jak buchną nam torbe to i przy pogoni może użyją przeciwko Nam - chyba lepiej trzymać w kieszeni (lepiej mieć szykie nogi hehe) - nie ma to jak liczyć na siebie samego. :lol:

fredi
28-07-2005, 12:38
Jak sie ten watek czyta, to lepiej sie na zbieanie znaczkow z fotografowania przezucic. Ja jestem wlasnie takim "wysokim chudym", jak ide robic zdjecia to mam aparat na wierzchu (reka, nie szyja), nie bede wyjmowal co 30 sekund zeby sparwdzic kadr. Fotografuje glownie miasto i architekture, bardzo lubie zaniedbane dzielnice. Nie ograniczm sie do ulic, laze po bramach, rozpadajacych sie drewnianych klatkach schodowych w kamienicach, nie raz zdarzyo sie lazic po dachach, piwnicach, opuszczonych fabrykach. Brzydze sie zdjeciem robala, kwiatka, kota, dziecka i innej cholery. I zyje. Moze kiedys mnie okradna, ale troche dobrych (mam nadzieje ze dobrych) zdjec mi zostanie. Jak sie bede bal na zapas, to tylko odlezyn w domu dostane.

p13ka
28-07-2005, 12:51
Brzydze sie zdjeciem robala, kwiatka, kota, dziecka i innej cholery.
Chyba trochę przesadziłeś. Nie ma chyba bardziej uroczego motywu niż dzieci :roll:
A wracając do tematu to łażenie po rozpadających się ruderach i innych cholerach może skończyć się nie tylko łomotem od dresów i utratą sprzętu ale również nieszczęśliwym wypadkiem i też utratą sprzętu :roll:

Radziu(W-wa)
28-07-2005, 13:37
Czasem zagladam na forum poczytac, ale ten watek sprawil ze musze napisac pare rzeczy.
Mam niecale 170cm wzrostu i waze 50kg. wiec jestem chudzielcem. Pomimo to nigdy(chociaz mialem rozne sytuacje) nikt nie zaczepil mnie (chociaz czasami latam z plecakiem wypelnionym sprzetem i aparatem w dloni).
Moje rady:
-nie pokazywac ze sie boicie (dresy sa jak zwierzeta, wyczuwaja strach :) )
-aparat w dloni, pasek wokol reki, na szyje zakladac tylko przy zmianie obiektywu
-nie zwracac na nich uwagi (kiedys slyszalem o fotografie ktory stojac w tlumie i fotografujac go, byl przez ludzi nie zauwazany [ktos wie jak mial na imie?], po prostu ludzie nie zwracali na niego uwagi)
-monopod to dobry pomysl, ale nie chce miec na sumieniu dresa, zawsze w kieszeni mam gaz pieprzowy (dziala, sprawdzone na sobie :) )
-dobrze jest zabierac kumpli, ale sprawdzonych (dobrze jest brac przynajmniej dwoch, jak raz zabralem jednego to spie******)

To chyba tyle.
Zycze duzo dobrego swiatla.
Pozdrawiam
Radziu
P.S. Warszawska praga nie jest taka zla :)

Vitez
28-07-2005, 13:55
Ktos sie z moimi gabarytami pomylil bo ponad 95 kg to nie mam :roll: no ale ponad 195cm to jest ;) ... i jakos mnie jeszcze nikt nie zaczepial.
Pragi sie nie boje bo moja dziewczyna jest stamtad 8) ale grunt ze z gazem, paralizatorem czy monopodem czlowiek moze sie czuc bezpieczniejszy.

Zielony
28-07-2005, 14:54
Fajnie mieć także sprzęcior w plecaku...
Chociaż zawsze dSLR pewnie pozostanie w ręku albo na szyji...
W każdym bądź razie lepiej się pewnie będzie spierdzielało z plecakiem niż z torbą na ramię...

PS. Jak pisałem o Londynie to faktycznie zdarzyły mi się dwa incydenty...z tym że nie miałem wtedy sprzęta ze sobą, bo nie miałem go jeszcze wtedy wogóle ;)
Raz to w Halloween gonili mnie czarni za moją komórką na której była migająca naklejka...
A drugi raz to w biały dzień w centrum miasta jakiś czarny się przypałętał i groźił, że jak nie dam mu kasy na frytki to ma nóż za pasem...
Na szczeście nie byłem wtedy sam...Kumpel odstąpił mu swoje frytki... :)
Najśmieszniejsze to to, że akurat trzymałem portfel w ręku...

fredi
28-07-2005, 14:59
Chyba trochę przesadziłeś. Nie ma chyba bardziej uroczego motywu niż dzieci :roll:

Nie przesadzilem :) Pisalem o swoich odczuciach i w pelni sobie zdaje sprawe ze "ludzie sa rozne".


A wracając do tematu to łażenie po rozpadających się ruderach i innych cholerach może skończyć się nie tylko łomotem od dresów i utratą sprzętu ale również nieszczęśliwym wypadkiem i też utratą sprzętu :roll:

Jasna sprawa. Ogolnie rzecz biorac trzeba takze stwierdzic ze zycie w wiekszosci przypadkow konczy sie smiercia :D

Powazniej. Nie wejde do rudery, to nie bede mial zdjecia z rudery, wybor nalezy do mnie. Dziwi mnie tylko poroporcja "bojacych" do robiacych zdjecia, w koncu to forum foto a nie ubezpieczeniowe :D

K2_verti
28-07-2005, 15:44
hehe a kto jest frajer ? ten co nie umie sie przed piecioma roslymi osilkami obronic? no rzeczywiscie frajer, bo nie dal rady...
Nemeo, polemizuj, niech wiedza ze na slasku wcale nie ma tak zle :) Slask to piekne miejsce raczej :)
o frajerach widzę, że napisali dalej więc nie będę rozszerzał.

Frajer to taki koleś, który nie zna praw przyrody i pcha się sam w enklawy zastrzeżone dla tubylców. Tak jest i na Śląsku i w Warszawie, Poznaniu i Łodzi też. Pewnie i w Londynie, Paryżu i ....
A niektórym nadzieja ustrzelenia ciekawego kadru przysłania rozsądek.
tu mogę urazić kogoś, (ttrudno) jak kiedyś latałem ze sprzętem to pierwsze pytanie - skąd jesteś i kogo znasz. jak nie znasz nikogo - to frajer, buch w czapkę, sprzętu ni ma i kropka. :-( (wolę nie polemizować)
a co do śląska - to klimacik macie niezły :mrgreen: może ciut za dużo SO2 i CO2 , ale co prawda to prawda Śląsk to pikne miejsce :wink:

K2_verti
28-07-2005, 15:47
dresy sa jak zwierzeta, wyczuwaja strach :)
może by tak ktoś wrzucił fajne zdjęcie dresa, ala ortalion ze Stadionu X-lecia
co niektórzy koledzy z zagranicy ;) będą wiedzieć na kogo uważać jak do nas wpadną na mały plenerek :mrgreen:

muflon
28-07-2005, 15:49
tu mogę urazić kogoś, (ttrudno) jak kiedyś latałem ze sprzętem to pierwsze pytanie - skąd jesteś i kogo znasz. jak nie znasz nikogo - to frajer, buch w czapkę, sprzętu ni ma i kropka. :-(
I, z tego co wyczuwam z Twoich kilku ostatnich postow, uwazasz to za normalne? Bo przeciez "wystarczy chodzic tam, gdzie sie kogos 'zna'"...

K2_verti
28-07-2005, 16:16
I, z tego co wyczuwam z Twoich kilku ostatnich postow, uwazasz to za normalne? Bo przeciez "wystarczy chodzic tam, gdzie sie kogos 'zna'"...
napisałem tylko to z czym się do tej pory spotkałem i jakie jest moej odczucie! z drugiej strony przecież nie znam wszystkich ziomali na Woli, MOkotowie czy w innej dzeilnicy w innym miescie. moja rada poprostu trzeba uwazać!
uważam to za chore, że aby chodzić ze sprzętem trzeba mieć waszą posturę, w kieszeni zawsze gaz, lub rozglądać się po bokach czy ktoś nie obserwuje.
może się to zmieni - wejdzie jakaś ustawa zakazującą chodzić w dresach w godzinach 10-22, może surowsze i "szybsze" prawo...

Zielony
28-07-2005, 16:22
Czy ma wogóle sens jakieś rozmowy w sytuacji zagrożenia dresami...?
Wydaję mi się że trzeba poprostu spr****ć.

To się pewnie tak łatwo mówi...

Ale jak już będzie tak daleko to podejrzewam, że załączy mi się ten wrodzony zmysł terminatora-predatora i co by nie było, że spotkacie jakiegoś dresa z 20D na czole odbitym :)

Za dużo musiałem się nabakać żeby oddać to, co dla mnie tyle jest warte...

A oni dalej swoje...: 'ja jestem king brus li karate mistrz'....

thorin
28-07-2005, 16:26
Popieram Muflona, jezeli nie znasz nikogo robisz gdzies plener, i kradna Ci sprzet to jestes ofiara losu? frajerem? wedle mnie ubogi na umysle i frajer jest ten kto na cudza rzecz sie lasi, nie zmienie polskiej rzeczywistosci, ale moge zaczac opd siebie i miast traktowac takie zachowanie jak normalne zaczac je lepiej negowac. Straszny z Ciebie pewniak K2_verti, nie probuje Ci ublizac ale zastanawiam sie ile Tobie i na jaka kwote nakradli sprzetu ?

Zielony
28-07-2005, 16:27
uważam to za chore, że aby chodzić ze sprzętem trzeba mieć waszą posturę, w kieszeni zawsze gaz, lub rozglądać się po bokach czy ktoś nie obserwuje.
może się to zmieni - wejdzie jakaś ustawa zakazującą chodzić w dresach w godzinach 10-22, może surowsze i "szybsze" prawo...

Dokładnie Tak !
Nie ma swobody...
Pewni ludzie (czyt. dresy itp) powinni już mieć przestrzelone kolana i uj***e palce żeby im się ręce na wózkach ślizgały... :)

polskie prawo to chyba jakiś żart...

Zielony
28-07-2005, 16:35
Kiedyś kradli 'bejzbolówki' czy też buty, bluzy itp jak się nie znało kilku jakiś zespołów rapowych itp.
Wszyscy się wtedy uczyli...
1) Bisti Bojz
2) Pablik Enemy
3) Tupak Szakur
4) Chór Mazowsze
5)... :)

Może też się czegoś trza nauczyć to dresy dają spokój...

p13ka
28-07-2005, 16:35
polskie prawo to chyba jakiś żart...
W krajach muzułmańskich nie certolą się ze złodziejami...

