PDA

Zobacz pełną wersję : Fotografowanie w muzeach



ktosia
18-07-2005, 12:00
(Jesli jest taki temat prosze o zamkniecie- szukalam, ale nie znlazlam...)

Intryguje mnie taka mala sprawa...
Dawno nie zwiedzalam, nie chodzilam po muzeach itp. Ale od paru dni bawilam sie troche w turystke i odwiedzilam pare muzeow- nie takich typowych a mozna powiedziec - plenerowych (kopalnie krzemienia k.ozarowa i skansen- muzeum wsi lubelskiej). O ile oplaty za fotografowanie jakos przelknelam (choc wcale nia male- po 5 zl) to zdenerwowaly mnie mocno 2 sprawy:
1. w skansenie zabrania sie focenia wewnatrz obiektow (i nie ma znaczenia ze flashem itd.)... zeby tam jeszcze cenne jakies zabytki byly, a to w wiekszosci jakies stare taleze, szmaty, drewniane meble itd.
2. przy krzeminiach jest calkowity zakaz publikacji (nie zalezne ... ze co czy komercyjnie czy zupelnie amatorsko-prywatnie) ; nawet wam tu teraz tych zdjec pokazac nie moge ?! ://

Pytanie mam takie czy to w ogole jest okreslone prawem, sa na to konkretne przepisy?? Jesli tak to jakie konkretnie? A moze to tylko czyis wymysl, coby przypadkiem nie robic konkurencji damu muzeu i nie wydac albumu/pocztowek ... ? W skasenie tlumaczon tez ze fot wnetrz robic ne mozna, bo ktos moze zobaczyc jakis 'przedmiot' i zapragnac go ukrasc, ale przy wejsciu do muzeum mozna kupic ich publikacje z dokladnymi zdjeciami i opisami tych rzeczy...

minek
18-07-2005, 12:53
Rok temu byłem w skansenie w Sanoku.
Małem aparat i statyw.
Całkiem spory statyw.
Tam było dużo chałup, każda jakoś tam urządzona. Szliśmy w grupie kilkunastu osób.
Pan przewodnik jak zobaczył, że jestem ze statywem, powiedział, że jak będzie coś ciekawego, to mi powie, żebym tam sobie poszedł przed grupą i zrobił kilka zdjęć zanim mi w kadr powłażą.
Podobnie we wnętrzach - jak wszyscy sobie obejrzeli i wychodzili z danej chałupy, ja rozstawiałem sobie statyw, przewodnik wychodził na zewnątrz coś tam im jeszcze opowiadał, po paru minutach wracał i zamykał za mną chałupę (-:

W skrócie: był bardzo pomocny.
Nigdzie mi nie przyszło (przed wejściem) do głowy, by spytać czy można fotografować.
Zdjęcia robiłem bez lampy, ze swiatłem zastanym.
Niektórzy robili z lampami, pstryakali sobie pamiątki.

muflon
18-07-2005, 13:34
Pan przewodnik jak zobaczył, że jestem ze statywem, powiedział, że jak będzie coś ciekawego, to mi powie, żebym tam sobie poszedł przed grupą i zrobił kilka zdjęć zanim mi w kadr powłażą.
Podobnie we wnętrzach - jak wszyscy sobie obejrzeli i wychodzili z danej chałupy, ja rozstawiałem sobie statyw, przewodnik wychodził na zewnątrz coś tam im jeszcze opowiadał, po paru minutach wracał i zamykał za mną chałupę (-:
Ot widzisz, i tu cały kruczek. Po prostu jak wszędzie najważniejsi są ludzie.

Jak niektórzy wiedzą, mam niejakie doświadczenie w dziedzinie airshow. No i na każdej imprezie są jakieś barierki: z jednej strony tłum, z drugiej strażnicy, za nimi samoloty. I ostatnio w Austrii pierwszy raz zetknąłem się z tym, że gdy coś przejeżdżało/startowało/no jednym słowem potrzebny był "czysty widok" - security po prostu "znikało" w trawie - przykucali, siadali, itp. Podczas gdy na innych imprezach można np. po drugiej stronie płotu mieć krewnych i znajomych królika latających z małpkami i błyskających fleszem w stronę samolotów odległych o kilkaset m.

Albo np. koncerty.. w czerwcu miałem taki trochę maraton, w szczególności dwie "masowe" imprezy muzyczne. Mniej więcej podobnej rangi, wielkości, ilości ludzi. Na pierwszej - groźni ochroniarze, za barierką reporterzy (+ oczywiście "znajomi" z małpami). Druga - barierki i owszem, ale ochrona uśmiechnięta, bardzo dziwili się, że nie chcę np. podejść pod samą scenę, albo backstage, gdy mi to zaproponowali (widząc długą białą lufę :mrgreen:).

Także niezależnie od okazji czy kraju - wszystko zalezy od ludzi.

Tomasz Golinski
18-07-2005, 13:39
Pytanie mam takie czy to w ogole jest okreslone prawem, sa na to konkretne przepisy??
Owszem, nazywa sie to prawo wlasnosci. Osobiscie w przypadku tzw. "wlasnosci panstwowej" :? tego prawa nie uznaje i staram sie omijac jak tylko sie da.