Nemeo
28-07-2005, 16:49
Może też się czegoś trza nauczyć to dresy dają spokój...

Na pytanie jaka jest najlepsza firma ?
odp.: Adidas
Jaki jest najładniejszy kolor ?
odp.: czarny
Jaka jest najładniejsza i najlepsza fura ?
odp.: BMW z czarnymi workami na śmieci naklejonymi na szybach. :lol: :lol: :lol:

thorin
28-07-2005, 16:49
W krajach muzułmańskich nie certolą się ze złodziejami...

powracam wiec do tematu zwalczania zla zlem, na moim osiedlu chlopakowi ktory chcial dziewczynie, choc ona nie chciale, to on i tak zrobil, to wzieli i mu ucieli narzad... tez sie nie certolili, upitolili razem z noga pila lancuchowa... pal licho czapke bluze komorke wszystko to prawie nie ma u mnie zadnej wartosci, ale na moja licha stopke musialem harowac przez 4 miesiace, odmawialem sobie cholera wszystkiego nawet wolnych sobot i niedziel, i ktos moze mi to zabrac bo gramy we frajera i cwaniaka ? o nie panowie, tak to my polski nie zbudujemy....

K2_verti
28-07-2005, 17:01
Popieram Muflona, jezeli nie znasz nikogo robisz gdzies plener, i kradna Ci sprzet to jestes ofiara losu? frajerem? wedle mnie ubogi na umysle i frajer jest ten kto na cudza rzecz sie lasi, nie zmienie polskiej rzeczywistosci, ale moge zaczac opd siebie i miast traktowac takie zachowanie jak normalne zaczac je lepiej negowac. Straszny z Ciebie pewniak K2_verti, nie probuje Ci ublizac ale zastanawiam sie ile Tobie i na jaka kwote nakradli sprzetu ?
1. popieram że powinni ucinać łapy i przypalać znaczek na czole że złodziej!
2. złodziejstwo = kara = więzienie = bez wyjątku
3. co do pewniactwa (może i dobrze - czasami się przydaje!)- to powiedz mi jak spie...ć ze sprzętem jeżeli plecak waży mi z 10 kilo i ich jest czterech, łapa niemieści im się w koszulkach i biegają setkę trzy razy szybciej ode mnie...??
jak zacznę spie..ać to zachowam się jak tchórz=słabszy i nie dość że dostanę łomot to jeszcze buchną mi sprzęt. zawsze się stawiam i narazie jest ok (mam nadzieje, że zawsze tak będzie).

muflon
28-07-2005, 17:05
łapa niemieści im się w koszulkach i biegają setkę trzy razy szybciej ode mnie...??
Sorry, ale to się kłóci :) Jeszcze nie widziałem koksa, który by dobrze biegał :) (a w średniej szkole trochę się takich naoglądałem)

thorin
28-07-2005, 17:09
3. co do pewniactwa (może i dobrze - czasami się przydaje!)- to powiedz mi jak spie...ć ze sprzętem jeżeli plecak waży mi z 10 kilo i ich jest czterech, łapa niemieści im się w koszulkach i biegają setkę trzy razy szybciej ode mnie...??
jak zacznę spie..ać to zachowam się jak tchórz=słabszy i nie dość że dostanę łomot to jeszcze buchną mi sprzęt. zawsze się stawiam i narazie jest ok (mam nadzieje, że zawsze tak będzie).

moze dlatego ze ja nie analizuje pod katem utraty sprzetu u mnie pod domem, ale raczej na wyjezdzie, a tam juz nie bardzo jest jak mi przypiac metka tchorza, wazne zem w swoj sprzet dalej zaopatrzon...

K2_verti
28-07-2005, 17:26
Sorry, ale to się kłóci :) Jeszcze nie widziałem koksa, który by dobrze biegał :) (a w średniej szkole trochę się takich naoglądałem)
może nie odróżniasz typów: dla mnie istnieją helupy = koleś pali hel, jak mam z takim problem to sprzedaję jedną plombę i koniec gadki, drugi to właśnie dresik sportowiec = nie tak łatwo z takim, chodzą parami (3 i więcej), z takimi najwięcej problemu, trzeci = chudy dres, szybkie nóżki, wyrywa torebki i łancuszki złote, jak się dorobi i chce pokazać na osiedlu jaki z niego wirażka to zaczyna chodzić na siłownię, bierze mietki, itp.. aby byc sportowcem .

to wpadnij na Pragę to ci pokaże takich sportowców

jeszcze jedno - mówimy tu o złodziejstwie i dresach a nie wspominamy że to wszytko nakręca popyt. Kilka razy proponowano mi zakup "dużego czarnego" - zawsze odmawiam i będę odmawiał. I co się okazuje zawsze ktoś to kupi. Zawsze chłopaki trafią amatora kradzionej rzeczy ... i to najbardziej wkurza. Mówimy o dresach a problem ten dotyczy większego grona.

Zielony
28-07-2005, 17:26
Było już o tym, że trzeba wybierać się z kolegami, wujkami itd...
Może lepiej zainwestować w bodygarda typu: 'strach się bać'

Wiecie to tak do żartów...

PS. o namiary to pytać później... :lol: :lol: :lol:

http://ring.4me.pl/chester/zielony/bodygards.jpg
http://ring.4me.pl/chester/zielony/Genia.jpg
http://ring.4me.pl/chester/zielony/Ziuta.jpg

;)

K2_verti
28-07-2005, 17:31
Może lepiej zainwestować w bodygarda typu: 'strach się bać'
poproszę o namiary na gienię :mrgreen:

thorin
28-07-2005, 17:32
K2-verti, wydaje mi sie ze bronisz i probujesz wybielac biednych zlodziei, no bo przeciez frajerzy sami leza a i jest popyt, zgnilizna ta dotyczy kazdego kto dotknal ukradzionej rzeczy i nie oddal, nie ma bardziej lub mniej winnego, a ze masz tam znajomych i trudno Ci byc subiektywnym/obiektywnym mi tez to sie myli :) no coz...

Zielony
28-07-2005, 17:35
poproszę o namiary na gienię :mrgreen:

Genia? Zaraz zaraz, gdzie ja to miałem...

Drugi plus tego przedsięwzięcia to to, że twoja laska nie bedzie zazdrosna...

A tak wogóle to zapytam Genię na czym ją chowali... :mrgreen:

K2_verti
28-07-2005, 17:37
probujesz wybielac biednych zlodziei
dlaczego mam wybielać złodziei? bo tego już nie czaję :confused:

K2_verti
28-07-2005, 17:38
.A tak wogóle to zapytam Genię na czym ją chowali... :mrgreen:
takiej łapy to bym się nie powstydził :mrgreen:

thorin
28-07-2005, 17:48
dlaczego mam wybielać złodziei? bo tego już nie czaję :confused:

dobra, moze zle odczytalem intencje... a traktujac temat zartobliwie, to zastanawiam sie kto moze sie spotykac z takim bodygardem i nie bac sie go zdradzic, to musialby byc pudzian :)

Polaco
28-07-2005, 18:15
Było już o tym, że trzeba wybierać się z kolegami, wujkami itd...
Może lepiej zainwestować w bodygarda typu: 'strach się bać'

Wiecie to tak do żartów...

PS. o namiary to pytać później... :lol: :lol: :lol:

http://ring.4me.pl/chester/zielony/bodygards.jpg
http://ring.4me.pl/chester/zielony/Genia.jpg
http://ring.4me.pl/chester/zielony/Ziuta.jpg

;)
Wiesz co ? Bez ostrzezenia takie cos ? wrrr ja wlasnie jadlem kolacje :-?

Jurek Plieth
28-07-2005, 18:23
Było już o tym, że trzeba wybierać się z kolegami, wujkami itd...
Może lepiej zainwestować w bodygarda typu: 'strach się bać'

Wiecie to tak do żartów...

PS. o namiary to pytać później... :lol: :lol: :lol:

http://ring.4me.pl/chester/zielony/bodygards.jpg
http://ring.4me.pl/chester/zielony/Genia.jpg
http://ring.4me.pl/chester/zielony/Ziuta.jpg

;)
Już to widzę jak się Przemek Białek ślini z zachwytu :mrgreen:

fredi
28-07-2005, 20:18
uważam to za chore, że aby chodzić ze sprzętem trzeba mieć waszą posturę, w kieszeni zawsze gaz, lub rozglądać się po bokach czy ktoś nie obserwuje.
może się to zmieni - wejdzie jakaś ustawa zakazującą chodzić w dresach w godzinach 10-22, może surowsze i "szybsze" prawo...

Wcale nie trzeba. Ja chodze normalnie i zyje. Powiedzcie drodzy forumowicze, czy wszyscy byliscie pozbawieni dobytku ze tak biadolicie jak to "trzeba z gazem"? Jezdzac samochodem realnie narazacie sie na smierc co widac na codzien na ulicach (ja praktycznie codziennie widze wypadek), a zeby ktos komus aparat wydzieral z rak? Od wielkiego dzwonu sie zdarzy (choc ja nie widzialem). Mysle ze jestescie mocno przewrazliwieni, co z kolei nie dziwi bo to forum w naturalny sposob grupuje ludzi ktorym na tym sprzecie zalezy (jak ich zwa gdzie indziej - onanistow :) ). Im cenniejsze dla nas to co posiadamy, tym bardziej sie obawiamy straty, nawet gdy ryzyko jest statystycznie mniejsze. Co nas prowadzi do konstatacji "Canon ponad zycie" :D :D

Poza tym: prawo juz teraz zakazuje kradzierzy i nikt nie przestanie krasc nawet gdy beda wieksze kary.
"Dresy" w 90% nie chodza w dresach :)

K2_verti
28-07-2005, 20:34
"Dresy" w 90% nie chodza w dresach :)
dobre :mrgreen:

DoMiNiQuE
28-07-2005, 20:46
a tak mi sie w oczy rzucilo ;)

cos w tym jest


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://buzery.w.interia.pl/foto/inne/dresiarz.jpg)

kocis
28-07-2005, 21:24
DoMiNiQuE to jest właśnie oko fotografa.
Szacunek.