Ponadto mialem okazje fotografowac rowniez w skansenie, w Bialowiezy. Od wlasciciela mialem klucze do chalup itd.

p13ka
18-07-2005, 13:55
Pytanie mam takie czy to w ogole jest okreslone prawem, sa na to konkretne przepisy?? Jesli tak to jakie konkretnie? A moze to tylko czyis wymysl, coby przypadkiem nie robic konkurencji damu muzeu i nie wydac albumu/pocztowek ... ?
Za organizację pracy muzem odpowiada dyrektor muzeum. On decyduje o tym co można, czego nie można i za ile. W tym celu wydaje regulamin organizacyjny na podstawie uprawnień wynikających ze statutu muzeum oraz z dwóch ustaw z dnia:

1. 25 października 1991r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (Dz.U. z 2001r. nr 13 poz. 123 z późń. zm.),

2. 21 listopada 1996r. o muzeach (Dz.U. z 1997r. nr 5 poz. 24 z późń. zm.).

Kubek
18-07-2005, 14:08
Osobiście wychodzę z założenia, że jeśli atrakcja turystyczna nie jest opatrzona tabliczką "zakaz fotografowania", to fotografować można. Jeśli ktoś ma jakieś "ale", to grzecznie proszę o wskazanie takowego zakazu (wystawionego w widocznym miejscu, dostępnym dla wszystkich wchodzących na obiekt), bo może przeoczyłem. Jeśli nie ma (bo p. Basia nie zdążyła wydrukować, ktoś zapomniał wywiesić, albo pies zerwał i zakopał w ogródku), to pukam się w czoło, omijam ktosia szerokim łukiem i dalej robię swoje.

Jeśli jest opłata za fotografowanie i ją uiszczę, to fotografować mogę wszędzie i wszystko, co mieści się w granicach posiadłości, która opłatę pobrała. Trzeba jednak respektować wymóg nie używania flesza, itp.
Jeśli jest opłata za fotografowanie, a robią problem z udostępnieniem tego czy owego, to kategorycznie trzeba żądać zwrotu datku wpłaconego przez nas na rzecz focenia, a najlepiej poprosić o rozmowę z kierownikiem folwarku (może on wyjaśni sprawę konkretnie i rzeczowo, a nie na zasadzie "nie, bo nie... i już!"). Wspomniałaś, że w Twoim przypadku, można było kupić foldery z tym, czego nie można było fotografować, więc masz odpowiedź - jeśli nie sfotografujesz, a podoba Ci się to i owo, to kupisz folder i skansen będzie miał dodatkowy zysk (wiadomo, że jak sobie sama popstrykasz, to nie wydasz tych kilkudziesięciu złociszy na albumik). Jest to zagranie "marketingowe" właściciela obiektu, które można łatwo przebić odpowiednim argumentem właśnie podczas rozmowy.

Inną kwestią jest fotografowanie w muzeach dzieł sztuki i tym podobnych eksponatów. Czynić tego nie możemy, chyba że posiadamy pozwolenie odpowiednich organów.
Zdarzają się sytuacje, gdzie w jednej galerii wystawia się kilku artystów (przykładowo warszawska Zachęta), którzy mają różne podejście do swoich prac (jeden zezwala na wszystko, łącznie z macaniem ekspozycji, inny zabrania podejść bliżej niż na dwa metry, że o fotografowaniu nie wspomnę). W takich sytuacjach najczęściej panie pilnujące trzymają "rękę na pulsie" i już przy wejściu do "ocenzurowanego" pomieszczenia informują osoby ze sprzętem rejestrującym, że akurat tych prac nie wolno uwieczniać :) Są to swoiste fanaberie artystów i jeśli nie chcemy psuć sobie reputacji, to uszanować je należy.

p13ka
18-07-2005, 14:14
Wspomniałaś, że w Twoim przypadku, można było kupić foldery z tym, czego nie można było fotografować, więc masz odpowiedź - jeśli nie sfotografujesz, a podoba Ci się to i owo, to kupisz folder i skansen będzie miał dodatkowy zysk (wiadomo, że jak sobie sama popstrykasz, to nie wydasz tych kilkudziesięciu złociszy na albumik). Jest to zagranie "marketingowe" właściciela obiektu, które można łatwo przebić odpowiednim argumentem właśnie podczas rozmowy.

To "marketingowe" zagranie wynika z tego, że instytucja kulturalna ma ustawowe prawo do prowadzenia własnej działalności gospodarczej gdyż musi sfinansować bieżące koszty swojego działania.
Więc nie wiem jaki to argument miałby paść podczas rozmowy.

Kubek
18-07-2005, 14:29
To "marketingowe" zagranie wynika z tego, że instytucja kulturalna ma ustawowe prawo do prowadzenia własnej działalności gospodarczej gdyż musi sfinansować bieżące koszty swojego działania.
Więc nie wiem jaki to argument miałby paść podczas rozmowy.

Skoro płacę za fotografowanie, to wymagam.
Przecież mogą zamiast 5 złotych, pobierać za możliwość focenia równowartość albumu oferowanego przez skansen i wyjdzie na to samo - nie stracą ani grosza,
a jeśli ktoś zechce dokupić sobie folderek, bo nie jest pewien swoich umiejętności fotograficznych a zdjęcia weń cudne, to obiekt zyskuje podwójnie. :)
Obleciałem z aparatem już "kilka" miejsc, ale nigdzie nie spotkałem się z równie kretyńskim zwyczajem - "płacisz za fotografowanie ale fotografować nie możesz...". W niektórych miejscach faktycznie za wejście z aparatem trzeba było płacić jak za zboże, ale fotografować można było wszystko (a jak ktoś nie miał kwitka lub nalepki zaświadczającej uiszczenie opłaty za focenie, a złapali na robieniu zdjęć, to płaciło się stawkę razy 2 a czasem razy 3)
a swoją drogą, można było sobie przy wyjściu z obiektu kupić pamiątkowe widokówki, foldery, albumy i książki okraszone ładnymi fotkami.
Na idiotycznych zakazach instytucja kulturalna nie zarobi zbyt wiele
ale za to na odpowiednio wycenionych pozwoleniach może zakwitnąć! :)
Na szczęscie tych zakazujących jest już mniejszość.

p13ka
18-07-2005, 14:43
Skoro płacę za fotografowanie, to wymagam.