Nemeo
28-07-2005, 21:57
a tak mi sie w oczy rzucilo
cos w tym jest

:lol: :lol: Dobre uśmiałem się do łez. :lol: :lol:

Venio
28-07-2005, 23:18
ja miałem pare takich spotkan (nie miałem wtedy aparatu przy sobie) ze wystarczyło pogadac troche "ziomalskim językiem" dac jednego papierosa i sprawa sie konczyła.

thorin
28-07-2005, 23:30
tez tak sobie mysle o zaletach plecaka, pokaz mi dresa ktory sie pyta czy nie masz czasem w plecaku ksiazki wydawnictwa pwn z biologii do 2 klasy szkoly zawodowej, bo on chce pozyczyc :) plecak to tak niewinna rzecz ze prawie niezauwazalna, co innego kieszenie, w kieszeniach moze sam diaboł siedziec ! Najprawdziwszy Silvan, ogniem moze zionac i grozic moze ze d...yl bedzie :) fakt, krojenia malo, mnie kilka razy spotkania z dresami nie omijaly, ale zazwyczaj szlug zalatwial sprawe.

muflon
29-07-2005, 00:06
"Dresy" w 90% nie chodza w dresach :)
Dres to nie ubiór - dres to stan umysłu :)

asterix
29-07-2005, 00:33
http://www.daminet.pl/~lechoo/zdrajca1.jpg

tak wyglada przedstawiciel tego stanu umyslu :)

Polaco
29-07-2005, 06:31
http://www.daminet.pl/~lechoo/zdrajca1.jpg

tak wyglada przedstawiciel tego stanu umyslu :)
A zgoda na publikacje jest ? ;)

Ten to chociaz wyglada sympatycznie, ale niektorzy to swoja kochana "mordka" odstraszaja nawet samych siebie ;)

thorin
29-07-2005, 07:07
ale mi sie koszmar snil, ze zmienilem system na N... jejku, az sie ciesze ze sie obudzilem :) ten dresik rzeczywiscie to gorszy koszmar, jesli juz nawe wlasna gazetke maja, moze wkrotce wlasne forum zaloza brrrrr


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://kurde.pl/gfx/dresiarz_polski_fx.jpg)


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://homepages.globe.net.nz/marcinf/dres/dres_w_autobusie.jpg)

muflon
29-07-2005, 08:04
Hehe, drugie mocne :) Streetphoto :mrgreen: czy tez raczej tramwaj-photo ;-)

Nemeo
29-07-2005, 08:23
moze wkrotce wlasne forum zaloza brrrrr

A na forum Dresik.pl bedą pisać o swoich problemach np.:

Widziałem dzisiaj frajera z takim czarnym aparatem i białym obiektywem, czy powinienem mu załadować najpierw byka, a później poprawić kijem bejsbolowym czy na odwrót ?

muflon
29-07-2005, 08:26
A na forum Dresik.pl bedą pisać o swoich problemach
Hmm, w sumie domena jest wolna... ;-)

p13ka
29-07-2005, 10:37
Ależ oni zdaje się mają swoje FORUM! :shock:
http://www.dresy.pl/forum/ :lol:

DoMiNiQuE
29-07-2005, 10:57
Ależ oni zdaje się mają swoje FORUM! :shock:
http://www.dresy.pl/forum/ :lol:


https://canon-board.info/imgimported/2004/07/zasmucony-1.gif
źródło (http://www.dominique.neostrada.pl/stuff/emots/zasmucony.gif) jestem pod wrazeniem :shock:

Edit: przejrzalem sobie dresowe forum wyrywkowo - ktos sobie jaja robi - to nie moze byc prawda ;)

Tomasz Golinski
29-07-2005, 10:59
Czytam sobie np. http://www.dresy.pl/forum/viewtopic.php?p=389#389 i nie wierze! To autentyczne czy jacys jajcarze sie podpieli?

Nemeo
29-07-2005, 11:03
Ależ oni zdaje się mają swoje FORUM!

:lol: :lol: :lol: p13ka, skąd sie dowiedziałeś o tym forum ? :lol: :lol: :lol:

birez
29-07-2005, 11:24
Czytam sobie np. http://www.dresy.pl/forum/viewtopic.php?p=389#389 i nie wierze! To autentyczne czy jacys jajcarze sie podpieli?


Patrzac na http://www.dresy.pl/html/promocja.html sadze ze to jednak glownie jajcarze :)

muflon
29-07-2005, 11:26
O fak 8-) Niezle - ale chyba jednak dla jaj :-)

DoMiNiQuE
29-07-2005, 11:33
koszulka dla odwaznych - to prawie jak wyrok smierci ;)


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.dresy.pl/p/tshirt1.jpg)

thorin
29-07-2005, 11:37
rzeczywiscie jesli jaja, to sie napracowali chlopaki, jesli robimy taki konkretny OT to polecam tez www.wielkarzeczpospolita.net tam tez sie o dresach co nieco znajdzie :)

p13ka
29-07-2005, 11:59
:lol: :lol: :lol: p13ka, skąd sie dowiedziałeś o tym forum ? :lol: :lol: :lol:
google :lol:
przecież chyba nie sądziłeś, że jestem tamtejszym forumowiczem :lol:

thorin
29-07-2005, 12:05
']koszulka dla odwaznych - to prawie jak wyrok smierci ;)


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.dresy.pl/p/tshirt1.jpg)



no chyba ze zalozysz plecak ze sprzetem, wtedy spzedasz im szacun i przejdziesz kazda brame :)

tpop
29-07-2005, 12:13
google :lol:
przecież chyba nie sądziłeś, że jestem tamtejszym forumowiczem :lol:z avatara to wyglada jakbys tam jakis dresik na sobie mial :D

goscie mi szacuna poslalito mnie rozwaliło :mrgreen: . Az sie poplakalem :lol:

Vitez
29-07-2005, 13:01
Hehe, drugie mocne :) Streetphoto :mrgreen: czy tez raczej tramwaj-photo ;-)

Autobus.... niskopodlogowy Solaris. Przy okazji najblizszego meczu zaczaje sie na Trasie Lazienkowskiej i moge pofocic indywidua (bliziutko stadionu mieszkam...) tylko najpierw kupie tego 1000mm ;)

fredi
29-07-2005, 14:07
Dres to nie ubiór - dres to stan umysłu :)

Dokladnie! Dresarze w dresach chodzili 10 lat temu, teraz juz nie tak czesto. Zazwyczaj jakies sweterki, koszulki polo, dzinsy...

muflon
29-07-2005, 14:14
Dokladnie! Dresarze w dresach chodzili 10 lat temu, teraz juz nie tak czesto. Zazwyczaj jakies sweterki, koszulki polo, dzinsy...
Hehe, przypomnialo mi sie... jakies 15 lat temu mialem tzw. "faze" na dresy kreszowe - lekkie, luzne, wygodne, w sam raz na lato. No i jade sobie kiedys w takim stroju pociagiem - w wesolym towarzystwie (bo zupelnie przypadkiem byl to pociag na Piknik Country) z gitara itp. - zadnego chamstwa, full kultura (to byly jeszcze "lepsze" czasy :-( ). W pewnym momencie nie bylo chetnych do gitary, to sobie mysle "a co, pobrzdekam i ja". No i gram, gram, ale kurcze cos nie tak... wszyscy jakos dziwnie wytrzeszczaja oczy. Tak zle? Tak dobrze? :) "Nie, no ale.. wiesz... czlowiek w dresie grajacy na gitarze..." :mrgreen:

Tomasz Golinski
29-07-2005, 14:38
Muflon, wpisz sobie "BUFON dresiarz"

muflon
29-07-2005, 14:59
Muflon, wpisz sobie "BUFON dresiarz"
Eee, jakbym mial sobie wpisywac wszystkie epitety ktorymi jestem obdarzany czy to na forum czy na PM, to musialbym chyba strone zalozyc :) O, i chyba to w koncu zrobie :mrgreen:

tpop
29-07-2005, 15:05
czy na PMto na pm tez dostajesz po lbie? :shock: Moze opublikujesz gdzies taki tomik poezji PM ;-)

muflon
29-07-2005, 15:07
to na pm tez dostajesz po lbie? :shock: Moze opublikujesz gdzies taki tomik poezji PM ;-)
To jest nieglupi pomysl. Mysle, ze kiedys (1.04.2006?) mozemy (moderatorzy) dla zabawy opublikowac anonimowe cytaty z PM rozwscieczonych userow :)

Jac
29-07-2005, 15:19
tylko zachecicie do nastepnych PW ...ale poczytal bym chetnie :-)

muflon
29-07-2005, 15:24
tylko zachecicie do nastepnych PW ...ale poczytal bym chetnie :-)Hmm, ale jesli na takiej zasadzie mialyby powstac cos a'la niesmiertelne Supery z TS... to ja jestem ZA!

TommyTheCat
29-07-2005, 15:44
no supery rzadzily :)
proba wskrzeszenia TS sie nie udala, czesc redakcji wydaje chyba teraz zina netowego

Vitez
29-07-2005, 16:57
Z PM moze lepiej nie, ale co ladniejsze nie usuniete (czyli dostepne publicznie) kwiatki z roznych watkow moglibysmy zbierac w humorzastym watku na zasadzie pl.rec.humor.najlepsze ;) .

Ale OT sie zrobil...

Zielony
31-07-2005, 02:20
A tam...
Z dresami to trzeba bez pierdzielenia...
o, tak...

>>> http://ring.4me.pl/chester/zielony/dresik.mp3

maro25
18-08-2005, 17:46
Ja tam mam 195 i 105kg wystarczy wrzucić na siebie bluzę z kapturem i jestem nie do ruszenia :P zresztą ja się tym nie przejmuje bo głównie robie zdjęcia przyrodnicze w miejscach gdzie dresy się nie zapuszczają no bo czy widział ktoś dresa w lesie ? :) a nawet gdybym takiego spotkał to jak by zobaczył mój aparat z podoczepianymi własnej roboty bajerami makro jak np. mój piękny dyfuzor na lampę błyskową to prędzej ukradł by mi moją bluzę i buty.
Bardziej realnym zagrożeniem są dla mnie chodzącym chwiejnym krokiem myśliwi :)

Ale tak na poważnie denerwuje mnie fakt że w Polsce nie da się bez obaw wyjść w nocy na zdjęcia szczególnie wtedy kiedy się mieszka na blokowisku

Vitez
18-08-2005, 23:41
Ale tak na poważnie denerwuje mnie fakt że w Polsce nie da się bez obaw wyjść w nocy na zdjęcia szczególnie wtedy kiedy się mieszka na blokowisku

Wprawdzie nie mieszkam na blokowisku ale przed chwila to samo poczulem... ksiezyc prawie w pelni (smieci wyrzucalem i przyuwazylem), czyste niebo, dwoch dresow pod blokiem obok...
I tylko moglem sobie pomyslec "nie dzis, nie tu, nie teraz" :?

thorin
19-08-2005, 00:32
Wprawdzie nie mieszkam na blokowisku ale przed chwila to samo poczulem... ksiezyc prawie w pelni (smieci wyrzucalem i przyuwazylem), czyste niebo, dwoch dresow pod blokiem obok...
I tylko moglem sobie pomyslec "nie dzis, nie tu, nie teraz" :?