Obleciałem z aparatem już "kilka" miejsc, ale nigdzie nie spotkałem się z równie kretyńskim zwyczajem - "płacisz za fotografowanie ale fotografować nie możesz...".
Jeżeli w regulaminie instytucji kulturalnej jest zapis, że odpłatne fotografowanie jest dozwolone za wyjątkiem pomieszczeń oznaczonych zakazem fotografowania to nic nie zrobisz. Zastrzeżenie takie może wynikać z prawa własności do eksponatów, o którym wspomniał Tomasz.
Kupując bilet wstępu przyjąłeś warunki regulaminu.

Przecież mogą zamiast 5 złotych, pobierać za możliwość focenia równowartość albumu oferowanego przez skansen i wyjdzie na to samo - nie stracą ani grosza,
a jeśli ktoś zechce dokupić sobie folderek, bo nie jest pewien swoich umiejętności fotograficznych a zdjęcia weń cudne, to obiekt zyskuje podwójnie. :)
Mogą, przy czym nie sądzę aby władze instytucji kulturalnej wysłuchiwały porad zwiedzających jak mają się gospodarować :roll:

Kubek
18-07-2005, 15:00
Jeżeli w regulaminie instytucji kulturalnej jest zapis, że odpłatne fotografowanie jest dozwolone za wyjątkiem pomieszczeń oznaczonych zakazem fotografowania to nic nie zrobisz. Zastrzeżenie takie może wynikać z prawa własności do eksponatów, o którym wspomniał Tomasz.
Kupując bilet wstępu przyjąłeś warunki regulaminu.


Owszem, ale takowy zapis musi być wywieszony przy kasie, gdzie mam możliwość zadecydować, czy płacić za focenie z ograniczeniami, czy wejść sobie tylko pooglądać i posłuchać przewodnika.
Nie może być tak, że jest tylko wywieszony cennik, w nim uwidoczniona wysokość opłaty za fotografowanie, a na terenie obiektu okazuje się, że sfotografować sobie mogę jedynie studnię i drzwi wejściowe od chałupy, bo wnętrze jest już ocenzurowane.


[...]
Mogą, przy czym nie sądzę aby władze instytucji kulturalnej wysłuchiwały porad zwiedzających jak mają się gospodarować :roll:

To zależy na kogo się trafi :)

p13ka
18-07-2005, 15:23
Owszem, ale takowy zapis musi być wywieszony przy kasie, gdzie mam możliwość zadecydować, czy płacić za focenie z ograniczeniami, czy wejść sobie tylko pooglądać i posłuchać przewodnika.
Nie może być tak, że jest tylko wywieszony cennik, w nim uwidoczniona wysokość opłaty za fotografowanie, a na terenie obiektu okazuje się, że sfotografować sobie mogę jedynie studnię i drzwi wejściowe od chałupy, bo wnętrze jest już ocenzurowane.
O, i tu masz 100% racji. Brak takiej informacji jest moim zdaniem podstawą do reklamacji.

Anvers
18-07-2005, 16:48
Bardzo czesto zakaz fotografowania w muzeach sprowadza sie do zakazu uzywania flesza. Wiec kupujesz bilet na fotografowanie, ale bez uzycia flesza.

Vitez
19-07-2005, 03:19
Jeszcze odnosnie publikacji to adamek tutaj ladnie napisal:
http://canon-board.info/showthread.php?t=3687&page=3

alahari
20-07-2005, 17:15
Nie tak dawno w Wilanie zostałam pouczona, ze nie wolno robic zdjęć ze statywem (w parku). A dlaczego? Nie wiem i strażnik też nie potrafil wyjaśnić :> Powoływał sie na regulamin, którego nigdzie nie mogłam znaleźć...

skrzat
20-07-2005, 17:52
Bo ze statywem masz zdjęcie bardziej profesjonalne i mógłbyś użyć go komercyjnie :)

birez
20-07-2005, 17:59
A straznicy na Wawelu sa juz bardziej ugodowi.
Na widok statywu i tele przypuscili atak pt. "Profesjonalnych zdjec nie wolno" ale po zapewnieniach, ze to w celach prywatnych i hobbystycznych, nie robili juz problemow.
Oczywiscie na zewnatrz, bo w pomieszczeniach, podobno nawet "nieprofesjonlnych" nie wolno.

alahari
20-07-2005, 19:00
Bo ze statywem masz zdjęcie bardziej profesjonalne i mógłbyś użyć go komercyjnie :)
Tak podejrzewałam, ale dla mnie to głupota, bo profesjonalne zdjecia moga byc i bez statywu, a wielu amatorow z tej podpory korzysta. Głupi wznacznik profesjonalizmu, phi... :>

Mericet
21-07-2005, 12:26
Byłem w kilku miejscach na świecie, w których wystawia się nieco więcej niż tylko stare szmaty i rozwalające się chałupy, i tam nie ma żadnych problemów z fotografowaniem prezentowanych kolekcji.
Weźmy Luwr - stada skośnookich biegających z aparacikami wszędzie, fotografujących się z Mona Lisą (z fleszem :-) - a należy przypomnieć, że owa dama skrywa się za szybą, więc pewnie na niewielu z tych zdjęć się zaprezentuje :-). Oczywiście nie ma żadnych opłat za fotografowanie!