Fokus - "Czas" :lol:

Vitez
19-08-2005, 01:14
Fokus - "Czas" :lol:


Heh... rzeczywiscie :D ale zupelnie przypadkiem :)

Cichy
03-10-2005, 22:46
No ja w sumie miałem dwa zdarzenia.

Nr 1 - stoję po zapiekankę, Poznań ul. Fredry, godz. +-23 , na ramieniu uwieszony Nikon + Sigma 50-500. Za mną dresiarze (też za jakimś żarciem z pewnością). Słyszę rozmowę:
- Ty, bierzemy aparat ?
- Eee, na ch.. ci taki wielki ?

Nr 2 - Poznań, Rynek, koło północy, pstrykam foty 300d + 70-200 L 4. Podchodzi "ziomuś" i "zagaduje" :
- Ty, k....., pozwolił ci tu k.... ktoś zdjecia robić? S.......j stąd.
Ja mówię:
- Sekunda...
Odkładam aparat na ziemię, statyw, zdejmuję plecak, wstaję (siedziałem wcześniej przy fontannie) i pytam:
- Czego k... chcialeś ?
- A nic ziomuś, na żartach się nie znasz...

Dodam, że posturą raczej nie straszę (183/88 ) ale odwagi mi nie brak :P

Tomasz Golinski
03-10-2005, 22:57
Słyszę rozmowę:
- Ty, bierzemy aparat ?
- Eee, na ch.. ci Nikon?
;)

adwent
04-10-2005, 00:08
napisał muflon:
Dres to nie ubiór - dres to stan umysłu

Noo- z tym umysłem to już spore nadużycie :wink: . Dres to raczej stan dysfunkcji ośrodkowego układu nerwowego.

Pszczola
04-10-2005, 05:18
No ja w sumie miałem dwa zdarzenia.

Nr 1 - stoję po zapiekankę, Poznań ul. Fredry, godz. +-23 , na ramieniu uwieszony Nikon + Sigma 50-500. Za mną dresiarze (też za jakimś żarciem z pewnością). Słyszę rozmowę:
- Ty, bierzemy aparat ?
- Eee, na ch.. ci taki wielki ?


Troche sie usmialem. Mnie generalnie raczej ziomale/dresiarze nie zaczepiaja (gabaryt: 200/125). Ale post Cichego przypomniaj mi jedna scena jeszcze z czasow dominujacego analoga, gdzie pewnego dnia podeszlo do mnie zimowa pora 3 czy 4 osobnikow z deklarowanym zamiarem darmowgo 'zanabycia' mojego sprzetu. Osobnicy najpierw 'poprosili' czy moga "oblukac' aparat, ja zas zapytalem sie grzecznie:
- Ale kamizelki ze soba wzieliscie?
- Jakie k... kamizelki?
- No kuloodporne...

Venio
04-10-2005, 08:19
Osobnicy najpierw 'poprosili' czy moga "oblukac' aparat, ja zas zapytalem sie grzecznie:
- Ale kamizelki ze soba wzieliscie?
- Jakie k... kamizelki?
- No kuloodporne...
haha co oni na to? :D

Pszczola
04-10-2005, 16:55
haha co oni na to? :D

Cala ta krotka rozmowe prowadzilem w sposob b. wyluzowany. Po pytaniu o kamizelki prawa reke wsadzilem pod kurtke w strone prawego biodra. Panowie sie zestresowali i szybko odeszli - zapewne ku mojemu szczesciu.

Tomasz Golinski
04-10-2005, 17:50
Tylko poproś wcześniej łysych by stanęli na drugim końcu miasta :>

Venio
04-10-2005, 18:33
buahaha tez to kiedys wyprobuje :D jesli wogole podejdą (nie daj boze) :P

Zielony
05-10-2005, 15:38
Widze ze dosyc sporo tych sposobow na dresy...
Zobaczymy co mnie spotka.... :roll:

GaGacek
05-10-2005, 19:12
lepiej zadnego zje^%^# nie spotakc bo po co tlumaczyc sie pozniej ze to bylo w obornie wlasnej

Calliactis
09-10-2005, 15:14
To ja Wam opowiem ciekawostkę :)
Kraków, ul. Starowiślna - w sumie - jakby nie patrzeć centru miasta, zasraz obok redakcji Dziennika Polskiego. Godzina - wczesna poranna (ok. 06.15) wychodziłem zrobić poranne mgły - a skoro były już tuz za rogiem ładne widoczki to aparat na ramieniu. W torbie miałem jeszcze kilka szkieł M42 i trochę 'kart do gry' :) - łącznie ok. 6-8kg... Torbe miałem cały czas na lewym ramieniu (niestety nie przewieszoną przez kark). W pewnej chwili czuję tylko jak ktoś mi ją zrywa z ramienia. Patrze, o to dres w wersji 'mini' - no dosłownie :) wzrost coś ok. 1,50m (no może 1,60m) waga lekka :) ... no i ja - siłą rzeczy - kompletnie zszokowany - pierwszą rzecza która zrobiłęm byl nagły atak smiechu. Wyobraźcie sobie, kurdupla, który zapiernicza z torbą, którą ledwo jest w stanie unieść! :). Gość się odwrócił, zobaczył mnie, że siedze i zawijam sie ze smiechu, bo widok był niebalnalny, ale facet nie przestał biec...

... teraz obraz 10 sekund później...

Ja już płaczę ze śmiechu, dosłownie rozkładam się na ziemii. Śmiech paniczny - wiecie jak to wygląda :), powoli wstaję, podchodze do kolesia....

a teraz opis tych 10 sekund między czasu...

koleś się odwraca, wiedzi mnie, ale biegnie dalej, nagle JEBUT!! ... przywalił w latarnię :) prosto czołem, a torba miała taką bezwładność, że po nagłym hamowaniu pocięgneła go na bok na łańcuch (taki pomiędzy słupkami, aby ludzie nie przechodzili) i owineła sie wokół głowy. Chłopaczek leżał nieprzytomny z wrażenia co mu się k.... przytrafiło :)

Podchodzę do niego, zabieram torbę (bo przez wzgląd na wagę i odniesione obrażenia nie mógł jej z siebie ściągnąć), a ten skubaniec - odrazu wstaje i zaczynie mnie kopać, wyzywać i opluwac - tego już nie zniosłem i dałem chlopakowi nauczke jednym celnym kopniakiem - wkurzył mnie gówniarz...
Co ciekawe - okazało się, że mały mieszka ze mną po sąsiedzku - jedną brame dalej przy Dietla - sprawdziłem z legitce, którą mu zabrałem. Zaciągnełem smarkacza do domu - chciałem jakoś rodzicom 'pociechę do domu odstawić' - ale tam już pełna patologia - szkoda nawet gadać - zostawiłem go przed klatką, z kilkoma 'czułymi słowami'.

Co teraz? Młody cały czas mi się w pas kłania, że matce i ojcu nie powiedziałem nic, tylko go puściłem. Wracał z jakiejś nocki, czy czegoś, a jakby sie jego 'starsi' dowiedzieli o tym co jeszcze chciał zrobic, to chlopak by już pewnie już w szpitalu wylądował... Ba! teraz nawet juz dresiku nie nosi!...

Czy to można nazwać resocjalizacją? ....

K2_verti
09-10-2005, 17:10
a ja tam sobie kupiłem dres i nikt mnie nie rusza :-D

Vitez
09-10-2005, 19:55
a ja tam sobie kupiłem dres i nikt mnie nie rusza :-D

Heh... nieglupie :D . Dresik zalozyc, sprzet w torbe sportowa a nie foto wrzucic, fryzurka na 3mm albo minipieczareczke (ja w swojej okolicy powinienem L w koleczku sobie wygolic :roll: ).

negatyv
09-10-2005, 20:09
Ja takich problemow nie mam. Niestety z daleka jak dres wygladam :( [troche cialka jest no i o wlosach juz zapomnialem ze mialem] i to raczej inni mnie omijaja, niz ja mam komus schodzic z drogi. Ale i tak dmucham na zimne i sam sie po nocy nie wałęsam :D

Zielony
09-10-2005, 20:18
Ale i tak dmucham na zimne i sam sie po nocy nie wałęsam :D

Ja też chyba tak zrobię...
Nie żebym się bał :cool:
Z resztą nigdy nie wiadomo :roll:

MateuszZ.
09-10-2005, 21:05
Ja na street foto nie ruszam się bez gazu żelowego. :)

Venio
09-10-2005, 21:56
Ja na street foto nie ruszam się bez gazu żelowego. :)
Jesssssu gaz żelowy???? co to takiego? :D

Zielony
09-10-2005, 22:02
Jesssssu gaz żelowy???? co to takiego? :D

Też chciałem się zaopatrzyć, ale stwierdziłem że kim JA niby jestem ??? ;)

Gaz w żelu to poprostu jest skuteczniejszy jak np pryskasz pod wiatr :)
Ogólnie też jest lepszy.
Pozatym gościara chciała mi sprzedać po połowie ceny z terminem ważności do listopada. Zastanawiałem się czy nie będzie czasem lepszego efektu własnie po jego upływie. Jakieś dodatkowe efekty typu wypalanie siatkowki itp :)
Ale nie wiem.

A wiecie czego się uczy młody eskimos od najmłodszych lat życia ???

canis_lupus
09-10-2005, 22:07
A wiecie czego się uczy młody eskimos od najmłodszych lat życia ???
Nie jeść żółtego sniegu.

thorin
09-10-2005, 22:07
A wiecie czego się uczy młody eskimos od najmłodszych lat życia ???

jak zobaczysz lwa to najlepiej uciec na drzewo

Zielony
09-10-2005, 22:13
Nie jeść żółtego sniegu.

A bo to w sumie stare już było...;)

htx
06-12-2005, 00:53
świetny pomysł, co szkodzi wsadzić do torby butelkę z gazem
.

;-) kiepski pomysł- jeżeli poszliby "na wyrwę", to aby użyć gazu, musiałbyś dogonić typa (a wyrywają naprawdę sprawni goście), wyciągnąć z wyrwanej tobie torby gaz i sruu - żulik załatwiony :-D

htx
06-12-2005, 01:33
Ja metody mam proste:
1. Na koksa - sztuka walki "kędy uciec"
2. Na blokersów i młodych żulianów- fajka, parę mocnych ksywek (wrażenie robi: Łysy, Cygan, ale następnym razem przetestuję Czacha ;-)), mówienie o nich jak o najlepszych kumplach; najlepiej aby agresorzy nie wiedzieli o kim mowa
3. jak słowo nie skutkuje, to polecam:

http://www.militaria.pl/cocoon/product.xml?product=1560&page-frag=2&prev-page-number=2&context-type=regular&modifiers=category

tylko nie trzymajcie w torbie z aparatami ;-)

Venio
06-12-2005, 01:59
3. jak słowo nie skutkuje, to polecam:

http://www.militaria.pl/cocoon/product.xml?product=1560&page-frag=2&prev-page-number=2&context-type=regular&modifiers=category

tylko nie trzymajcie w torbie z aparatami ;-)
tzn 'peacemaker' :D

osasa
06-12-2005, 02:10
Osobnicy najpierw 'poprosili' czy moga "oblukac' aparat, ja zas zapytalem sie grzecznie:
- Ale kamizelki ze soba wzieliscie?
- Jakie k... kamizelki?
- No kuloodporne...
DOOBRE, zapamietam to sobie, jak na razie kokosów na moim sprzecie nie zbiją, ale jestem do niego przywiązany;)

htx
06-12-2005, 02:15
MZ im mniej punktów zapalnych w "dyskusji" tym lepiej, ale pamietając o jednym- nawet mając pełne spodnie strachu nie wolno cofnąć sie o krok.

osasa
06-12-2005, 02:29
A tak by the way, na przykład w Lublinie, o 11 w nocy nie chodziłbym z aparatem na wierzchu... Tym bardziej na śląsku czy w Wawie... W naszym pięknym kraju nawet jak nie mam nic drogiego przy sobie, to nieraz nie czuje sie pewnie...
A jakiś czas temu, Washington, 11-12 w nocy, lato, koszulka, i na szyi dynda aparacik. Paru murzynów podchodziło kilka razy(pojedynczo), prosili o jakiegoś dolara, a to na hamburgera, a to jeden chciał na przytułek w ktorym za 3 dolary go wykarmią i przenocuja. Jakoś na aparat nikt nie zwrócił uwagi. Ale ten ostatni jak mu grzecznie odmówiłem, to sie zdenerwowal, i jak już odszedł, to krzyknął "Wiem gdzie zostawiłeś samochód" i coś jeszcze, mało istotnego;) ( szliśmy na parking;))
Ale mimo to czułem sie bezpiecznie:) Chociaż policja w nocy tam rozmawia przez zamkniete szyby w samochodach, przez dodatkowe głośniki;)
Gwoli ścisłości wymiary: 180 cm, 90 kg.

Inna sprawa, nieraz w Polsce ludzie dziwnie patrzą na człowieka który fotografuje coś, czego według nich nie warto, i czasem pewnie myślą "co on tu widzi, dziwak"
A tam, szedłem raz do sklepu, po drodze łaziłem po krzaczorach i pająki sobie pstrykałem. Zatrzymała mnie policja, zwykła kontrola. Pytał gdzie idę, czy po drodze sie zatrzymywałem. Jak dowiedział sie że robiłem zdjecia pająkom, zapytał czy moze obejrzeć;)))

Venio
06-12-2005, 22:09
A tak by the way, na przykład w Lublinie, o 11 w nocy nie chodziłbym z aparatem na wierzchu... Tym bardziej na śląsku czy w Wawie... W naszym pięknym kraju nawet jak nie mam nic drogiego przy sobie, to nieraz nie czuje sie pewnie...
A jakiś czas temu, Washington, 11-12 w nocy, lato, koszulka, i na szyi dynda aparacik. Paru murzynów podchodziło kilka razy(pojedynczo), prosili o jakiegoś dolara, a to na hamburgera, a to jeden chciał na przytułek w ktorym za 3 dolary go wykarmią i przenocuja. Jakoś na aparat nikt nie zwrócił uwagi. Ale ten ostatni jak mu grzecznie odmówiłem, to sie zdenerwowal, i jak już odszedł, to krzyknął "Wiem gdzie zostawiłeś samochód" i coś jeszcze, mało istotnego;) ( szliśmy na parking;))
Ale mimo to czułem sie bezpiecznie:) Chociaż policja w nocy tam rozmawia przez zamkniete szyby w samochodach, przez dodatkowe głośniki;)
Gwoli ścisłości wymiary: 180 cm, 90 kg.

Inna sprawa, nieraz w Polsce ludzie dziwnie patrzą na człowieka który fotografuje coś, czego według nich nie warto, i czasem pewnie myślą "co on tu widzi, dziwak"
A tam, szedłem raz do sklepu, po drodze łaziłem po krzaczorach i pająki sobie pstrykałem. Zatrzymała mnie policja, zwykła kontrola. Pytał gdzie idę, czy po drodze sie zatrzymywałem. Jak dowiedział sie że robiłem zdjecia pająkom, zapytał czy moze obejrzeć;)))
no na śląsku cięzko chodzic z aparatem dyndającym na szyji... co do tego dziwienia sie co my widzimy w czymś czemu robimy zdjęcie to racja... ludzie strasznie dziwnie sie zachowują... ale moim zdaniem to my powinnismy sie z nich smiac z tego ze nie potrafią zrozumiec nas.

Bachman
16-04-2006, 13:29
powinienem L w koleczku sobie wygolic

no i jeszcze w gwiazdce :mrgreen:

MarcinekP
16-04-2006, 23:34
Kurde,
normlanie zaczynam się bać.
Ale to chyba jest kolejny powód do opuszczenia naszego nie"normlanego" kraju.
Idąc za słowami muflona trzeba:
--- znaleźć miejsce gdzie dres kojarzy się nadal z ubraniem ---

yasin
18-04-2006, 16:12
Najprosciej kupic klamke i nie trzeba sie bac "smieci". Szkoda tylko, ze sady dzialaja u nas tak opieszale :/

maro25
18-04-2006, 17:50
W Polsce trudno w legalny sposób użyć broni :) co by się nie działo i tak możesz przekroczyć uprawnienia. Jeśli nie chce się mieć prokuratury na karku to najlepiej dać się dźgnąć kilka razy nożem (albo postrzelić) i znaleźć kilku światków którzy najlepiej by filmowali całe zdarzenie :) U mnie w rodzinie jest kilka osób z pozwoleniem na broń i jednogłośnie mówią że użycie broni w Polsce to bankowe kłopoty

Tomasz1972
18-04-2006, 18:14
W Polsce trudno w legalny sposób użyć broni :) co by się nie działo i tak możesz przekroczyć uprawnienia. Jeśli nie chce się mieć prokuratury na karku to najlepiej dać się dźgnąć kilka razy nożem (albo postrzelić) i znaleźć kilku światków którzy najlepiej by filmowali całe zdarzenie :) U mnie w rodzinie jest kilka osób z pozwoleniem na broń i jednogłośnie mówią że użycie broni w Polsce to bankowe kłopoty
Dokładnie , dlatego moją broń oddałem do złomowania by nie kusić losu . W sytuacji zagrożenia , gdy przestępca straszy bronią lepiej jest nie wyciągać swojej . Przestępca się nie zastanawia i strzela , a Polskie prawo do jej użycia jest tragiczne i dla własnego dobra lepiej jest jej nie używać i nie wyciągać .

yasin
18-04-2006, 20:54
Hmmm, a ja wlasnie przymierzam sie do zakupu. Mam nadzieje, ze nie bede musial nigdy uzyc przeciwko drugiemu czlowiekowi.

maro25
18-04-2006, 21:40
Wystarczy że zgubisz magazynek albo wycelujesz do osoby poniżej 16roku życia to poznasz budynek prokuratury jak własne mieszkanie:)

jeśli zagłębisz się w paragrafy prawne to dojdziesz do wniosku że tą broń możesz trzymać jedynie w domu w sejfie. Osobiście proponuję kupić gazówkę/paralizator/skuteczny gaz/pistolet wiatrówkę bo:
1) skutecznie obezwładnia nie zabija !!
2) mniej do dźwigania/czyszczenia
3) żadnego kłopotu jak zgubisz
4) osiemnaście lat i po kłopocie
5) mniejsze prawdopodobieństwo że przypadkowo zabije ci się dziecko
6) jak kogoś pogazujesz a ten pójdzie na policję to może spiszą protokół
7) Z bronią nie wolno ci przebywać w miejscach publicznych (zależy chyba od typu pozwolenia)

Moich dwóch wujków i dziadek przetopiło broń tak jak pisał Tomasz. Posiadanie broni w Polsce to naprawdę duży kłopot. Jeśli to ma być środek na osiedlowych dresów to naprawdę gaz paraliżujący albo paralizator z ładunkiem miotającym wystarczy

yasin
18-04-2006, 22:01
Ciekawe to, wychodzi na to ze lepiej dac sie zabic takiemu smieciowi, ale w sytuacji krytycznej, jak by mi weszli do domu i grozili dzieciom to bym uzyl.

maro25
19-04-2006, 09:28
To jedyny przypadek kiedy broń jest lepsza. Tylko żeby strzelać do ludzi (zabijać) w pomieszczeniu gdzie są twoje dzieci też trzeba być bardzo zdeterminowanym.
No i jeszcze jak ci wejdą do domu to w międzyczasie musisz iść po broń do specjalnego sejfu :)
na zwykłych przestępców nie opłaca się kupować broni co innego jak jesteś szefem kilku agencji "masarzu" i dyskotek.

Bigmar
19-04-2006, 10:32
Rok temu sam byłem bliski zakupu broni.
Gdy przemyślałem sprawę, mając na uwadze, że w polskich sądach ofiara NIE ma prawa się bronić to odpuściłem. Przecież będąc napadanym trzeba dać się zabić by nie przeszkadzać bandycie w plądrowaniu domu, i żeby przypadkiem złodziejowy nie zrobic krzywdy. Co, gdy biedaczyna się poskarży że postaraszyłeś go bronią? Nagle z ofiary staniesz się strasznym przestępcą, a złodziej będzie śmiał Ci się w twarz.
Dlatego z wielką radością przyjąłem wyrok uniewinniający pana którego "odwiedzili" młodzi ludzie w nocy wybijając mu szybę w drzwiach - głośna sprawa w mediach rok może dwa lata temu. Człowiek stanął w obronie siebie i swoich bliskich, strzelił. I wiesz co? Zanim zapadł wyrok, byłem wręcz pewien że go wsadzą.
Jednak coś się zmienia w polskim sądownictwie na lepsze i mam nadzieję że w takich sytuacjach wyroki będą takie szybkie i "jedynie słuszne", a sytuacja gdzie ofira jest napastnikiem nie będą miały miejsca.

gokyu
03-12-2007, 09:59
Ależ nie! Nigdy bym tak nie pomyślał! Jak tak można!
I nie tego dotyczy wątek.