Tymczasem w warszawskim Muzeum Narodowym atmosfera grobowca - zwiedzających 3 na godzinę, panie na stołeczkach prawie zasypiają, arcydzieła się kurzą, a zdjęcia zrobić nie wolno (z fleszem, czy bez, za opłatą, czy bez niej - nieważne). Kiedy zapytałem dlaczego, nie potrafiono mi wyjaśnić i skierowano po pozwolenie do dyrektora, którego nie było w tym dniu w pracy...

Faktycznie więc, nie pozostaje nam nic innego jak reklamować się za granicą za pomocą hydraulika i pielęgniarki...

Tomasz Golinski
21-07-2005, 12:42
Z poprzedniego posta mozna wywnioskowac, ze zakaz fotografowania to nasza lokalna osobliwosc. Byloby dobrze, ale do konca tak nie jest. Przyklad: muzeum w Palacu Dozow w Wenecji, zamek Duine w okolicy Triestu.

kocis
26-07-2005, 08:28
Polecam wpaść przejazdem do skansenu wsi opolskiej w Bierkowicach (dzielnica Opola). Jest to chyba najpożądniejszy skansen w kraju, albo jeden z... Jest co fotografować, można to robić i nie trzeba wnosić opłaty.
Ale to piękny wyjątek.

A ciekawą przygodę miałem w Pradze na zamku. Wykupiłem pozwolenie na fotografowanie w opcji full, ale schowałem głęboko. Jak łaziłem ze spacerowym zestawem ciągle dobiegało do mnie "no foto". Ale jak wypakowałem "konkrety" Panowie z ochrony dali mi spokój. Może przyjęli za pewnik, że jak ktoś wyciąga 3kg sprzętu i stawia to na podporze podobnej do znanej wieży, to musi być zawodowiec i na pewno ma zezwolenie.
Na marginesie - zezwolenie kosztowało mnie 300koron (~ 26zł) - dużo drożej niż gdziekolwiek w Polsce.

p13ka
26-07-2005, 08:42
Polecam wpaść przejazdem do skansenu wsi opolskiej w Bierkowicach (dzielnica Opola). Jest to chyba najpożądniejszy skansen w kraju, albo jeden z... Jest co fotografować, można to robić i nie trzeba wnosić opłaty.
Ale to piękny wyjątek.
A można zobaczyć jakieś fotki?


Na marginesie - zezwolenie kosztowało mnie 300koron (~ 26zł) - dużo drożej niż gdziekolwiek w Polsce.
Ja też zapłaciłem za możliwość focenia na Hradczanach. Kupiłem tańszą opcję, która obejmowała bodajże Katedrę św. Wita, wieżę Katedry, zamek królewski i Złotą Uliczkę.
Ceny za focenie rzeczywiście wysokie... :neutral:

Pietro
26-07-2005, 09:48
Witam
Ostatnio byłem w Malborku i w tymże miejscu jest taka zasada:
Focic mozna wszedzie poza wnetrzami bez ograniczen a jak chcesz robic zdjecia we wnetrzach płąć 15 pln za małą okrągłą plakietkę i pstrykaj.
Inną sprawą jest znalezienie "czystego" kadru. Ludzi fura i co chwila ktos wlazi przed obiektyw. Koszmar.
PS. Tam chyba nie mozna zdjeciowac ze statywu, ale nie jestem tego do konca pewien.

Polaco
26-07-2005, 10:25
Witam
Ostatnio byłem w Malborku i w tymże miejscu jest taka zasada:
Focic mozna wszedzie poza wnetrzami bez ograniczen a jak chcesz robic zdjecia we wnetrzach płąć 15 pln za małą okrągłą plakietkę i pstrykaj.
Inną sprawą jest znalezienie "czystego" kadru. Ludzi fura i co chwila ktos wlazi przed obiektyw. Koszmar.
PS. Tam chyba nie mozna zdjeciowac ze statywu, ale nie jestem tego do konca pewien.
Ja focilem bez problemu ze statywu, bylem poza sezonem i bardzo malo ludzi tam bylo :) Problem jest w niektorych pomieszczeniach ktore sa za wazkie na wygodne ustawienie statywu, ale co tam, gimnastyka jeszcze nikomu nie zaszkodzila ;)

C41photocrew
26-07-2005, 11:14
A ja w Helu wykupilem bilecik za 5zł (dodatkowo oczywiscie:D) który pozwalał focic w środku :) a jak miła Pani podchodziła i sie pytała czy wykupiony bilecik to świstek z kieszeni sie pokazało i od razu inna gadka była...:) b. milo było można pogadać i nawet histori sie poduczło:D

Gregg
26-07-2005, 11:43
No to ja wam powiem jak się ostatnio zjeżyłem... Ale byłem wkurzony.
Idę sobie w Kołobrzegu do katedry... Myślę sobie zrobię fajne fotki. Statyw na plecy, torba na ramię i idę... Wchodzę... a tam wszędzie tabliczki "zakaz fotografowania" a jakże...Chodzi jakiś ksiądz i jak tylko zobaczył kogoś z aparatem to odrazu ochrzan. Nawet nie wyciągnąłem sprzętu z torby bo i po co...
Ale nie to mnie zjeżyło... Rozumiem błysk flasha może przeszkadzać modlącym się, trzask migawki także... OK to mogę zrozumieć... Ale w katedrze jest kiosek z pamiątkami... Handel to im nie przeszkadza... To mnie najbardziej wkurzyło!!!

C41photocrew
26-07-2005, 11:45
no właśnie...:) tak jak ktoś już to tu napisał...wszystko zależy od ludzi:) a co do handlu ... no wiesz czymś muszą księża jeździć:)

Vitez
26-07-2005, 18:55
Ale w katedrze jest kiosek z pamiątkami... Handel to im nie przeszkadza... To mnie najbardziej wkurzyło!!!


Myslisz ze katedra z tego handlu w kiosku to nic nie ma? "Datek na prace renowacyjne" czy cos takiego...

Gregg
26-07-2005, 20:46
Vitez. Nie chodzi o to. Kiosk z pamiątkami powinien być na zewnątrz, jeżeli już, a nie w środku. Pamiętasz w Piśmie Świętym było napisane o tym jak Jezus wygonił handlarzy ze świątyni? Bo mnie się odrazu skojarzyło...
Jeżeli chodzi o datki to powinny być dobrowolne a nie z handlu w katedrze.
Swoją drogą fotki zrobiłem na zewnątzr i jak tylko się nauczę obróbki to przedstawię na forum.

RafalK
26-07-2005, 21:17
Witam,

Z moich doświadczeń:
Luwr - wolno, tylko przy klejnotach królewskich zakaz i faktycznie pilnują
d'Orsey - wolno,
katedry francuskie /Notre Dame, Chartres, Noyon, Laon, St.Denis itd./ - wolno
Uffici - wolno,
Borgello - nie wolno
katedry i kościoły w Pizie, Florencji, Rzymie i szeregu innych miast - wolno
muzeum w Heraklionie - wolno,
muzea watykańskie - wolno, poza kaplicą sykstyńską
Katedra Św. Wita na Hradczanach - wolno, tylko trzeba kupić bilet, żeby wejść dalej niż do połowy
muzeum na Hradczanach - wołają policję za próbę sfotografowania kawałka muru ;)

Faktycznie w wielu miejscach fotografowanie ze statywem traktowane jest jako "profesjonalne" i podlega ograniczeniom. Inna kwestia, że w większości przypadków rozstawienie statywu w sezonie graniczy z niemożliwością.

Tomasz Golinski
28-07-2005, 19:42
katedry i kościoły w [...]Rzymie - wolno

Nie wszystkie, niektore jednak maja znaki no-foto. Ponadto Katedra w Wenecji na pl. św. Marka też ma no-foto.

Ramirez
27-08-2005, 22:34
A co sądzicie o stosowaniu obiektywów z IS zamiast statywu? Oczywiście wiadomo, że statyw to statyw i daje pewność nieporuszonego zdjęcia, ale z obiektywem IS z daleka wygląda się na pewno mniej "profesjonalnie" :)

KMV10
27-08-2005, 23:12
Czyli może warto chodzić do takich miejsc z dwoma aparatami - jakąś nieprofesjonalnie wyglądającą małpką (która nią oczywiście tak naprawdę nie musi być :) ) oraz - w torbie - z dSLRem, który w zależności od sprzyjających okoliczności można użyć...

Ramirez
27-08-2005, 23:29
2 aparty? To musi być z PEWNOŚCIĄ profesjonalista :) . Jeszcze 10 lat temu pamiętam jak widziałem fotoreporterów z kilkoma aparatali na szyi (różne obiektywy albo czułości filmów).

Moim zdaniem taki 350D ze standardowym obiektywem i bez gripa mógłby wyglądać całkiem skromnie - prawie jak np. Fuji 5500 :)

Mi chodziło o to, czy miał ktoś doświadczenie w robieniu zdjęć eksponatów muzealnych aparatem z ręki. Czy lepiej użyć jakiegoś jasnego obiektywu i mieć stosunkowo małą GO, czy lepiej jednak IS?

Scaramanga
28-08-2005, 09:23
Chej!
Poniewaz sam bardzo lubie wszystko co stare i klasyczne (wszystko bowiem co dobre
juz dawno wymyslono,a obecnie sa tylko multiplikacje tamtych pomyslow,ale to moje prywatne zdanie) czesto bywam w roznych muzeach,skansenach i dziwnych miejscach(dziwnych bo nikt o zdrowym umysle nie marnowal by czasu na chodzenie po lochach i chodnikach kontrminowych pod tym czy innym fortem...).Wszystko w zyciu zalezy od "wejsc",kontaktow i znajomosci...
Wedlug tego mozna wystepowac jako
obywatel (kiedys,teraz znowu pan) pierwszej,drugiej lub trzeciej kategorii.
Jesli nalezysz do pierwszej,mozesz robic w takiej jednostce muzealnej wszystko poza wysadzeniem jej w powietrze,jesli drugiej to masz ograniczone mozliwosci i musisz isc
na daleko posuniete nadwyrezenie czyjegos zaufania do twoich slow (nie...oczywiscie,ze zadnych zdjec nie bede publikowal,a w ogole nie mam dzis nastroju do fotografowania i jestem tu tylko w celach rozrywkowych,a ze statyw?Nie..to nie statyw,na rybach bylem...).Trzecia kategoria powoduje,ze bardzo uwaznie musisz przeczytac wszystkie tablice,wywieszki,informacje,nawet te,ktorych nikt nigdzie nie wywiesil,bo ich...nie ma),nastepnie musisz(oczywiscie nic nie musisz,mozesz
przejsc na ciemna strone mocy i liczyc,ze Vader pomoze w chwili gdy beda Cie gonic,o kapitanie Żbiku w tym przypadku bym zapomnial...) uiscic oplate (lotniskowa?)za przywilej uwietrznienia dobra kulturowego lub czyjejs twarzy(niekoniecznie kulturalnej).
Wszedzie tam,gdzie doszla cywilizacja nikt nie wstydzi sie i nie kryje z tym,ze chodzi o pieniadze.Jest tylko pytanie "How much?".Jak kolega napisal wyzej, w Pradze mamy juz cywilizacje.U "nasz na wsi" wszyscy udaja,ze "nie wiedza o co chodzi" i stad wszystkie problemy...