Podglądałem w akcji ludzi z dużej agencji. Pstykali linhofem (~350kzł). Ekipa składała się z fotografa, dwóch asystentów i jadnego gościa, który trzymał się z boku i źle mu patrzyło z oczu.
Myślę, że dla bezpieczeństwa wystarczy szwędać się z kimś i najlepiej żeby to nie był fotograf. Na przykład: po Krakowie łażę z rodowitym krakowiakiem, mało że zna miasto jak mało który przewodnik, to jeszcze jet słusznej postury i w dodatku dość nieufny.

A w niedzielę będę na zlocie harlejowców i inntych takich. Dresiarze przy nich to pikusie. Ale aparat możesz położyć gdzie chcesz i skoczyć po piwko. I nikt go nie tknie. Taka to subkultura.

bardzo mi sie nie podoba ze harleyowcow porownale do dresiarzy... bardzo...
oj bardzo...


naprawde bardzo...


ech...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Jesssssu gaz żelowy???? co to takiego? :D

http://www.arobron.pl/product_info.php/cPath/65_66/products_id/417 - polecam - przetestowane, sprawdzone, zatwierdzone :) :lol:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

W Polsce trudno w legalny sposób użyć broni :) co by się nie działo i tak możesz przekroczyć uprawnienia. Jeśli nie chce się mieć prokuratury na karku to najlepiej dać się dźgnąć kilka razy nożem (albo postrzelić) i znaleźć kilku światków którzy najlepiej by filmowali całe zdarzenie :) U mnie w rodzinie jest kilka osób z pozwoleniem na broń i jednogłośnie mówią że użycie broni w Polsce to bankowe kłopoty

no to za wielkim przeproszeniem - po kiego ch....a im owe pozwolenie??????????x100, a druga sprawa, tak czytam wasze watki i sie zastanawiam czy mi sie to przypadkiem nie sni... - jak mozna sie zastanawiac nad przekroczeniem granic obrony koniecznej - w koncu to nie wy jestescie agresorami - tylko bronicie (pal licho "elkowy" dobytek) ale waszego zdrowia, czasami zycia... - ten ktory napada powinien miec wkalkulowane "w zawod" trwale uszkodzenie ciala - BEZ JAKICHKOLWIEK konsekwencji dla broniacego sie... jak to wyglada u mnie? hmmm ano wielkiego doswiadczenia w street fighcie to raczej nie mam, ale raz sie zdarzylo ze "adwersarz" nie zdarzyl probowal zlapac za ramie (typowy poczatek) - aplikacja nikkyo, a gdy juz zostal sprowadzony do parteru - dostal z buta w twarz - wiem, zgadzam sie - to niezgodne z kodeksem bushido - ale "piekne" techniki wychodza tylko w hollywood... a poza tym widok broczacego krwia napastnika - BEZCENNY :)

Tool
03-12-2007, 11:30
Ostatnio kupowałem gaz żelowy i Pan w sklepie polacał mi jeszcze "Peacemakera". Zapyatałem się, ale gdzie nim walić...itd, itp. Rozmowa zeszła na nasze prawo i jego marne wyniki i staniem się z broniącego napastnikiem. Ale Pan powiedział mi jedno mądre zdanie: "Lepiej żeby mnie ośmiu sądziło, niż czterech niosło...".

robgr85
03-12-2007, 12:40
Najprosciej kupic klamke i nie trzeba sie bac "smieci". Szkoda tylko, ze sady dzialaja u nas tak opieszale :/

tutaj to chyba lepiej dla takiego co skrzywdził kogoś broniąc się...



eśli zagłębisz się w paragrafy prawne to dojdziesz do wniosku że tą broń możesz trzymać jedynie w domu w sejfie. Osobiście proponuję kupić gazówkę/paralizator/skuteczny gaz/pistolet wiatrówkę bo:


a gazówka może być 'legalnie' bez pozwolenia? normalnie noszę ze sobą batona, ale taka gazówka byłaby dużo bardziej poręczna...

Pozdr.

gokyu
03-12-2007, 13:59
hahhahahahaha tak sobie czytam raz jeszcze i przy ktorejs wypowiedzi (odnosnie "uzbrojenia") przypomnial mi sie Rambo II - hahahhahahah jego tez wyposazyli w (jak sie nie myle) nikona i: bron dluga, bron krotka, luk z grotami wypelnionymi nitrogliceryna, noze-rzutki i noz "przezycia", nici, igle i pare innych drobiazgow...

mam pytanie - taka tasiemke do przewiazywania grzywki na czole (obowiazkowo czerwona) tez macie? :) buhahahahahaha

robgr85
03-12-2007, 15:25
mam pytanie - taka tasiemke do przewiazywania grzywki na czole (obowiazkowo czerwona) tez macie? :) buhahahahahaha


hehe karate kid walczy bez broni... i smieje sie z zbrojących się... nie wszyscy (niestety) forumowicze znają sztuki walki tak dobrze jak Ty ;)

odnośnie opasek... a czy Ty chodzisz focić ubrany w kimono :P :D?


Pozdrawiam,

gokyu
03-12-2007, 15:38
hehe karate kid walczy bez broni... i smieje sie z zbrojących się... nie wszyscy (niestety) forumowicze znają sztuki walki tak dobrze jak Ty ;)

odnośnie opasek... a czy Ty chodzisz focić ubrany w kimono :P :D?


Pozdrawiam,

dobre, dobre... cenie wysoki poziom... ale pudlo niestety... otoz jesli robie zdjecia (zazwyczaj 1x gora 2x do roku) podczas stazu aai - to owszem jestem w kimonie... da Bog niedlugo bede w hakamie :) - pozdrawiam

baj de lej - nie nabijam sie z przezornych tylko z chodzacych "zbrojowni" - to raz, a dwa - musze Cie rozczarowac (chociaz mile polechtalo) - "czakiem norisem" niestety (jeszcze) nie jestem... :)

robgr85
03-12-2007, 17:36
nie mialem za miaru Ciebie atakowac czy cos w ten fason... predzej pisales o swojej przygodzie i jakies takie skojarzenie mi sie pojawilo... nie moglem sie oprzec i napisac tego posta gdy przeczytalem Twoją wesołą notkę odnośnie opasek na czoło... Wszystko oczywiscie pisałem w wesolym, zartobliwym tonie, zeby nie bylo nieporozumien :)

odnosnie chodzacych zbrojowni - noszę batona/peacemaker'a jak kto woli - i niestety u mnie tylko taka forma ewentualnej reakcji wchodzi w gre... zapytasz dlaczego? uciekaj-do nie pomoze... z astmą to moge jakoś bezproblemowo przebiec sprintem 200m, potem mam zadyszke przez 15 minut...

Pozdrawiam,
Robert

terminator
03-12-2007, 20:07
Duzo wyzszy poziom życia, bogactwa, dostępności do zaawansowanego sprzętu foto sprawia, że ludzie aż tak nie obawiają się jakiegoś napadu, kradzieży....


I kradzieży jest mniej, bo nikt normalny kradzionego nie kupi... A u nas? Więcej paserów, niż aparatów Canona...

KrzysiekRally
04-12-2007, 10:20
Przeciwnik zaskoczony ucieczką zawsze jest bezradny!:mrgreen:
Jeszcze nie miałem "okazji" walczyć o sprzęt, ale często będąc na OES'ach (odcinek specjalny) słyszy się od miejscowych żuli spod sklepu "te dawaj aparat!" ale zazwyczaj tylko tyle są w stanie zrobić, bo momentalnie pojawia się kilku innych z "naszej branży" i menele są na przegranej pozycji:cool:

gokyu II
04-12-2007, 11:25
nie mialem za miaru Ciebie atakowac czy cos w ten fason... predzej pisales o swojej przygodzie i jakies takie skojarzenie mi sie pojawilo... nie moglem sie oprzec i napisac tego posta gdy przeczytalem Twoją wesołą notkę odnośnie opasek na czoło... Wszystko oczywiscie pisałem w wesolym, zartobliwym tonie, zeby nie bylo nieporozumien :)

odnosnie chodzacych zbrojowni - noszę batona/peacemaker'a jak kto woli - i niestety u mnie tylko taka forma ewentualnej reakcji wchodzi w gre... zapytasz dlaczego? uciekaj-do nie pomoze... z astmą to moge jakoś bezproblemowo przebiec sprintem 200m, potem mam zadyszke przez 15 minut...

Pozdrawiam,
Robert

spoko, nie odebralem tego jako atak na siebie... :) wszystko w porzo... - sorry ze odpowiadam jako II - ale "jasniepan" vitez nie do konca zrozumial semantyke moich wypowiedzi... ech czego nawet wirtualna wladza nie robi z czlowieka hehehe... (pewnie mnie znowu zbanuje):grin:

janmar
04-12-2007, 11:55
spoko, nie odebralem tego jako atak na siebie... :) wszystko w porzo... - sorry ze odpowiadam jako II - ale "jasniepan" vitez nie do konca zrozumial semantyke moich wypowiedzi... ech czego nawet wirtualna wladza nie robi z czlowieka hehehe... (pewnie mnie znowu zbanuje):grin:

Słuchaj Samuraju i chwilę pomyśl:....A TY zrozumiałeś Viteza?? Bo jesli nie rozumiesz ,to nic nie rozumiesz.Bez agresji,pozdrawiam:-)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
a gazówka może być 'legalnie' bez pozwolenia? normalnie noszę ze sobą batona, ale taka gazówka byłaby dużo bardziej poręczna...