Vitez
28-08-2005, 09:57
Mi chodziło o to, czy miał ktoś doświadczenie w robieniu zdjęć eksponatów muzealnych aparatem z ręki. Czy lepiej użyć jakiegoś jasnego obiektywu i mieć stosunkowo małą GO, czy lepiej jednak IS?

Jesli chodzi o eksponaty to raczej jasny, szeroki kat (ot taka Sigma 20 1.8) i przy szerokim kacie GO nie az tak strasznie krotka.
Roznica (statyw/jasne szklo vs IS) jest... taka jaka miedzy ostrym a nieporuszonym zdjeciem 8)

Ramirez
28-08-2005, 10:54
Sigma 20 1.8 - jakość zapewne ma lepszą niż zoom ze stabiblizacją i o świetle 4-5.6.
Pojawia się jednak problem natury technicznej. Nie wszystkie eksponaty dostępne są w jednakowej odległości. Poza tym w bardziej obleganych muzeach trzeba jeszcze obejść problem przewalających się tłumów turystów (np. wejść na jakiś schodek, żeby zrobić fotkę nad ich głowami) - trochę taka reporterka :)

Czy Waszym zdaniem Canon EF-S 17-85 f/4-5.6 IS USM mógłby spełniać funkcję obiektywu do muzeum, gdzie dobra, jasna stałka może być uciążliwa w użyciu?

Scaramanga
28-08-2005, 12:53
Czy Waszym zdaniem Canon EF-S 17-85 f/4-5.6 IS USM mógłby spełniać funkcję obiektywu do muzeum, gdzie dobra, jasna stałka może być uciążliwa w użyciu?

Stary,chcesz uniwersalnej recepty,a taka nie istnieje,podobnie jak uniwersalny
obiektyw.Powiedz co chcesz i gdzie zarejestrowac to "bendziem" lamac sobie glowe...

Vitez
28-08-2005, 20:06
Czy Waszym zdaniem Canon EF-S 17-85 f/4-5.6 IS USM mógłby spełniać funkcję obiektywu do muzeum, gdzie dobra, jasna stałka może być uciążliwa w użyciu?

Mimo tego co ci wyzej napisales to ty upierasz sie na tego IS ...
Twoj wybor... spojrz jednak w strone jasnych szkiel raczej a jesli uwazasz ze nie-stalka i nie-szeroki to spokojnie znajdziesz jasne szkla typu zoom i dobrej jakosci... wot daleko nie szukac - Tamron 28-75 2.8 da ci roznice pomiedzy zdjeciem ostrym a nieporuszonym :roll: .

Ramirez
29-08-2005, 00:29
Wielkie dzięki za radę.
I chyba pójdę w tym kierunku. Ten IS jest dosyć ciemny i nie wiem, czy stabilizacja skompensowałaby małe światło (abstrahując od jego optyki).
Wstąpię jeszcze do jakiegoś sklepu przetestować tego Tamrona przy sztucznym świetle - choć może być trudno, sądząc po długich okresach oczekiwania na te szkła.

Sprawdzałem parametry ekspozycji zdjęć, jakie robiłem kiedyś kompaktem w kilku muzeach. Natężenie światła na większości z nich było podobne. Z moich obliczeń wychodzi mi, że przy przysłonie 2,8 i ISO 200 mógłbym liczyć na czasy rzędu 1/30 s.

Vitez
29-08-2005, 13:35
Sprawdzałem parametry ekspozycji zdjęć, jakie robiłem kiedyś kompaktem w kilku muzeach. Natężenie światła na większości z nich było podobne. Z moich obliczeń wychodzi mi, że przy przysłonie 2,8 i ISO 200 mógłbym liczyć na czasy rzędu 1/30 s.


To teraz kontynuujac teoretyke... 350D czyli iso800 bez obaw a i 1600 jak musisz.
Zalozmy 800... = czas ok 1/125 sek. Co da cie bez obawy nieporuszone zdjecia nawet na dlugim koncu Tamrona (75 * 1.6 = 120). Jak bedzie ciemniej to bez obaw iso1600.

Ramirez
18-09-2005, 19:55
Czekam na jakieś dokładne testy Canon 24-105/4L IS. Być może byłby to niezły obiektyw do zdjęć muzealnych. Przysłona mniejsza niż f4 nie wydaje się być zbytnio potrzebna do zdjęć dokumentalnych ze względu na małą GO.
Na stronie: http://www.dofmaster.com/dofjs.html wyliczyć można, że w 350D dla ogniskowej 50mm f2,8 i odległości 3m- GO wynosi 38 cm, a przy f4 już 54 cm. To może być ważne np. przy fotografowaniu większych obrazów, jeśli nie będzie możliwości ustawienia się do nich prostopadle i centalnie.
Tylko, żeby cena 24-105/4L IS była jeszcze do przełknięcia :)

Scaramanga
22-09-2005, 21:13
Czekam na jakieś dokładne testy Canon 24-105/4L IS. Być może byłby to niezły obiektyw do zdjęć muzealnych. Przysłona mniejsza niż f4 nie wydaje się być zbytnio potrzebna do zdjęć dokumentalnych ze względu na małą GO.
To może być ważne np. przy fotografowaniu większych obrazów, jeśli nie będzie możliwości ustawienia się do nich prostopadle i centalnie.


Niezly obiektyw do zdjec muzealnych czy technicznych badz jakichkolwiek
gdzie wymagana jest wysoka jakosc odwzorowania to staloogniskowy,a nie zoom...
Kazdy zoom ma dystorsje poduszkowata lub beczkowata wieksza lub mniejsza,ale ma.Nie wiem do czego Ci potrzebne te zdjecia obrazow,ale wyniki bedziesz mial marne...

Ramirez
22-09-2005, 23:18
Chodziło mi o fotografowanie obrazów i rzeźb. Problem polega na tym, że większość z nich najprawdopodobniej będę musiał robić z ręki w warunkach "bojowych" czyli w towarzystwie tłumu turystów.
Zastanawiałem się też nad obiektywami typu shift, tylko że nimi najlepiej byłoby robić zdjęcia ze statywu.
Stąd też moje gdybanie. Vitez już przekonał mnie do obiektywów stałoogniskowych, kiedy nagle pojawił się nowy Canon 24-105/4L IS i znów zacząłem się łudzić, że może jednak to byłby dobry wybór (kompromis między ostrością a nieporuszeniem zdjęcia).

kocis
23-09-2005, 07:47
Shift z ręki to wyższa szkoła akrobacji cyrkowej.
Potrzebny solidny statyw i trochę czasu na ustawienie. To raczej fotografowanie ślimaków niż pcheł.
Dobry wybór do muzeum to obiektyw stałoogniskowy i w dodatku bardzo jasny. EF24-105/4L IS będzie dobry przy przymknięciu do 5,6. IS pozwoli na "zarobienie" 2EV więc wychodzi na to samo co 50/1,8 przymknięte o jedną działkę. Do obrazów i niezbyt monumentalnych monumentów wystarczy. A koszt prawie znikomy, przy jakości nie porównywalnej do zooma.

agaj666
23-09-2005, 11:55
Uwielbiam focenie w miejscach zakazanych.........Wiem,wiem.Jestem prostak,nieokrzesaniec itd,itp..Nie respektuje zakazów,nakazów....Ale wolę sobie pooglądac wnetrza Wawela(u) w zaciszu domowego ogniska:).Korzystam z jasnego szkła(28-70 2,8L) i zamieszania jakie wywołuje zwykle wycieczka w miejscu zwiedzanym.Ostatnio sporo fotek" z partyzanta " narobiłem na Słowacji, gdzie 2 panienki usiłowały opopwiadać dwóm wycieczkom o katedrze i jednocześnie mnie pilnować.Kiepsko im to szło tym bardziej ze eos 5 jest jak wiadomo strasznie hałaśliwym sprzetem...
Można położyć aparat na zgiętym ókciu i mniej wiecej wycelowac w obiekt zainteresowania.Eos5 ma dżwiękiem pokazuje ze jest ostro.Patrząc niewinnym wzrokiem w przewodnika naciskamy spust migawki.......90% fotek jest w celu.
Jak ktoś lubi focić w kościołach ,a jest zakaz to warto to robic podczas ślubów.Wtedy kościół jest otwarty, za darmoszkę,wszyscy robią zdjęcia.Byle nie pętac sie koło pary młodej i w okolicy ołtarza.Po co robić trzode?
Możecie wylewac pomyje na mnie ,jaki to ja jestem paskudnik ,że postępuje nieetycznie ale ciekawe kto pierwszy rzuci kamieniem.....
Takie zdjęcia lepiej smakują.Ale jakmożna focić i trzeba płacic to płacę i korzystam.

kiku1
13-02-2006, 13:20
W sumie masz logiczne podejście... "zakazy są po to żeby je łamać" ...przynajmniej te bezsensowne ... no i ten dreszczyk emocji:)

Ramirez
30-08-2006, 19:04
Odświeżę wątek.
Pojawił się niedawno obiektyw Canzona FES 17-55mm f/2.8 USM IS.
Czy, abstrahując od jego ceny, byłby to doby obiektyw do ocenia w muzeach (obrazy, rzeźby)?

RafalK
30-08-2006, 20:46
FES 17-55mm f/2.8 USM IS.
Czy, abstrahując od jego ceny, byłby to doby obiektyw do ocenia w muzeach (obrazy, rzeźby)?


Ja myślę, że zależy, do czego ci te zdjęcia potrzebne są. Do cyknięcia amatorskiej fotki techniką japońskiego turysty - wystarczy spokojnie (podobnie jak i niemal każdy inny obiektyw). Coś tam będzie widać, resztę pamięć podpowie ;) I tak na 100% spotkasz się z dziełami, do których to szkło okaże się za wąskie (np. Konsekracja Napoleona i koronacja Józefiny Davida w wygodnym formacie 6x10 metrów ;) ) albo za szerokie (np. do fotografowania witraży znajdujących się na wysokości 20 metrów). A jeśli masz w planach poważne focenie w muzeach - to bez wysokiego statywu, drabinki, porządnego oświetlenia, walizki sprzętu i zgody dyrekcji na fotografowanie poza godzinami zwiedzania się nie obejdzie. Bo przecież dostrzegasz kłopoty jakie wiążą się ze zrobieniem poprawnej technicznie np. fotografii Mony Lizy za szybą kuloodporną z odległości 10 metrów ponad głowami kłębiącego się tłumu?