Pozdr.[/QUOTE]



Pozdr.[/QUOTE]
Na gazówke tak ja na ostrą.[jest jeszcze bron sportowa]Pozwolenie.
.Tak,tak, poręczna.Robiona na tych samych częściach.Nie do odróżnienia już z jednego metra i skuteczna jak Muchozol.Co Ci zrobi bandzior z nożem jak zobaczy że klamkę wyciągasz?Przestanmy liczyć na cud,albo chcemy sie skutecznie obronić albo stać sie ofiarą.Wybierz coś, a potem trudno,masz co chciałeś.Pozdrawiam.:-)

1507
06-12-2007, 13:26
w lutym tego roku byłem w Nicei i szedłem z canonem na raminiu bez torby o pierwszej w nocy szukać sklepu nocnego z % , sklep znalazłem gdzieś w dziurze prowadzony przez cimnoskórego ok km od hotelu w którym byłem, troche pikałem jak szedłem w nocy ale nikt nie zwracał na mnie i sprzet uwagi, ciekawe czy cos takiego przeszło by u nas , chyba nie

mantiz
06-12-2007, 14:33
Zapewne u nas nikt by nie zwrocil uwagi kiedy by Cie "obrabiali" ;)

Niestety taka mamy mentalnosc ludzi. Sam kiedys bylem swiadkiem takiego incydentu. Oczywiscie nikt nie raczyl nawet spojrzec w strone mezczyzny, ktory szarpal sie z napastnikiem. Cale szczescie mialem przy sobie gaz pieprzowy w zelu (dziala swietnie :D ). Sprzet pozostal przy wlascicielu, a i sumienie spokojne

terminator
06-12-2007, 18:18
A co powiecie na towarzystwo przyjaciela pieska, rasy Amsaff ????

Vitez
06-12-2007, 18:24
A co powiecie na towarzystwo przyjaciela pieska, rasy Amsaff ????

Jeśli potrafisz jedna ręką fotografować a drugą utrzymać pieska to śmiało.

terminator
06-12-2007, 18:35
Jeśli potrafisz jedna ręką fotografować a drugą utrzymać pieska to śmiało.

Lepsze to niż chowanie aparatu za plecami i szarpanie się jedną reką z napastnikami :lol:

Hellfire
06-12-2007, 22:51
Ja sie już pozbyłem raz całego sprzętu, drugi raz tego błędu nie popełnię. Dałem sie przyuważyć na mieście ze sprzętem, było ciemno, to chłopcy poszli za mną, dostałem po ryju i pozbyłem sie plecaka z wszystkim co wtedy miałem. Od tego czasu nikt mnie nie namówi na "prywatne" robienie zdjęć na mieście. Inna sprawa to jak sie ma materiał do zrobienia, no ale to wtedy nie ma zmiłuj, trzeba jechać. Ale w takich wypadkach zawsze autem na miejsce akcji,które staram sie parkować jak najbliżej miejsca focenia, no a poza tym przeważnie jak sie coś dzieje, to i policja też jest więc automatycznie jest bezpieczniej. Trzeba po prostu uważać na każdego podejrzanego. No i najważniejsze to jak ktoś widział, że robiłeś zdjęcia to nie chodzić nigdzie samemu potem ze sprzętem.

janmar
07-12-2007, 00:18
No i najważniejsze to jak ktoś widział, że robiłeś zdjęcia to nie chodzić nigdzie samemu potem ze sprzętem.

Nieoceniona bylaby obecnosc drugiej osoby.Mimo forum jest tak mało osobistych lokalnych kontaktow.Moze trzeba to przemyslec..Pozdrawiam.:idea:

mantiz
07-12-2007, 00:35
Jesli napastnik bedzie jeden to i owszem, druga osoba sie przyda, ale jesli bedzie dwoch na dwoch wtedy opryszki nie beda sie raczej dlugo zastanawiac i tez zaatakuja. Codziennie nosze sie z dosyc drogim sprzetem wideo po miescie (z osoba towarzyszaca-dziennikarz) i bywaja chwile, w ktorych zwieksza sie stezenie adrenaliny we krwi;) Odpukac jak do tej pory udawalo mi sie obronic :P

janmar
07-12-2007, 01:57
Jesli napastnik bedzie jeden to i owszem, druga osoba sie przyda, ale jesli bedzie dwoch na dwoch wtedy opryszki nie beda sie raczej dlugo zastanawiac i tez zaatakuja. Codziennie nosze sie z dosyc drogim sprzetem wideo po miescie (z osoba towarzyszaca-dziennikarz) i bywaja chwile, w ktorych zwieksza sie stezenie adrenaliny we krwi;) Odpukac jak do tej pory udawalo mi sie obronic :P

Kto samotnie nurkuje ten umiera samotnie,przeczytalem przed laty[po francusku:idea: ] na ostatniej stronie mojego pierwszego międzynarodowego[wtedy rzadkośc pierwsza niedoceniona próba integracji]patentu płetwonurka.Hi,Hi napisali na tej ostatniej stronie tak:Nurkując korzystaj bardziej z glowy niz z płetw..[po francusku:idea: ]Prób fotograficznych nie opiszę ani nie pokażę,[nie będziecie sobie ze mnie łachów drzeć]
Co dwoch[z jajami]to nie jeden.Pozdrawiam.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Jeśli potrafisz jedna ręką fotografować a drugą utrzymać pieska to śmiało.


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://imageshack.us)

To jest Bona.Mój dobry cień.Jestem duzym pogodnym facetem.Ona jest dużym miłym psem.Naprawde nigdy sie nie denerwuje.Nawet gdy.. ja tez sie wtedy nie denerwuję ,trzymac pieska:?: :?: to moj cień, no wlasnie to nie mój wladca,rozumiemy się bez słów.Sprawdzone.Nigdy jej nie trzymam. Slyszy i rozumie mój oddech.Każdą myśl.Odwaga?Zaden pies{ [czlowiek][porzadny]}nie zna tego slowa.Trudno,trzeba.To jest wlasciwe słowo.Kochajcie swoje psy.Pozdrawiam.

Bagnet007
07-12-2007, 08:50
Ja tam się nie mam czego obawiać :wink:

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img237.imageshack.us/img237/9366/f10000171eg8.jpg)

HuleLam
07-12-2007, 09:16
To jest Bona.Mój dobry cień.Jestem duzym pogodnym facetem.Ona jest dużym miłym psem.Naprawde nigdy sie nie denerwuje.Nawet gdy.. ja tez sie wtedy nie denerwuję ,trzymac pieska:?: :?:
Rozumiem, że fotografując trzymasz ją na smyczy i w kagańcu?

janmar
07-12-2007, 09:20
Rozumiem, że fotografując trzymasz ją na smyczy i w kagańcu?

A od czego jest C EF 1200 + TC x2:idea:

firley
07-12-2007, 14:01
3. jak słowo nie skutkuje, to polecam:
http://www.militaria.pl/cocoon/product.xml?product=1560&page-frag=2&prev-page-number=2&context-type=regular&modifiers=category

Kończę z grami i idę na siłkę! Otwieram linka, patrze - pałka i szukam ile obrażeń zadaje :P

Noo- z tym umysłem to już spore nadużycie :wink: . Dres to raczej stan dysfunkcji ośrodkowego układu nerwowego.
Nie dres tylko Nowohucki strój ludowy.

Mnie ludzie zagadują zawsze o statyw o_O czy to jakiś "żuljan" na łąkach, czy dresy w parku. Puki co bez złych przeżyć.

Vitez
07-12-2007, 16:58
Nigdy jej nie trzymam. Slyszy i rozumie mój oddech.Każdą myśl.Odwaga?Zaden pies{ [czlowiek][porzadny]}nie zna tego slowa.Trudno,trzeba.To jest wlasciwe słowo.Kochajcie swoje psy.Pozdrawiam.

Nie chodzi mi o podejście do psa ale do przepisów. Pies wyprowadzany na spacer powinien być na smyczy i w kagańcu, inaczej może cię mandat czekać (parę razy już widziałem wypisywanie mandatów przez straż miejską z tego właśnie powodu). Szczegółów podstawy prawnej nie znam - tylko ogólnie ostrzegam.

p13ka
07-12-2007, 17:22
Szczegółów podstawy prawnej nie znam - tylko ogólnie ostrzegam.
Podstawa to zwykle uchwała Rady Miasta, a mandat na podstawie art. 77 kodeksu wykroczeń: "Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany."

mattnick
07-12-2007, 18:40
york w kagańcu...rulezzz

KMV10
07-12-2007, 18:53
To jest Bona.Mój dobry cień.Jestem duzym pogodnym facetem.Ona jest dużym miłym psem.Naprawde nigdy sie nie denerwuje.Nawet gdy.. ja tez sie wtedy nie denerwuję ,trzymac pieska:?: :?: to moj cień, no wlasnie to nie mój wladca,rozumiemy się bez słów.Sprawdzone.Nigdy jej nie trzymam. Slyszy i rozumie mój oddech.Każdą myśl.Odwaga?Zaden pies{ [czlowiek][porzadny]}nie zna tego slowa.Trudno,trzeba.To jest wlasciwe słowo.Kochajcie swoje psy.Pozdrawiam.

Wiedziałem Janmar, że z Ciebie równy chłop!

Piękny okaz! Ja też mam potężnego owczarka niemieckiego - nazywa się Azja i jest potężna (ok. 55 kg) :)



https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img530.imageshack.us/img530/5677/azjawy5.jpg)

Spaceruje ze mną po lasach (tak, tak, znam przepisy ;)) i pustkowiach. Drugi mój pies jest na to nieco za mało ułożony i nieco za mały.

chuckyy
07-12-2007, 19:04
Nie chodzi mi o podejście do psa ale do przepisów. Pies wyprowadzany na spacer powinien być na smyczy i w kagańcu, inaczej może cię mandat czekać (parę razy już widziałem wypisywanie mandatów przez straż miejską z tego właśnie powodu). Szczegółów podstawy prawnej nie znam - tylko ogólnie ostrzegam.

Duzy off top, ale ten przepis jest kretynski na calej linii. Bo do czego to dochodzi, zebym ja swojego psa musial bronic przed bezpanskimi kundlami, ewentualnie agresywnymi ratlerkami starszych pan :) Bo kiedy pies ma kaganiec, na obrone nie ma szans.

Swoja droga ratlerki, albo jamniki sa duzo bardziej niebezpieczne niz prowadzony przy nodze, dobrze ulozony bokser, owczarek, czy inny rottweiler. IMO na 100% wystarcza sama smycz, a kaganiec w momencie kiedy pies ze smyczy zostaje spuszczony.

terminator
07-12-2007, 22:17
Nie chodzi mi o podejście do psa ale do przepisów. Pies wyprowadzany na spacer powinien być na smyczy i w kagańcu, inaczej może cię mandat czekać (parę razy już widziałem wypisywanie mandatów przez straż miejską z tego właśnie powodu). Szczegółów podstawy prawnej nie znam - tylko ogólnie ostrzegam.

A jest przepis, w jakim stroju powinno się wyprowadzać dresa na spacer?

mattnick
07-12-2007, 22:25
hehe...Wałbrzych...miasto olimpijczyków...wszyscy chodzą w dresach :)

robgr85
07-12-2007, 22:46
Nie chodzi mi o podejście do psa ale do przepisów. Pies wyprowadzany na spacer powinien być na smyczy i w kagańcu, inaczej może cię mandat czekać (parę razy już widziałem wypisywanie mandatów przez straż miejską z tego właśnie powodu). Szczegółów podstawy prawnej nie znam - tylko ogólnie ostrzegam.


mam psa i z tego co się orientuję to pies musi być w kagańcu ALBO na smyczy. Nie ma obowiązku męczenia go kagańcem i smyczą na raz.



A jest przepis, w jakim stroju powinno się wyprowadzać dresa na spacer?


w pierdlu mają pewnie tak jak na filmach, placyk na który ich wypuszczają :D

więc chyba powinno wypuszczać się na spacer dresa niezamaskowanego. Lepiej dla normalnych ;)

Pozdrawiam,

janmar
07-12-2007, 23:30
Moja Bona na widok głupka bierze odemnie smycz ,kaganiec i zakladalAjak widzi dresa to jeszcze zaklada sobie kajdanki[dwie pary bo ma cztery łapy].A jak widzi normalnego czlowieka ,dziecko to cieszy sie ,Głupia.
KMV10, Tak.Po lasach i pustkowiach.Pozdrawiam Cię.

chuckyy
07-12-2007, 23:41
mam psa i z tego co się orientuję to pies musi być w kagańcu ALBO na smyczy. Nie ma obowiązku męczenia go kagańcem i smyczą na raz.,

To zalezy chyba od konkretnego postanowienia wladz miasta. U mnie obowiazkowy jest jedno i drugie.

janmar
08-12-2007, 00:04
Nie chodzi mi o podejście do psa ale
Rozumiem co chcesz powiedziec.wiem ze lubisz stworki rozne.Szacunek dla Ciebie za to{[mam trzy koty].i jestem gabarytowo większy :shock: od Ciebie ,a wiec na pewno mam rację}.Przykro mowic ale na stare lata zaczynam się robic troche upierdliwy jesli chodzi o prawo do Życia ktore czlowiek [:idea: :?:] rezerwuje tylko dla siebie,powiedz czym byłby swiat bez kotów:?: . Dlatego nie odpuszczam.a mandat? mandat K...zapłacę a mój pies nie bedzie mial na twarzy kagańca..Pozdrawiam Cię.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
[QUOTE=Bagnet007;399347]Ja tam się nie mam czego ob,,[Quote]
Corka moja ma takiego tygrysa,Kubek w kubek.Wynajmowali w miescie ... mieszkanie i z tego powodu tygrys byl półtora roku u mnie.Bardzo mi go brakuje.Pozdrawiam.

kucza21
08-12-2007, 00:24
Ja jeszcze nie miałem okazji, żeby ktoś mnie zaatakował robiąc foty .... Ostatnio jedynie to mi telefon z za ucha wyrwali ... Oto moje rady
1 Widząc dresów :
a) Widząc dresów nie omijaj ich łukiem
b) zawsze patrz przed siebie głowa do góry
c) nie zerkaj, nie obracaj się ( dla nich to jest powód do ataku )
d) bądź pewny siebie
2 Kiedy stoją twarzą w twarz i mówią " dawaj sprzęt "
a) Użyj broni jeżeli masz
- Pałka Teleskopowa - łatwa w użyciu, poręczna i mieści się w torbie. Dość skuteczna
- Różnego typu gazy - Myślę, że najlepsza legalna broń do samoobrony
- Paralizatory - Szczerze mówiąc nie wiem jak działa.. Mój kuzyn kiedyś swojego brata popieścił i nie było tak źle. Poszedł do sklepu i go oddał, ale że nie chcieli przyjąć bo działał, a on zapytał jak działa ?? I pokazał sprzedawcy
że nie używając go na sobie .....
- Kamienie, patyki lub poprostu udać świra
i jeszcze jest coś takiego jak alarm do bryloczków:D przeważnie kobiety tego używają przeciw gwałtom - niby nic, ale taki alarm może takich dresów spłoszyć.
b) Ucieczka - najlepiej w miejsce gdzie jest dużo ludzi
c) Dogadać się z nimi - np. sprzęt dostałem od dziadka jest dla mnie bardzo ważny nie jest za wiele warty ale dla mnie bardzo w zamian dam wam 20 zł lub czekolade:D
3. Kiedy Ci zabrali już sprzęt
a) Wołać pomoc
b) zgłosić na policje
c) Mogę przeklinać używając cenzury??

Bagnet007
08-12-2007, 00:36
Rozumiem co chcesz powiedziec.wiem ze lubisz stworki rozne.Szacunek dla Ciebie za to{[mam trzy koty].i jestem gabarytowo większy :shock: od Ciebie ,a wiec na pewno mam rację}.Przykro mowic ale na stare lata zaczynam się robic troche upierdliwy jesli chodzi o prawo do Życia ktore czlowiek [:idea: :?:] rezerwuje tylko dla siebie,powiedz czym byłby swiat bez kotów:?: . Dlatego nie odpuszczam.a mandat? mandat K...zapłacę a mój pies nie bedzie mial na twarzy kagańca..Pozdrawiam Cię.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Ja tam się nie mam czego ob,,
Corka moja ma takiego tygrysa,Kubek w kubek.Wynajmowali w miescie ... mieszkanie i z tego powodu tygrys byl półtora roku u mnie.Bardzo mi go brakuje.Pozdrawiam.

Super psisko. Traktuje go prawie jak człowieka :smile:. Mam podobne poglądy nt. m.in. kagańców jak Ty, ale to już off-topic.

kucza21
08-12-2007, 01:28
Dopiszę jeszcze do tematu, że warto jest się ubezpieczyć i wtedy mamy po problemie możemy focić jak tylko chcemy i gdzie chcemy a w przypadku kiedy ktoś nam podprowadzi sprzęt zwraca nam go ubezpieczalnia :)

mattnick
08-12-2007, 01:58
Dopiszę jeszcze do tematu, że warto jest się ubezpieczyć i wtedy mamy po problemie możemy focić jak tylko chcemy i gdzie chcemy a w przypadku kiedy ktoś nam podprowadzi sprzęt zwraca nam go ubezpieczalnia :)

Chyba raczej nie w Polsce...

kucza21
08-12-2007, 02:53
W Uk konkretnie nie znalazłem ubezpieczalni konkretnie na sprzęt foto, gdzie nie gdzie można przy zakupie wziąć taki. Ja byłem w banku i dowiedziałem się, że potrzeba wziąć ubezpieczenie na dom które kosztuje 35F/m, wtedy nam pokrywa oczywiście wszystko w domu. Natomiast dodatkowe ubezpieczenie do tego ok 20 funtów jest na sprzęt którego używamy poza domem pytałem o wartość 2 tyś funtów ... Niby się opłaca niby nie. Ale jeżeli ma się takie obawy i przeszkadza to odczucie bojaźliwości to na pewno dobrze jest wziąć takie:)

Stanwok
09-12-2007, 19:59
W Uk konkretnie nie znalazłem ubezpieczalni konkretnie na sprzęt foto, gdzie nie gdzie można przy zakupie wziąć taki. Ja byłem w banku i dowiedziałem się, że potrzeba wziąć ubezpieczenie na dom które kosztuje 35F/m, wtedy nam pokrywa oczywiście wszystko w domu. Natomiast dodatkowe ubezpieczenie do tego ok 20 funtów jest na sprzęt którego używamy poza domem pytałem o wartość 2 tyś funtów ... Niby się opłaca niby nie. Ale jeżeli ma się takie obawy i przeszkadza to odczucie bojaźliwości to na pewno dobrze jest wziąć takie:)

https://www.pavilioninsurance.com

Jeszcze z nich nie korzystalem ale mysle ze jak dojdzie do mnie 24-105 to ubezpiecze caly komplet...W sumie w UK jest od groma szelkiego rodzaju firm ubezpieczniowych...Google it.
Zrobilem sobie wyliczenie na wartosc 1200 funtow, z polisa na cala UE i 30 dni na caly swiat wyszlo 7.14funta na miesiac....Nie tak zle jak na moj gust....
Pozdrawiam

kucza21
10-12-2007, 00:30
Fanastycznie Dzięęęęki !! Za tego linka coś czego szukałem !!.. Narazie mam 400D więc tak się nie sram aż... Ale mimo wszystko wyjście wieczorem czasem staje się nerwowe, a mam zamiar sobie kupić w przyszłym roku sprzętu za około 2 500 funtów .. Więc takie ubezpieczenia na pewno się sprzyda!! .. Tym bardziej, że większość mojego budżetu w fotografię inwestuję i tak pomyślałem co by było skoro by mi np 2 lata ukradli :(
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ahhh i chciałem dodać, że w takim bądź razie w PL możecie też użyć takiego ubezpieczenia skoro jest na całą europe !!

Jacek23
12-12-2007, 00:34
Tak, wczoraj czy przed wczoraj napadli goscia 35lat na gurczewskiej w warszawie pod okiem kamery, pobili i zabrali plecak, nie wiem czy foto ale mogl byc foto. Zlapali ich wprawdzie, bo dziwnie duzo policji w warszawie (teoretycznie) ale widac i kamery ich nie powstrzymuja.
2-3 miesiace temu napadli kobitke w łazienkach w warszawie , zabrali nikona d80 i jakis kit, nie pobili bo mieli noz i sie przestraszyla wiec sie nie stawial, o ile mi wiadomo ich nie zlapali:(

jsemeniuk
16-12-2007, 20:48
A ja Wam powiem że razem z dawnym 20D kupiłem Taser Gun'a.
Jednak od czasu śmierci Polaka na lotnisku w USA szczerze bałbym się go użyć.

janmar
16-12-2007, 20:53
Czy w Polsce można posiadac taser bez pozwolenia:shock: :?: pozdrawiam.:idea:

HuleLam
17-12-2007, 12:13
A ja Wam powiem że razem z dawnym 20D kupiłem Taser Gun'a.
Jednak od czasu śmierci Polaka na lotnisku w USA szczerze bałbym się go użyć.
W Kanadzie. W dodatku myślę, że zastosowano na śp. Robercie Dizekańskim za dużą "dawkę" elektryczności (postrzelono Go 3 razy, powinien wystarczyć 1 raz by stłumić agresję).