popmart
30-08-2006, 20:50
Ja do muzeów Planar zeiss 50 1,4 (robię opd 2,8-4 z reguly) i mam bardzo dobre efekty ...

http://www.canon-board.info/showthread.php?t=7388&page=4

(na dole strony)

Ramirez
30-08-2006, 21:44
A jakie czasy z reguły Ci wychodzą. Wiadomo - w muzeach często półmrok panuje.
Czy nie masz problemów z GO przy f2,8 (np. przy dużych płaszczyznach typu obrazy, freski)?
Ja ostatnio robiłem zdjęcia w Kościele Mariackim. Było tam na tyle ciemno, że przy f2,2 i iso 800 wyciągałem czasy rzędu 1/30.

popmart
30-08-2006, 21:58
czas 1/80 i przesłona 2,0-2,8 i manewruje iso ...

też byłem w mariackim i nie miałem problemu z fotkami ?! na przesłonie 2-2,8 i iso 800-400

Ramirez
30-08-2006, 22:09
Twoje rzeźby bardzo ładne!
Jaki czas?


czas 1/80 i przesłona 2,0-2,8 i manewruje iso ...
też byłem w mariackim i nie miałem problemu z fotkami ?! na przesłonie 2-2,8 i iso 800-400


Może kwestia pogody i pory dnia - czyli światła wpadającego przez witraże.
Robiłem Canonem 50mm II 1.8 i niestety kilka fotek wyszło mi poruszonych.
Szkoda, że nie pozwalają rozstawic tam statywu. :(
A nie sądzisz, że taki canon 17-55 IS by się tam nie przydał?
Jasny, rozdzielczośc szkła wysoka, dystorsje chyba akceptoalne, IS.

popmart
31-08-2006, 14:35
Ja raczej stałki ... Choć Tamrona 17-50 Kupię .... do szerokiego ...

Ramirez
08-09-2006, 22:52
W wielu muzeach i kościałach nie pozwala się robić zdjęć z flashem. Często nie pozwalają nawet nosić aparatu z zamocowaną lampą błyskową, a szkoda, bo w ciemnych pomieszczeniach przydatne jest wspomagania AF z lampy (to czerwone światełko).

Nie orientuje się ktoś, czy jest do dostania taki system wspomagania AF, ale bez flasha - tylko czerwone światło? Nakładałoby się takie cudo na gorącą stopkę i wspomagałoby toto AF aparatu. Czasem byłoby to super pomocne.

P.S. Wiem, że jest takie wspomaganie wbudowane w wiele aparatów, ale na ogół skuteczność takiego światełka jest stosunkowo mała.
P.S.2. Latarka też odepada ;)

JerzyC
09-04-2010, 20:30
(Jesli jest taki temat prosze o zamkniecie- szukalam, ale nie znlazlam...)

Intryguje mnie taka mala sprawa...
Dawno nie zwiedzalam, nie chodzilam po muzeach itp. Ale od paru dni bawilam sie troche w turystke i odwiedzilam pare muzeow- nie takich typowych a mozna powiedziec - plenerowych (kopalnie krzemienia k.ozarowa i skansen- muzeum wsi lubelskiej). O ile oplaty za fotografowanie jakos przelknelam (choc wcale nia male- po 5 zl) to zdenerwowaly mnie mocno 2 sprawy:
1. w skansenie zabrania sie focenia wewnatrz obiektow (i nie ma znaczenia ze flashem itd.)... zeby tam jeszcze cenne jakies zabytki byly, a to w wiekszosci jakies stare taleze, szmaty, drewniane meble itd.
2. przy krzeminiach jest calkowity zakaz publikacji (nie zalezne ... ze co czy komercyjnie czy zupelnie amatorsko-prywatnie) ; nawet wam tu teraz tych zdjec pokazac nie moge ?! ://

Pytanie mam takie czy to w ogole jest okreslone prawem, sa na to konkretne przepisy?? Jesli tak to jakie konkretnie? A moze to tylko czyis wymysl, coby przypadkiem nie robic konkurencji damu muzeu i nie wydac albumu/pocztowek ... ? W skasenie tlumaczon tez ze fot wnetrz robic ne mozna, bo ktos moze zobaczyc jakis 'przedmiot' i zapragnac go ukrasc, ale przy wejsciu do muzeum mozna kupic ich publikacje z dokladnymi zdjeciami i opisami tych rzeczy...


Odgrzewam temat ale chyba idą zmiany !!!
http://prawo.vagla.pl/node/9027

Sławek-AK
12-04-2010, 00:14
Ja zawsze fotografuję w muezach, nawet jak zakaz jest i w sumie zwłaszcza wtedy. Do takiej fotografii biorę kompakta Lumixa Lx3. Ma ten plus, że na przesłonę f/2.0 i spokojnie przy iso-200, ogniskowa 24mm, wbudowana stabilizacja obrazu, można min wyraźne zdjęcia robić. Te wychodzą bardzo dobrej jakości.
Czasem niektóre zakazy są totalnie bzurne - np zakaz zapisany jest w regulamin muzeum dostępnym... na stronie www. (np Kozłówka)
Albo opłata wynosi 5zł za... każde zdjęcie. (np muzeum w Przemyślu)
Albo zakazu brak, ale panie pilnujące zabraniają i już. Koniec gadania.